Nie, nie jestem zdesperowana. Ta żyletka leży tu całkiem przypadkiem. Niechcący włączyłam też przewodnik dla samobójców.
Moja
twarz? Co się stało z moją twarzą? Czemu moje oczy są tak przekrwione?
Czemu jestem taka blada? A te sińce? Paznokcie, Matko Jedyna, paznokcie!
Gdzie są moje paznokcie? Czy to ja poobgryzałam je do krwi? Do żywego
mięsa? Nie, nie histeryzuję. Jeszcze trochę pożyję… Jeszcze trochę mnie
po torturują… Dlaczego? Dlaczego akurat Lilith musi oceniać bloga o adresie turkeyfish?
Pierwsze wrażenie: 0/10
Być
może to jakieś fatum albo kwestia mojego życiowego pecha… Gdybym
wierzyła w Boga mogłabym go oskarżyć o wszelkie niedole i
niesprawiedliwości jakie mnie spotykają. Być może i jestem grzesznikiem,
ale czy to aby ludzkie mnie tak karać? Czy nie żyjemy w Nowym
Testamencie? Czy w Nowym Testamencie Bóg nie reformował się z
Lutościwego na Litościwego? Czy Bóg nie miał przypadkiem kochać ludzi?
Dlaczego więc skazuję mnie na męki już za życia?
Oto powód dla którego nie uwierzę.
Nie
wiem kim jesteś ale sam fakt, że nazwałaś swojego bloga „Turcja ryba”
albo „Indyk ryba” skazuję Cię na wieczne niepowodzenie! Dlaczego ludzie
piszą po angielsku, skoro języka w ogóle nie rozumieją? Już od samego
początku słyszę w głowie te dziwne głosy, głośno skandujące: Skasuj
bloga! Skasuj bloga! Czytałam wiele rzeczy, ale nigdy tak wcześnie, nie
odrzuciło mnie tak bardzo! Gratuluję Ci więc, że pomogłaś mi zwrócić
kolację. Musze przyznać, mimo że moje umiejętności współczucia są mocno
zatarte, Ty jednak wzbudziłaś we mnie coś na ich rodzaj. Czy to dobrze?
Nie. Mój układ nerwowy się broni i budzi prawdziwego potwora zwanego
wśród ludzi Niszczycielem.
Sasasasasasa!
O
Jezu. Turkeyfish to nie blog o zwierzętach! Czy odetchnę z tego powodu?
Czy spokojnie opadnę na krzesło i powiem „Nie wszystko stracone!” Nie.
Życie nauczyło mnie nie ufać obcym kreaturom Twojego pokroju. Skoro
napadłaś na mnie tytułem, to dlaczego belka nie miałaby być kolejnym
ciosem? I o kurka woda nie myliłam się. Oszaleję, ja oszaleję! Jest na
sali psychoterapeuta? Posiada silne leki uspokajające? To jedno i drugie
proszę teraz i tutaj, bo nie wytrzymam. Łyk, łyk, woda. Jeszcze jeden, a
co mi tam. Łyk, łyk i woda.
-
Panie psychoterapeuto, proszę mi pomóc. Błagam, uniżenie! Musi być
jakieś wyjście! – Płaczę, wycierając smarki we własny rękaw.
- Kategoria problemu? - Głos mężczyzny jak zawsze jest opanowany i śmiertelnie poważny.
- Dodatki do bloga. Proszę sprawdzić! Turkeyfish!
Chwila napięcia i ciszy. Strona się ładuje. Mój psychoterapeuta ma słaby transfer i mu wolno wchodzi. Jednak po chwili…
- Nie, panie doktorze! Co się stało?
Lekarz spada z krzesła i trzęsie się niczym porażony prądem.
-
To nie… To nie może być prawda… - Jego palec wskazuje mi ekran, a potem
gładko opada na posadzkę. W sali słychać już tylko mój oddech.
Podchodzę
bliżej i zakrywam usta dłonią. Zatkało mnie, zupełnie nie wiem od czego
zacząć. W uszach, dziwaczne głosy zaczynają piszczeć jak poparzone.
Krew pulsuję mi w żyłach w zawrotnym tempie. Czy to aby możliwe?Głęboki
oddech. Stary, mam takie palpitacje serca, że żadna Bella mi nie
podskoczy. Tudum-tudum. Trochę zimnej krwi by się przydało. Strzykawka,
lód i łyk, łyk. Nie ma to jak smaczny koktajl z własnej krwi, kiedy za
rogiem czeka na mnie krwiożercza zjawa, czyhająca na moje wysokie
mniemanie o sobie.Z natury jako silna kobitka się nie poddaję. Wdech i wydech, no i jedziemy z tym koksem.
Gówno,
gówno i jeszcze raz gówno. Zaczynając od gównianego tytułu, zatrzymując
się na sekundę przy gównianej belce i kończąc na gównianym nagłówku,
nadal nie mogę się nadziwić ile dałaś mi jako czytelnikowi gównianych
poszlak, utwierdzających mnie w przekonaniu, że gówno tu jest. Zabawne
jest to, że kolor Twojego bloga dodatkowo ma oryginalny gówniany kolor.
Na
Twoim miejscu wzięłabym szmatę i to wszystko wyczyściła! I nie mówię
tego wszystkiego, tylko dlatego, bo krzyki „Skasuj bloga” doprowadzają
mnie do rozpęku głowy, jasne? Mówię to ze względu na wszystkie dzieci,
które przypadkiem mogą się na coś natknąć i zniszczyć sobie dzieciństwo,
mówię to ze względu na zawałowców i schizofreników, ze względu chorych
na nerwicę, ze względu na nałogowców, ze względu na siebie i całe
społeczeństwo.Zastanawia mnie co może oznaczać wielki napis „STAT”.
Kiedy
już mam ochotę głośno się roześmiać i wytknąć ci literówkę zatrzymuje
się i patrzę niżej. Co jest? Zaświeciła się żaróweczka, a ja domyśliłam
się, że STAT to nic innego jak statystyka, która swoją drogą mnie
przeraża!
Mamy 8379 zainfekowanych gównem! Powołać sztab kryzysowy!
Generał Lil, poradzi sobie z tym wszystkim w mgnieniu oka.
Nagłówek: 0/5
Niesamowicie
zastanawiające co dwa wilcze/królicze/czy UJ wie jakie syjamki,
połączone tułowiem mają wspólnego z tym angielskim tekstem u góry
najprawdopodobniej przekopiowanym z jakiejś beznadziejnej piosenki. Mam
racje? Mam. No proszę, Lady Gaga. Jeszcze bardziej zastanawia mnie
jednak powiązanie tego wszystkiego z tematem bloga, o ile tak można to w
ogóle nazwać. Doprawdy nie wiem dlaczego dla takich blogów nie stworzą
oddzielnej kategorii np. kicz.onet.pl. Mimo wszystko, to COŚ nie
zasługuję na miano bloga, ale szczerze ciesze się niezmiernie, że
istnieje, bo być może ratujesz tym samym jakieś dziecko od wyboru tak
idiotycznego tytułu jak Twój. Pod dnem jest jeszcze piwnica, a ty
upadłaś na dno piwnicy wybierając to coś na szablon. Zastanawiam się
tylko dlaczego to wszystko nie odstraszyło 8397 zainfekowanych!?
Niesamowicie naiwne to nasze społeczeństwo. Mam nadzieje, że „zawiecha”
oznacza „zawiechę na zawsze” i nigdy nikogo już nie zarazisz.
Treść: 0/10
Nie
wiem od czego zacząć, ale to żaden problem, prawda? Skoro nie wiem od
czego zaczać, zacznę od początku i dotrę tak daleko, jak mi się tylko
uda…
>Button
<tutaj parę awatarów>
„Lubisz? :*
Wklej! :D
Bd wdzięczna
Pod wklejonym buttonem napisz jeszcze raz mój adres bloga!”
Nie wiem co powiedzieć. Ech. Może po prostu traktuję to za poważnie?
Czas z tym skończyć Lil, czas z nią skończyć.
Musze
powiedzieć, że nigdy w życiu nie widziałam tak wartkiej akcji. Najpierw
takie „łoł, łoł, kochanie, słoneczko, lubisz to”, a potem od razu
pocałunek. Już w pierwszej notce uprawiają seks? Przynajmniej są
zadowoleni, chociaż nie do końca rozumiem dlaczego krzyczą „Wklej!”.
Zapewne to jakiś dziwny rodzaj fetyszu o jakim jeszcze nie słyszałam.
Nie, że się w tym specjalizuję, ale sporo czytałam na ten temat. Cieszę
się że kochana Bd, jest wdzięczna Drogiemu Anonimowi Zapowiada się też
na kolejną randkę, chociaż po ostatnim zdaniu mam nieodparte wrażenie,
że Bd jest dziwką? Rozdaje swój adres na prawo i lewo, uprawia seks na
pierwszej randce… Brakuję mi w tym wszystkim tylko gotówki? Ale zaraz,
zaraz… Poszukam. Tak myślałam. Bd daje za komentarze. Biedaczka, pewnie
nie może się pogodzić z tym, że jest nikim. Ciekawa jestem jak potoczą
się jej losy dalej…
>…
Tutaj
lekkie spowolnienie akcji, chociaż jestem pod wrażeniem obrotów
dziewczyny. Zrobiła listę kochanków? Cholernie ich dużo. Nasza kochana
Bd nie próżnuje. Szkoda, że tak mało o niej napisałaś. Po za tym nie
bardzo wiem jak tytuł ma się do tej całej listy. Na Twoim miejscy
wymyśliłabym coś bardziej seksownego niż trzy kropeczki. W zasadzie trzy
kropeczki oznaczają milczenie albo brak słów. Może Bd jest dziwką z
natury milczącą? To jedna z tych, które nigdy nie całują w usta, a na
koniec poznają Pana Idealnego i jadą do Las Vegas, gdzie udziela im
ślubu ksiądz w przebraniu Presleya? Niesamowite!
>…
Nie
pojmuję czy to część opowiadania, czy to Ty podajesz swój numer
kontaktowy. Zabawne. Ciekawe o czym ludzie mieli by z Tobą rozmawiać?
Mam nadzieje, że nie o grafice komputerowej. Jak to się dzieje, że
ludzie zajmujący się właśnie tym zazwyczaj gówno potrafią stworzyć?
Jeśli
to jednak dalsze losy Bd, to podziwiam ją za odwagę. Publiczne
wystawianie swoich danych, w Polsce może się źle skończyć. Z tego co
wiem prostytucja jest zabroniona.
>Bunnery
Jaki
masz cel kochana w reklamowaniu innych blogów? Ile za to dostajesz? 10
komentarzy? 20? Wiesz co to jest CBA? Centralne Biuro Antykorupcyjne!
Jak myślisz co zrobią kiedy to zgłoszę?
Witam!
Mam obowiązek oceniać dwie notki, prawda? Co ja robię w piątej? Szukam treści? Jakiej treści?
Kartka z pamiętnika
„No...
I wakacje dobiegają końca... Brzydka pogoda... krótsze dni... Smutny
nastrój... Ee tam... W te wakacje nie wybawiłam się tak, jak w tamte...
Do domu tylko na noc się przychodziło... Wieczorem po 9 lub 10, rano od
razu po przebudzeniu na dwór... W te wakacje...? Ph... Na dodatek pogoda
na początku nie była zbyt piękna. Chociaż potem poprawiła się... Ale
skończmy o wakacjach! Smuci mnie ten temat.”
Tak mi się nudzi, że aż się pobawię. Potłumacze, poćwicze nimiecki...
Nein…
Und wakacjen dobiegen końcen… Brzydken Pogoden… Krótszen dnien… Smutnen
nastrojen…. Een tamen.. Wen ten wakacjen ich nein wybawiłan sien taken,
jak w tamten… Do domen tylken….
Kurwen, jaken szajsen. Jebaben treścien. Już wolen być szfaben. Treścien? Hen,hen! Guten żarten!
Ich desperaten!
Gdybyś
jeszcze w tych obrazeczkach dała kogoś przystojnego! Jakiegoś Vic Chou,
Oguri Shun, Matsumoto Jun ale nie! Edward i Bella, Joe Jonas i inne
kretyńskie kretyństwa.
Podsumowując: Szkoda, że nie rozwinęłaś tego wątku z dziwką.
Ortografia i poprawność językowa: 0/10
Być
może, As mnie zabiję, ale powiem krótko: Autorka tego bloga, znalazła
świetny sposób na pomijanie błędów ortograficznych. Zrezygnowała z
treści.
Zawsze jakiś sposób, prawda?
Jednak nie mam czego oceniać, przykro mi: Zero.
Gratuluję!
To przez Ciebie w tym podpunkcie Gówno jest.
Układ: 0/5
Nasranen na ten blogen, że aż śmierdzien! Szajsen układen! Szajsen blogen! Potrzebnen Getten dla Kiczen.
Zero
dyscypliny! Co to za „Stat”? Posłuchaj proszę: Nie ma takiego wyrazu.
Error. Brak! Braken! Czaisz? Czajen? Pojmujen? No to guten.
Co
ja mogę powiedzieć, Turkeyfish, co ja Ci mogę powiedzieć? Bo wiesz…
Jest parę typów ludzi. Są tacy którzy znają się na rzeczy, tacy którzy
się nie znają i tacy którzy się nie znają, a jednak się tego tykają.
Najgorsza właśnie jest ta trzecia kategoria. Och, Turkeyfish,
turkeyfish… Trzecią kategorię trzeba wydusić. Mają cierpieć Turkeyfish,
mają cierpieć. A teraz odejdź. Tup, tup. Zaczekaj Turkeyfish! Nie
zapomnij o sobie. Lufen w głowen! Hen, hen! Hen, hen!
Żadnen
układen, a jednak tylen komenatrzen. Jaken cuden? Układen? Ya, Ya!
Innen układen! Asz to gównianen zdrajcen! Niemcen, zabić fishen! Pif,
paf! Tudududududu! Pif, paf!
Et tu Turkeyfish contra me?
Zdraden! Zdraaaden!
Temat: 0/5
Dzięki
Tobie przekonałam się do onetowych szablonów. Lepiej, żeby dzieci brały
gotowce ze strony niż zapożyczały się u Ciebie. Już wole dziesięć
takich samych blogów z błękitnym tłem i napisem „Princess Diary” niż
jeden z tym co tam sobie tworzysz. Odnoszę wrażenie, że jesteś zapaloną
dziesiątką zakochaną w SPAMIE. Nie stać cię na nikogo lepszego? SPAM to
kretyn. Rzuć go i zakończ tą całą paradę „Potrafię”, bo nie potrafisz.
Zabieraj się do nauki. Zamiast marnować czas na gównianą grafikę ucz się
klecić zdania.
Treścien jest bardzo ważnen!
Czytelność/ Obrazki: 0/5
Wszystko
jest tutaj tak nasrane, ze nie wiadomo co do czego. Nie uczą
Kindersztuby dzieciaków, nie uczą. Obrazki które tworzysz nie nadają się
do rozpowszechniania wśród w miarę inteligentnych jednostek. Skończ z
tym! Być może, pomożesz mi wykurzyć to całe Hakowe Fontankowe gówno z
onetu!
Dodatkowe punkty: Guten Żarten!
- 5 punkten za braken linken do opieprzen…Sumen: - 5Ocenen: Braken, bo takiej niemen.
Zamiast opieprzem, powinnam to nazwać wypieprzem.
Mam nadzieje, że znikniesz!
Krzyżyk na drogę!
Amen!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz