Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


czwartek, 2 lipca 2009

(184) jakly

Witam, jestem Bret.
Ocenę bloga jakly.blog.onet.pl oraz bretowy okres próbny uważam oficjalnie za otwarty.
Pierwsze wrażenie: 4/10
Adres jak najbardziej mi się podoba. Krótki, sympatyczny i nic-nie-znaczący w językach bliżej mi (i wyszukiwarce Google) znanych. Co innego belka głosząca optymistyczne „It’s me! Jakly!”. Chciałabyś zastąpić te słowa napisem „To ja! Jakly!”? Znaczenie to samo, jednak Ty wolisz wersję angielską, dlaczego? Jak dla mnie to kolejne twierdzenie, które naprawdę nie niesie nic ciekawego, tylko „po angielskiemu fajosko brzmi”. O ile adresem wzbudziłaś we mnie uczucia podobne do zainteresowania, tak belką je zakończyłaś.
Kolorystyka jest mocno kontrastowa, czerń z odcieniem przypominającym niedojrzałą morelę. Nagłówek później strawię, choć pierwsze wrażenie pozytywne. Wszystko dopasowane i zgrane. Jedyne co zaburza uczucie harmonii, to ciągnąca się w nieskończoność lewa kolumna. Wiesz, Onet wymyślił różne układy kolumn, by Twój blog kończył się w jednym miejscu w różnych kolumnach. Przykładem dobrego zagospodarowania kolumnami, jest strona główna Opieprzu, gdzie mimo wyłączonej notki wszystko równiuteńko się zgrywa. Na Twoim blogu wygląda to mało zachęcająco, tym bardziej, że (kompletnie niepotrzebny) licznik ile masz lat, miesięcy, dni i Bóg wie czego jeszcze, straszliwie rzuca się w oczy. Zupełnie niepotrzebnie. Podajesz w ramce „o mnie” dużo niepotrzebnych szczegółów na swój temat. Zadaj sobie pytanie, po co ta ramka tam jest, by szpanować poziomem IQ czy by zachęcić czytelników?
Rażą mnie jeszcze awatary z anime po lewej. Naprawdę muszą tam być?
Jak zdążyłam zakumać, piszesz pamiętnik, choć Twój blog obudził we mnie nadzieję na opowiadanie rodem ze średniowiecza. Podsumowując, nie jest źle, ale nic mnie nie zachwyca. Moje serce zostało na swoim miejscu a palce nie plączą się, by pisać z prędkością światła.
Nagłówek: 3/5
Bardzo zgrany z resztą, wyznacza kolumny i kolorystycznie powoduje u mnie gęsią skórkę. To dobrze, jakby ktoś pytał. Dwoje walczących ubranych w średniowieczne togi (?) wymienia optymistyczne spojrzenia. Żarcik. Rysunek jest kapitalny, działa na mnie bardzo kreatywnie, ale dostajesz dwa duże minusy. Pierwszy za mój rozczarowanie brakiem opowiadania. Drugi za to, że nie napisałaś w widocznym miejscu, czyj to jest rysunek.

Treść: 0/10
Tak, moja nadzieja o cudnym opowiadaniu wyjechała na wakacje razem przesłaniem, jakie niesie treść bloga Jakly.
trzy „o k*rwa”
Takim optymistycznym postem nas witasz. Pisz tytuły z dużych liter, będzie wyglądało o wiele estetyczniej.
Wita nas awatar wojownika atakującego COŚ. COŚ przypomina mi postać Gultony z Full Metal Alchemist. Wcale mnie to nie zachęca, pomijając fakt, że postaci owej nie lubiłam.
Cytat z pierwszego zdania. Przepraszam, to nawet zdaniem nie jest. „Wreszcie spokój x.x”
Emotikonom mówimy głośne nie! Nawet tym mangowym.
Dowiaduję się, że w końcu masz czas i jak mało dla Ciebie znaczył egzamin gimnazjalny. Podsumowujesz to krótkim „blablabla”. Tak samo ja mogę podsumować to, co przeczytałam. Kilka prostych zdań, które utwierdzają mnie w przekonaniu, że do szkoły masz stosunek mniej więcej taki, jak mój sąsiad. Olewczy.
Cytat „No więc tak - polski, jak polski, zawsze beznadziejnie xD”
O tak. Z polskim językiem u Ciebie beznadziejnie. Za to jak sama piszesz, z angielskim cudownie, co cytuję w całości.
Cytat „Czemu english się nie zalicza? T_T Miałabym o wiele większe szanse dostania się do liceum >_< To nie faaaaaaaair xP Niby jesteśmy pierwszym rocznikiem którzy piszą test z anglika, ale własnie mielibyśmy lepiej, bo byłoby nam się łatwiej do lepszej szkoł dostać.”
Pomijając cudowne emotikony, mogłabyś być konsekwentna, albo jesteś dobra w operowaniu językiem angielskim, albo piszesz słowa typu „english” i „anglik”.
Cytat „Dlaczego nie urodziłam się pare lat później? T_T”
Gdybyś urodziła się kilka lat później, miałabyś łatwiej, bo prawdopodobnie traktowałabym Twój blog z przymrużeniem oka…
Cytat „Muszę dokończyć wycinanie PNG'sów i robienie nowego laya. Później zrobić jeszcze pare grafik i innych tego typu pierdół i można pisać notkę.”
Jasne, poświęcę mój cenny czas na takie tam pierdoły, a potem napiszę notkę. Twoja hierarchia wartości jest dosyć dziwna. Czytając to, utożsamiam Twoje notki z owymi pierdołami, wiesz?
Podsumowując, post to pitos z ogórków kwaszonych wymieszany z wiórkami kokosowymi. Żadnej treści, żadnego przesłania, jedynie ‘byłam, widziałam, myślę’.
Gdybym była…
Tak, post już z dużej litery i nawet intryguje mnie co wymyśliłaś. A nuż pierwszy post to była jakaś psychodeliczna pomyłka?
Chwilka. Nóż z poprzedniego zdania to sobie mogę w serce wbić. Najpierw witasz mnie muzyką z Anime (Bleach), a następnie zarażasz tasiemcem o intrygującej nazwie „Gdybym była”. Nawet podkreślasz, że uwielbiasz takie zabawy. Mogłabym w tym miejscu powiedzieć Ci jakie ja lubię zabawy, ale po pierwsze to nie ja się tu mam produkować, a po drugie to mogłoby źle wpłynąć na czyjąś psychikę. Tasiemiec wcale nie jest zły, czasem nawet nie jest uzbrojony, ale to zdecydowanie za mało na post. Oczekuję czegoś więcej. Zaskocz mnie, zaintryguj, porwij moje serce! Na razie pitos stracił nawet zielony kolor w oczach mych.
Polecam więc rybkę na uspokojenie (bo wpływa na wszystko) i bez nadziei przechodzę do następnego postu.
Desu? (Cokolwiek to oznacza.)
Cytat „Niach, mi siem podoba x3”
Siem kojarzy mi się z trzylatką, która nie mówi poprawnie i duka „siem” zamiast „zjem”. Natomiast „niach” nawet mi się nie kojarzy.
Tym razem zawodzisz, że chciałabyś znów uraczyć nas muzyką, ale „Onet Ci zabronił”. Następnie opisujesz nudy w swym życiu i stosunek do życia i liceum. Znów olewczy. Naprawdę tak wszystko Cię mało obchodzi, czy robisz się na ‘loozikową tinejdżer”?? Zaczynam się poważnie zastanawiać, czy nie jesteś moim sąsiadem…
Kończysz ambitnym zdaniem „Dobra... skończyły mi się tematy na jakie mogłabym pisać xD”, które zachęca mnie iście przekonywująco do czytania Twego bloga. Ironia, Moja Droga.
Pozwoliłam sobie przeczytać jeszcze trzy Twoje posty i odcedzić wiórki kokosowe z mlecznobiałego pitosu, który nie ma smaku.
W tym miejscu spoglądam jeszcze raz na Twój wiek i IQ. Dziewczyno, Twój blog nie wnosi nic do blogowego świata, lepiej będzie pozostawić wszystkie Twoje ‘posty’ na kartach pamiętnika papierowego, a zacząć pisać blog, gdy będziesz chciała coś ludziom przekazać. Przekazać coś ponad „Ale liczę na fajną klasę. Te całe Kozienice to jedna wielka patologia, więc pewnie trafią się jacyś debile jak w mojej niedługo byłej klasie”. To coś, nazywa się treść, za która stawiam okrągłe zero.
Ortografia i poprawność językowa: 3/10
Polecę cytatami, by choć trochę ukazać Twoją ignorancję dla polskiego języka.
„Nyaaa <3 I kilka innych x3” Nyaaa to odgłos ziewania jaki wydaje z siebie Twój potencjalny czytelnik. O ile dotrwał do tego momentu…
„Przylazłyby wreszcie wakacje -__-” Patrzcie, nawet ‘podłogę’ do emotikonek wykorzystali…
„zroić pare innych rzeczy...” Roić, to się mogą przedszkolaki w kościele, a robić, to można kakao. Natomiast co Ty chciałaś zroić, to nie wiem.
„A jeszcze później wakacjejszyn...” Waka co?
„W brew pozorom, lata całkiem dobrze x3” Pod koniec promocji często widzimy dodatek ‘razy trzy’, Ty widocznie chciałaś wzmocnić słowo ‘dobrze’ znakiem x3. Dodatkowo w brew to się możesz uderzyć. A nawet wbrew sobie się możesz uderzyć.
„Tak ogółem to jestem z siebie dumna xD (Ja to mówię? o.O JA mówię że jestem z siebie dumna??? Chyba w najbliższym czasie udam się do psychologa bo coś ze mną nieteges...)” Wiesz, że od kiedy istnieje GG, stawianie nieparzystej ilości znaków zapytania nie jest już ‘dżezi’?
„To takie popularne anime na 4chanie że aż wstyd nie znać >.< Narx” Tę konstrukcję zrozumiem prawdopodobnie w przyszłym wcieleniu.
Olewasz interpunkcję, składnię, dokładność i to, czy my Cię rozumiemy, więc ja olewam Twoje punkty za język. Ortografów nie było, bo nie było treści. Dało się czytać, lecz nie bez trudu.

Układ: 2/5
Najlepszy z możliwych, gdy post widoczny na stronie głównej jest włączony. Bez sensu, gdy jest wyłączony. Polecam pierwszą opcję. Po lewo trzymasz małą rupieciarnię, by podkreśla jak kochasz anime. Wystarczy napisać w uniwersalnej „kocham anime”, a efekt będzie ten sam, uwierz mi. Przynajmniej nie będziesz atakowała moich zmęczonych oczu niepotrzebnymi avatarami. Możesz sobie też odpuścić kalendarzyk i ‘szukajkę’.
Temat: 0/5
Tu nie dostaniesz nic. Albo dostaniesz nic. Tak, dostajesz jedno wielkie nic, za brak rozwinięcia jakiegokolwiek tematu, brak zaangażowania w działania poglądotwórcze, brak dowodów na istnienie masy szarej.
Czytelność, obrazki: 2,5/5
Czytało mi się bardzo wygodnie. Jasna czcionka na ciemnym tle to coś, co kocham. Co do obrazków, dodajesz je zawsze do postu. Zawsze anime. Za dużo! By to grało razem, powinnaś selektywnie dobierać małe drobiazgi pasujące do całości, a nie wwalić byle jak wszystko to, co Tobie się podoba.
Dodatkowe punkty 2/10
Nie jestem wredna, tylko sprawiedliwa. Daję dwa punkty, bo urzekłaś mnie ramką „Statystyka”. Naprawdę nie zależy Ci na liczbach i to się chwali.
Punkty: 16,5/60 a raczej 11,5/60, bo link Opieprzu to zbyt duże wymagania widocznie.
Ocena: mierna
Podsumowanie
Następnym razem wybieraj kogoś bardziej zakręconego (i w Twoim stylu) do oceny. Dla mnie liczy się treść, a takowej u Ciebie nie znalazłam. Dwója jedynie za wygląd i ogolne wrażenia zmysłowe.

Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz