Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


środa, 23 września 2009

(349) quiet-energy


http://quiet-energy.blog.onet.pl
W ramach rekreacji i zadośćuczynienia za grzechy popełnione, lecz nie niewyspowiadane, nad blogiem popastwi się dziś: Gontier.

Pierwsze wrażenie: 3/5
Pozytywne, co mnie niezmiernie dziwi. Myślałem, że za krzakami czeka na mnie coś o wiele gorszego, a tu masz! Zapowiada się nieźle. Mama chciała chyba, żebym zgorzkniał do reszty, zakazując mi włazić tam, gdzie mnie nogi poniosą. Układ strony też jest w porządku, gorzej z ramkami, które swojego miejsca nie mają i zapewne kręcą się, jakby miały owsiki w tyłku. Dobra, nie owijajmy w bawełnę, trochę już na Twojej stronie siedzę i zaczynam się bać, że od tego niebieskiego zrobię się za bardzo grzeczny.

Nagłówek: 5/5
Zaimponowałaś mi tekstem w nagłówku. „podnoszę głowę, patrzę na niebo by choć przez chwilę nie czuc się, jak dnia każdego… głowa do góry ;)” Bardzo optymistycznie, a właśnie tego mi teraz potrzeba. Uwagę moją przykuł ten mały niebieski człowieczek. Ciekawie, ciekawie. Od razu rozjaśniła mi się twarz, więc bez żadnych przeszkód skory jestem do dalszej, pełnej analizy Twojej strony.

Treść: 5/10
Ach tak, teraz pewnie wyjdzie szydło z worka. W tym przypadku jednak chyba potwór zza krzaków. Nie, to nie będzie raczej opieprzowy Bu Bu Monster. Zamykam oczy i klikam na jakiś post. Trafiło na „Kobieta zmienną jest”, czy na Twoje szczęście czy nie, to się okaże. OMG! Że też trafiłem. Na co? Na wywody o garderobie damskiej i… butach. Cóż, chyba nie nastał jeszcze mój dobry czas, a intuicja lekko szwankuje. Gdybym wiedział, co mnie czeka, uciekłbym, gdzie pieprz rośnie. (A Ty wiesz, gdzie on rośnie?) Albo chociaż przytuliłbym się do takiej cebuli. Nie dość, że byłoby mi ciepło, to jeszcze żadne wampiry o zmierzchu by się do mnie nie zbliżyły. Czy faceci są wymagający? Chyba nie muszę odpowiadać, zrobiła to za mnie justynak15, mówiąc, że my – mężczyźni – jesteśmy wymagający, bo nastały czasy, kiedy siedzimy w łazience godzinę, by tylko wyjść do sklepu. Eh… nie ma jak czytanie ze zrozumieniem.
Fokus marokus, elementus duptus, cofnąłem się do czternastego sierpnia, kiedy to jeszcze miałem ciemne włosy, a na mojej twarzy nie było widać żadnej zmarszczki. Wałkowany przez setki tysięcy internautów temat: Emo, być czy nie być? Zastałem wielkie wzburzenie z Twojej strony na temat tej subkultury i…to nawet dobrze. Szkoda tylko, że stylowo nie było dobrze. Mogłaś bardziej rozwinąć ten wątek, bo dałoby się i to nawet nie przynudzając, a to już coś.
Co jak co, ale kocenie to świetna zabawa, jeśli tylko ktoś umie zastosować się do reguł. Powiem Ci, że pierwszy raz czytam na ten temat na czyimś blogu i oczywiście nie pobawiłaś się w wytrawną polonistkę, ale i tak jest dobrze. Jak na poziom na Onecie, który już dawno się obniżył, to całkiem nieźle. Przejdę jednak do najmłodszej notki.
Zaskoczyłaś mnie. Myślałem, że po poście o Emo myślisz, że ciąć się, to czysta głupota. Jednak nie, Ty to robiłaś. Dobrze, że chociaż jesteś z siebie dumna, iż umiałaś zatrzymać ten mechanizm. Na samym końcu, ciągnące się w nieskończoność, podziękowania. Cóż… Twoje życie, Twoja sprawa i Twoje zasady. The End.

Ortografia i poprawność językowa: 4/10
Czima, czima, to się kupy nie czima. Styl masz beznadziejny i naprawdę piszesz strasznie chaotycznie. Masz problemy z interpunkcją, mianowicie nie wstawiasz przecinka tam, gdzie jego miejsce. Radziłbym też zainwestować w jakiś słownik synonimów, albo odwiedzić strony poświęcone wyrazom bliskoznacznym. Denerwujące jest to, kiedy się czyta pięć razy ten sam wyraz w kilku zdaniach.
hamsko – chamsko

Układ: 2/5
Układ? Aa… to te ramki, które wybrały się na pielgrzymkę i śpią, gdzie popadnie? Zabiłaś mnie, umieszczając kontakt z Tobą na samej górze. No, prawie zabiłaś. Muszę szepnąć resztką swoich sił, że sondy powinny znaleźć się wyżej, a statystyka zająć ich miejsce. (kaszel) Rety! Duszę się, duszę! Powietrza! Nie skończyłem pisać oceny! Czy jest na sali lekarz?

Temat: 3/5
Całkiem zdrowo potraktowałaś temat bloga, bądź całkiem zdrowy jest temat, który wybrałaś. (jak kto woli) Oczywiście zdarzały się pewne przeziębienia, ale nic poza tym. Przeziębienia, które spowodowały utratę emocji i ogólnie Ciebie, robiąc miejsce oklepanym zagadnieniom.
Czytelność i obrazki: 4/5
Pomimo tak małej czcionki, oczy nadal mam na swoim miejscu i nawet mnie nie bolą! Nie musiałem nosem jeździć po monitorze, tylko wygodnie leżąc na fotelu, mogłem czytać to, co napisałaś. Blog jest w miarę przejrzysty, kolorów także nie brakuje. Obrazki, obrazki. Przy każdym, przeczytanym przeze mnie poście, znalazła się miniaturka – brawo! Moje błagania zostały wysłuchane przez… kogoś tam. Nie ważne. Ponadto są awatary, bez oczekiwania na komentarze. Lubię, kiedy są, naprawdę.

Dodatkowe punkty: 3/10
A co mi tam, hojny będę, może odwiedzi mnie ludek z nagłówka, i dam trzy punkty. Za zdjęcie w nagłówku, za brak wymiany komentarzami (antyspam), no i oczywiście za człowieczka, który podbił moje serce.

Podsumowanie: 29/60
Ocena: dostateczna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz