Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


wtorek, 1 września 2009

(318) lila-i-jje-szynszyna

www.lila-i-jej-szynszyla.blog.onet.pl
Ocenia zdegustowana Meei.
Mam nadzieję, że z tej konfrontacji wyjdę w całości i żywię głęboką nadzieję, że Serj Tankian mi to ułatwi.
Pierwsze wrażenie: 0/10
Zwyczajnie pierwszego wrażenia nie ma. Zapewne przepadło zaraz po tym jak zobaczyłam te jarzące się gwiazdeczki. Czarna dziura, pustka totalna. Właściwie to niebieska dziura. Za niebieska. Poczułam się jak w wiosce Smerfów. Ciekawa jestem, jak długo tu wytrzymam, zwłaszcza, że zaczyna mnie prześladować wizja, iż gdzieś tutaj czai się Gargamel, który lada moment pierdyknie mnie durszlakiem. Tak się właśnie zastanawiam, czy adres ma jakikolwiek związek z Twoim imieniem. Jeżeli tak, to jest to jedyne, za co w tym podpunkcie pochwalić Cię mogę. Całość wygląda tak tragicznie, że odbiera mi momentami mowę. Czekaj rozpędzę się i walnę w ścianę, to może mój pogląd się nieco zmieni.
2 minuty później.
Niestety nie poprawiło mi się, ujrzałam tylko takie same gwiazdeczki, jakie Ty masz w tle wewnętrznym i tym bardziej mam ochotę pojechać do Rygi. Dwa odcienie niebieskiego i mało subtelny granat z rozgwieżdżonym niebem to zestaw wręcz forsowny. Zero w tym jakiejkolwiek subtelności, zero polotu i fantazji graficznej. Taki tępy, ociosany klocek z hiperogromnym nagłówkiem. Pomieszanie smerfnego gówna z miodem. W dodatku umieściłaś wszelkie dobrodziejstwa portalu blog.onet w postaci: kalendarzyka, archiwum, szerokiej listy, i temu podobnym. Jeśli chcesz znać moje zdanie (a wnioskuję, że chcesz, skoro do oceny zgłosiłaś się) to powiem Ci, że blogowi potrzeba świeżości i ociupinki minimalizmu. Weź zamów jakiś szablon z szynszylą i będzie po sprawie. Po prostu nie jestem w stanie powiedzieć nic kreatywnego na ten temat, tracę wiarę we własne możliwości. Smerfuj stąd, kto może!

Nagłówek: 0/5
Ręka, noga mózg na ścianie i oko na widelcu. To właśnie z Tobą zrobię, jak nie zlikwidujesz tego cacuszka. Zaraz, zaraz... to chyba Gargamel! Tak twierdzę, ponieważ brzydota 'tego czegoś' przekracza wszelkie nierzygowne granice. Tak, to na pewno on! Tym razem udaje gigantycznych rozmiarów nagłówek! Niestety nie rąbnął mnie durszlakiem, bo byłoby to zbyt subtelne. Rąbnął mnie brutalnie, celując w oczy, ciężkim, kwadratowym zdjęciem przeogromniastych rozmiarów. To, że Onet pozwala na dodawanie zdjęć dużych rozmiarów, to jeszcze nie powód, żeby z tego korzystać. Dobra starałaś się, wysmerfowałaś jakieś zdjęcie aparatem z telefonu i wstawiłaś własnego szyszchloka. Rozumiem, ale na Smerfa, czemu musi być takie gigantyczne? Pomniejsz je trochę, może zrób kilka ujęć swojemu zwierzakowi, wstaw w jakiekolwiek rameczki i na niebieskim tle umieść w nagłówku. Wysmerfuj do tego, jakiś ładny napis i pozbądź się tego cholernego: "Blog o mojej szynszyli", bo moja wątroba migruje w kierunku odbytu. Taka mnie właśnie konkluzja się nasunęła, że nagłówek zajmuje tyle samo miejsca, co porządny minimalistyczny blog. Czaisz tą subtelną różnicę, pomiędzy Twoim dziełem, a dziełami myśli minimalistycznej? Przykro mi, nie przekonały mnie te lśniące oczęta.
Treść: 1/10
Normalnie, aż trzęsę gaciami, przed tym, co przeczytam. Być może, że mnie zaskoczysz, ale po ogólnym rekonesansie stwierdzam, że to tak samo możliwe, jak zwycięstwo Drutowni Druty w Lidze Mistrzów. Cuda się zdarzają, a że mało notek masz przeczytam sobie wszystkie. Mam nadzieję, ze moje wypasione mózgojadki, nie będą zmuszone głodować, po tym, co zobaczę.
"Szynszyla"
Przyczajony tytuł wyskoczył na mnie, zza krzaka ze smerfnymi jagodami i zadziwił nieludzko. Powalający elokwencją post pozbawił mnie wszelkiej nadziei. Czy mogę zacytować całość?
"Hej, juz za 7 albo 8 dni będe miala szynszylke huura!! Ale na razie zajme sie modą i uroda. Myśle, że ten blog się wam spodoba." Doprawdy nie wiem, jak udało Ci się wyhamować taki potok słów. Pozostaję w osłupieniu, bo się tak naczytałam o szynszylach, że boję się, iż nie spamiętam wszystkiego. Może będę notować, co? Rada: zajmij się modą i urodą, ale nie blogową, błagam. Pełna zapału i chęci dowiedzenia się czegokolwiek, o tych ślicznych gryzoniach, jadę dalej:
"Szynszyla2"
Pokłady Twej kreatywności są wprost niewyczerpane. Kto by przypuszczał, że posty będą w taki ciekawy sposób nazywane? Kolejny popis Twojego krasomówstwa mnie upokorzył. Może nie nawijaj tak, bo Ci taśmy zabraknie... Notka to pięć boleśnie krótkich zdań kończonych emotkami. Boli... boli i krwawi moja wrażliwa, na takie twory dusza. Jadę dalej, już nieco zrezygnowana.
"11 sierierpień"
Ten tytuł musiałam sobie przekopiować, bo nie byłam w stanie go przepisać. Znów "długi" wywód. Informujesz, że dostałaś szyszchloka na imieniny. Z ciekawości sprawdziłam, kto obchodzi wtedy imieniny, rezultat: Aleksander, Filomena, Herman, Klara, Ligia, Lukrecja, Włodzimierz, Włodziwoj, Zula, Zuzanna. Dochodzę do prostego wniosku: adres nie pochodzi od Twojego imienia. Może od ksywki? Halo Meei... Nadzieja matką głupich. Następny post ku mojemu zdumieniu nosi tytuł:
"Szynszyla"
Zadziwiasz mnie. WOW! Wreszcie jakaś ściana tekstu! Zabieram się ochoczo za czytanie i nastrój siada. Po pierwszych dwóch zdaniach już wiem, że przekopiowałaś skądś ten tekst, nie umieszczając nawet źródła. Odechciało mi się czytać.
"Kilka informacji o szynszylach"
Tym razem błysnęłaś tytułem. Wysiliłaś się, bo wreszcie napisałaś coś sama. Po czym wnoszę? Po ilości błędów, oczywiście. O szynszylach pojęcia zielonego nie mam, więc nie wiem, ile tam kitów nawciskałaś, ale zapał się liczy. Tak powinno być od początku!
Dalej jest post o firmach, które polecasz, więc go sobie ominę, bo powalił mnie post, zatytułowany:
"Swięta"
Wreszcie się zebrałaś do kupy i piszesz coś sama. Uprzedzasz, że spacery z szynszylą w zimę to zły pomysł, cytuję:
"Przecież on nie może zarzucić na siebie kurtki zimowej i szalika..." Walnęłaś, jak Gajowy jajem o sosnę. No, ale tak się składa, że szynszyla ma gęste futerko. Ja raczej też nie wystawiłabym klatki ze szczurami na balkon, bo i po co, ale nie przesadzaj w drugą stronę, że zamieni się zaraz w kostkę lodu.
"Dzielenie się opłatkiem to tradycja. A Szynszylek? Jemu też możemy dać kawałeczek do zjedzenia, ale nie polatka a np. kawalek suszonej pokrzywy życząc mu przy tym nowej, wielkiej klatki albo nowego towarzysza:)." Czy ktoś z Was kiedykolwiek dzielił się ze zwierzątkiem pokrzywą? Moje zawsze jadły opłatek w malutkich ilościach. Co to jest 'polatek'?
"Problemik"
Cytat: "Raz wszedl nawet za...lodówke...tak tak mam go czasem dosyc,mimo wszystko bardzo go kocham jest juz ze mna 7 miesiecy:P." Tak się składa, że zwierzątka sprawiają zawsze jakieś mniejsze, lub większe problemy. Dziwne, że nie byłaś na to przygotowana. W dodatku szybko Ci się znudziło, skoro po 7 miesiącach mówisz, że masz go dosyć.
Cytat: "nojgorsze jest to,że mu to sprawia taka zabawe ze az nie moge." No ja też nie mogę. Nie mogę dłużej tego czytać. Mam wrażenie, że dobra passa długich postów się skończyła.
"Daleko.."
Poziomy dwukropek, przyjacielem Twym, a moim wrogiem, więc zaraz zrobię komuś krzywdę. W pobliżu mam ołówek, więc zacisnę na nim zęby, może mi ulży.
Cytat: "Czesto wyjezdzamy ale ma sie kto nim zajac,no i codziennie do niego dzwonie:))" To się nagadacie, co? Powiedz mi, czy szynszyle żywią się ogonkami, przecinkami i resztą interpunkcji, a wydalają tylko emotikony?
"Ucieczka"
Jestem znudzona. Tu się absolutnie nic nie dzieje, tylko jakieś pitu pitu, o bliżej nie określonych tragediach w związku z siedzeniem za lodówką Twojego, umęczonego żywotem zwierzaka. Przeżywasz jak stonka wykopki.
Cytat: "Teraz żaluje,ze chcialam takie madre zwierze:)))" Każde zwierzę jest mądre na swój sposób. Tylko gatunek homo sapiens sapiens pozostawia co do tego, pewne wątpliwości. Oczywiście bez aluzji.
"Odgłosy"
Ciekawe, tym razem się ożywiłam, bo w życiu nie słyszałam, jakie odgłosy wydaje szynszyla. Po tym, co przeczytałam, śmiem twierdzić, że nabyłaś jakąś zmutowaną poczwarę. Czy świecą mu się w nocy oczy?
"Sen"
Dobrnęłam do końca. Jestem z siebie dumna, ale mózgojadki już głodują. Został mi ostatni post, w którym opisujesz swój sen.
Cytat: "Snilo mi sie że zjadl ją mój kot:( i zostal tylko ogon..." Nie życzę źle żadnemu zwierzątku, ale mam nieodparte wrażenie, że to rozwiązałoby problem setek tysięcy oczu, które muszą patrzeć, a czasem nawet czytać twoje wypociny. Dobra, kończmy, bo jestem wyczerpana jak koń po westernie. Cóż jakoś nie mogę odeprzeć wrażenia, że wiedza o szynszylach nie wypycha się ramkami i hiperłączami z Twojego bloga. Wręcz przeciwnie, całość zionie infantylizmem i rozbolał mnie czerep.

Ortografia i poprawność językowa: 1/10
Tekst kopiowany bez zarzutów. Czemu mnie to nie dziwi? Natomiast w Twojej ubogiej w treść twórczości, znalazłam kilka smerfnych hitów, które spowodowały we mnie nie tylko migracje wątroby, ale także migracje pozostałych organów.
"Należy zaopatrzyć go również w świerzą czystą wodę." Znalazła się ta od zaopatrzeniówki. Teraz patrz i się ucz: "Powinien mieć stały dostęp do świeŻej wody."
"tam szynszyl będzie sie kąpal(raczej tarzal:))" Zdanie dziwoląg. Prawdziwy ufolud rodem z Archiwum X.
"znaleść się" ZnlaeŹĆ się, Skarbie.
"Najlepiej drewnine." Jakie to są "drewnine"
"Należy zabezpieczyć wszelkie szpary dzióry itp." Czy przypadkiem, nie chodziło Ci o DZIURY? Westchnęłam zrezygnowana.
"spacerami na świeżym powietrzy" PowietrzU.
"Swoje opinie piszcie w komętarzach:)))" Nie skomENtuję tego.
"prezentów i siewaniu kolęd;))" To kolędy można rozsiewać? Super.
"a potem warjuje w klatce." Ja natomiast WARIUJĘ, jak czytam Twoje kulfony.
"cos juz sie nie powórzy" Mam nadzieję, że nigdy się nie POWTÓRZY ocena Twojego bloga, w moim wykonaniu.
Nieźle to sobie wysmerfowałaś, dziewczyno. Dla interpunkcji wykopałam już podłużny grób. Pochowamy ją obok ortografii.
Układ: 0/5
Trzy kolumny, ta? Tragedia z rodzaju tragedii niemile widzianych, to jest. Powiedz mi Smerfetko Ty moja, po jasnego sandała Ci te wszystkie wątpliwej jakości gadżety? Czy nie uważasz, ze to się wszystko nawzajem wyklucza? Ponadto proszę, wyjaśnij, czemu nie mogłabyś się zmieścić w dwóch kolumnach? Ja tego nie pojmuję, albo raczej pojąć nie chcę, bo to morduje z zimną krwią moje poczucie estetyki.
Temat: 0/5
Żadnej tematycznej rewolucji. W dodatku blog w kategoriach: Dziewczyny, Uroda i diety, Zwierzaki. Czy ja dobrze widzę? Na brodę Papy Smerfa, toż tu nie ma ni krzty o urodzie!
Czytelność, obrazki: 0/5
Wiesz czemu? Mogę wypunktować?
1. Gwiazdki utrudniają odczytywanie komentarzy.
2. Zdjęcie szynszyli jest zbyt duże i kiepskie jakościowo.
3. To jedyne zdjęcie na blogu, a ja jestem ciekawa, jak Twój zwierz wygląda.
4. Coś, co umieściłaś nad ramką ‘o Tobie’ pasuje tu, jak Królowa angielska do reprezentacji rugby.
5. Czcionka w postach jest stanowczo za malutka.
Dodatkowe punkty:
Wysmerfowały z wioski.
Punkty: 2/60
Ocena: niedostateczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz