Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


niedziela, 9 sierpnia 2009

(268) super-hero








Ocenę wystawia: Aki
Pewna, iż tym razem trafię na coś spektakularnego, włączam “Flame” hide i zabieram się za bloga super-hero.

Pierwsze wrażenie: 0/10
Nim włączyłam blog łudziłam się przez chwilkę, iż będzie to opowiadanie. Klasyczne, szablonowe opowiadanie. Jest bohater, jest ten „zły” i panna w potrzebie. Ten zły porywa pannę, tą ratuje bohater, a potem żyją sobie razem długo i szczęśliwie. Choćbyś z tego zrobiła melodramat, najgorszą tragedię literacką, tak właśnie chciałam by było. Nie zdziwcie się więc, iż po wejściu na bloga i zobaczeniu pierwszych zdań, jęknęłam żałośnie. Mój pies Wam świadkiem, że się załamałam, ale po kolei.
Adres. Jak już wymienione uprzednio, kojarzy mi się z tym dobrym bohaterem. Punktów nie przyznam żadnych, bowiem z treścią nie jest on związany w ogóle. Do tego dochodzi mój znienawidzony angielski i ze zwykłych dwóch punktów wychodzi sferyczne zero. Prosta kalkulacja? Prosta.
Szata graficzna bloga załamał mnie jeszcze bardziej, gdy spojrzałam na to wielkie zdjęcie w nagłówku, przedstawiające wszystko, a zarazem nic. Dalej oślepiła mnie biel tła i ten Twój trójkolumnowy śmietnik.
Statystyka otoczona jest chmarą mrówek, jakimiś kreseczkami i gwiazdeczkami. To, co nazwałaś „Informacją dla zwiedzających”, a w rzeczywistości jest jedynie wulgarnym bełkotem, otacza asymetryczna grubością ramka oraz jakieś coś, co wygląda na cukierki. Cały tekst zawarty w niesymetrycznej ramce został napisany w programie Paint, bowiem wszędzie tam atakują moje oczy irytujące piksele.
Opis siebie wcisnęłaś nad pole do postów, tworząc niezbyt schludną ramkę ze statystyką i „informacją”. Wygląda to wręcz odrażająco. W Twoim opisie zauważyłam zdanie, które sprawiło, iż mało się nie zakrztusiłam pitą przeze mnie herbatą:
„Nie ograniczam sie w jezyku od poetyckich porownan do slangowych formulek.”
Naprawdę? Jak ja czytałam wczoraj treść myślałam, iż padnę załamana Twoim słownictwem, a nie było tam nic poetyckiego.
Ulubione filmiki zajmują szare tło, które do cna nie pasuje do bieli. Pod linkami znajduje się jakiś pierwszy-lepszy obrazek niby „ikony” bloga, a na samym końcu księga gości, która ma służyć jako „miejsce dla SPAMu”. Faktycznie, każdy posłucha Twojej prośby i nie będzie spamował. W jakim świecie Ty żyjesz?
Wszystko to tworzy tak niezgraną całość, iż mam ochotę tylko stąd wyjść. Niestety nie mogę, więc oceniam dalej.
Belka. „Blog o mnie i moich rozwazaniach”.
Ty TO nazywasz rozważaniami? „Zgniłam” ze śmiechu!

Nagłówek: 0/5
Jak już napomknęłam statystuje on wszystko, a zarazem nic. Po pierwsze wielobarwnego buta, obok którego napisane zostało przesadnie zieloną czcionką „Loosers can get out”. Po drugie widnieje tam również zdjęcie mężczyzny, grzecznie pokazującego swój środkowy palec. Masakra, ale opowiadam dalej.
Powyżej mężczyzny odnalazłam szarą koszulkę z napisem „I read Dirty Harry Potter fanfiction” zakończone żałosną emotą. Obok koszulki nieestetycznie przerobione zdjęcie jakiejś dziewczyny, pod nią czerwone usta połączone kablem telefonicznym. Całości towarzyszy czarno-biało-fioletowo-czerwony napis „Secret Service”, a ja jestem bliska załamania psychicznego.
Wyżej wymienione rzeczy zostały amatorsko wciśnięte na białe tło, po czym wrzucono je do ramki „nagłówek”. Całość nie tylko przyprawia mnie o ból głowy, ale również o poirytowane warknięcia. Mój pies Wam świadkiem, że zaczynam być zła.
Podsumowując: jest beznadziejnie, a nawet gorzej niż beznadziejnie. W mojej skali to „coś” znajduje się niżej niż depresja i nawet nie jestem w stanie powiedzieć jak nisko to jest.

Treść: -5/10
„Sztoks Horoskop i Faceci”
Na początek jakaś imbecylna wzmianka o szkole zamkniętej z powodu… no właśnie, z powodu czego? Z całego tego alogicznego tekstu zrozumiałam tyle co nic, a Ty jeszcze konkludowałaś słowami „Ale mniejsza o to”. Po co więc piszesz redundantne głupoty i marnujesz czas, który mogłabyś przeznaczyć na naukę języka polskiego? Przydałaby Ci się jego znajomość.
Następnie rozwodzisz się bez większego ładu i składu na temat horoskopów, a ja dzięki temu nareszcie zaczynam rozumieć, o co chodzi w teorii chaosu.
Magicznym sposobem przenosimy się z tematu horoskopów na anoreksję, o której znów więcej przeklinasz niż mówisz, a później tak samo zjeżdżasz chłopaków, którzy modelują sobie włosy żelem. Przestałam rozumieć po drugim słowie, a tu tyle męczących tematów.
Opisujesz to wszystko tak jak gdybyś miała to głęboko w tylnej części ciała. Zapewne tak jest, więc tu padnie pytanie: po co piszesz skoro guzik Cię to interesuje?
Naprawdę pytanie godne najlepszego filozofa.
„Piuma i inne pierdzistolki”
Na wstępie wita mnie skretyniały tytuł, z zawartym w sobie błędem. Wzdychając głęboko oraz odklejając moje eminentne czoło od blatu biurka zabieram się do czytania. Pierwsze zdanie wraca moje czoło tam skąd je właśnie odkleiłam, a powodem tejże intrygującej akcji są następujące słowa:
„Siema oraz wielkie elo wszystkim odwiedzajacym tegojakze zacnego bloga!!”
Nie wiem czy mam błagać o litość, czy o pistolet z jednym nabojem.
Przedstawiasz wielce rozgarnięty żart o firmie „Pudel”, który według mnie jest tak żałosny, iż już bardziej żałosny nie może być żaden. Następnie dajesz szalenie inteligentny wywód o „dzieciaczkach”, z którymi chodziłaś do podstawówki, mówiąc jacy to oni rozpuszczeni i jakie to z nich były bachory. Cóż, postuluję jedynie spojrzeć na siebie.
Nagle z tematu bachorów przechodzisz do gimnazjalistek z „kilogramem tapety” na twarzy. Co ma piernik do wiatraka nie wiem, ale rodzi się we mnie pewnego rodzaju awersja. Takiej paszkwilanckiej głupoty już dawno nie widziałam i zaczynam się naprawdę poważnie zastanawiać nad ilorazem (a może iloczynem?) Twojej inteligencji oraz wiekiem, który szczerze kwestionuję. Szesnastolatka taka zidiociała? Czyżby świat zaczynał się walić?
„Wpiernicz oraz Gosia Pierdline!!”
To samo, co w poprzednich czytanych przeze mnie postach. Zero areopagu z Twojej strony, mnóstwo głupot i rosnąca w człowieku idiosynkrazja. W dodatku zaczęło mnie ogarniać nieopisane znużenie. Język, jakiego używasz zasługuje jedynie na politowanie z mojej strony, a całość na mocne potępienie. Moje czoło znów spotkało się z blatem biurka, czuje repulsję i mam serdecznie dość. Wniosek? Nie podoba mi się za cholerę.
Żal mi się Ciebie zrobiło jak to czytałam. Takiej wielkiej inklinacji szpanu i egzemplifikacji, iż jest się wielce dorosłym już dawno nie widziałam. Wcale mnie nie dziwi, iż mało kto tak mówi, skoro wychodzą na nierozgarniętych kretynów, gdy stawiają „przecinek” co dwa słowa. Odniosłam impresję, iż czytam wypociny niestabilnej emocjonalnie dziewczyny, tej z typu „joł ziąąą!” i „lol” na końcu każdego zdania.
To zaś kojarzy mi się jedynie z ludźmi chcącymi wybić się ponad innych szpanując tępotą i już mam precyzyjny obraz autorki.
Zrób przysługę mnie i światu: z łaski swojej przestań przeklinać w postach, a najlepiej przestań pisać. Nawet nie umiem tego pisaniem nazwać, bowiem taki nonsens, jaki zaprezentowałaś na prostolinijne miano „pisania” nie zasługuje. Oraz nigdy zasługiwać nie będzie.
Wypisuj sobie te pierdółki łamane przez austriackie gadanie z tyłu zeszytu od geografii i nie zaśmiecaj blogsfery. Jako, iż treść zasługuje jedynie na zero punktów, tyle dałam. Po chwili jednak odezwałaś się moja perfidia i to właśnie za Twój wulgaryzm dostałaś punkty na minusie.

Ortografia i poprawność językowa: 0/10
Cytat: „Ida takie kurwa trzy cioty
Kurwa z pileczka
bo łone grać idom i bujaja sie na boki
kurwa jakies de ja vu lodowy lodowy pingwin
Normalnie taka masa jak huj”
Tak wygląda każda napisana przez Ciebie notka. O „przecinkach” już się wypowiedziałam, teraz pozostało mi jedynie postulować byś kupiła klawiaturę, na której działa przycisk „alt”.

Układ: 0/5
Trójkolumnowy – śmietnikowy. Ikony bloga od razu bym się pozbyła, wywalając to na zbity pysk. Identyczna sprawa z - potrzebną Ci jak dziura w płocie - księgą gości. Opis siebie oraz „informację” na podstronę, to samo z linkami do ulubionych filmików. Na blogu zostaje statystyka oraz odnośniki do podstron, a wszystko zaczyna wyglądać bezpretensjonalnie i kunsztownie. Zmień też układ bloga na taki z kolumną po prawej lub lewej stronie.

Temat: 0/5
Kategoria głosi: „Pamiętniki i dzienniki”. Jeśli Ty uważasz, iż prowadzisz pamiętnik czy choćby ten godny pożałowania dziennik to jesteś w błędzie.
Nie dość, że jest to do cna nieinteligentne, to na dodatek prowadzone tak, iż człowieka ogarnie jedynie głębokie poirytowanie.

Czytelność i obrazki: 0/5
Czytelności brak, bowiem jasno-niebieska czcionka na białym tle niestety jest nie do przeczytania. Musiałam zaznaczyć tekst by cokolwiek przeczytać, a nie powiem bym była specjalnie wniebowzięta faktem, iż mi się to w końcu udało.
Obrazek-ikonka, irytuje ponad wszelkie granice, punkty poleciały również za obrazki w nagłówku. Takim sposobem znów sferyczne zero.

Dodatkowe punkty: -
Gdy się naćpam przed napisaniem oceny. Wtedy jakiekolwiek przydzielę.

Linku brak, więc -5 i wychodzi:
Podsumowanie: -10/60
A to nie kwalifikuje się nawet by mieć ocenę niedostateczną.

Ponownie nie miałam co podliczyć.
Znów odejmowałam, a jest to moja najniższa do tej pory ocena.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz