Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


czwartek, 9 lipca 2009

(196) ann15



Fumiko ijiri zrywa się z urlopu by opieprzyć ann15.blog.onet.pl





Komu w drogę temu marchewkę, ale najpierw to ocenię.





Pierwsze wrażenie - 3/10
Piekło definitywnie zamarzło. Kolory odpadają na wstępie. Ile odcieni jest na tym blogu? Trzy w tle i jeden dodatkowy na czcionkę główną. Jakieś wyjęte kotu z gardła żółcie i błękit, który przyprawia mnie o mdłości. Takie to wszystko jest matowe i niemrawe, że cieszę się widząc mocny i zdecydowany czarny kolor czcionki, chociaż dopasowany tu jest jak kij w oko.
Napis w belce jest super inteligentny. Zieje pomysłowością tak, że boję się, żeby mi marchewki nie spaliło. Ponownie przypominam społeczeństwu blog.onet.pl, że wchodząc na dowolnego bloga znam już jego adres i nie potrzebuję dodatkowych wskazówek co do tej kwestii. Belka natomiast wymaga poświęcenia pięciu minut i wysilenia orzeszka w czaszce, by to jakoś wyglądało. Podchrupując marcheweczkę uznaję, że nie postarałaś się dziewczyno, a ja tego tolerować nie będę.
Moją uwagę przykuwa czarna rama dookoła postu. Małe piwo, gdyby rama rzeczywiście była dookoła postu, ale nie jest. Złotko, chciałaś mieć bloga z ramką, to trzeba było zwracać się do specjalisty, a nie na upartego samej się z tym użerać. Zrobiłaś po prostu obrazek i wkleiłaś go na bloga, klikając „powtarzaj” i nie zdając sobie sprawy z konsekwencji, no i teraz ocena bloga spada i spada...
Taka byłam przeciwna tej kolorystyce, a teraz stwierdzam, że hańbą jest nazywać to kolorystyką. Powiem ci coś Ann. Spędziłam ostatni tydzień na szukaniu czarnej, skórzanej torby. Po tygodniu poddałam się i kupiłam pomarańczową, bo nie widziałam już różnicy między czarnym, granatowym, szarym i brązowym. Moje oczy były wycieńczone, a mój mózg był w stanie płynnym. Teraz patrzę na Twoje linki. Patrzę, na ich kolor. Jest odrobinkę inny niż kolor tekstu w menu, ale jest niebieski. Nie miałabym z tym problemu gdyby nie fakt, że to już jest piąty odcień jaki widzę na tym blogu. Czy wiesz jak się czuję, gdy najeżdżam myszką na link i widzę, jak zmienia kolor na różowy? SKĄD U LICHA WYTRZASNĘŁAŚ RÓŻOWY NA ŻÓŁTO-NIEBIESKIM BLOGU?
Kolejną rzeczą która mnie dobija to ramka zatytułowana „Aktualności”. To tam właśnie użyłaś tego czarnego koloru. Jedyny wyrazisty kolor na blogu zmarnowany został na nikomu niepotrzebną ramkę. Fajnie.





Nagłówek - 2/5
Co widzę w nagłówku? Moje dwa ulubione elementy: bezimienną dziewicę (pff) oraz adres bloga. To pierwsze wybaczam, bo nie posiadasz bloga w kategorii 'dodatki do blogów', ale ponowne informowanie mnie, że znajduję się w tym samym miejscu z którego się nie ruszałam przez ostatnie piętnaście minut to czynność zbędna, wręcz irytująca. Upierdliwa. Po co to i komu?
Nagłówek też jest w czarnej pseudo-ramce, której urwało prawą ściankę.
Kolory wybitnie mi się nie podobają. Mdłe. Wyblakłe. Fuj. Na dodatek wcale do siebie nie pasują. Ble...
Cytat z nagłówka jest następujący „no place like home”. Fajnie, rozumiem przesłanie, ale nie widzę żadnego powiązania zresztą bloga. Jaki jest ukryty koncept tego wszystkiego? Co ten napis ma w ogóle wspólnego z treścią bloga w kategorii „całkiem kobiece”, „świat młodych” i „uroda”?
Nie strasz, bo mi marchewka ucieknie.





Treść - 2/10
Do niedawna moja ulubiona część oceny, ale miałam lekkie załamanie. Teraz widzę jednak, że blog pisany jest w jakże upierdliwym stylu: zdanie, enter, zdanie, enter. Połowa zdań kończy się emotą... Czy ja coś przegapiłam? Od kiedy to krzywe ryje zastępują znaki interpunkcyjne?
Mniejsza o to. Nie chce mi się szukać postu zdatnego do czytania, mam przeczucie, że i tak tu takowego nie znajdę. Wgryzam się w marchewkę i czytam pierwszy post, który wyskakuje na blogu. Tytuł „Uwaga Konkurs!”. W następnej części oceny wyjaśnię jakie zuo czai się w tym jednym zdaniu. Przechodzę do samego postu.
Pierwsza część notki to... wybacz szczerość: flaki z olejem. Masz świętą rację, nudzisz, ale wybaczam. To że facet cię ignorował przez rok to wystarczający powód, by dać sobie z nim spokój. Natomiast powodem do niezałamywania się jest to, że masz jego numer gg, a w tym momencie nie rozumiem dlaczego twierdzisz, że już się nigdy więcej nie spotkacie. O co tyle ryku, skoro wystarczy napisać dwa zdania do kolesia i możecie się wybrać do kina na Harry'ego Pottera? Nie rozumiem polskiej młodzieży, na szczęście nie zamierzam być psychologiem.
Podoba mi się idea konkursu graficznego na blogu o urodzie i kobietach. Żartuję. To jest całkiem zaskakująco bezsensowny pomysł. Samo przeprowadzenie konkursu też powala sprytem. Nie powstrzymam się od zacytowania tej jakże przejmującej treści:
„Obrazek można przycinać, odwracać.
Jednakże NIE WOLNO wklejać innych motywów z innych obrazków.
Wielkość obrazka: 500x500


Oceniać będę:
1.Ogólna prezentacja (0/10)
2.Kolorystyka (0/10)
3.Napis (adres twojego bloga) (0/10)
4. Wyrazistość (0/10)


Razem do zdobycia 40 pkt!


Każdy kto chce wziąć udział w konkursie wkleja mój avatar do universalnej i podpisuje go:
"Biorę udział w konkursie grafiki komputerowej na www.ann15.blog.onet.pl"


To tyle.
Aby konkurs się odbył zgłosić się musi przynajmniej 7 blogów.
Termin zgłaszania: 1 lipca 2009”
No i jak na złość są tylko trzy komentarze pod notką. Szkoda, bo w tym konkursie naprawdę można się wykazać swoimi talentami... tylko co ma on wspólnego z kategoriami bloga? Zalatuje mi tu niewyjaśnioną tajemnicą.
Kolejny post, jaki sobie przeczytam to „Dla każdych oczu”.
Cytat: „Chcesz mieć większe?” - właściwie zastanawiałam się nad pomniejszaniem, ale... ach, chodziło ci o oczy! Wybacz nieporozumienie... ale zdanie jest zbudowane wystarczająco sugestywnie.
Krótka notka... i dobrze. Nie wiem, czy wytrzymałabym do końca, gdyby była dłuższa. Te... „porady” są dla mnie niewiele warte. Wolę wysłuchiwać przemądrzałych profesjonalistów, niż czytać trzy, amatorsko napisane „porady” na jakimś blogu. Takie są fakty i nigdy nie rozumiałam, dlaczego ludzie dają się wciągnąć w takie coś. Patrząc na komentarze widzę, że i tak nikt nie korzysta z niby mądrości zawartych w poście. Aż żal łapie za serce.





Ortografia i poprawność językowa - 5/10
Na początek tytuł postu „Uwaga Konkurs!”. Po pierwsze: przecinek. Po drugie: teoretycznie tylko tytuły piosenek i ewentualnie filmów mają ten przywilej, by pisano każdy ich wyraz dużą literą. W blogach lubię to, że posty mają „spójne” tytuły, mam tu na myśli, że wszystkie tytuły budowane są w ten sam sposób. Na Twoim blogu wszystkie posty mają nazwy rozpoczynane dużą literą, ale pozostałe słowa są już z małej, a tu nagle wyskakuje takie nie wiadomo co, cierpiące na brak przecinka. Nieładnie.
Cytat: „Jedni mają większe, drudzy mniejsze, skośne, okrągłe..” - skoro używasz przymiotników stopnia wyższego, to do cholery jasnej, używaj przymiotników stopnia wyższego, a nie zmieniaj ich ni z gruchy ni z pietruchy w stopień równy! Bo ja tu chaos widzę, chaos, mówię wam!
Cytat: „Oczy są różne. Dlatego każda dziewczyna musi je inaczej malować.” - przecinek zamiast kropki i przestań molestować klawisz enter, bo przyjdę i go zjem!
Cytat: „Dziś jest mi baardzo smutno;(” - ręka ci zadrżała nad tym 'a'? Skoro chcesz przedłużyć wyraz, by nadać mu więcej uczucia, to stosuj się do niespisanej reguły trzech literek? Jeszcze jakbyś zgodnie z wszelkimi spisanymi zasadami gramatyki polskiej nie zastępowała kropek emotami, to wszyscy bylibyśmy o wiele szczęśliwsi.
Cytat: „universalnej” - pere-u-ka.





Układ - 1/5
Dzięki kolorystyce i pokopanym ramkom ciężko jest mi odnaleźć tu chociaż cień dobrego układu. Statystyka, avatar, linki, buttony... Beznadziejnie, w pełnym tego słowa znaczeniu. Jeszcze zawartość ramki avatara... ten regulamin czy cennik, czy co to tam jest... Niech to ktoś dobije, bo wyraźnie się męczy.





Temat - 0/5
Całe życie nazywali mnie dziewczyną, od niedawna nawet niektórzy porywają się na 'kobietę', ale nie znalazłam tu nic pożytecznego ani jako dziewczyna, ani jako kobieta. Nawet gdyby spłaszczyć moje indywidualne „ja” do ogółu jakim jest „młodzież”, czyli „my”, to wątpię, by było tu cokolwiek, co kiedykolwiek mogłoby mnie zaciekawić. Temat dobry, ale wykorzystanie jest bardziej niewykorzystaniem.





Czytelność i obrazki - 2/5
Czytelności brak. Przy tych kolorach muszę zaznaczać tekst, by cokolwiek zobaczyć, odkąd moje oczy szlag trafił przy szukaniu tej piekielnej torebki. Co do obrazków – ich rozmiary są zupełnie od siebie niezależne, co nie przypada mi do gustu. Sam avatar bloga, oczywiście w jego 'narodowych' kolorach przyprawia mnie o mdłości.


Zastanawiałam się jakiś czas, jak mam potraktować kwestię linkowania opieprzu. Widzę, że na Twoim blogu jest nasz button, ale w linkach nas nie ma. Widzę również, że obok naszego buttona jest button innego bloga, którego adres masz w linkach, a więc mój wniosek jest taki, że niezależnie czy masz czyjś button czy nie, i tak będziesz miała dany blog w linkach. Ergo: minus pięć punktów.





Suma – 10/60
Ocena – niedostateczna.





Moja logika jest niepodważalna, a marchewka zjedzona, tak więcadieu, moi mili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz