Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


sobota, 4 lipca 2009

(186) zakazane-ksiegi

Nie, nie utopiłam się.Powodzianka zgłasza się do pracy. Byle nie było wody. A jak będzie woda to prosi o pozwolenie na odwrót. Bo powodzianka ma dość wody. Na ile?Na co najmniej całe wakacje.

Pierwsze Wrażenie 4/10
Włączam Szklaną Pogodę i nucąc cicho piosenkę rozpoczynam ocenianie Zakazanych Ksiąg. Coś po polsku nareszcie. Niedługo szpanem na blogach będzie pisanie po polsku. Presja otoczenia wywiera na nas zły wpływ.Ale cóż... Ja tam się nie poddam. Zakazane Księgi, tak? Może być ciekawie. Oczekuję na coś z polotem i tą szczyptą pomysłu. A jak nie..Dostaniesz. Nie po to taką przerwę miałam, żeby teraz jakieś księgi zepsuły mi zabawę. Włączam szablon, wyświetla się belka do całkowitej poprawy. Belka ma wprowadzać nastój, nie informować. Ludzie, kiedy siętego nauczycie? Dążymy dalej. Blog jest czarny. A jakżeby było inaczej.Bądź, co bądź są to księgi. I to zakazane. Znudziły mi się czarno-białe szablony. Ludzie, oryginalnie proszę, oryginalnie. Ta jednostajność budzi we mnie uczucie wewnętrznej pustki. Pagod, po prostu. Nagłówek?To niżej.
Nagłówek 1/5
Wygląda jak robiony w Paincie. Dość dokładnie, ale w Paincie. Smok na czarnym tle i dwa napisy. Brawo! Dla mnie naturalnie. Udało mi się nie zasnąć, mimo, że przyglądam się temu nagłówkowi już chwilę. Tego smoka, to chyba auto przejechało, co? U nas w Ropczycach mówi się zajechało.To zajechało go, czy też przejechało? Tak czy siak, to tłumaczy fakt,że jest płaski jak ja, w pewnych miejscach , a obok niego są ślady opon. Oponiastych. Już wiem! Ty mnie po prostu sprawdzasz. Zaraz zmienisz szablon na taki, że aż mnie zatka. A ja biedactwo od nowa zacznę pisać ocenę. Dobra, nie ględzę już. Ostatnio wszystko porównuję kulinarnie. To nie znaczy, że kulturalnie. Do czego porównam Twój blog?Do rosołu bez makaronu, z dodatkiem soli. Rosołu kurczakowego,naturalnie. Dlaczego? Po prostu Twój blog jest mdły jak rosół bez dodatków, a sól bez innych przypraw ie potrafi wydobyć głębi smaku,mimo prób. Tak jest i u Ciebie. Pustka i pagod, którą starasz sięwypełnić, ale Ci nie wychodzi. Wręcz przeciwnie.

Treść 3/10
Cóż, znajdę tu trochę pieprzu, marchewki, czosnku i papryki, czy też przeciwnie, zamierzasz tylko dosolić? Zobaczymy. Widzę, że to opowiadanie. Więc żadnego podziału na posty. Po prostu ocenię treść.Widzę, że nie ciągnie się to jak "M jak Makaron", więc będzie dobrze.Szybko i miejmy nadzieję smacznie. Nie chcę widzieć w moim rosolebakalii, lub landrynek. Żadnych słodyczy!
Przeczytałam. I nie wiem, co Ci powiedzieć. Bynajmniej nie dlatego, że jest takie dobre. Może i oryginalne, ale nie dobre. Zresztą nie,oryginalne też nie jest. Znowu jakiś wybraniec, czy ktoś, znowu nieznajoma i nieznajomy, dziwna rozmowa między nimi i jeszcze dziwniejsza rozmowa z bohaterem. Jakaś tam prośba też mus się pojawić i tajemnica. Jak zawsze. O tekście coś? Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to chłopiec,który na początku wystąpił, potem jego zarost, a na końcu szesnaście lat. To już nie chłopiec, a chłopak, czy mężczyzna. To duży, duży błąd.Jeszcze coś? Tak,błędy które wymienię poniżej. Jak zareagowały moje kubki smakowe na ten specyfik? Jak na ocet. Dobry, ale nie tu i nie sam. Po prostu. Jedyneco mi się spodobało w tym tekście to wstęp. Ale wstęp to nie rozdział,nie? Do tego octu zabrakło galarety. Kurczakowej, naturalnie.

Ortografia i poprawność językowa 2/10
Więc tak. Masz okropny styl pisania opisów. Bo jak mam sobie wyobrazić to:
"Brnął przez rozmaite gałęzie, które o tej porze roku są ozdobione
różnorakimi owocami wiosny. Nagle zaczął się niespokojnie rozglądać
– przed siebie, za siebie, w boki."
Ach, zapomniałabym. Na boki. To mnie rozbroiło:
"Pierwszym rzutem oka nie zauważył nikogo, lecz gdy rozejrzał się uważniej,
spostrzegł kobietę wychodzącą z drugiej strony lasu."
Więc za pierwszym rzutem nie trafił, ale gdy rzucił drugim okiem trafiłw dziesiątkę, tak? Masz problem z przelewaniem myśli na papier:
"Jego szybkość była nie do opisania – niczym galop konia,
twarz ani drgnęła – nawet powieka nie mrugnęła."
Co ma galop konia, do jego powieki? To, też było ciekawe:
"Włosy miała czarne, długie aż dopasa i spięte w wysoki kucyk, z
którego gdzieniegdzie wychodził ciemny kosmyk "
Następnego już nie cytuję, ale mam takie małe pytanko- od kiedy wiatrdźwięczy? A strumienie tańczą? Opisy u ciebie leżą i bynajmniej niekwiczą. Bo świniami nie są. Przynajmniej nie wobec mnie. Wobec mnie-zakochanej w Sienkiewiczu są czarną śmiercią. Atakują podstępnie imasowo. Dodatkowo błędy interpunkcyjne i źle skonstruowane zdania.Więcej nie będzie. Zaznaczam, że to TYLKO jeden z rozdziałów jestcytowany.
Układ 2/5
byłoby dobrze, gdyby nie ten smok z prawej. On odstrasza. Chociaż nie, nie byłoby, bo najpierw ma być Menu, a potem rozdziały.
Temat 1/5
Nie oryginalny, słabo napisany. Ale ważne, że to opowiadanie.
Czytelność, obrazki 2/5
Czytelnie, ale jedyny, prócz nagłówka obrazek jest straszny. Naprawdę, powiedz mu lepiej papa.

Wychodzi 14/60
Ach, brakuje linka. Czyli 9/60
Ocena niedostateczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz