Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


środa, 1 lipca 2009

(181) fak-princess



www.fak-princess.blog.onet.pl
Ocenia Lesair
Jestem super zrelaksowany, a ktoś tu zamierza zszargać mi nerwy.

Pierwsze wrażenie: 4/10
Na samym wstępie zaznaczę, że korzystam z Mozilli Firefox i ocenię, co widzę, a nie widzę dzikiego szaleństwa w tropikach. Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie dopieprzył się do adresu. Jak mniemam jesteś bzikniętą królewną własnych rodziców, zamykaną w klatce przed angielskim. Adres to wizytówka, si? To teraz mi wytłumacz jak pastuch krowie na granicy, czy to będzie po naszemu: PIEPRZONA KSIĘŻNICZKA, czy PIEPRZYĆ KSIĘŻNICZKĘ? Przyznam szczerze, że druga opcja brzmi bardziej obiecująco. Podlatuje mi dziką orgią z niczego nieświadomymi czytelnikami. Belka to równie wątpliwa sprawa i przyznam się bez bicia, że dwojako ją pojmuję, dla jasności brzmi: "Mada Faka Princess". Czyli kręcimy się cały czas wokół jednego schematu, a od tego kręcenia mi się rzygać zachciało.
Teraz patrzę na szablon. Nie wiem skąd to wiem, ale wiem, że pochodzi z jakiejś szabloniarni, tylko żeś go nieładnie upiększyła. Literki jak na zawołanie, równiutko razem wędrują poza czarne pole, które w dodatku nie jest całkowicie czarne, tylko jakoś kosmicznie wypaczone, bliżej nieokreślonym gównem. Rzecz jasna czerwień, nieco zduszona mnie przytłoczyła. Każdy karmazynek wątpliwej jakości tak na mnie działa. Wytłumacz mi rzecz niepojętą dla mojego graficznego umysłu... Czemu czerwień czcionek z uniwersalnej jest tak oczojebna, a ta z tła taka stłamszona? Czy Ty nie widzisz, że to pasuje jak pięść do oka? W dodatku masz tragiczne bullety i rozjechane Menu. To bardzo źle i radzę coś z tym zrobić. Dwa słowa: mada faka! Widzę, że ogromną wagę przykładasz do komentarzy, bo czcionka z napisem [skomentuj] jest gigantyczna i na dodatek szara. Toś 'pomięszała' dziewczynko. Aha... zapomniałbym, powiedz mi po jakiego gwinta Ci tyle wielokropków w Menu? To ma tyle sensu, co budowa linii tramwajowych bez kładzenia torów.
Nagłówek:3/5
Może i ma pazur. Nawet czerwony pazur, ale nie widzę w nim nic innowacyjnego, nowoczesnego. Rozproszyłaś biedne literki, powykręcałaś i widać jak niedoskonały program graficzny posiadasz. Może inaczej, bo przecież nie każdy musi być grafikiem... Nie masz zmysłu smaku, bowiem nie przeszkadza Ci brak ostrości w napisach. Śmiem twierdzić, że wysiliłaś się okrutnie dorabiając je samemu. Ten copyright na ramieniu o czymś świadczy wiesz? Nie żebym podejrzewał, że ‘buchłaś’ z szabloniarni, ale jakoś nie widzę adnotacji o przynależności zdjęcia do kogoś tam, a to poważny błąd. Taka mała dygresja: prawa autorskie, kochana. Z resztą ten cały copyright wygląda jak plaster antynikotynowy i od razu rzuca się w moje sokole oczko. Tak, od dziś Pan Sokole Oczko.

Treść: 4/10
Sobie zacznę wciągać od postu nr 5. Na marginesie: po jakiego grzyba Ci numeracja? Czyż to nie pamiętnik? Datowanie jest samą w sobie numeracją, w dodatku najlepszą z możliwych dla pamiętnika.
"[5] Hej traktory, rumaki stalowe!"
Wielce ambitny tytuł, aż mi wiochą zajechało. Czekaj, okno zamknę.
"Wiem, jestem pierdzięlnięta. Ale umiem się do tego przyznać!" Wobec tego łatwiej będzie Ci się pogodzić z moim gadaniem. Zdania nie zaczynamy od ALE! Bolałoby, gdyby w miejscu kropki tkwił przecinek?
"Dzień poezji komunistycznej. Bo Broniewski pijakiem był! I to jeszcze komunistycznym!" Dziewczyno obalasz wszelkie mity, w jakie dotychczas wierzyłem! Broniewski! Profanacja, 'RZAL I BUL' parafrazując koleżankę wiadomego pochodzenia! Widzę, że mocno wierzysz w to, co tatuś mówi. Potwierdza się teoria królewny swoich rodziców. Ze mnie psycholog jak z koziej dupy trąba, ale widać miałem słuszne podstawy, żeby dopuścić się takowego stwierdzenia.
"Porcja świezych pająków dla Kozy." To Kozy jedzą pająki? Nie mówiłem, że obala mity? Tak mówiąc poważnie, to ładna ksywka dla kolegi. Zazdroszczę. Wracając z podróży za TWÓJ ŚWIAT, bo śmiem twierdzić, że taki masz stwierdzam, ze sporo w tym wszystkim chaosu. Tu jakieś pająki, tu drabina na truskawki, tu Grażka, a tam uśmiercanie dziecka żydowskiego cyklonem B. Gdzie do cholery te stalowe rumaki? Widzę, że starasz się podrasować swój tekst na bardzo absurdalny, czy nawet groteskowy, ale mizernie Ci to wychodzi. Do tego po prostu trzeba mieć dryg. W dodatku na koniec wyrzekasz się tego, co głośno wykrzyczałaś. Sama nie wiesz, co z Tobą jest nie tak. Ja tym bardziej nie wiem, chyba nie pomogę.
"[11] Siema Ziom!"
Dzięki Bogu, że nie 'ZIĄ', bo chyba bym żywy z tej stawki nie wyszedł.
"A więc koffana klasa pana K. [najlepszy wf-ista świata, w kadrze narodowej był!] około godziny 8.20 [czas rozpoczęcia rozgrywek] zorientowała się, że nie ma składu." Kolejna porcja syndromów rozpieszczonej córci. Godziny mnie nie interesują, oszczędź szczegółów. Nie chciałabyś chyba, żebym opisywał dokładnie, co do minuty, co i jak z siebie wydaliłem? Jak jeszcze trochę to poczytam to będę zmuszony to opisać, bo inaczej mi ubezpieczenia pod uwagę nie wezmą.
"Zepsułam wszystkie możliwe zagrywki. 3 razy odbiłam piłkę [nawet!], ale to się nie liczy!" Musicie być bardzo dobrą drużyną. Z tego, co wiem, to na mecz z trzech setów piłek jest ok. 150. No chyba, że gorsza drużyna przegrywa do zera. To nie zmienia faktu, że 3 piłki, to nie szaleństwo. Reszta postu to podniety, na temat nijakiego KOZY. Czyli doprawdy nic interesującego.
"[12] 'Co mówisz na to ty? Allewka!' o lol..."
Użyłaś jednego z tych wielce niebezpiecznych skrótów: LOL. Ile inteligencji w jednym słowie, to mózg się marszczy. Oczywiście ironia. Co to jest 'allewka'? Notorycznie zaczynasz zdania od spójników i trafia mnie lekki szlag.
"Wszystko z siebie dajesz, a kij dostajesz." Boże, jakie życiowe. Ode mnie dostaniesz ocenę, w najgorszym przypadku kijem po głowie. Co prawda nie widzę, żebyś wiele od siebie dawała pisząc te posty, ale niech stracę. Ocena bedzie! Prawie kończę i nie zatrzymam się, chociaż mam regularne ściski w dupie.
Ortografia i poprawność językowa: 6/10
'Miszczowie', 'koffani', 'Marcineq', 'czeciej' to wszystko złe objawy. Objawy słit dzieffcynki, która dzięki Bogu nie wpadła na pomysł, żeby se z bloga boisko zrobić i traFFkę posiać. Psajdaki i inne poKeMoNoWe przypadłości wyginęły dawno. Dobrze, że wiesz. Coś, o czym mówiłem, mianowicie zaczynanie zdań od spójników w ogóle mi się nie podoba, zwłaszcza, że w większości przypadków można postawić przecinek, albo sobie je odpuścić. Zdania są krótkie, czasem zdarzy Ci się błysnąć, ale bez rewelacji. Jest przeciętnie. Twoja pisanina nijak ma się do bloga, a raczej do tego, co oczekiwałem zobaczyć. Z interpunkcją nie najgorzej, ale też bez szaleństwa. Jakieś wulgaryzmy, inglisz... To wszystko składa się na przeciętny wynik. Niestety, nie urzekłaś mnie.
Układ: 0/5
No, co bym nie mówił: rozjechany. Jak mój żołądek po sytym obiedzie z dwóch dań i deseru. Literki maszerują gdzieś poza swój obszar, a to źle. Menu jest pokulbaczone jak człowiek, który spędził trzy dni na podróży motorem. Szeroka lista też się nie zmieściła. Wąski jest debeściak, ale jak się wszystko ładnie mieści. Tu niestety lipa.
Temat: 1/5
Z litości serca jeden punkt. Za to, że ten pamiętnik jest bardziej chaotyczny niż inne, które miałem pseudo zaszczyt oceniać. To jednak nie zmienia faktu, że wyklepywanie godzin, przebiegu turnieju, czy innych wcale mi się nie podoba. Weźcie mnie zachwyćcie!
Czytelność, obrazki: 2/5
Faktem jest, że zdjęcie z nagłówka mi się podoba, bo ma pazur. Z czytelnością też nie najgorzej, ale to wszystko jest mdłe. Kontrast za słaby, taki w stylu galaretki pomarańczowej z musztardą. Dlaczego znów trafia mi się blog, który jest w połowie niedoprany?
Dodatkowe punkty:
Nein! Subiektywnie, bo mam do tego prawo.
Punkty: 20/60
Ocena: mierna.
Jak masz jakieś wonty to idź do ortodonty, a mnie zostaw w spokoju. To miało być śmieszne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz