Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


niedziela, 6 września 2009

(326) sen-o-samotnosci

www.sen-o-samotnosci.blog.onet.pl
Ocenia: Tosia

Pierwsze wrażenie - 1/10
Ten sen-o-samotnosci męczy mnie już tak długo, że postanowiłam, pomimo braku wszelkiej weny twórczej, uporać się ze swoim lękiem i w końcu go ocenić. Blog zniechęcił mnie do siebie jeszcze zanim go obejrzałam, bo chyba nikt nie lubi samotności. Każdy czasem potrzebuje pobyć chwilę sam na sam ze samym sobą, ale żeby od razu samotność? Nie, to nie dla mnie. Nie chcę jej doświadczać i śnić o niej również nie mam ochoty. Szablon bloga, podobnie jak jego adres, nie nastawia człowieka pozytywnie. Ciemno, smutno... Wszechogarniająca czerń tym razem naprawdę mnie odrzuca. Być może nie z powodu swojej barwy, a dodatków, jakimi uraczyłaś szablon. Zbyt zwyczajne to wszystko. Nie wiem czemu do niektórych ludzi nie dotarło jeszcze, że świat się rozwija i to takie niefajne jest wciąż stać w miejscu. Twój blog stoi. W hierarchii Onetu zajmuje jedno z ostatnich miejsc, daleko w tyle za słodziutkimi blogaskami z dodatkami i wymiankami, bo autorki tamtych blogów potrafią przynajmniej przyciągnąć równych sobie, przez co zyskują sławę oraz popularność. No, przynajmniej tak im się wydaje, ale nie o tym zamierzam się teraz rozwodzić. Twojemu pamiętnikowi brak pazura. Monotonia i bezpłciowość krzyczą do mnie "Wyjdź!", kiedy ja zmuszona jestem jeszcze zostać. Niestety. Poszukując sensu życia, stworzyłaś swój własny, wyimaginowany świat, o czym powiadamiasz nas już na wstępie, umieszczając to właśnie zdanie w belce bloga. Belce, która powinna przyciągać czytelnika, a nie przyciąga. Mam nadzieję, że treścią zrekompensujesz mi braki w szablonie, a nadzieje te nie powinny być płonne, skoro opisujesz swój wyimaginowany świat. Nie wiedzieć czemu 'wyimaginowany' automatycznie przywodzi mi na myśl 'ciekawy'. W Twoich linkach znalazłam hasło "blogi, dla których zrobiłam nagłówek i nie tylko". Chcesz mi wmówić, że tworzysz dla innych, kiedy sama swój blog reprezentujesz zdjęciem z nie wiadomo kąd i nie wiadomo czyjego autorstwa? Ciekawe.
Nagłówek - 0/5
Skoro zajmujesz się fachowym produkowaniem nagłówków, to i Twój powinien być przynajmniej jako-takiej jakości. Albo przynajmniej Twojego autorstwa, skoro znasz się trochę na tej dziedzinie. Niestety Ty wolałaś w miejsce nagłówka wstawić byle jakie zdjęcie torów. Swoją drogą na tych torach powinnaś teraz przywiązać ten swój pamiętniczek i czekać na pierwszy lepszy pociąg, który uwolni onetowy świat od tego twora. Zdjęcie to jest zdecydowanie za małe, żeby gościć w honorowym miejscu bloga. Poza tym zwyczajne zdjęcia, bez żadnej obróbki graficznej nie pasują w miejsce nagłówka. Nie pasują i już, tak samo jak nie pasują japonki do kożucha.

Treść - 0/10
Czy w tosinkowym opisie jak byk nie stoi, że Tosia dzienników NIE ocenia? No właśnie, stoi. Dlaczego więc ze swoim zgłosiłaś się akurat do mnie? Czymże jam Ci zawiniła? Oh, biedna ja. Za treść oczywiście zero. Czytając Twoje wypociny byłam tak zdegustowana, że wcale nie zdiwiłoby mnie, gdybyś opisała jeszcze kolor swoich prywatnych odchodów. Fuj. Dziękuję, ale ja się zmywam. Miało być ciekawe, wymyślone opowiadanie czy coś w ten sedeń, a Ty walisz we mnie faktami z szarego życia codziennego serią brutalniejszą niż z karabinu. Już Cię nie lubię, za zmyślanie, że zmyślasz, kiedy wcale nie zmyślasz, a ja napalam się na to, że zmyślasz. I za to, że dzięki Tobie mój organizm rozstorił się na wszelkich możliwych frontach i mam dziwne uczucie, jakby serce biło mi gdzieś w okolicach stopy. Zrobiło sobie wycieczkę kurczę, tak nudno mu było.
Ortografia i poprawność językowa - 0/10
Zajrzyj do słownika, kochaniutka. Jestem pewna, że słów takich jak 'lubiałabym' na przykład, w nim nie znajdziesz. Podobnie jak emotikonek, których używasz nałogowo.
Układ - 1/5
Plus, że prawokolumnowy, ale wszystko to, co się w nim znajduje jest tylko nieodłączną częścią całego pasztetu, w jaki zostałam właśnie wpakowana.
Temat - 0/5
Że dzienników nie oceniam, tak? Zapamiętać na następny raz i nie zgłaszać się do mnie z tym potworem nigdy więcej!
Czytelność, obrazki - 2/5
Pomijając Twoje błędy oraz emotikonki, które utrudniają czytanie, nie mogę powiedzieć, że z czytelnością leżysz i kwiczysz. Leżysz, owszem, ale póki co tylko chrumkasz, a kwiczyć zaczniesz dopiero po przeczytaniu tej oceny. Jakiś obrazek, jakiś kolor, to jest to, czego Ci brakuje.
Dodatkowe punkty
Nie w tym życiu, kochanieńka, nie w tym życiu.
Suma punktów: 4/60
Ocena: Niedostateczna
Myślę, że w tym momencie należą się wszystkim jakieś wyjaśnienia... Przepraszam za skromność (w słowach, nie w punktach), ale jak to nasza cudowna As kiedyś ujęła - Nie zrobimy z gówna cukierka. Od wielu dni starałam się wyciągnąć z tego bloga więcej niż tych kilka krótkich zdanek, ale okazało się to niemożliwym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz