Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


niedziela, 9 sierpnia 2009

(271) chmuurka

Ciągle walcząc z problemami telekomunikacyjnymi i głównym dostawcą usług internetowych w Polsce, Plantita zabiera się za ocenę bloga chmuurka...




Pierwsze wrażenie: 1/10

...bo adres „chmurka.blog.onet.pl” został wcześniej zajęty. Nie wiedzieć dlaczego, za pierwszym razem przeczytałam „chrumkam”. Byłam nawet skłonna przeprosić Cię za tę potwarz, droga Chmuurko-spacja-gwiazdka, jednak gdy blog się załadował zdałam sobie sprawę, iż to nie była zwykła pomyłka: to była moja kobieca intuicja, trzecie oko i inne pajęcze zmysły, dające subtelne znaki, bym się wycofała póki nie jest jeszcze za późno. Spojrzałam w okno przeglądarki i zaczęłam chrumkać, a nawet kwiczeć – blog z dodatkami mi się trafił! Oj, Meeiro, czy wszystkich stażystów bierzesz na przetrzymanie? Pocieszam się tym, że w porównaniu z poprzednim blogiem jest jakiś postęp: o jedną twarz mniej na nagłówku.

Jadę suwakiem w dół i jadę, i krew mnie zalewa, bo nie posiadam rolki przy touchpadzie, a końca nie widać. Przebolałabym jakoś kurcz palca, który mnie łapie, gdybyś zaserwowała soczystą, świeżą i, przede wszystkim, dobrze doprawioną grafikę, niekoniecznie profesjonalną. Niestety, Ty postanowiłaś zapchać potencjalnego czytelnika fastfoodowymi obrazkami, sponsorowanymi przez DeviantArt i Google. Czuję zbliżającą się zgagę.

Może jednak znajdę coś, co złagodzi objawy nieuchronnej katastrofy gastrycznej? Zaglądam do menu – nie działa. Zaraz, zaraz, czy ja tam widzę „bog.onet.pl”?! Rozumiem, że w dobie Web 2.0 nawet pomniejsze bóstwa muszą posiadać witrynę internetową, by się przebić do wyznawców, ale żeby na Onecie – nie lepiej wykupić własną domenę? (Przeurocza literówka.) Zaglądam do szerokiej listy – traffka, konkursiki, „elo-ziomalskie” tytuły.

W akcie desperacji zaglądam do apteczki – uff! posiadam różne magiczne medykamenty; miejmy nadzieję, że wystarczy ich przynajmniej na najbliższą godzinę.




Nagłówek: 0/5

Miley Cyrus do potęgi, i wszystko jasne.

Kiepsko też jest do potęgi: zdjęcia kiepsko powycinane, kiepsko powklejane, nawet kolory kiepsko dobrane – jakiś łososiowo-morelowy z szarym plackiem na środku. Wygląda to równie mdło jak zawartość puszki z pokarmem dla kotów, a przez stalowoszare tło sprawia wrażenie, jakby kot już zwrócił (nieważne którą stroną) rzeczoną zawartość. Całość wieńczy jakże ambitny napis: Chmuurka. Wisienką na torcie bym tego nie nazwała. Prowadzisz bloga z dodatkami, także zamówieniami, a taki nagłówek nie przysporzy nowych klientów.

Chcesz wykreować swój znak towarowy (wnioskuję to po „™ ” na belce)? Stwórz własny styl, a nie beznamiętnie kopiuj aktualne trendy.




Treść: 0/10

Czy jest na sali okulista? Przeczytałam sto cztery notki (za Komuny dostałabym order!), ale nie zauważyłam żadnej treści. Owszem, są obrazki, zbitki wyrazów, jednak treści sensu stricto brak.

Klasyczny przypadek Appendixus vulgaris – dodatki i konkursy są urozmaicane drobnymi wstawkami nawigacyjnymi („Dzisiaj w notce...”); instrukcjami na efekty, które, przy odrobinie dobrych chęci, nawet w Paincie można uzyskać; poradami dotyczącymi mody i urody (z anonimowych źródeł); wymiankami oraz licytacjami; ciekawostkami żywcem skopiowanymi z Wikipedii; ocenkami... Czyli wszystko to, co bloger, przepraszam – blogger – do szczęścia potrzebuje. Albo do wypełnienia popołudniowej pustki, wszystko jedno.

Same „zapchaj-dziury”, jak żarcie w fast foodach.




Ortografia i poprawność językowa: 1/10

Jeżeli któregoś pięknego dnia za Waszymi oknami przebiegnie tocząca pianę z ust dziewczyna z zardzewiałymi grabiami i żądzą mordu w oczach – to będę ja, gdy po raz kolejny przeczytam, że „alias” (internetowy) i „alians” są synonimami. Z dobroci serca Tobie radzę: nie używaj słów, których znaczenia nie znasz; tym bardziej, jeśli znalazłaś je na innym blogasku.

Według ramki „Info” masz trzynaście lat. Za przeproszeniem, jaja sobie ze mnie robisz? W tym wieku powinnaś już umieć dokonać poprawny rozbiór logiczny zdania, a Ty chyba nadal nie wiesz czym tak naprawdę jest zdanie. Na dobry początek podpowiem, że to taki twór konsekwentnie rozpoczynający się wielką literą i kategoryczniekończący się znakiem przestankowym, bynajmniej nie emotikonką! Z braku miejsca nie będę Cię zanudzać bardziej zaawansowanymi zasadami z zakresu gramatyki, ortografii lub składni, takimi jak np. „nie zaczynamy zdania od 'więc'” albo „spację stawiamy po kropce/przecinku/wykrzykniku/pytajniku, NIGDY przed” – polecam jednak rzetelną lekturę słownika bądź długą pogawędkę z polonistką.

Na zakończenie tej części oceny zapraszam na krótką, „botaniczną” wycieczkę po najpiękniejszych „kwiatkach” tego bloga:


OoO duzo dod !!!! - a Misiek Dody mówił, że ona jest tylko jedna! (A może chodzi o diody?) [dodatków];


szlak trafi – idąc szlakiem – powinnaś trafić, o ile wcześniej szlaG Cię nie trafi;


klikamy potem na ta szczalke – na co klikamy? OpenOffice podpowiada, że na szczaw. Dla mnie to wygląda na piszczałkę [strzałka!];


Zapomnialam bym – to w końcu już zapomniałaś, czy ewentualnie dopiero zapomnisz?;


Blog jest poświencony o komunikatorze Gadu Gadu – poświĘcony komu? czemu? komunikatorowi;


dziwne ze te wszystkie nazwy ktoś zają i czeka – zając? [zajął];


oszczegam ze oceniam lagodnie – nieładnie oszczekiwać gości [ostrzegam!];


Nareście już wiosna – w areszcie? na agreście? [nareszcie wiosna];


ť Wymiany $ – kantor na blogasku? To chyba nielegalne;


Blog bd nastepnej notce ok :) – poddaję się.




Układ: 1,5/5

Mam dziwną skłonność do „kartek” w tle – zapewne dlatego, iż sama kiedyś próbowałam coś podobnego wstawić na swoim blogu. Później się okazało, że linie na tej „kartce” były wybitnie nierównoległe i piękny wygląd diabli wzięli. U Ciebie efekt końcowy również nie rzuca na kolana. Podziękuj za to (w tej kolejności): rozmemłanemu nagłówkowi, niedziałającemu menu, podwójnej statystyce i niezwykle rozbudowanej rubryce „O mnie” (ciekawe masz hobby).

Poza tym przeciętnie ładnie i nieco zbyt wąsko – w kilku notkach duże obrazki „kafelkowały” szablon.




Temat: 1/5

Miały być dodatki – są dodatki. Nie mnie oceniać na jakim poziomie, gdyż żadnym guru w tej dziedzinie nie jestem. Nie będę również rozstrzygać kwestii, jaki procent tych dodatków jest Twojego autorstwa, choć sama z rozbrajającą szczerością przyznajesz się do kopiowania „nie pamiętam skąd”. Zaznaczę tylko, że ten jeden punkt otrzymujesz raczej za wytrwałość we wklejaniu obrazków, niż za twórcze rozwinięcie tematu.




Czytelność i obrazki: 1,5/5

Dlaczego na początku tak paskudnie traktowałaś czcionkę? Różne rozmiary i kolory – ohyda. Teraz prezentuje się zdecydowanie lepiej, chociaż momentami zlewa się z morzem dodatków. Za to stanowczo żądam przyciemnienia koloru czcionki w menu – razi równie mocno jak pisanie „mówię” przez „u”.

Obrazków jest mnóstwo, multum, mrowie, masa, itd. Nie są ani przesadnie ładne, ani zbyt odrzucające. Starasz się dopasować je kolorystycznie, by się zbyt mocno nie gryzły, co jest sporym plusem, jednak dobranie czegoś współgrającego z nagłówkiem graniczy z cudem.

Dodatkowe pół punktu wycisnęłaś z mojego sentymentalizmu, za obrazek z modelinowymi ślimakami z notki nr 31 – w dzieciństwie kleiłam takich potworków na pęczki.




Dodatkowe punkty: 0/10

O mój Borze! To banki komentarzy też już są?! A chociaż dostosowują oprocentowanie do aktualnej stopy procentowej?




Podsumowanie:

Wychodzę z założenia, że każdy blog po coś istnieje – Twój na przykład posłużył do wytłumaczenia mojemu bratu idei zdobywania „komciów” i powiększania statystyki. Fakt, iż momentalnie pojął on co chcę mu wyjaśnić wcale nie działa na Twoją korzyść.

Mam trudności z napisaniem kilku sensownych zdań w tym miejscu. Po prostu nasze sposoby postrzegania sensu blogowania są skrajnie różne – jeżeli prowadzenie bloga w takiej formie sprawia Tobie przyjemność, to pozostaje mi życzyć powodzenia i obyśmy się więcej w wirtualnym światku nie spotkały.




Suma: 6/60

Ocena: niedostateczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz