Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


niedziela, 5 lipca 2009

(187) nakarmisz-mnie-snami

Bret ocenia nakarmisz-mnie-snami.
Pierwsze wrażenie: 5/10
Po raz drugi mam przyjemność oceniać blog, który na ostatnią chwilę zmienił wygląd. Wcześniej miałam Cię zjechać za zbyt romantyczny charakter bloga, jak na posty jakie piszesz. Teraz mogę to sobie darować, dziękuję. Adres dosyć nostalgiczny, ale plus za to, że nie angielski. Belka prezentuje się jak urywek z którejś z Twoich notek, jednak jest napisany z małej litery i nie komponuje się w jakimkolwiek stopniu z jakimkolwiek mottem. Kojarzy mi się jedynie pewien wypad z przyjaciółmi… mniejsza z tym. Cytat w miejscu honorowym z piosenki, również nostalgiczny i monotonny. Żeby nie rzec nudny. Po lewo nagłówek w formie obrazka, który kolorystycznie pasuje do reszty. Kolorystyka, właśnie. Łagodząca oczy wszelakie czerń w połączeniu z jaskrawą pomarańczą nie jest dobrym pomysłem, bo szybko męczy oczy, ale w połączeniu z nagłówkiem daje miły dla mnie efekt. Twoje oczy naprawdę są ładne, ale widziałam miliony takich zdjęć z podpisem „my eses”, „look into my eyes” czy innym „czy te oczy mogą kłamać”, więc nie licz, że je pochwalę. Tym bardziej, że nijak się mają do reszty bloga. W ramce ‘o mnie’ chciałaś być oryginalna, wyszło średnio. Linki powinnaś przenieść na podstronę, bo lewa strona jest zbyt długa. AntySpam? Brawo! Ogólnie nie czuje się tu źle, ale brak Twojego blogowi charakteru. Czasem zaraz po wejściu na blog mówię do siebie „sympatyczne opowiadanko”. Oglądając Twój szablon nic nie przychodzi mi do głowy. Dlatego pół na pół.

Nagłówek: 2/5
Ładne zdjęcie po lewo. Kolorystycznie owszem, pasuje, ale kompozycyjnie w ogóle. Pomniejszyłaś na własne potrzeby obrazek, dlatego podpis jest nieczytelny. To błąd, który powinnaś poprawić przez napisanie tuż pod zdjęciem adnotację czyje to zdjęcie i czy masz zgodę na kopiowanie. Zastanawiam się, co chciałaś przekazać tym zdjęciem i po chwili dumania dochodzę do wniosku, że nic. Żadnego przesłania, powiązania z belką, adresem lub cytatem u góry strony. Nic. Fajne barwy to nie wszystko, zapamiętaj. No chyba, że jesteś fotografem i to jest powiązanie z tematem. Daję dwa punkty za ładna kolorystykę, bo NIC innego nie mogę tu wypatrzeć.

Treść 2/10
Do której zbierałam się dwa dni i nawet wydrukowałam sobie Twoje posty, by sprawdzić jak mój organizm reaguje na nie o różnych porach dnia i nocy. Chyba nie będziesz zachwycona, jeśli powiem, że za każdym razem tak samo kiepsko. No ale po kolei, kilka postów pierwszych, kilka ze środka i kilka ostatnich, bo bloga prowadzisz dosyć długo. Gratuluję zapału!
Momencik. Jesteś szczwana jak szczwany Jasio. Pozapisywałaś jako szkice wszystkie stare posty, by nie tracąc statystyki pozbyć się głupotek, jakie wypisywałaś. Skąd to wiem? Wystarczyło porównać statystykę i szeroką listę z dnia wczorajszego i dzisiejszego. Niestety, jestem szczwana jak szczwany Kazio (który od Jasia był szczwaniejszy) i mam moje wydrukowane kartki. Poza tym, mam TO. (niech żyje forum Opieprzu, hip-hip-hurra!)
Pierwsza notka czerwiec 2007
Masz na imię Ela i postanawiasz pisać blog, by wyrazić uczucia, które w Tobie siedzą. Myślisz, że przeczytałabyś Tolkiena, gdyby na pisał we wstępnie „Hello! Jestem John, dla przyjaciół Ronald, napiszę Wam książkę, bo mam dużą wenę ostatnio, co Wy na to? Liczę na szczerą krytykę;]”? Szczerze? Wątpię. Chyba dobrze, że usunęłaś stare notki, szkoda tylko że tak Ci na tej statystyce zależy. Ni prościej założyć nowego bloga na tym samym adresie?
O całym dniu czerwiec 2007
Wstałam o tej a tej godzinie, zjadłam, umyłam się, wypiłam to a to, poszłam do łazienki, poszłam do szkoły… To jest jakiś horror. Zapisuj to sobie dziewczyno w zwykłym pliku w programie Word i daj święty spokój innym! To interesujące jak wojna trzydziestoletnie opisywana dzień po dniu! Koniec z tymi starymi notkami, bo dostane jakiejś alergii.
Fascynacja labradorami marzec 2008
Okej, jest lepiej. Piszesz w końcu o czymś nie związanym z Twoim planem dnia. Labradory kochasz, opisujesz i z tego co Google mi podpowiadają, sama stworzyłaś ten opis na podstawie innych ciekawych źródeł. Prawie mnie zaciekawiłaś, może będzie roślinka z tego ziarnka, czy jakoś tak.
Poświątecznie marzec 2008
Liczyłam na jakiekolwiek refleksje, tymczasem opisujesz szczegóły świąt ciekawe jak instrukcja do myjki czyszcząco-myjącej firmy Krzak. Dowiedziałam się ile osób było u Ciebie, jak byli z Tobą powiązani, w ilu pokojach siedzieliście, że pogoda była ‘niezbyt piękna kurde’, że organizujesz ‘Lany Wtorek’, że Ci się do szkoły nie chce wrócić, jakie masz przedmioty pierwszego dnia w szkole, że śnieg za oknem i że masz nowego psa. Podsumowując zacytuję perełkę „Nie wiem czy pisałam, no ale jeśli nie to piszę.”
Przejdźmy do czegoś (mam nadzieję) normalnego, czyli obecnych postów.
Ironicznie, pogoda cud miód. Czerwiec 2009
Nie skomentuję tego, bo zbyt wiele wiem o tegorocznych deszczach. Poznałam deszcz i wodę w zupełnie innym świetle, więc w żaden sposób mnie nie śmieszy Twój post. Jedyne co mogę zauważyć, to ewolucja na Twoim blogu. Na początku używałaś Onetowych emotikonek a teraz jedynie „:D”. Patrz, nawet emotikony są objęte ewolucją, ile to człowiek się nowych rzeczy dowiaduje.
Maraton czerwiec 2009
Znów opis dnia szkolnego, tym razem zorganizowany maraton filmowy do samego rana. Na pewno to jest śmieszne dla osób, które tam były i widziały, co się działo. Dla mnie to niedorobiona relacja z imprezy na której cytuję ” Każdy spał lub leżał na nie swoim kocu i poduszce, wszędzie pogniecione paluszki, chipsy, walające się śmieci, resztki pizzy i picie :)) Akcje też były niezłe, siedzenie sobie na głowie, wygibasy, gaszenie światła w kiblu, ściąganie piorunów, nawet koledze nalałyśmy picia z dziewczynami do ucha haha :)”. Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie w TOALECIE gasi się światło po jej opuszczeniu i to wcale nie jest powód do śmiechu. Tak samo śmieci czy paluszki ‘walające’ się po podłodze to tylko dowód bałaganu, którego nie sprzątnęłaś, tylko ‘szybciuchno zwinęłaś się do domu’.
Używasz wulgaryzmów. Ludzie, którzy to robią dzielą się na inteligentne bestie stosujące każdy zabieg słowny w jakimś celu i resztę. Reszta, to Ty. „Wstałam niedojebana, ze szok”.
Pas. Poddaję się, tu nie ma nic, poza opisem dni z Twojego życia, opisem Twojej szkoły i super śmiechowych kup śmieci w których każdy spał nie na swojej głowie. Dwa punkty za post o psach i koniec.

Ortografia i poprawność językowa: 4/10
Tragedii nie ma. Nie znalazłam w postach błędów ortograficznych, ale masa emotikonek, mowa a’la GG, modne słówka i skróty myślowe nie pozwalają dać Ci więcej niż 4. Poza tym robisz straszliwie krótkie i proste pojedyncze zdania, żadnej finezji.

Układ: 4/5
Prawie dobrze, jedynie linki na podstronę. ‘O mnie’ też mogłoby być mniejsze, ale to już kwestia gustu. Układ jest tu chyba mocną stroną…

Temat: 1/5
Nie mogę dąć Ci zera, bo piszesz coś w stylu dzienni… planu dnia! Robisz to regularnie od jakiegoś czasu i jesteś bardzo do tego tematu przywiązana. Nic oryginalnego, nic interesującego, po prostu jest i trwa niemiłosiernie długo.

Czytelność i obrazki: 3/5
Czyta się bardzo dobrze, do pewnego momentu. Potem oczy zwykłych ludzi (a nawet moje oczy widzące podczerwień) zaczynają wysiadać. Obrazków (dzięki Niebiosom) nie ma, prócz nieszczęsnych ‘oczu z Włoch’. Więc dwa punkty odpadną.

O dodatkowych punktach możesz pomarzyć, za to pięć punktów w plecy za brak dodania Opieprzu do linek.
Suma: 16/60
Ocena: mierna
Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz