Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


niedziela, 22 listopada 2009

(392) wnusie

Eowinry skłania się niziutko i ocenia bloga wnusie.
Pierwsze wrażenie; 1/10
Belka Twojego bloga powaliła mnie na kolana i nie myśl droga autorko, że kpię z Ciebie w tym momencie. Uwielbiam gry słowne i inne zabawy, toteż oczekuję czegoś inteligentnego i z humorem. Co prawda nie znoszę nadużywania wykrzykników (to krzyk w netykiecie), ale jestem dobrej myśli. To, co według Ciebie jest nagłówkiem sprawiło, że z bycia dobrej myśli, pozostało jedynie “jestem”. A i to wątpliwe, bo “myślę, więc jestem” a Twój blog w żadnym stopniu nie wykazuje przejawów myślenia. Przejawia natomiast zamiłowanie do wstawiania obrzydliwie przerobionych w programie Paint zdjęć. Nie wygląda to ładnie, nie wygląda to estetycznie, nie wygląda to strasznie i powiem Ci w zaufaniu, że mi to w ogóle nie wygląda. Ewidentnie jednak pozostaje to w stu procentach Twoją pracą, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Układ szeroki, jak step ze znanej przyśpiewki, co poszerza, pogłębia, potęguje i rozwija we mnie pragnienie szybkiej ewakuacji. Widzę ogarniające mnie z każdej strony kolory dostępne w podstawowej palecie wspomnianego programu Paint- oczojebna zieleń, oczojebny róż, oczojebny niebieski, oczojebna żółć. Czasami się cieszę, że nikt nie wymyślił oczojebnej czerni, bo chciałabym być pochowana nago.
Powróćmy do Twojego bloga i może skupmy się na czymś pisanym, bo o tym, co imituje szatę graficzną mniej więcej z takim skutkiem jak śmierdzące skarpetki imitują wystrój pokoju przeciętnego nastolatka, napisałam już wystarczająco wiele. Odnajduję w gąszczu kolorów ramkę “Wnusie”, która prawdopodobnie rozwieje moje skojarzenia co do babci Józi i wyjaśni, czemu tak, a nie inaczej został nazwany ten blog.
O naiwności! Dowiedziałam się, że Wnusi jest kilka, wszystkich ulubionym programem jest Paint, wszystkie kochaja Jashina, działają w wytwórni filmowej “Wnusie Pikczers”, wszystkie kopią grule i nie znoszą całej rzeszy gwiazd, których lista jest zamieszczona poniżej. Nic o powodzie wyboru takiego adresu, nic o wnusiach, nic o babciach. Rozumiem, że blog to zbiór antyfanów, którzy próbują rozśmieszyć mnie przeróbkami zdjęć w magicznym programie Paint, z dołączonymi dowcipnymi (jak marchewka w ręku zmarłego) dowcipami.
Cudownie.
Pierwsze wrażenie jest powalające, ewidentnie. Wszystko, czym mnie drogie Wnusie zaskoczyłyście powala, od intensywności kolorów, przez bezsens adresu, aż do prymitywności obsługi waszego ulubionego, magicznego programu Paint. Dostajecie punkt za belkę, bo była obietnicą czegoś fajnego.
Nagłówek; 1/5
Głębia kolorystyczna to pierwsze, co rzuca się w oczy w tej profesjonalnej fotomanipulacji. Widzę bowiem kolor żółty, kolor różowy, kolor czerwony, kolor pomarańczowy, a nawet zielony łagodnie przepływające pomiędzy fotografiami by urzeczywistnić odbiorcy piękno wewnętrzne dzieła. Fotografie widzę wybrałyście drogą gruntownej selekcji, dostosowując kolorystykę i motywy, by wszystko w połączeniu tworzyło spójną całość, o silnym przekazie. Z prawej, górnej strony wyłaniający się superman grozi pięścią babci -Voldemortowi, która (który?) przerażona ucieka przed drugim napastnikiem z prawej strony- nagiemu zboczeńcowi nadlatującemu na lianie. Z lewej strony widzę przywołanie podmiotu szczęśliwej rodziny - małżeństwo dwojga pięknych młodych ludzi oraz ich latorośl, która wyrosła na mistrzynię gimnastyki ulicznej - nawet przy słupie przystanku typu pe-ka-es nie może powstrzymać się od zrobienia szpagatu. W dolnej części dzieła trzy bliżej niezidentyfikowane postacie niosą centralnie ulokowany transparent z nazwą bloga.
Jedyną wizualną częścią nagłówka, która wzbudziła we mnie jakiekolwiek uczucia, była podobizna Voldiego oprawiona czerwonym serduszkiem. Jak miałam 5 lat, rysowałam takie serduszka. Może i macie Drogie Wnusie jakiś pomysł na parodię, tylko czemu zniżacie się tak nisko w szczeblach drabiny sztuki? Zastanawiam się, czy zniżyłyście się do tego poziomu specjalnie, by zaintrygować, czy jesteście na tym poziomie całe życie. Jeśli to pierwsze, daję jeden punkt, jeśli to drugie, nie daję wcale.
Treść; 0/10
W szerokiej liście niemały Sajgon. “Pamientnik Harego”, “Straszne historyje” oraz “Zmory”, to prawdopodobnie jakieś serie, więc przejrzę każdą z nich. Udam, że nie widzę postu “Specjalna notka” oraz “Konkurs”, dobrze? Wszystkim to na dobre wyjdzie.
“Pamientnik Harego” zwany też później “Pamiętnikiem Harrego”
Matko, córko i reszta szanownej rodziny! Koncepcję masz taką- pisać fonetycznie, z możliwie największą ilością błędów ortograficznych, wymyślone przez siebie krótkie teksty z życia Harry’ego Pottera, który żyje w wypaczonym magicznym świecie. Dyrektorem szkoły jest Pani Dambledor, a kumpel Harrego -Ron, molestuje go (Harrego) seksualnie. Sam Harry idzie nago na spotkanie z cichym wielbicielem, którym okazuje się Voldi. Zaczyna się pomiędzy Ronem i Voldim bój o to, kto może golić Harremu klatę i… ja wysiadam.
Jeśli miało być śmiesznie, to było wyłącznie w zdaniu “a ja powiedziałem acha”. Szkoda że wyłącznie to, bo reszta jest marną prowokacją i jeśli miała kogokolwiek ośmieszyć, czy skompromitować, to wyłącznie Was, Drogie Wnusie. Zero fabuły, sensu, treści, profesjonalizmu, pasji, wkładu własnego. Naoglądały się dzieci historii Maślany, Czesia i reszty bandy i takie tego skutki. Stojąca przede mną pusta szklanka ma więcej pomysłów na rozbawienie mnie, niż Wy.
“Zmora”
Czyli seria wnusiowych wywiadów z osobami, które widziały “zmorę”. Osoby te opowiadają o swoich bohaterskich próbach wyzwolenia świata od zmory, lecz język jakim to opisujecie utrudnia lekturę. Jednak w swej genialności przewidziałyście to i prezentujecie co głupszym z czytelników swoistą biblię pauperum- biblię dla głupich- obrazkową, stworzoną (a jakże!) w magicznym programie Paint! Moje serce powinno dawno drgnąć choćby na znak odruchów pośmiertnych. Moje oczy powinny się zaciskać choćby na znak odruchów obronnych przeciw tak oszałamiającym wrażeniom estetycznym, ale jestem niespodziewanie spokojna. Czy to dlatego, że takie prowokacja już mnie po prostu nie ruszają?
“Straszne historyje”
To już lekka przesada. Pierwsza część jest ewidentnie skopiowana z jakiejś strony (nagła przesadna poprawność językowa, bogactwo słownictwa, stylu i języka rzuciło się w oczy, nie trzeba mi było nawet wujka Googla molestować…). Druga natomiast to powrót do historii obrazkowych i moje serce drgnęło ze wzgardą.
Ewidentnie nie chcę czytać tego dłużej. Antyblog też może mieć sens, też może być tworzony z pasją, też może posiadać ciekawą treść. U Was blog nie ma sensu, nie ma przesłania, nie ma oryginalnego pomysłu. Onet jest pełny takich marnych prowokacji jak ta. Przypominacie mi grabienie liści jesienią- jest ładnie, kolorowo, sympatycznie, a Ty marnujesz siły, żeby było lepiej kałuże i psie kupy widać. Bywa.

Ortografia i interpunkcja; 0/10
Jeden punkt wyłącznie za to, że dało się Was zrozumieć. Poza tym czytanie tego czegoś to przedzieranie się przez dżunglę z nożem kuchennym w ręku. Przez kaleczenie i to celowe kaleczenie polszczyzny kładziecie na całej linii ortografię, interpunkcję, składnię i język. Nie trudno odnaleźć więc dowody zbrodni anty polszczyźnianej, co zbija mnie z pantałyku. Zabawa w stylistycznie-ortograficznego detektywa z lupą w ręku przeczesującego po raz setny to samo zdanie jest świetnym kształceniem siebie, dającym wiele satysfakcji. U Was tymczasem dostaję wszystko na tacy, co z jednej strony ułatwia sprawę, z drugiej strony zabiera rozkoszną satysfakcję znalezienia czegokolwiek. Zależy z której strony na to spojrzeć. Cytat, który mówi wszystko;
“-Po coś tó pżylazł?
-To jest mój harry !!! Tylko ja mogę golić mu klate !!!!
-Teraz jego klata jest myja !!!!
Vlod rzucił zaklencie na Rona:głowodupie Maxima !!!”
Nadmierne używanie znaków interpunkcyjnych, spacje w złych miejscach, ortograficzne porażki, literówki, błędy w stosowaniu wielkich liter, pisownia fonetyczna, mylna logika zdań. W tym wypadku nawet nie można mówić o jakimkolwiek stylu.
Zmieniłam zdanie. To nie jest godne jednego punktu. Powracam do psich kup- jeśli każde piękne słowo polskie jest perłą, to Wasze słowotwórstwo to… no właśnie.
Układ; 0/5
Trójkolumnowy i zaśmiecony.
Najtragiczniejszą rzeczą na tym blogu, jeśli idzie u układ, jest paseczek do przesuwania bocznego strony. Utrudnia mi to orientację w terenie o tyle, że ani kompas, ani harcerska busola nie pomagają. Nie wykazałyście żadnych objawów umiejętności zagospodarowania terenu. Tu statystyka, tam stali goście, tam awatary innych blogów, tu jakaś marna fotomanipulacja i jeszcze Bóg wie co. Układ to jakaś tajga i tundra razem wzięta! To coś nie ma żadnego układu. Możecie mieć co najwyżej układy, ale i one nie pomogą Wam w ocenie.
Temat; 0/5
Kategorie bloga- Opowiadania, Obrazki, Dodatki do bloga. Ciekawa jestem, o czym myślałyście, wybierając kategorie, bo na pewno nie o celu powstania bloga. Może napiszecie o tym w notce? Tylko nie zapomnijcie zrobić odpowiednich obrazków w Waszym ulubionym programie, żebyśmy mogli zrozumieć Wasze komiczne komiksy. Analizując z każdej możliwej strony Wasze “wnusie” dochodzę do oczywistego wniosku- blog to marna prowokacja, typowy troll. Marna, bo nie wymyśliłyście nic nowego, nic innowacyjnego, nic z jajem. Zero pomysłowości i kreatywności. Popracujcie nad tym, nie wiem… może jakieś kółko szachowe, czy coś?

Czytelność obrazki; 1/5
Obrazki to dzieła ukazujące wszystkie Wasze zdolności- od ciętego i ironicznego humoru poczynając, na niesamowitej sztuce obróbki graficznej zdjęć. Gdyby każdy tworzył takie dzieła jak Wy, upośledzenie zmysłu wzroku byłoby błogosławieństwem. Na czytelność natomiast składają się małe literki w kolorze jasnobłękitnym, na ciemnobłękitnym tle- jakże pomysłowo!
Brawa później, na razie punkt jeden za to -i tylko za to- że widziałam gorsze rzeczy.
Dodatkowe punkty; -4/10
Za zdanie “a ja powiedziałem acha” przyznaję jeden punkt. Dlaczego? Bo to rozśmieszyło mnie do łez i było poprawne. Reszta jest żałosna, a nie śmieszna, ale tu Wam się ewidentnie udało mnie rozbawić. Właśnie na tym polega dobra parodia- rozśmieszyć bez kompromitowania siebie, czy osoby parodiowanej. Gdybyście pisały poprawnie w takim właśnie stylu, trafiłybyście do mnie w stu procentach.
Odejmuję jeszcze 5 punktów za brak linka do Opieprzu, co daje cztery punkty na minusie w dodatkowych punktach.

Suma punktów; -1/60
Ocena; niedostateczna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz