Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


niedziela, 18 października 2009

(371) yes-please

Tak, proszę. Po kolejnej nieprzespanej nocy jestem trochę rozdrażniony, więc pamiętniczki i dzienniczki strzeżcie się gniewu mefistofelicznego Lesair’a.

www.yes-please.blog.onet.pl

Pierwsze wrażenie: 6/10
No jak matulę kocham potnę się jak jakieś, niedorobione EMO! Znowu pamiętnik? Czy wy moi kochani ludzie nie macie co robić tylko tworzyć jakieś, nie wiem jak to nazywać… Chałowate wytwory?! Dobra, biorę APAP na zapieprzającą głowę i oceniam. Im szybciej, tym lepiej.
Uff (odetchnął z ulgą)!Na szczęście jakieś swojskie klimaty. Szare tło w połączeniu z czarnym jak najbardziej mi się podoba. Świetny efekt kontrastu daje ta oczojebna zielona czcionka. Pomijając kolorystykę, to nie podoba mi się fakt, że linki do piosenek z Youtube są bardziej widoczne od treści bloga. Skoro już zamęczasz ludzi swoim codziennym życiem, to z łaski swojej spraw, aby czcionka treści była większa od linek. Nagłówek przedstawia jakiegoś facia z gitarą, lecz obawiam się faktu, że gdy włączę poprzedni post wyskoczy mi jakaś zdziczała Miley Cytrus w blond poplątanych kłaczorach. Na szczęście obyło się bez Hanny Fontanny czy jak ona się tam zwie… Z resztą nie gadajmy już o rodzinie Cytrusów. W belce bloga znajduje się tolerowana przez Lesair’a piosenka Marylin’a Masona, o ciekawym tłumaczeniu; „Apokaliptyczny-przeklęty-matkojebczy-bój”. Chyba wszyscy kochają Mansona za jego teksty. Za mordowanie kurczaków na koncertach, też. Mason uwielbia szokować, a Twoja szata graficzna jakoś nie bardzo mnie zaszokowała. Jest naprawdę przeciętna, chociaż równa i w miarę estetyczna, to niestety się nie wybija.

Nagłówek: 4/5
Po głębszej analizie doszedłem do wniosku, iż ten facio, to nie zwykły facio, lecz lider zespołu Placebo – Brian Molko. Proszę mi wybaczyć to faux pas, ale naprawdę ostatnio widzę coraz gorzej. Nagłówek jest zwykły, czarno biały, minimalistyczny i co najlepsze jest strawny. Nie lubię takich dupereli z kilogramem brushy i z 10 odbiciami Ashley Tisdale. Uwierz mi, że nawet mi się nie cofnęło, gdy patrzyłem na ten nagłówek, czyli jest dobrze, ale bez orgazmu, bo rewelacji nie ma. Jakoś mało w nim wkładu własnego.

Treść: 3/10
No i trzeba zacząć żniwa zaczynając od dyskretnego podcięcia Ci skrzydeł za prowadzenie pamiętniczka. Pierwszą notką, nad jaką się będę znęcał, będzie:
„Melancholijna bezsenność”.
Skąd ja to znam? Tez cierpię na tę przypadłość, ale nie nazwałbym jej melancholijną, raczej wkurzającą do granic możliwości. Zobaczmy, co tam ciekawego Pani spłodziła. Okazuje się, że cały post jest tak jakby… bez sensu. No, bo najpierw piszesz, że gdy zasnąć nie możesz kotłują Ci się pod ciemieniem przeróżne myśli, bardziej pozytywne i mniej, a potem ni z gruchy, ni z pietruchy zasypujesz linkami do piosenek. Nie w tym nic odkrywczego, nic wesołego, nic smutnego i stwierdzam, że jest mi to całkowicie obojętne.
„Zapachniało szkolną stęchlizną” – aż się boję po takim tytule…
Cytat: „Cholerrra, cholerrra, cholerrra.” Rany! W Waszej szkole rozprzestrzenia się niejaki makabryczny mór o nazwie „Cholerra”! Młodzi uczniowie bójcie się! Ten wirus może także trafić do Waszej szkoły! Kiedyś na cholerę umierano, ale wierzmy w postęp medycyny! A tak na poważnie to po takim wstępie boję się, co do jasnej Petronelki będzie dalej. Jeżeli cały czas tak będziesz się wypluwać, to ja wypluję jabłko Adama.
Cytat: „Mam na myśli towarzystwo, wliczając przede wszystkim puste panienki w cekinowych szmatach i chłopaczków z jajecznicą na łbie oraz toną żelu, a skutkiem tego są tłuste, ohydne hery (czyt. włosy)’’ No nie no…Rozwaliłaś mnie po prostu tymi herami, a ja po raz kolejny po pamiętnikowej twórczości gniję ze śmiechu. Z powodzeniem można nazwać Cię mistrzynią wulgarnego porównania. Te słowa mają moc! Tylko to, akurat nie idzie Ci na plus.
Cytat: ”P.S. Pisałam już, że mam doła i że pewna ważna sprawa mi się nie powiodła? Nie pisałam, to dobrze. Ku*wa!
P.S.2 Pisałam już, że chce listopad? Pisałam, trudno. Teraz będę tak zapewne w postach ględzić.
P.S.3 To chyba najgorszy post w 'historii' mojego bloga.’’ No i widzicie jaki ja jestem perfidny? Całkiem jak Lotto, zawsze wyceluję coś nieodpowiedniego. Ale cóż, posty wadliwe się usuwa, tak jak spróchniałe zęby. Tak, więc apeluję do wszystkich posiadających blogi: USUWAJCIE spróchniałe posty, lub chociaż umyjcie zęby…Niestety taki morał można wyciągnąć z tego cytatu. Podsumowując, cały post to narzekanie na szkolne „gwiazdy”, po czym następuje standardowe zejście na tematy muzyczne. Nuda i przewidywalność, cechują Twój wytwór. Na potwierdzenie obtłukę jeszcze jeden post:
„Syndrom ucznia spełnionego”
No i dobrze się stało, pozbawiłaś mnie tym wyrzutów sumienia, że za nisko Cię ocenię. W poście bilansujesz swój rok szkolny, wymieniasz powody swojej radości, brzoskwiniowa galaretka z musztardą, fuj. Na koniec oczywiście wracasz do muzyki i wałkujesz ten temat do zrzygu. Zero rewolucji, oprócz rewolucji w moich kiszkach. No, bo to ogólnie kicha jest.

Tak naprawdę piszesz o duperelach, o niczym więcej…Można równie dobrze powiedzieć, że Twój blog jest całkowicie pozbawiony sensownej treści. Smutne, ale prawdziwe.

Ortografia i poprawność językowa: 5/10
Tak jak starasz się o przecinki i ortografię, tak robisz masę błędów innego rodzaju. Pozwolę sobie omówić kilka z nich.
Cytat: „podczas mizernych prób zaśnięcia plątają mi się dziwne myśli w głowie.” Wydawało mi się, że myśli się „plączą”. Poza tym epitet „mizerne” zastąpiłbym czymś innym, np. nieudane, nieudolne, marne. Czymkolwiek, tylko nie słowem synonimem dla „zabiedzone”.
Cytat: „Dwa dni po wyjeździe siostry byłam nieco niedostępna, czułam już, że chyba nie będę miała się komu pozwierzać z problemów podczas jej dwumiesięcznej nieobecności.” Zastanawia mnie fakt, że nie mogłaś zadzwonić i się „pozwierzać’’? Twoja siostra równie dobrze mogła wykupić roaming i normalnie zadzwonić. Ale O.K. Gdybyś nie popełniła błędu takiego jak: „pozwierzać”, bo wyraz nie istnieje, pewnie bym się nie przyczepił.
Cytat: „Słucham dużo muzyki w nocy, płacąc w ten sposób za ranną nieprzytomność.” Zdanie jest nielogiczne. Powinnaś raczej napisać, że słuchasz dużo muzyki w nocy, co przypłacasz ranną nieprzytomnością.
Poza tymi błędami, Twój styl pozostawia wiele do życzenia. Zdania są długie, starasz się metaforyzować, ale trafiasz z tym, jak kulą w płot. Za bardzo się wysilasz, dzięki czemu odnoszę wrażenie, że pisanie sprawia Ci przepotężny ból. Mnie sprawia ból czytanie. No i te wulgaryzmy. Są zbyt ordynarne, mało dyskretne i miejscami chamskie. Blog to nie miejsce na wypruwanie sobie jelit i złorzeczeniu innym.

Układ: 4/5
Wszystko ładnie, schludnie. Normalny człek, by się nie czepiał, ale kto powiedział, że ja jestem normalny? Oczywiście, jak się domyślasz oberwie Ci się za gigantyczne, zielune linki, jeszcze większą statystykę. Nie tędy droga, treść powinna być wyróżniona, a nie dodatki.

Temat: 0/5
Skąpe sugestywne: fuj. Pamiętniki, żale, frustracje, radości, życie codzienne są powtarzane do boleści jelitowych. Takie właśnie mam, dziękuję serdecznie za obrzyganie mi reszty świętej niedzieli.

Czytelność i obrazki: 5/5
Czytelnie jest, obrazków nie ma. Oprócz pana Molko, który gra na gitarze. Całkiem niezłe ujęcie, niech stracę. Może to i lepiej dla Ciebie, że zbędnych bzdetów nie zafasowałaś.

Dodatkowe:
Ha! Chyba za te pozdrowienia z emotką, na końcu każdego postu! Po moim trupie!

Punkty: 27/60
Ocena: dostateczna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz