Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


niedziela, 9 sierpnia 2009

(269) anoreksja-poznaj-sens-zycia



Bloga www.anoreksja-poznaj-sens-zycia.blog.onet.pl rozpracuje Corriente

Pierwsze wrażenie: 4/10

Przyznam, że wystraszyłam się nie na żarty, kiedy w swojej kolejce odkryłam ten adres. Kilkakrotnie zdarzyło mi się wejść na blogi anorektyczek, za każdym razem byłam przerażona i nie wyobrażam sobie, że mogłabym oceniać blog kogoś, kto cierpi na tę (śmiertelną przecież!) chorobę. Na szczęście po otwarciu bloga okazało się, że jesteś jedynie zainteresowana ową przypadłością i chcesz zwrócić na nią uwagę. Mogę więc brać się do oceny.
Zacznijmy od adresu. Przede wszystkim jest zbyt długi. Tego typu zwrot po prostu nie pasuje na adres. Kolejny problem to jego brzmienie – niejednoznaczne, a wręcz niezrozumiałe. Nie wiadomo, czy przypadkiem nie wychwalasz anoreksji jako jedynego sensu istnienia. Belka z napisem „Znajdź sens. Zrozum. Nie oceniaj pochopnie” wygląda dobrze. Znowu jednak mam problem z tym nieszczęsnym „sensem”. Czy chodzi Ci o to, że powinnam odnaleźć sens anoreksji?
Kolorystyka jest ładna, barwy mile współgrają, nie męcząc oczu. Wygląd nie pasuje jednak do treści, wskazuje bowiem na to, że będę miała do czynienia z pamiętnikiem lub luźnymi przemyśleniami.
Nagłówek: 2,5/5

Mam do niego nieco ambiwalentny stosunek. Z jednej strony podoba mi się. Zdjęcie na nim wygląda dobrze, jest nastrojowe i po prostu dobre. Efekt psuje tylko wykonany brzydką czcionką napis, będący na dodatek li i jedynie powtórzeniem belki. Z drugiej jednak strony nagłówek upiornie nie pasuje do tematyki bloga. Takim szablonem opatrzyłabym raczej pamiętnik czy refleksje. Pójdziemy więc na kompromis i w tej kategorii otrzymasz ode mnie dokładnie połowę punktów.

Treść: 3/10

Postów nie jest dużo, mają w sobie raczej mało treści, pokuszę się więc o w miarę dokładne ich przeanalizowanie. Pierwszy wpis wyjaśnia, czemu służyć ma blog. Zapowiadasz, że pokażesz innym, jak ciężką chorobą jest anoreksja i że trzeba z nią walczyć. Czytam więc dalej.
Zamieszczasz wycinki z forów wraz ze swoim krótkim komentarzem. Według mnie to za mało.
Już w trzecim poście narzekasz, że nie masz czytelników. Kochana, czytelników zdobywa się ciężką i długą pracą, nie wystarczy napisanie trzech krótkich notek.
Gdy natrafiłam na opowiadanie „Autobiografia przyjaźni” nad samym sensem tytułu musiałam się zastanowić. Widocznie jest on ukryty zbyt głęboko, abym potrafiła go dostrzec. Tytuł sugeruje, że opowiadanie jest biografią przyjaźni, napisaną przez nią samą. Chyba nie tak to miało wyglądać, prawda? Lepiej byłoby, gdybyś użyła na przykład słowa „historia”. „Biografia” dotyczy osób, nie zjawisk. Treść opowiadania jest uboga. Używając niezbyt wysublimowanego słownictwa i prostych zdań, opowiadasz historię dziewczyny chorej na anoreksję. W tym miejscu muszę wtrącić swoje trzy grosze. Jeśli chodzi o kwestie formalne, akcja dzieje się zbyt szybko, by czytelnik mógł się nią zainteresować. Bohaterkę uczyniłaś osobą bez głębi psychologicznej, nie przedstawiłaś jej problemów, jej zmagań z rzeczywistością.
Kolejny problem to wartość merytoryczna opowiadania. Jako osoba zainteresowana anoreksją musisz wiedzieć, że nie każda odchudzająca się dziewczyna jest chora. Podjęcie postanowienia o zrzuceniu kilku kilogramów samo w sobie nie jest niczym złym. Choroba zaczyna się wtedy, gdy staje się to obsesją. Osoba chora to taka, która każdy aspekt swojego życia podporządkowała swojemu wyglądowi, a za każde niepowodzenie obwinia niedoskonałości swego ciała. Podłoże choroby jest bardzo skomplikowane, nie zaczyna się ona ot tak, sobotniego poranka, jak w Twoim opowiadaniu. Czytałaś fora anorektyczek? „Motylki” nie pocieszają się nawzajem, one rzucają na siebie obelgami, w ten sposób dodając sobie otuchy i motywując do dalszej diety. Jeśli chcesz przybliżać ludziom tematykę anoreksji, nie możesz popełniać takich błędów.
Zabrakło mi w Twoim blogu garści konkretnych, fachowych informacji na temat anoreksji. Powinnaś zacząć od przybliżenia podstawowych danych.
W swoim najnowszym poście uskarżasz się na bycie dyskryminowaną z powodu młodego wieku. Widzisz, tu nie o wiek chodzi, a o brak doświadczenia. W Twoim opowiadaniu jest to dokładnie widoczne. Jesteś zainteresowana chorobą i jej psychologicznym aspektem, chcesz być psychologiem i bardzo dobrze! Pielęgnuj to w sobie, rozwijaj swoją pasję, a na pewno Ci się uda. Potrzeba Ci jednak trochę czasu na zgromadzenie niezbędnej wiedzy i zdobycie doświadczenia.
Zaskoczyłaś mnie niemile nagłą zmianą tematyki. Blog o anoreksji to nie miejsce na „przemyślenia i zwierzenia”. Jeśli postanowiłaś, że zmieniasz koncepcję, powinnaś koniecznie wybrać inny adres.
Na zakończenie powiem Ci, że kiedy przeczytałam Twojego bloga, byłam pewna, że jesteś starsza. Potraktuj to jako komplement.

Ortografia i poprawność językowa: 5/10

Używasz zbyt prostych zdań, choć wielkich błędów stylistycznych (poza „autobiografią przyjaźni”) nie robisz. Ortografia też nie jest Ci obca. Wyszukałam jednak wiele pomniejszych pomyłek, które są nieco irytujące. Po kolei.
Kropki i przecinki zdecydowanie nie są Twoimi najlepszymi przyjaciółmi. Przed żadnym z tych znaków nie robi się spacji. Zapamiętaj też, że po znaku zapytania nie stawiamy już żadnego znaku interpunkcyjnego (poza wykrzyknikiem w określonych przypadkach), on sam jest zakończeniem zdania pytającego. W języku polskim czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej kończą się literą „ę”, nie „e”. „Naprawdę” to jedno słowo, tak, jak „niewiele”. Zaczynasz często zdania od spójników, które, jak sama nazwa wskazuje, nie rozpoczynają, a spajają poszczególne części zdania złożonego.

Układ: 3/5

Nie mam większych zastrzeżeń. Wszystko jest zrobione porządnie i schludnie. Linki są w odpowiednim miejscu, tak jak statystyka i odnośnik „O mnie”. Nie podoba mi się jedynie to, że na stronie głównej znajduje się zbyt wiele postów.

Temat: 2,5/5

Przyznaję, że niebanalny. Nie jest to paplanina o nieszczęśliwej miłości do Johnny’ego Deppa (czy innego bożyszcza tłumów), co wyróżnia Cię na tle Twych rówieśniczek. Punkty przyznałam za to, że zabrałaś się za poważny temat, odjęłam natomiast za zbyt powierzchowne go ujęcie i nagłą zmianę w trakcie pisania. Po raz kolejny więc wypracujemy kompromis. Otrzymujesz ode mnie dokładnie połowę możliwych punktów.

Czytelność, obrazki: 4/5

Niezaprzeczalnie jest czytelnie i porządnie. Można czytać bez obawy o stan spojówek. Nie trzeba też podświetlać tekstu.


Krótko podsumowując – nie jest źle, moja miła. Już sam fakt, że tak młoda osoba jest zainteresowana tego typu problemami, zasługuje na uznanie. Cały blog wskazuje na to, że jesteś rezolutną osóbką i masz za to u mnie plusa.

Suma: 24/60
Ocena: dostateczna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz