Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


niedziela, 26 lipca 2009

(222) uczucie-w-chorobie



Bret ocenia miscellaneous.

Pierwsze wrażenie: 2/10
To bardzo zawiłe słowo, które jest Twoim adresem, i które sprawiło wiele omyłek, oznacza „różny, różnorodny, mieszany”, ale także „wszechstronny”. Jeżeli Moja Droga zamierzasz być wszechstronna, polegniesz. Dlaczego? A dlatego, że Bretowa lubi ludzi uzdolnionych, a nienawidzi ludzi, którzy próbują stać się wszechstronni. Dobrym przykładem jest Pani Edyta Herbuś, która jest bardzo dobrą tancerką i szkoda że na tym nie poprzestała.
Wróćmy do Twojego bloga, na którym ową „wszechstronnością” po angielsku mordujesz nas nie tylko w adresie, ale jeszcze na belce, w nagłówku, na dwóch avatarach, w karcie stałego gościa i… we własnym nicku?
Dobrze, więc jesteś Różna (nie… wtedy byś użyła słowa ‘different’), Różnorodna (ewentualnie ‘varied’) czy Mieszana (nie… raczej ‘mixed’)? Pozostańmy może przy Pannie Wszechstronnej.
Pierwszy rzut oka i wiem, o czym będzie blog, lub przynajmniej się domyślam. Nagłówek kompletnie nie pasuje do całości. W menu nie widzę nic interesującego; ‘strona główna’, ‘wstęp’ (nie działający zresztą), ‘o reklamach’, ‘zareklamuj’ i ‘wyjście’. Wyjście to jedyny przydatny adres, z którego prawdopodobnie -po wykorzystaniu Cię- skorzystam. Statystykę stawiasz na drugim miejscu, a jakże! Ramka ‘o mnie’ zawiera małą cześć nagłówka z Panią Miley C. oraz jakże przydatną adnotację „Imię: Lena Wiek: 12 lat *** Myślę, że tyle Wam wystarczy xD”. Zaiste, wystarczy. Chyba po to, by zrozumieć, czemu lubisz Miley (uzasadniam to wiekiem) oraz emotikony (również wiek).
Niżej linki perfidnie wypośrodkowane, chyba chciałaś, żeby je główna kolumna wciągnęła czy coś. Oczywiście podążając w dół mijam setny wizerunek Twojej idolki i zastanawiam się, po co tyle tu tego nawchrzaniałaś.
Wymieniasz się avatarami w formie reklamy i robisz to za komentarze, okej, czyli mamy do czynienia z przypadkiem typowym Statistikus Maximus Blogus. Spokojnie, to wyleczalne. Przejdzie z wiekiem.
Blog ciągnie się niemiłosiernie, aż do pięknych -ironia- i zachęcających -ironia- avatarów super -ironia- konkursów.
Czuję, że jestem jak John Rambo w ‘Rambo’, a Twój blog, to dżungla. Nie wiem, gdzie jestem, nie wiem, co mnie czeka, boję się, ale tego nie okazuję. Pozwolisz, że założę opaskę -jak on- na włosy i do dzieła.
Rambo chyba nie miał problemów z pamięcią, ja czasem mam. Zapomniałam Ci napisać, że kolorystyka biały-kobalt-czarny-błękit w żadnym wypadku mi się nie podoba. Może bez błękitu byłoby lepiej, a może nie.
Czy Rambo miał jakiś okrzyk bojowy? Przydałby mi się teraz, tak na dobry początek. Swoją drogą i bez okrzyku Rambo z tą swoją dzika twarzą robił lepsze pierwsze wrażenie, niż Twój blog.

Nagłówek: 0/5
Skradam się z tasakiem i poprawiam wyślizgujące się spod opaski Rambo kosmki włosów i zastanawiam się, w co uderzyć. Może w kolorystykę? Nie, tu jest okej. Może w wykonanie? Nie, przyznaję Pani Diven się postarała, żadnych obciętych rak, wszystko ładnie powycinane, pędzle z rozwagą, zdjęcia ładne. Ciachnijmy więc tematykę i przypasowanie do reszty, bo tu ciachnąć się dużo da. Po pierwsze Panna Diven zrobiła dookoła nagłówka ramkę (na oko dwa-trzy piksele) w kolorze kobaltu. Wiesz, Moja Droga, po co się robi takie bajery? Rambo wie. Gdybyś ustawiła tło na kolor owej ramki, granica (nagłówka) byłaby pięknie niedostrzegalna, Ty natomiast walnęłaś czarne tło i kobaltowa ramka świeci jak jarzeniówka. Kiepsko.
Tematyka bloga to jeden worek, więc celebrytki w nagłówku nie wybaczę. Co ona ma wspólnego z blogiem? Nie widzę związku.
Ciacham tu, ciacham tam i dochodzę do wniosku, że tasak ominął jedynie kolorystykę, wykonanie i ogólne wrażenie. To wszystko należy jednak do Pani Diven, więc punkty w tej kategorii zginęły w buszu.

Treść 0/10
Zawsze najdłużej rozczulam się nad treścią, żeby mieć pewność, że nie oceniam pochopnie, lub zbyt subiektywnie. U Ciebie wpadałam w szeroką listę z impetem naprawdę godnym Pana Stallone i zanim zdążyłam wyhamować, już z niej wypadłam. Piszesz krótko i mało, czyli na Twoje nieszczęście przeczytam wszystko. Pominę posty „Link me” i „Reklamki”, bo to posty z menu, które miałam (nie)przyjemność obejrzeć, jeszcze nie jako Rambo. Może i dobrze, bo nie zostałoby Ci dużo z tego bloga…
Hello!
Rambo zastyga w bezruchu z lekkim zaskoczeniem na twarzy. „Właśnie wylicytowałam tego bloga :). Mam mnóstwo pomysłów na jego myśl przewodnią, lecz chcę się Was poradzić. W końcu będę go prowadziła dla Was... A więc... O czym ma być ten blog? Co mam zmienić?”
Twór, który mam przyjemność oceniać, to wcale nie jest akt Twojej wyobraźni, tylko jak mawia Pan Kosela w „Zróbmy sobie wnuka”; ’dawali, to bralim’.
Koniec postu. To nawet dżungla nie jest, ale jakaś nieopielona grządka. Rambo i ja jesteśmy ewidentnie zawiedzeni, że nie mamy po czym buszować.
Trochę Sportu/Plakaty/Co pod notką
Zwracasz się do nas „Drodzy Czytelnicy”, a każde „Wy” i „Was” piszesz wielką literą, bardzo tu plusujesz. Szkoda, że treści jak nie było, tak nie ma. Masz chyba wielkie przerwy czasowe pomiędzy pisaniem kolejnych zdań. Na przykład -co mnie rozbawiło niezmiernie- „Właśnie wróciłam od kuzynki z nocki ;) Fajna impreza była...
Jak już mówiłam właśnie wróciłam i postanowiłam napisać dla Was nowy post.”
Krócej się nie dało, naprawdę. Poza tym zwrot „jak już mówiłam/ jak już wspomniałam” pozwala na przypomnienie czytelnikowi wątku, który został przerwany dla rozwinięcia tematu pobocznego. Pokaż mi w tym, co zacytowałam, jakikolwiek temat i jego rozwinięcie, Panno Wszechstronna.
W poście zamieszczasz śmietnik. Zaiste, jeden worek, kategoria się kłania. Najpierw w skrócie o pobycie u siostry, potem „Podział na grupy Ligi Światowej siatkarzy 2009:” (jakby to kogoś interesowało, to by to znalazł na kompetentnej stronie internetowej) oraz plakaty z premiery filmu o Potterze Harrym. No i zapomniałam o magicznym i jakże kreatywnym „co pod notką”, w którym wyjaśniasz, żeby nie zostawiać więcej niż pięć reklam pod tym postem. Moje wcielenie Rambo jest bardzo rozczarowane i delikatnie chichoce z faktu, że nie wybłagałaś nawet biednej jednej reklamy, a nie mowa o pięciu. Też nie chciałabym być reklamowana, przez taki blog, jak Twój.
Mini konki
Powaliłaś mnie tym postem, czuję się ewidentnie znokautowana.
„Uświadomiłam sobie, że jeszcze nie zrobiłam żadnego mini konka! Straszne!” Choroba, lecę na mojego bloga, żeby zrobić ‘mini konek’, ludzie ja jeszcze ANI jednego nie zrobiłam! Masakra, ratunku, pomocy! Wam też radzę, bo to normalnie obciach! Jak nie wiesz czym jest ironia, to się dowiedz i przeczytaj ten komentarz jeszcze raz.
„Chcę naprawić ten błąd, dlatego teraz macie całą masę konków.
Pytanie oczywiście kto to.” Masa, to jest szara, a na dodatek w mózgu. Wiedziałaś? Nie? Dlaczego nie jestem zdziwiona… Poniżej ilość wygranych ‘komci’ w zależności od ilości udzielonych odpowiedzi no i ma-sa-krycz-nie przerobione zdjęcia celebrytów. Niektórych się zlękłam, dziewczyno! Zapisz się na jakieś zajęcia karate i nie wyżywaj swej agresji na biednych gwiazdach!
Oczywiście nikt nie zainteresował się konkursem, jaka szkoda. Pożyczyć Ci chusteczkę?
BIG KONKURS!
Nie skomentuję konkursu, w którym do wygrania są komentarze. Nie skomentuję, że do konkursu nikt się nie zgłosił. Nie skomentuję, że wyżalałaś się w jednym poście, że zawiesisz z tego powodu bloga. Taki ze mnie milczący Rambo dziś.
Ikonki
Masz głęboko w czterech literach prawa autorskie. Cytat z postu to potwierdza „Oto one [nie są by me-brałam je z tylu blogów, że nie pamiętam skąd są... Ale niektóre są podpisane:)]:”
Skoro ikony nie są Twoje, czemu nimi rozporządzasz? Jeśli nie pamiętasz, na jakiej zasadzie je pobrałaś, to je usuń. Brak znajomości prawa nie zwalnia od jego przestrzegania.
Opieprz/Dodatki/Przypomnienia/Co pod notką/Informacje z ostatniej /Zawieszenie/Licytacja
Opieprz? Czyżbyś zamierzała napisać coś mądrego o naszej ocenialni? Nadzieja matką głupich. Opieprzasz czytelników od góry do dołu, że „nie traktujecie poważnie ani mnie, ani tego bloga, a już w ogóle mojego wysiłku. No cóż, pewnie pod tą notką TEŻ NIE ZNAJDĘ żadnych opinii... A mam dla Was tyle dodatków... Nagłówek, instrukcję, ikonki... Nie wiem czy warto... Dam Wam ostatnią szansę. Jeśli jej nie wykorzystacie, to usunę tego bloga [znaczy jeśli nie wyrazicie sprzeciwu - o to mi chodziło].”
Prawie mnie wzruszyłaś, przy czym ‘prawie’ oznacza bliżej niezidentyfikowane drganie powieki. Raczej nie z przejęcia, może po prostu podnosi mi się ciśnienie? Ewidentnie, patrząc jak nie szanujesz cudzej pracy, a wymagasz poszanowania własnej, może człowiekowi szybciej serduszko zabić. Wcale nie dlatego, że wciąż myślę o ciałku Pana Rambo, ani dlatego, że Twój blog zachwyca.
„Ikonki by me. Nie są podpisane. Liczę na Twoją uczciwość, więc gdy kopiujesz to daj credit (c).” Zestaw sobie to z wyjaśnieniem, czemu Ty nie dajesz tak zwanego ‘(c)’ i pośmiej się razem ze mną z własnej głupoty.
Pod postem znajduje się piętnaście komentarzy z czego jedynie jeden pochodzi od osoby, która post przeczytała. Reszta to Spam i komentarze za jakiś konkurs.

Miałam szczerą nadzieję na zakończenie kariery Panny Wszechstronnej, jednak Ty nie możesz wytrzymać i wracasz w nowym poście. Nie ma w nim nic interesującego, jak w każdym innym na tym blogu.
Podsumowując treść, powiem krótko; Kategoria ‘jeden worek’ nie oznacza ‘bliżej nieokreślony śmietnik pod tytułem ‘co mam, to wrzucę’’.

Ortografia i poprawność językowa: 4/10
Trudno robić błędy w czymś, co prawie w ogóle nie ma tekstu. Jednak i tu mistrzynią się nie okazałaś.
„W końcu będę go prowadziła dla Was... A więc... O czym ma być ten blog?„ O tym, czy po wielokropku stawiamy przecinek czy nie, decyduje kontekst. Jeśli słowa wielokropku są całością z urwanym przez wielokropek zdaniem, piszemy małą literą. U Ciebie zdania/zdanie powinno wyglądać na przykład tak;
„W końcu będę go prowadziła dla Was, a więc… o czym ma być ten blog?”
„Wyjeżdżam... ;/ No niestety. Też mam wakacje... Wyjeżdżam dzisiaj, aż do końca sierpnia ;(( Piszcie komentarze... Zgłaszajcie się do konkursu... I tak dalej ;PP PAAA ;***”
Chyba Ci się emotikony mylą, najpierw smutne, potem nostalgiczne wielokropki, a tu nagle wywalasz jęzor i przesyłasz buziaki. Nie, ja nie jestem w stanie tego znieść.
Mało treści, a w tym, co jest, dużo błędów, emotikon, zgrzytów. Jedyne, za co mogę Cię pochwalić, to zgodność ze słownikiem ortograficznym i zwroty „Wy” pisane wielką literą.

Układ: 2/5
Dwie kolumny to najbardziej pospolity układ, a przyczyną tego jest jego praktyczność. Jednak trudno mówić o praktyczności, gdy na stronie głównej ciągną się dwa posty, a lewa strona chce do nich jakoś się wydłużyć avatarami. Nie jest to dobre rozwiązania, powinno być schludnie i skromnie, ze względu na dodawanie kolorowych dodatków w postach. Śmietnik po prostu.

Temat: 0/5
Powtórzę to, co wcześniej. ‘Jeden worek’ wcale nie usprawiedliwia braku jakiegokolwiek tematu. Nie ma nic, czym można by Twój blog określić. Dodatki? Raptem kilka i to albo nie Twoje, albo Twoje i nie działają (nagłówek), lub są mało oryginalne (ikony). Instrukcja jest aż jedna. Reklam nie skomentuję.
Gdybyś miała jeden punkt zaczepienia i wokół niego kręciła działalność, może przyznałabym choć jeden punkt, a tak sorry.

Czytelność i obrazki: 2/5
Twój blog ma czarne tło, granatowo-białe dodatki i błękitne napisy. Strasznie to razem wygląda. Po to mamy format .png żeby korzystać z przezroczystości i dopasowywać kolor dodatku do szablonu. Ty natomiast wrzucasz obrazki w różnych kolorach tęczy, przy blogu o czterech kolorach przewodnich. Za dużo tego wszystkiego.
Czytelność za to dobra, lubię małe i jasne czcionki na ciemnym tle.

Dodatkowe punkty 0/10
Rambo wybucha szaleńczym śmiechem, jakie dodatkowe punkty? Za nieopieloną grządkę, na której rosną niedojrzałe ogórki, pomidorki koktajlowe i kilka chwastów?

Suma: 10/60
Ocena: niedostateczna


Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz