Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


piątek, 18 września 2009

(346) revils


Fumiko ijiri idzie na wojnę z revils.blog.onet.pl

Natchniona jakąś pseudo szarpaniną strun w rytmie paranoidalnych odruchów uciekających palców (aka „muzyką”) rzucam się z pazurkami na kolejny blog w kolejce.

Pierwsze wrażenie - 4/10
Wykoleiłam się i pazurki połamałam przy okazji. Blog z dodatkami, czy kolejna zmyła? Atakują mnie armie brokatowo-gwiazdeczkowe, wspierane koalicją szarego tła z jaskrawym błękitem nagłówka. Zwodzą z celu, jakim jest odgadnięcie kategorii bloga. Przerażona uciekam w dół strony, decydując się na zebranie sił przed kolejnym szturmem na wyżyny tego kawałka przestrzeni internetowej.
Cóż jednak czeka mnie w dole, gdzie spodziewałam się zastać jakieś posiłki? Banery! Reklamy! Kolejne nożyce ukrócające moje pazurki! Gdzież się podziały te stare, dobre czasy pokoju, gdy cały ten syf siedział w podstronach, a nie na twarzy bloga, szpecąc ją jak pryszcze młodzieży? Ach, prawda, takich czasów nigdy nie było.
Wzdycham, myślę – trudno – i idę dalej, wzrokiem omijając szerokim łukiem nagłówek i trafiając w zacisze belki, gdzie mam nadzieję odnaleźć upragniony sens tej bezsensownej wojny. Udręczona przystaję i czytam napis widniejący na sztabie: „R E V I L S” - Chryste, gdzie ja jestem? - „Miłość to pragnienie bliskości” - już czuję przyjazne ramiona obejmujące mnie, już czuję smak placków ziemniaczanych i zapach ogniska... - „Miłość jest przereklamowana” - tak, wszelkie doznania zapachowe, wzrokowe i inne urojenia znikają gdy oblewam się herbatą po przeczytaniu tego zdania. Jest niczym sole trzeźwiące, ale w dawce śmiertelnej. Wzdycham i zdycham.

Nagłówek - 2/5
Drzewko, plaża, morze... Jesteśmy na wojnie, a nie w przedszkolu! W ciągu ostatnich minut gapiłam się na to zdjęcie próbując je zdefiniować, ale naprawdę nie wiem z której strony to podejść. Kolorystyka jednak nie wskazuje, by nagłówek miał być ukrytą miną. Jest bardziej jak granat ręczy bez zawleczki – przeciętny, lecz przerażający. Na dodatek podpisany. Adresem bloga. Nie wpadło Ci do głowy, że klikając na link, tudzież adres bloga już wiem, jak on brzmi, czy po prostu masz wroga za idiotę? Nie doceniasz mnie. Ten sam napis widziałam już w belce i nie ważne, ile razy go jeszcze tu powtórzysz, nie nabierze więcej sensu.
„Kochaj i szalej, nie pytaj co dalej” - przywódca armii mający swój cel to taki, którego bać się trzeba tylko trochę. Ty jesteś przywódcą, który najwyraźniej nie może się zdecydować, gdzie uderzyć – czy miłość warta jest zachodu czy nie – co czyni Cię osobą równie stabilną co kobieta w ciąży. Takie na froncie nie są mile widziane, podczas gdy przywódcy o tym usposobieniu najczęściej sieją zniszczenie nie tylko po stronie wroga, ale i swojej własnej. Czyli też nie są mile widziani, oj nie.

Treść - 3/10
Widzę, że posty i, choć ich niewiele, mają stałą długość, tylko czy ich zawartość warta jest choćby minuty mojego życia? Czy ten składzik zawiera pociski zdolne mnie powalić, czy wznieść pod niebiosa? Jeśli zarzucisz bombą idiotyzmu, to zdezerteruję, a jeśli nie, to może zrobię przegląd wszystkich trzech postów, jakie tu zamieściłaś.
Niechaj nalot rozpocznie się od „Hello :*”. Armaty wysuwasz na pierwszą linię, jak widzę.
Cytat: „Blog powoli się rozwija :) dzisiaj poodwiedzam parę stronek. Wezmę udział w kilku konkursach i wkleję parę awków :) Powoli, powoli bloczek nabiera sił :)” - szlag! Kurt, ładuj w to gazem SENS!
Nie dość, że w Twoim ataku brak celu, to stosujesz tradycyjną metodę „zastąpmy interpunkcję emotami, będzie zabawniej”. Przechodzę przez ten tekst i tylko słyszę „Bum! Bum! Bum! Iii Kabum!”. W chwili trzeźwości umysłu zauważam, że to nie wybuchy bomb, lecz rytmiczne uderzenia mojego czoła o blat biurka, ale już wracam z powrotem do urojonego świata trzeciej wojny światowej.
Cytat: „gdy się kąpałam o mały włos zjadłaby mnie pijawka” - tym rozbroiłaś moją ofensywę, pozostały mi już resztki plutonu i jakieś rozbiegane jednostki. Wszyscy uciekamy w okopy przed gigantyczną pijawą-ludożercą, efektem Twoich szarlatańskich eksperymentów genetycznych. Zbieram ludzi do kupy i z zapasami szturmujemy ponownie, tym razem post „Koniec Świata?”. Czyżby oznaczało to również koniec dla nas? Nie, nie mogę się poddać, zbyt wielu na mnie liczy... Czas wydać rozkaz: do boju!
Cytat: „Armagedon, lawa otaczająca jądro Ziemi będzie szaleć. Nieuniknione będą wybuchy lawy, morza i oceany nie będą miały normalnego rytmu - fal, tylko będą płynąć jak będą chciały, co powoduje Tsunami. Pogoda będzie się zmieniać, snieg w lato, słońce w zimę. Trzęsienia ziemi, burze itp.” - ej, skończ czarować, ja się tu w żołnierzy bawię, a nie w czarodziejki! Śnieg w lato, a słońce w zimę? Takich cudów to sama chyba nawet nie widziałaś.
Cytat: „Były doniesienia, że Ziemia była kiedyś dwa razy większa, a kontynenty ze sobą połączone (chrmonia ispokój), ale uderzyła w nas inna planeta o nazwie Nibiru. Ziemia rozpadła się na kawałki, a kontynenty się rozdzieliły. Podano, że w roku 2012 Nibiru ma znaleźć się niebezpiecznie blisko Błękitnej Planety.” - przypominam – żołnierze, nie czarodziejki, czy wróżbitki! Zakładam, że "chrmonia ispokój" to "harmonia i spokój", ale nie rozumiem co to ma wspólnego z tym, że wszystkie kontynenty kiedyś były jednym.
Cytat: „A tutaj na pocieszenie kilka obrazków by Revils” - O MATKO!!! Odwrót! Kurt, zbieraj ludzi, uciekamy z tego piekła absurdu! KURT! A niech to, padł! Wróg jest zbyt silny, ma zbyt dobrą taktykę: najpierw poraża sztuką gry psychologicznej, omamia i rozbraja przeciwnika słowami, po czym oddaje serię strzałów wypełnionych absurdem sytuacji w obezwładnionych wojskowych. Przykro mi, towarzysze broni, ale jesteśmy bezsilni wobec tak potężnej armii nieskładnego tekstu, bezsensownych zwrotów akcji i naiwności młodzieńczej. Dezercja wręcz wskazana, w raporcie coś się pozmyśla na usprawiedliwienie.

Ortografia i poprawność językowa - 3/10
Sama wybrałam się na zwiady i unikając zdemaskowania sporządziłam dokładny spis Twojej broni:
:P – niemiecki granat uniwersalny DM51
:PP – granat ręczny ET-40 Filipinka
:PPP – brytyjski granat ręczny 82 Gammon
xDDD – ręczny karabin maszynowy
:*** - armata automatyczna, Oerlikon 20 mm
:) - mina przeciwpiechotna MON-100
:))) - mina przeciwpancerna M19
Na dodatek cały drugi post wypełniony jest spajanymi słowami, jakby spacja nie istniała, a istnieje i warto jej używać, inaczej z przeciwnika zostanie tylko pokrwawione ścierwo, jeśli w porę nie ucieknie. Z pokrwawionego ścierwa informacji nie wyciśniesz, miej to na uwadze celując w przeciwnika. Interpunkcja w niektórych miejscach jest tak rozkopana, że strach pomyśleć jak głęboko sięgają te wilcze doły.
Cytat: "Nieuniknione będą wybuchy lawy, morza i oceany nie będą miały normalnego rytmu - fal" - to spokojnie możnaby napisać z kropką przed "morza", by było mniej bezsensowne. Mam też pytanie: na cholerę wstawiłaś tam ten myślnik? Kurt i ja nie mamy już więcej butli gazu SENS, więc musisz sama o nie zadbać.
Hitem na froncie jest oczywiście „chrmonia ispokój”. Twoje nowe działo, czy jak? Taka tajna broń do robienia pobojowiska w scenerii intelektualnej?

Układ - 2/5
HA! Tu Cię mam! Za te wszystkie banery i te wszystkie buttony zostajesz oficjalnie moim jeńcem wojennym! Teraz fumiko zacznie się znęcać.
To będzie słodki rewanż za śmierć Kurta, którego to zabiła nadmierna ilość robienia z igły wideł w którymś poście. Gdyby z tej igły jeszcze były powidła, a nie widły, to zaznałabyś łaski, ale nie! Oto i widły wracają, skąd przybyły.
Tortury rozpocznę od umiejscowienia listy utworów, których słuchasz, na samym dole menu, podczas gdy jedną z kategorii bloga jest muzyka. Jeżeli jest ona tak ważnym elementem Twojego bloga, że musiałaś to zaznaczyć poprzez dodawanie takiej kategorii, dlaczego w ten nikczemny sposób traktujesz szeregową Ramkę Playlista?
Masz te wszystkie podstrony, te wszystkie skrzydła swojej armii, ale jak widzę, nie potrafisz utrzymać w nich porządku, skoro co chwilę na pierwszej linii ustawiają się niepotrzebnie wystawiani pod ostrzał przedstawiciele różnych skrzydeł. Button do Twojej strony ma chyba swoje miejsce na podstronie „link me”, a nie na samym czele oddziału. To samo tyczy się wszystkich reklam, które przy dobrej dyscyplinie nie pałętałyby się tu i ówdzie, lecz spokojnie czekały na podstronach aż nadejdzie ich czas, by się wykazać w boju.

Temat - 3/5
Tortury na tym się nie kończą. Krótka przerwa i sięgam po kolejne narzędzie do wtykania w oczodoły.
Pamiętniki, dzienniki, dziewczyny, muzyka... Bardziej by to pasowało w kategoriach: refleksje i puszczanie bąków. Dziewczyno, tematy śmierci i końca świata nie zasługują, na tak jasny szablon! Umundurowanie, jak już wspominałam, wskazuje na przynależność do sojuszu blogów z dodatkami, ale to totalny blef. W rzeczywistości autorka cierpi na chroniczny strach przed śmiercią, który zdusza w sobie tworząc pstrokate obrazki i słuchając hitów popkultury. Temat w tym momencie bardzo wyraźnie nam się rysuje, ale nigdy nie spodziewałam się, że pierwsze stadium hipomanii objawiać może się pod postacią tak nudnej i przeciętnej oprawy graficznej.
Co do wykorzystania tematu, muszę przyznać Ci palmę pierwszeństwa, chociaż nie nazwałabym tego zdrowym potraktowaniem ów biednego tematu...

Czytelność i obrazki - 3/5
Dociera do mnie przykry fakt, że niektórzy zgłaszający się do ocen mogli mylnie odczytać znaki na niebie i ziemi, gdy dochodzili do tego punktu oceny. Złotko, to, że masz tyle komentarzy na blogu i statystyki wskazują na „wysoką czytelność bloga” to nie to, co my tutaj oceniamy. Oceniamy natomiast takie aspekty jak czytelność tekstu i takie tam pierdoły, którymi nie musisz się przejmować, bo wszystko jest jak być powinno w tej kwestii.
Z obrazkami to już inna sprawa – wiedziałaś, że te napisy na początku i końcu notki („Siema!” i „Narqa!”), choć bardzo ładne, nie są mile widziane w mojej armii? Mamy zwyczaj wydrapywania im niektórych rzeczy, ale o stan moich pazurków zadbałaś na początku postu, więc pozostaje mi jedynie klasyczne zagryzanie zębów na brzegu pustego już kubka po herbacie i odejmowanie punktów.
Co do ikon z Twoim wkładem pracy, średnio jedna trzecia z nich jest raczej kiepska, jak na mój gust. Zdjęcia są w strasznym przybliżeniu i nagle gapi się na mnie taka zdeformowana kopia jakiejś sławy. Kopia, która oczywiście jest tylko przykrywką dla szpiega. Szpiegów nie toleruję w moich szeregach, a więc żegnam i jego i Ciebie. Tak, zrzekam się prawa do Twej głowy, znaj me dobre serce. Kurt nie chciałby, aby tej nocy zginął ktoś jeszcze w naszej bezsensownej wojnie.

Dodatkowe punkty – na pożegnanie kosz z owocami i jednympunktem, bo dobrze mi się pisało. Spocznij.

Suma - 21/60
Ocena – dostateczna jak w pysk strzelił z kapiszona!

I nie próbuj mi tu teraz odstawiać żadnej rewolucji. Odmaszerować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz