Witam w kolejnej odsłonie Opieprzowych Perełek!
Na wstępie chciałam podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego wydania, a w szczególności Meei, która siedziała do późna i męczyła się, byście mogli to przeczytać na czas.
Perełkę z (o)pieprzem, z wydania numer dwa, otrzymuje Vraile, która wręcz zmiażdżyła konkurencję. Gratulacje!
Zapraszam na wydanie numer trzy, czyli perełki z postów 350-400.
Lesair:
1. Pan od rzeczy „potrzebnych”:
Ha! Trzykropek! Potrzebny, jak oko na pięcie, słowo daję!
2. Umęczony uczniak:
Może pomyśl, że nie tylko ty musisz chodzić do szkoły, wstawać rano i zakuwać jak dzięcioł w sosnę.
3. Inteligentnie rozkminający:
Przepraszam, że to piszę, ale a propos krążenia przypomniały mi się rozkminy mojego (niedorozwiniętego) sąsiada. Będąc w kinie, zobaczył reklamę Kropli Beskidu, która „krąży wśród skał około 5000 lat”, i zaczął się zastanawiać dlaczego na butelce piszą datę ważności.
4. Rodem z „Transformers 4”:
Co za pierdoły wypisujesz, jak to jest ciekawe dla kogokolwiek to ja jestem Niania Frania.
5. Pastor nowej religii:
Jeszcze nam się nowa religia narodzi! Jakiś trójkropkanizm, czy co…
6. Spec od grzebania:
Chciałem tylko powiedzieć, że grzebać to można w oku, tudzież kroku[...]
7. Wizytator szarych komórek:
Puk! Puk! Jest tam kto? ''Mózgojadki, głodujemy!''.
8. Szantażysta:
Jeżeli cały czas tak będziesz się wypluwać, to ja wypluję jabłko Adama.
9. Dyskretnie apelujący:
USUWAJCIE spróchniałe posty, lub chociaż umyjcie zęby!
Aki:
1. Sadystyczna:
Nie rozumiem, po co się chowa, przecież ani go nie ugryzę, ani nie zjem. Najwyżej poszatkuję na kawałki nożem do ryby, upiekę na wolnym ogniu, przyprawię, nie żałując bazylii i dam psu.
2. Skrzywiona:
Skrzywiła się z niesmakiem, nieświadomie, bowiem odruchowo, tworząc na twarzy wyraz głębokiego niezadowolenia, które szybko przerodziło się w czystą irytację.
3. Precyzyjna:
Jak j-rocka kocham... potnę się ziarenkiem piasku, przysięgam.
4. Dopasowująca:
Aki wiedziała to doskonale, ponieważ jej umysł w kółko powtarzał, iż to wszystko pasuje do siebie niczym wół do karety, tudzież pięść do nosa, a potrzebne jest niczym dziura w płocie, aczkolwiek to określenie ma się ku całości bloga.
5. Oczekująca najgorszego:
To, co tam zobaczyła wywarło na niej impresję daleką od zachwytu, a bliską załamania. Aki, jako osoba cierpliwa, czuła jednak, że przy tym punkcie nie nagięto jeszcze granic jej wytrzymałości.
6. Masochistka:
Przestała więc spodziewać się cudów w postaci czegoś rozgarniętego i ciągnęła swoje tortury dalej.
7. Lingwistka z zamiłowania:
Aki zamrugała oczyma niezmiernie zdziwiona. Potem szybko odwróciła się i spojrzała na swoją kolekcję słowników, aczkolwiek pomiędzy tytułami nie mogła odnaleźć wzrokiem tego, który byłby zatytułowany: "Słownik polsko-kretyński, kretyńsko-polski."
7. O dzieciach Neo:
- Yay!- Wyrwało się dziewczynie, gdy nie dostrzegła żadnych oczojebnych prostokącików atakujących oczy. Radość jej nie trwała jednak długo, a konkretniej nie więcej, niż trzy sekundy, bowiem mniej więcej po takim czasie zjechała na dół strony. Ujrzawszy tam Niepożądane Elementy Ogłupiające (NEO) poczuła, iż ciągle jest dość naiwna.
Arien:
1. Cyniczna:
Kolorystyka w sam raz dla bolącej głowy.
2. Arien o nagości:
Prawda nigdy nie jest naga, Na Merlina! Rozumiem, że ta kobieta ma uosabiać prawdę?
3. Z chętką na kiełbasę:
Ona jest pusta. Jasne, coś tam napomykasz, ale równie dobrze mogłabyś napisać, że kupiła smażoną kiełbasę.
4. Walczy z huczącymi myślami:
Skakać ze szczęścia, czy uciekać? Nie żartuję. To pytanie naprawdę kołacze mi się w czaszce. Czy raczej huczy z siłą młota pneumatycznego.
5. O kształtach liter:
Na Merlina, to jest N, nie nasza obwodnica!
6. O karkołomnych skokach:
Lubię wartką akcję, ale nie skakanie na łeb, na szyję i na skarpetki.
Fumiko:
1. Wyposażona:
Boję się bardzo, zakładam moje uber-słit-futerkowo-różowe-słuchafony-jak-dzwony i wsłuchuję się w muzyczkę […]
2. Kuchmistrzyni:
Po pierwsze: w nocy się śpi. Jak się nie śpi, to się pije kakao (proporcje: pół kubka mleka, pół kubka prochu, żeby cukier kopał na amen) i potem się śpi, nie ma innego wyjścia, więc wyjazd mi z takimi tekstami.
3. Z branży perfumeryjnej:
Wiem, chciałaś zachować trochę mhroku w belce, ale wyszło ci to jak perfum spod końskiego ogona – co nieco nie na miejscu z podtekstem.
4. Kijowa:
Koszmar na kiju zakopanym w kupie nie powiem czego, bo sama nie wiem, co by taki koszmar na kiju utrzymało.
5. Z Nibylandii:
Popisałaś się, jak widzę – dziewięć rzeczowników na krzyż i to ma mi niby dać niby jasny niby obraz niby Twojej niby osoby?
6. Recenzent wybitny:
Z thrillera niewiele to jeszcze miało, fantastyki z resztą też. Horror był to zaiste, szczególnie w miejscach, gdzie gramatyka szarżowała po nieznanych polach.
7. Kociara:
Mimika mojego kota wyraża więcej niż ten blog.
8. Doktor Spec od shifta:
Ekhem, TU na przykład litery są kanciaste i takie jakieś pokopane, jedno „d” wygląda jak „f”, a inne literki jak widzę są nawet niepotrzebnie spuchnięte do rozmiarów dużych liter, ale to już nie jest zasługa nieudanych zabaw w Doktora Photoshopa. To jest zasługa często występującej, ale na szczęście uleczalnej choroby znanej jako SKS – Syndrom Klepania Shifta. Wyleczyć można ją szybko poprzez podłączenie do prądu kusząco wyglądającego klawisza...
9. Profesjonalistka:
Nikt z was, jełopów tworzących pierwsze bazgroły na blogach nie załapał jeszcze, że adresowanie własnych postaci zdrobnieniami ich imion to najbardziej nieprofesjonalna rzecz jaką można zrobić.
Gontier:
1. Rozbrajacz skrótów:
Krótkie "snzp" może oznaczać cokolwiek. Na przykład "sranie na zapleczu".
2. Rozważający:
Na myśl przychodzą mi pewne homo dresaliusy, powszechnie uznawane za subkulturę dresów. Też piszą skrótami. Takie nawet HWDP, gdzie litera "P" oznacza policję, czy też punków. Zastanawiające jest, dlaczego nie ma tam literki "M", oznaczającej metali.
3. Metaforysta:
Ble Ania! Ble! Czerwień wygląda niczym krew z horrorów, czerń jak peleryna pana złego, a treść jak gówno ptaka na pelerynie.
4. Rujnujący nadzieje:
Och! Spojrzałaś raz w gwiazdki i popadłaś w taki zachwyt, że kogut nie pieje? "Nad moim balkonem widać Wielki Wóz. Ahh. Kiedyś zrobię zdjęcie i wstawię bo to piękny widok." Muszę Cię zmartwić. Taaak! Będę taki okropny, albo tak MEGA okropny, że powiem Ci MEGA prawdę. Mianowicie, z mojego okna też widać Wielki Wóz.
5. Przeciwny postępowi:
Nie było komputerów, nie było problemu. Pojawił się komputer, to rzucili się na niego, jak do łazienki po tygodniowym zakazie opróżniania.
6. Zawiedziony:
Zacząłem się już wczuwać w atmosferę, nawet przez moment zrobiło mi się przykro i zbiłaś mnie z pantałyku, kiedy wykrzyczałaś mi prosto w twarz, plując na mnie i warcząc [wciąż przypominam, że nie jestem szczepiony], słowa "W NASZYM SERCU!!!" Uszy mi oklapły.
7. Łaskawca:
Punkty? A co mi tam, mam dobry dzień, dam zero.
8. Zaniepokojony o swój wzrok:
Ledwie dostrzegalne linki i już czuję, że sprawisz mi okulary za te oczojebne mróweczki. Tu nie starożytna Tesalia. Tu nie kult mrówki. Im człowiek starszy, tym gorzej widzi. Z chęcią wziąłbym swojego ubłoconego buciora i zgniótł te miniatureczki, krzycząc jednoznacznie: Giń, ty żyrafia melepeto! Giń!
9. Majstersztyk:
Weź śrubokręt, powykręcaj gwoździe i wymień drzwi.
Kapibara:
1. Przebudzony pisarz:
Quenta Niespełnieni, czyli Narrator pojawia się po raz pierwszy. Wszechświat powoli się rozszerzał. Dziwny człek siedział na fotelu. Jego niebieskie oczy spoglądały w nicość. Ale to nie była prawda. Tą osobą był Prablogger. Swoim wzrokiem ogarniał całą Blogosferę. Nie mógł jednak nic mówić. Dlatego powstał "Opieprz". Pewnego dnia jednym z Oceniających został Kapibara. Tak oto potężna siła, nazywaną przez Najstarszych Kolejką, przeniosła go na blog […]
2. Przerażony, acz przejęty:
Za nią stoi mężczyzna z wyrazem twarzy godnym mordercy. Czy on się na nią rzuci? Nawet jeśli, to tajemniczą kobietę uratuje ten ładny piesek. O jezuici! To nie jest pies! To rząd literek! Jakie to dramatyczne!
3. Scenarzysta thrillerów:
Notka o niczym i o motorniczym. Przy czym motorniczy został zamordowany trzy godziny przed dodaniem notki, co automatycznie powoduje, że post ten jest o nicości całkowitej.
4. Zdekoncentrowany:
Dalsze dywagacje o naturze tajemniczego "songe" uciąć należy, bo...yyy... o martwa mewa!
5. W roli tłumacza:
O ponha! Songa ponga, trala atavi! Tłumaczę: "O kurczę! Grają sobie, to "atavi"!
6. Prawie jak Indiana Jones:
Pokonałem bezprądzie, brak czasu, pierwiastki, sprzątanie, "Katarynkę", a nawet urodziny dziadka. Wszystkie one stanęły po stronie bloga.
7. Zdesperowany:
Zaraz się chyba rozpłaczę, potnę gumową żyletką i powiem: Ku-ku!
8. Rozrzutny:
[...] a jak się mówi: celując pistolet w serce, czy celując pistoletem? Wybrałaś opcję drugą? Tak? Brawo! Wygrałaś dwie literki! Oto one: qv.
9. Obrońca zwierząt:
Możliwe, że ten stan spowodowany jest pojawieniem się na horyzoncie ośmiornicy. Hm, a może on jest martwy? To na haczyku, to serce oui? Uwaga Green Peace się zbliża! Zaraz dorwie tego kogoś, kto postanowił zabić to nieszczęsne stworzenie.
Vraile:
1. O zVierzu:
Palca nie odgryzie, no może jak będzie bardzo, bardzo głodny, ale wtedy to tylko Twoja wina, bo on żywi się wielkimi literami, których nie chcesz mu dostarczać.
2. Ignorantka:
Poza ulicą, wieżowcami i drzewami, to nie ma już nic.
3. Cyniczna romantyczka:
Może jak jesteś zakochana to niebo staje się różowe, pieski latają po fioletowych obłoczkach, a rodzice w garnkach siedzą i rzeżuchę sobie jedzą?
4. Niepewna:
Sześć kobiet, żeby nie powiedzieć dziewic, bo tego pewna nie jestem, patrzy na mnie wielkimi oczyma.
5. Nawołująca miłosierdzia:
Gdybyś chociaż kilka razy połaszczyła się przyjść, to przynajmniej Twoje posty nie byłyby tak kulawe. Jak zaczęłam czytać, to po prostu prosiły, żebym zawiozła je na pogotowie.
6. Kochająca błyskotki:
Jeszcze te brokatowe coś po bokach, gęsia skórka pojawia się na moich rękach.
7. Konserwatystka:
Pomarańczowe drzewo? Dać człowiekowi program graficzny to z mężczyzny barbie zrobi.
Pani Lovett:
1. Dyktatorka mody:
Jakież gustowne futerko zdobi to dziewczę! W dodatku zawiesiła sobie mysią czaszkę na szyi, w towarzystwie dwóch zębów babci ze srebrnymi plombami. Ma też łańcuch, kolczyk i tatuaż, czyli wszystko, co powinien mieć prawdziwy masochista. Się wystroiła, jak gej na budowę.
2. Bo o gustach się nie dyskutuje...:
Ale... co kto woli, jedni lubią jak im Cyganie śpiewają, inni jak im nogi śmierdzą.
3. Podglądaczka traktorzystów:
Trzęsie, to się tyłek traktorzysty.
4. Udobruchana:
"Włożyłam słuchawki (do uszu oczywiście)" To dobrze, że wyjaśniasz, bo już myślałam, że wsadziłaś je w tyłek, albo co gorsza do nosa.
5. Domyślna:
"patrząc na pędzą cącórkę." Cącórka to najnowsza odmiana obcinaczek do paznokci.
6. Seniorka:
[...]kiedy ja już chodziłam na imprezy, to Ty jeszcze w łupinie od orzecha w nocniku żeglowałaś[...]
7. Zmolestowana:
Dziękuję, zaraz mi popękają stawy w palcach, a kręgosłup posłuży za rurkę do dwuosobowego namiotu.
8. Improwizująca:
Uwierz, że wolałabym czytać o dziewczynie imieniem Wacia, jeżdżącej bumbusiem do liceum w miejscowości Piczkowo, aniżeli wałkować temat wampirów, Cullenów i innych kabaczków, autorstwa dyslektyka.
9. Pani genetyk:
Przecież otrzymanie jednego chromosomu więcej nie znaczy, że masz Downa – sprawia, że zostajesz wilkołakiem (co właściwe, patrząc na Jacoba Blacka, na jedno wychodzi). Tak na marginesie, to z genetycznego punktu widzenia jest rzodkiewką [...]
Tenshi:
1. Precyzyjna:
Za pierwsze wrażenie należy się duże, nie do końca okrągłe zero.
2. TurboDymoTenshi:
Autorka barachła wstaje między 7.30 a 9.30. Na myśl przychodzi mi tylko jedna riposta (i pewnie już się domyślacie, jak będzie wyglądać): TurboDymoTenshi zawstydziła autorkę barachła. Wstaje o 5.00.
3. Niańka:
Twój styl powinien być ujednolicony, a nie rozbabrany jak starte jabłuszko na talerzyku niemowlaka.
4. Tenshi podrabia Eminema:
Przedstawiasz znaną wszystkim historię z innego punktu widzenia, co kiedyś było nie do pomyślenia.
5. Tenshi REsłowna:
Zrób remont, żebym przy ewentualnej reocenie mogła wystawić Ci piątkę.
6. Niedozbierana:
Szkoda, bo znowu tracę nerwy, które dopiero co pozbierałam do jako-takiej kupy.
Compositeur:
1. Poturbowana:
Zielone tło było dla mnie jak grad cegieł - spadło na mnie z olbrzymiej wysokości i boleśnie poturbowało mi grzbiet.
2. Pilot w niebezpieczeństwie:
Ojojoj. Houston, mamy problem. Cynamonowy wahadłowiec Compositeur za chwilę uderzy o z wielkim hukiem o Sweet Planetę. Turbulencje! Pomocy, pomocy! Spadaaaaaaaam...
3. Domyślna:
Kto wie, może tematem notki będzie ulotność ludzkiego życia, marzeń, bielizny na sznurku?
4. Portier:
Produkcja Masowa Zdań Niezręcznych wita w swych skromnych progach. Proszę nie wycierać butów, troszkę brudu jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Czy mieliby państwo ochotę na zwiedzanie? Serdecznie zapraszamy.
Eowinry:
1. Myśl(NIK)ąca:
Motto takie-sobie-o-buty-wytrzeć, ale niech tam.
2. Ciocia „dobra rada”:
Zarówno szalona-alice jak i obłęd-alice jak i obłedna-alice są dostępne, wystarczy sięgnąć łapką po polski język. A jak się ma za krótkie łapki, uprasza się zakładać buty na koturnach i nie stękać.
3. Myślowo zagmatwana:
Przyczepię się oczywiście do tego ”nie lubienia”, bo ja do lubienia się nie poczuwam, tak samo do nie lubienia, więc zarówno nie lubię jak i nie- nie lubię Zmierzchu, co oznacza, że mam wyłączyć, czy nie wyłączyć? Chyba pójdę z tym do terapeuty.
4. Chytrusek:
Aż mi się żuchwa rozklekotała i wierzcie, jeśli tylko interwencja dentysty będzie konieczna, podeślę Wam rachunek!
5. Zorientowana:
Z orientacja nie mam problemów (ani w terenie Twojego bloga, ani seksualną) ale dużo zardzewiałych zgrzytów przyprawia mnie o wzdrygnięcia estetyczne.
6. Pikietująca:
Zaczynam od dziś walczyć o prawa linek, do posiadania autonomicznego terytorium na podstronie lub chociaż odrębnym poście! Na pewno jedna z konwencji genewskich o tym coś mówi! Uwolnić linki!
7. Obiektywna:
Nie wygląda to ładnie, nie wygląda to estetycznie, nie wygląda to strasznie i powiem Ci w zaufaniu, że mi to w ogóle nie wygląda.
8. Ekspert od bałaganu:
Powróćmy do Twojego bloga i może skupmy się na czymś pisanym, bo o tym, co imituje szatę graficzną mniej więcej z takim skutkiem jak śmierdzące skarpetki imitują wystrój pokoju przeciętnego nastolatka, napisałam już wystarczająco wiele.
9. O niekonsekwencji:
Statystyka na samej górze woła o pomstę do nieba. Kalendarz płacze z boku, bo mu dobrze było w ukryciu, ramka Emmy świeci pajęczynami, kategorie wpisów są niekompletne, linki ciągną się jak flaki z olejem, teksty wyrównywane raz do lewej, raz do prawej, raz do środka.
Pięćdziesięciogroszówka:
1. Niepewna:
Czy oczy Ci się przypadkiem nie zawieruszyły w okolicy pośladków, gdy decydowałaś się go tam umieścić?
2. Rozkojarzona:
Treść jest tak fascynująca, że nic nie jest w stanie odwrócić mojej uwagi od tejże lektury. O! Mucha! Patrz, co to świństwo robi u mnie w pokoju?
3. Stanowcza:
Emotikonom mówimy stanowcze i zdecydowane: raczej nie.
4. Znudzona, ale pełna inwencji:
Czerwony krzyżyk jakby coraz bardziej przyciąga mój wzrok, a w takich chwilach najlepiej zająć się zabawą. To jak, bawimy się?
5. Na niby:
Niby to wszystko oryginalne, niby pasuje, ale „niby” sprzyja wyłącznie nibynóżkom.
6. Bawiąca się z czytelnikami:
Czytelniku! Jeśli jesteś jawnogrzesznicą/ panną lekkich obyczajów zmolestuj literę B. Jeśli jednak nie, weź ze sobą C.
7. Fanatyczka poprawności językowej:
Moi drodzy parafianie! Teraz zajmiemy się układaniem litanii do św. Ortografii i bł. Poprawności Językowej. Spędzimy trochę czasu na klęczkach, albowiem w Tym blogu jest tyle błędów, że głowa mała…
8. Kabaretowa:
„khy khemm!!” - taa, sztyrlic kyrlic. Co to w ogóle miało znaczyć?
9. Miłosierna:
Jeśli sprawisz, że świnie będą latać, to z wielką chęcią dam Ci pięćdziesiąt groszy, niech stracę!
Oficjalnie rozpoczynam głosowanie.
Sondę znajdziecie TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz