Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


sobota, 4 lipca 2009

(185) biala-mala

Ocenę wystawia: Aki, a będzie się starać nie dostać szału oceniającbiala-mala.blog.onet.pl
Pierwsze wrażenie: 7/10
Bardzo... trafne? Tak, to dobre określenie. Zanim zaczęłam oceniać tego bloga, usiadłam w ciszy z kartką w ręce i zaczęłam tworzyć coś w rodzaju diagramu. Prosta gra w skojarzenia. Robię tak tylko, gdy jestem prawie pewna, że mam racje co do tego o czym blog będzie.
Tym razem pierwsze co przyszło mi do głowy to myśl: "Skoro biała, to na pewno zachoruje na białaczkę". Droga autorko, nie jesteś przewidywalna - co to, to nie. Będąc jakiś czas temu w szpitalu leżałam na sali z dziewczyną, która miała białaczkę i wszyscy jej znajomi wołali na nią "Biała", stąd to skojarzenie. Zatapiając się w tekst, o którym zaraz wyrażę swoją opinię, wcale się nie zdziwiłam. Nic innego tak naprawdę nie pasuje mi do tego adresu i za to masz u mnie plusa.
Urzekły mnie barwy panujące na Twoim blogu. Biel i przygaszony granat na tło zewnętrzne oraz wewnętrzne. Do tego odcienie niebieskiego w czcionkach i biel na tekst postów. Ładnie to wszystko ze sobą współgra, nie ma jakiegoś bałaganu, natomiast ja osobiście znajduje w tym spokój.
Całe to mocne i dobre wrażenie psuje belka. Samo "Biała" nie wystarczy na belkę tego bloga. Naprawdę musisz pomyśleć nad czymś co jest o wiele bardziej kreatywne, a jeśli już naprawdę nie masz pojęcia jak coś takiego wymyślić to daj przynajmniej jakiś działający na szare komórki cytat.

Nagłówek: 5/5
Spodobał mi się. Wiem, że nie jest Twojego autorstwa, ale za przeproszeniem, chrzanię to i daje maksimum punktów. Po prostu takie cudo na to zasługuje.
Sugeruje byś podziękowała osobie, która nagłówek stworzyła.
Treść: 4/10
Zasiadłam do lektury z kubkiem białej herbaty w jednej ręce, w drugiej zaś trzymając truskawkową Mambę. Nieświadoma tego co za chwile przeczytam, włączyłam utwór "Distress and Coma" obłędnych the GazettE i zaczęłam czytać; a gdy zaczęłam na pierwszym słowie rozdziału pierwszego, tak skończyłam na ostatnim słowie rozdziału trzynastego.
Dla tych którzy nie zrozumieli sensu paragrafu powyżej: niesamowicie wciągnęło mnie to co autorka stworzyła.
Twoja opowieść jakoś specjalnie nie zachwyca jeśli chodzi o strukturę zdań i wybór sentencji. W tej kwestii jest przeciętna jeśli nie niepokojąco prosta. Ratuje to wszystko fakt, że oryginalność jednocześnie intryguje, a to sprawia, że czytelnik chce wiedzieć więcej i więcej. Rzadko spotykam się z czymś takim więc uznaje to jako plus. Mimo wymienionego już przeze mnie braku zachwycania strukturą opowiadania, piszesz tak iż poczułam się niemal jak w środku całej tej sytuacji. Potrafisz przenieść czytelnika do świata stworzonego w swojej głowie nawet z wyraźnym brakiem środków stylistycznych. Przypomnę również, że jest to jedynie moja opinia i moje odczucia co do tekstu. Zapewniam, że jeśli któryś z oceniających oceniłby tego bloga zamiast mnie, ocena nie byłaby tak pozytywna.
Wiem, że wszystko co napisałaś to po prostu wymyślone zdarzenie, ale jest coś co uznaje za błąd. Rzadko kiedy zdarza się by chorująca na białaczkę osoba zapadła w śpiączkę. Właściwie to nie jestem pewna czy kiedykolwiek reakcja na chemioterapie przyniosła taki skutek. Z samego opisu objawów widzę, że swojej Malwinie podarowałaśmyelosis leukaemica acuta, czyli najprościej w świecie, ostrą białaczkę szpikową. W Twoim opisie nie zauważyłam jednak nawet małej wzmianki o intensywnym leczeniu cytostatykami, co jest niezbędne jeśli chodzi o leczenie tej właśnie białaczki. Prowadzi to do remisji, po której przeprowadza się leczenie kondycjonujące, dopiero wtedy można wykonać przeszczep. Przy leczeniu kondycjonującym musieliby Malwinie dawać przeogromne dawki cytostatyków o działaniu silnie immunosupresyjnym w celu zniszczenia układu odpornościowego biorcy co zmniejsza lub zupełnie redukuje ryzyko odrzucenia przeszczepu. Do tego natomiast potrzebne są ogromne dawki leku cytostatycznego zwanego cyklofosfamidem lub ewentualnie, aczkolwiek rzadko, używa się chlorambucylu. Dla Twojej informacji oba te cytostatyki są toksyczne więc powodują łysienie, dlatego właśnie osobom chorującym na białaczkę wypadają włosy. Dopiero wtedy przeprowadza się przeszczep szpiku kostnego, inaczej nic się nie uda. Leczenie trwa około roku, czasami dłużej jeżeli pacjent jest młodszy. U Ciebie to leczenie nawet nie wystąpiło, o cytostatykach mowy nie było, więc bezczelnie i bez powodu pozbawiłaś Malwinkę włosów. Przeszczep natomiast wykonali po dwóch tygodniach od zdiagnozowania choroby, co jest fizycznie niemożliwe, w dodatku nie został on odrzucony przez biorce. Cud!
Wybaczcie mi wszyscy, za ten przewlekły wywód na temat białaczki, ale skoro już się na tym znam to chciałam pokazać jaki autorka zrobiła błąd. Nie dość, że śpiączka nie ma sensu, to absurdem stał się również przeszczep.
Ogarnęła mnie czysta niechęć i głęboka irytacja. Chrzanić, za przeproszeniem, pierwsze wrażenie ponieważ ten blog już wcale mi się nie podoba.

Ortografia i poprawność językowa: 6/10
Żadnych okropnych błędów nie popełniasz, rozbrajających na łopatki cytatów też nie znalazłam, więc mniemam iż uważasz na to co piszesz. Literówki przez trzynaście rozdziałów znalazły się dwie.
Jedyne co mnie mocno rozbawiło to fakt, że nie potrafisz nawet napisać przekleństwa. Kochana nie piszę się "piepsze" tylko "pieprzę". To samo tyczy się słów: "piepszony", "piepszona" etc.

Układ: 2/5
Trochę bezsensu. Statystka wygląda jak gdyby była pijana. Czemu? Ponieważ przez brak czystej wizji trafiła na złą stronę bloga. Przenieś ją do reszty ramek po prawej stronie.
Proponuje stworzenie podstron gdzie umieścisz ramkę "O autorce", "Aktualności", i tych Twoich bohaterów. Linki mogą zostać na stronie głównej, a reszta nie pasuje.

Temat: 3/5
Kategoria mi się nie zgadza. Powinno być "Opowiadania", albo chociaż "Pamiętniki".
Poza tym na pozór małym szczegółem temat jest dobrze ukazany. Powiem więcej: nareszcie coś ORYGINALNEGO, ale również ABSURDALNEGO. Widzisz jak te dwa słowa do siebie nie pasują?
Czytelność i obrazki: 5/5
Niesamowicie czytelnie ponieważ biała czcionka na tym granatowym tle wygląda nie tylko estetycznie, ale również zachęcająco.
Jakichkolwiek obrazków brak, co mnie osobiście niezmiernie cieszy.
Dodatkowe punkty: -
Autorka wybaczy, ale wszystkie możliwe punkty już przyznałam.

Podsumowanie: 32/60
Ocena: dobra
Jak widać, nawet nie musiałam się starać by nie dostać szału. Ogarnęła mnie tylko nuda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz