Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


poniedziałek, 14 września 2009

(342) patricia-black

Ocenę wystawia: Aki
Odnajdując wolną chwilę czasu, zabieram się za ocenę Patrici Black.
Pierwsze wrażenie: 3/10
Zacznę od adresu, bowiem ten aspekt najbardziej przykuł mą uwagę, gdy z niestrudzonością obsesjonisty starałam się zignorować adresy w mojej kolejce. Patricia Black? Czyżby jakaś siostra, bądź kuzynka Syriusza? Byłam na dobrym torze, Patricia okazała się być jego córką. Zaraz, córką…? To tak… nietrywialnie. Tak, adres może być, choć nie zainteresował mnie on jakoś ponadprzeciętnie.
To samo tyczy się belki, bo nijak ona do mnie nie przemawia. Mówi, co prawda dużo, ale kto nienormalny zrozumie belkowy bełkot? Fakultatywnie moja skromna osoba śmie konstatować, iż źle zostały zapisane słowa zawarte w bełkocie. Jak na mój porąbany gust za dużo tam przecinków i za mało sensu. Zrozumiano? Jeśli nie to trudno, ja mówię tylko raz, do drugiego brak mi chęci.
Kolorystyka – nie powiem bym była szczególnie zachwycona. Tło zewnętrzne tak naprawdę jest za jasne i nie pasuje do tych kocich rzygów w tle wewnętrznym. Chociaż… czy ja wiem czy to wymiociny? Z tej drugiej strony też się to mogło wykreować. Prosto i adekwatnie do tematu: źle ktoś Ci dobrał kolory.
Ogółem jest dość mdląco i jedyne, co podoba mi się jak do tej pory, to motyw po prawej stronie nagłówka. Mam słabość do takich cudów na kiju.
Nie podoba mi się pogrubiona czcionka. Po prostu źle to wygląda przy takiej małej wielkości. Fakultatywnie dziwnie się czuję patrząc na czcionkę wielkości 8 w zestawieniu z czcionką 18 – jak na mój skromny gust nie działa to zbyt korzystnie na bloga.
Po pierwszym wrażeniu czuję się znużona. Pora zagłębić się w to bagno… to jest bloga. Zwał jak zwał, dla mnie to jedno i to samo.
Nagłówek: 1/5
Zważając na obecną porę roku, jestem w stanie zrozumieć kolorystykę szablonu, ale nie sam pomysł na szablon, tudzież jego użycie. Zwracając uwagę na główną bohaterkę, a więc Pat, rozumiem iż to ją właśnie statystuje nagłówek.
Jeśli to właśnie był Twój zamysł, to nie jestem zachwycona. Czarodziejka z niej, ne? Wytłumacz mi, więc dlaczego widzę przed moimi oczyma ordynarną nastolatkę – wymalowaną, z białą czapką na głowie oraz w dziwnej, aczkolwiek ciekawej sukience?
Efekt nagłówka nie jest panegiryczny, a moja impresja krzyczy przez megafon: nie podoba mi się.
Jaka jest rola plamy z jesiennych liści zlewających się w nieładne tło? Zupełnie nie rozumiem wyboru tegoż ‘cuda’ (tak, sarkazm jest tu definitywnie potrzebny).
Pomijając fakt, iż wiedziałam ten szablon na kilku innych blogach, to iż wcięcie w nagłówku bardzo mnie irytuje oraz świadomość, iż sam nagłówek nijak mi się nie podoba, pochwalę jedną rzecz. Kwiatowy motyw, wspomniany już wcześniej, działa na Twoją korzyść, choć potępiam Cię za kolor. Jest absolutnie okropny.
Treść: 4/10
„Prolog”
Będąc osobą zaczytaną w książkach czysto fantastycznych, a wyznającą zasadę, iż sztuka czytania nie zanikła zwłaszcza wśród dzieci, to musze przyznać, iż ten krótki kawałek tekstu zawiódł moje oczekiwania. Nie spodziewałam się czegoś spektakularnego, zapierającego dech w piersiach, przenoszącego do świata fantazji. Nie spodziewałam się perełki literackiej, ale powiedzmy sobie szczerze – to było po prostu kiepskie.
W prologach zwykle szukam tej charakterystycznej enigmy, połączonej z czymś oczywistym, a więc informatywnym. U Ciebie nie ma nawet malusieńkiej warstwy kurzu tajemniczości, nie wspominając o zagubionym gdzieś sensie. Zdecydowanie za dużo LOST’owców.
Mogę krytykować te trzy paragrafy tekstu oraz dziesięć dialogów do znudzenia, a efekt będzie taki sam, tylko Ty znienawidzisz moje przeświadczenie jeszcze bardziej.
Nie, ja nie jestem złośliwa. Po prostu jak najbardziej subiektywna, no i za bardzo chimeryczna. Trudno zadowolić gust osoby fumiastej, zapamiętaj to sobie dobrze.
„Rozdział 1”
Nie pamiętam kiedy ostatni raz czułam tak wielką idiosynkrazję do tego co czytam, aczkolwiek była to zapewne treść ostatniego ocenianego przeze mnie bloga. Bardzo nuży mnie Twoja twórczość, nie wiedząc czemu, skoro nawet starasz się coś-tam wykreować. Zwalę to na mój chimeryczny gust oraz amatorstwo ziejące na kilometry z Twojego pisma. Znów powtórzę – nie jestem wredna, po prostu preferuję pisarzy z wyrobionym stylem. Nie, nie jest kompletnie źle. Jest po prostu zbyt trywialnie, o.
Cóż, postuluję jedynie metodę, którą stosuje większość. Przed pisaniem czegokolwiek rozplanuj akcję. Co, gdzie, jak, kiedy, dlaczego – te pytania na pewno nie są Ci obce, używaj ich. W trakcie pisania staraj się każde zdanie z osobna przeistoczyć w coś interesującego i kreatywnego. Pisanie wymaga czasu i pracy, jak zapewne wiesz. Poświęć to parę godzin na pisanie, a na pewno poprawisz to opowiadanie.
Mieć genialny pomysł to jedno, ale genialnie go wykorzystać, to druga sprawa, zdecydowanie ta ważniejsza. Ja jestem zawiedziona użyciem, koncept jest pierwszorzędny. Poświęć temu więcej czasu, stworzysz istny masterpiece.

Ortografia i poprawność językowa: 5/10
Na całe Twoje szczęście i szczęście moich oczu nie robisz masakrycznych błędów. Yay.
Mężczyzny – z kontekstu: mężczyznę
Spał by – z kontekstu spałby
Pirwszy – pierwszy
Próbując zasnąć ponownie – próbując ponownie zasnąć.
Nie bawią mnie powtórzenia literek, więc radzę czytać tekst, gdy go napiszesz.
Patrcia – Patricia. Tak nazwałaś swoją główną bohaterkę, ne?
Poprwaiła – masz na myśli poprawiła?
Nie umieszczaj w tekście dopisków autorki. Jak j-rocka kocham, przecież sama to wszystko piszesz i taki był Twój zamysł, więc po kie licho wyrażasz swą dezaprobatę wyrywając czytelnika z lektury?
Pomyślał, pomyślała, powiedział, powiedziała. Mam mdłości przez Twój brak taktu i pisanie, co Ci ślina na język przyniesie.
Patricia nie mogła zostawić torby w powozie, bo o ile mój mózg pamięta, to kufry oraz wszelaki inny bagaż, był dostarczany inną drogą. Zawsze czekał na uczniów w dormitoriach, czyż ne?
Układ: 2/5
Szablon jednokolumnowy – prawostronny. Dysponujący algorytmem w linkach, choć denerwuje mnie ‘I sru’ przy odnośniku do autora. Utożsamiasz się z tłem bloga?
Informacje ani nie irytują, ani nie pomagają, więc ogólna, co do nich impresja, jest dość neutralna. To niezbyt dobrze, ale nie czepiajmy się szczegółów. (Tak, to miał być żart).
Nie podoba mi się widok statystyki na dole bloga oraz absencja szerokiej listy. Szeroka lista to przecież w dzisiejszych czasach uniwersalność, ne?
Temat: 3/5
Szczerze powiedziawszy znalazłam w tym opowiadaniu nutę prekursorstwa, a więc z ręką na sercu przyznam punkty za cień oryginalności. Kategoria również się zgadza, co cieszy mnie, jako czytelnika, gdyż wiernie trzymasz się wybranego tematu. To jest duży plus.
Nie jestem natomiast zachwycona sposobem, w który użyłaś swojego genialnego pomysłu, jestem pewna, iż dałoby się wykorzystać go lepiej. To wiąże się z Twoimi umiejętnościami pisarskimi, a te, powiedzmy sobie szczerze, są przeciętne, jeśli nie powiedzieć kiepskie. Przypominam – ja tu nikogo nie obrażam. Moja osoba tylko do przesady korzysta z prawa do wolności słowa.
Czytelność i obrazki: 2/5
Jak przytoczone troszeczkę wyżej czcionki są nieco źle dobrane wielkościowo. Nie podoba mi się również fakt, iż pogrubiasz tekst podstawowy miast utrzymać go w stylu linków. Mimo tego wszystkiego jest nawet znośnie, tudzież czytelnie.
Denerwuje mnie galeria, bowiem podstrona z obrazkami byłaby milej widziana, albo linki do fotografii. Bylebyś utrzymała w tym wszystkim algorytm i nie tworzyła wysypiska skazując się na zawód śmieciarza.

Dodatkowe punkty: -
Poszły się narąbać w pobliskim barze.
Podsumowanie: 20/60
Ocena: mierna
Dziś krótko, gdyż ogranicza mnie czas. Kruszynki, prosiłabym o wyrozumiałość, dostęp do laptopa jest… trudny ostatnimi czasy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz