Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


niedziela, 23 maja 2010

Perlisty Post! [550-600]



Nie bez drobnych problemów technicznych i opóźnień Perlisty Post znów nas uraczy dawką najśmieszniejszych i najbardziej ironicznych cytatów naszych oceniających! Dziś to ja zaserwuję Wam dawkę, którą przygotowałam z niemałą pomocą Meeiry i Kapiego, którym serdecznie dziękuję. Smacznego!

Anixx
1. Zwierzęca; Wystarczą mi pająki na suficie, mrówki na parapecie i postępująca pleśń w lodówce, twój pupil do szczęścia mi niepotrzebny.
2. Przepraszająca; Ajm sori, kolego, po prostu twoje wypowiedzi są płytkie jak kałuże, nudzi mnie to już i mam ochotę zakończyć to psioczenie.
3. Dyskryminująca; Masz nas w linkach, blodż ma niezły lay, panuje porządek no i jeseś facetem – a rzadko się zdarza, żebym oceniała męski punkt widzenia – więc firma da ci 4 punkty.
4. ZBYT; Styl nie najgorszy, ale jednak zbyt płaski, zbyt… ZBYT.
5. ZA; Za pusto, za cicho, za ciemno, ogólnie ZA.
6. Kichająca; Prolog – eee… co to za smark?
7. Litościwa; Mam nadzieję, że nie jesteś na studiach, żeby cię to nie podłamało.
8. Dżunglo-przybywam; Brniemy dalej w chaszcze literek.
9. Anty-katol; Generalnie nie podoba mi się twoje pseudokatolickie podejście.
10.Władcza; No to pocałuj mnie w nowe buty.


Arien
1. Skojarzeniowa; Słowo Werson i mój umysł zaczyna bawić się w skojarzenia. Werson = wers = strofa = refren = piosenka = kit = pszczoła = żądło = złośliwość = krytycyzm = Opieprz
2. Bieliźniana; Na bokobrody Merlina i podwiązki Morgany! (Ostatnio Merlin spędza dużo czasu z Morganą i jej podwiązkami- są niemal nierozłączni).
3. W obronie -przed blogiem- własnej; Dzisiaj mam naprawdę problemy z koncentracją, ale to naprawdę nie powód by mnie traktować czymś takim.
4. Pełna nadziei; Czy to coś da? Sprawi, że wszechświat stanie się zrozumiały? Pomożesz odnaleźć drogę zbłąkanemu? Zatrzymasz moje krwotoki z nosa?
5. Przekonująca; Może i nie jest prowadzony świetnie, ale jakąś tam pasję posiadasz. Tak mi się wydaje…
6. Precyzyjna; Widzę kobietę (dziewczynę?) trzymającą coś na wzór wideł (a może to owa kurza łapka) siedzącą w łódce wraz z tygrysem. Bengalskim, jak głosi podpis.
7. Zaklinaczka; I zaklinam Merlina i jego cały komplet czapek (to nie są tiary!), niech to będzie Coś, niech to będzie Coś.
8. Samotniczka; Szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie mieć jakiekolwiek rodzeństwo bliźniakowe, bo lubię żyć w pojedynkę.
9. Anatomiczna; Wracając do Ciebie; masz niezwykły dar obserwacji. I cięty język, choć bardzo ukryty, schowany.
10. Chwalipięta; Przez trzy lata prowadziłam jednego z najpopularniejszych blogów o gryzoniach na onecie, więc moja wiedza jest dużo więcej niż podstawowa.

Artita
1. Rozdarta wewnętrznie; Mentalnie wiję się i skręcam, spadam z krzesła ledwo co sekundę, wyłamuję sobie palce, wyrywam włosy, a wszystko dlatego, ponieważ nijak nie mogę pogodzić dwóch zwaśnionych stron.
2. Zachwycona; Piękna, wypolerowana na glanc belka, której nie tknęło nawet odnóże kornika.
3. Liryczna; Ach, jakże okrutny jest ten świat, iż piękno przysłania szkaradą, dobro plami bielą zła, zaś srebrzystą noc rozświetla szkarłatnymi płomieniami poranka!
4. Zdawkowa; Wiesz, że tak ułożony oznacza zło, demony i takie tam?
5. Pobożna; Niech mnie A’tar porazi swymi płomieniami, ażebym tylko nie musiała czytać dalej!
6. Zoologiczna; Po jakiego gumochłona świecisz mi w oczy ponownie adresem zamieszczonym w jakże szanownym górnym pasku, skoro ten jak wół siedzi już w odpowiednim miejscu?
7. o Beznadziei; Nie mam szansy nawet pobiec do schronu, gdyż po jednym kroku zostałabym pochowana w kraterze po wybuchu.
8. Militarna; Bez żadnego wstępu jedziesz z informacjami niczym jakiś karabin maszynowy, który strzela bez ostrzeżenia.
9. sMAKowita;
Czcionka rozmiarów rozsypanych bez ładu czy składu ziarenek maku na ciemnym tle.
10. o Autopsji; Czuję się jak wędrowiec przedzierający przez gęstą mgłę w poszukiwaniu wody pitnej i znajduje ją, gdy wpada do niezauważonego wcześniej jeziora.

Blackie
1. Chciwusek; Rzucił on się jej w śliczne ukryte za okularami ślepka do tego stopnia, że ukradła go z kolejki Vraile.
2. Dynamiczna; One są agresywne i rzucają się na mnie! Przez monitor!
3. Wątpiąca; W tym momencie nie wiem czy śmiać się jak dziewczę z zakładu psychiatrycznego, czy pochlastać się mydłem Biały Jeleń.
4. Uświadamiająca; Nie wiem, dlaczego wszystkim wydaje się, że żeby do zajmowania się takimi rzeczami wystarczy z siebie robić kretyna. Niestety, to nie tak, i to też wymaga klasy i stylu.
5. Archaiczna; Czuję się jednak całkiem kontenta.
6. Mentalnie Erotyczna; Podsumowując – momentami miałam mentalny orgazm nad twoim blogiem.
7. Zagubiona; Gdzieś po drodze zgubiłam mój cięty języczek, albo po prostu twój blog był zbyt dobry, żeby mu zrobić polską masakrę kijem bejsbolowym.
8. O bezwyrazie cnoty; Adres bowiem, proszę państwa, jest idealnie dziewiczy i nieskalany – nie wyraża totalnie NIC.
9. Oczywista; Nagłówek przedstawia dziewczę w zwiewnej kiecy, spoczywające na soczyście zielonej trawce (mam tu na myśli trawnik, nie mylić z czym innym).
10. Rockmanka; I rock and roll, proszę państwa, dajmy czadu!

Gontier
1. Precyzyjny; Wygląda, jakby uciekła przed stadem byków, na którym jeden z głównych bohaterów westernu siedzi i próbuje wychłostać ją rozgotowanym makaronem.
2. Śłotki; Od nadmiaru słodkości mozie zlobić się niedobziei będzie bolał bziuch, Pamiętaj o tym.
3. Zainteresowany: A waliłaś kiedyś zdechłym szczurem w białą ścianę?
4. Bezwzględny: Oklepane tak, jak schabowe.
5. Bajdełej: Zadziwiające, że podczas ładowania treści wyskoczyła mi jakaś reklama, w której kobieta-duch niczym z horroru woła: Hoaaaaaooooaaaaaa. A może to jakiś rodzaj godów?
6. Marzyciel: A Wielki Wibratorze!
7. Zaskoczony; Myślałem, że zastanę bandę gówniarstwa, a naprawdę jest przyzwoicie.
8. Zdrobianultki; Czyżbyś zamierzała urządzić na blogu malutką orgietkę?
9. Boi-się-myszy; A kysz!
10. Pociągający; Nagłówka już nie będę w to wciągał. Nie będę Cukrem wciągającym Słodzika.

Kapibara
1. Ironiczny; A o czym był Twój blog? Ja nic z tego nie zrozumiałem. Kategoria zaś dobrana jest pierwszorzędnie! „Jeden worek”…
2. Bez szału; Jeszcze nic mnie nie zmusza do kąpania się w cieniu do powiek.
3. Mentalnie Niedopieszczony; Nadal nie czuję się obmolestowany umysłowo.
4. Poinformowany; Powszechnie znany jest fakt, że TurboDymoMan okrada blogi z nagłówków.
5. Morałowy zawrót głowy; MORAŁ (bo dzieci lubią morały): Istnieją bardziej kreatywne szablony niż Biały.
6. Biologiczny; Wtedy Krętki zostaną odseparowane od pożywienia, którym są wymiociny umysłowe, i umrą z głodu.
7. Obowiązany; Obowiązkiem moim jest jednak coś w końcu opieprzyć porządnie, a nie na ‘odwal się’.
8. Brutalny; Wybieraj. I pamiętaj: to ja jest Sprite, a Ty pragnienie.
9. Promocyjny; Umówmy się tak – zacznę czytać Twe opowiadanie od początku a skończę na rozdziale, którego już nie zniosę, a do tego w ramch promocji „Kapi ocenia dłużej” zrecenzuję rozdział ostatni.
10. Rzeczywisty; Cóż, wcześniej tylko dialogi były nierealistyczne, a teraz całkowity arealizm dopadł także wszystko inne.

Lesair
1. Metalowiec; Dzisiaj w szkole dowiedziałem się, że jestem „taki mhrooczny i satanistyczny”, bo mam naszywki na plecaku i słucham metalu (oczywiście była to wypowiedź stereotypowej różowej blondynki).
2. Czarnowidz ateista; Modlę się i lewą ręką zasłaniam sobie oczy, aby przypadkiem nie ujrzeć Michała Wiśniewskiego w stroju Borata…
3. Upraszczający; Zdjęcie, kropy przypominające mi o złośliwości much, które na białych rzeczach srają czarnym kolorem…
4. Stawka większa niż życie; Dam sobie odciąć ucho, że on piskeluje. Jeśli nie mam racji, to znaczy, że albo jestem głupi, albo oczy zarosły mi już ropą.
5. Oddechowy; Uwaga! Wdech, wydech…
6. Zapominalski; Ojej! Prawie, że bym zapomniał! Przez te całe narzekanie na Twój blog zapomniałbym odjąć Ci 5 punktów za brak linka do Opieprzu.
7. Przejęzyczony; To niewątpliwie plusuje. Jest to jedna z nielicznych wisienek na tym gó… blogu.
8. Czekoladowo-orzechowy; Wygląda jak rozgnieciony kluch, lub coś brązowego o podobnej egzystencji…. A te kropki, to zapewne orzeszki?
9. Charytatywny; A tak na poważnie, to najlepiej idź do jakiegoś sklepu (nie spożywczego) i kup sobie słownik ortograficzny. Naprawdę będę dobroduszny i pokryję wszelkie koszty. Wszystko dla czystego sumienia!
10. Samokrytyczny; Nie wiem co Cię to tak fascynuje? Gigantyczne klocki lego, gościu przebrany za myszkę Miki, czy pedofile czający się w krzakach? Normalnie od czytania tego wyparowałby mi mózg! Gdybym go miał oczywiście.

Lilith
1. Lecznicza; Być może warto zapisać się na jakiś odwyk. Polecam Klinikę Backspace’a. Nie trudno tam trafić, gdyż w większości klawiatur znajduję się w prawym górnym rogu największego bloczku z klawiszami.
2. Gosposia; Co do kolorystyki jestem takim typem pralki, w której mieszanie kolorów może skończyć się ich nieregularnym ujednoliceniem. Dlatego polecam na przyszłość dobierać kolory do siebie podobne.
3. Rozpłaszczona; Co najmniej mnie przytłacza, żeby nie powiedzieć: rozgniata w miazgę.
4. Heroiczna; Opisy układania ubrań w kosteczkę wprowadziły mnie w błogi stan snu świadomego, gdzie przypadkiem wypruwam Ci flaki i robię z nich naszyjnik dla szkolnej marzanny.
5. Znajomościowa; A ja się gubię w imionach i nazwiskach, bo główna bohaterka ma tylu znajomych ilu ja nieznajomych w znajomych na naszej klasie.
6. Dowodząca; Moim zdaniem, umieszczony powyżej cytat jest prawdziwym dowodem na istnienie raka wyobraźni.
7. Cherlawa; Twoja czcionka to jakiś wampir anorektyk ze wzmocnieniem na kurdupel.
8.Bolesna; Ból jaki czuje za każdym razem kiedy wchodzę na „sfetaśnego blogaska z buttonami” jest nie do opisania. Gdybym w tym samym czasie została postrzelona z karabinu, ugryziona przez stado Redmrówek i zdeptana przez tłum dzikusów nie cierpiałabym tak bardzo jak przy wpisywaniu Twojego adresu, który mimo wszystko mi się podoba. Pozycja 69 w fioletowym pudełku to coś oryginalnego, a ja doceniam oryginalność. Co prawda polecałabym uważać na kręgosłup, ale takie porady znajdziesz w byle jakim seks poradniku.
9. Zdumiona; Dziwię się, że blogów z dodatkami nikt jeszcze nie pozwał do sądu o zabijanie nudą.
10. o Nadziei; Mam nadzieje, że obędzie się bez wydzierania włosów i bruzd po plastikowych paznokciach.

Orelia
1. Dosłowna; Nie łączy się z poprzednimi słowami i w ogóle pasuje tu jak kwiat do kożucha, zakuty w te beznadziejne, zapożyczone z angielskich pojedynczych, pseudocudzysłowie.
2. Skojarzeniowa; Obkleiła mnie miodowo-karmelowa masa, która pachnie dziwnie znajomo… Coś jak przełamany na pół Lion, który leży przede mną na biurku i starszy nalepką „12% GDA”.
3. Załącznikowa; Błędy rzeczowe, że tak powiem, wypisałam Ci poniżej. Przemyśl je sobie i zacznij przed pisaniem układać sobie w głowie scenerię wydarzeń – tak, żebyś nie miała problemu z przeniesieniem na pamper vel monitor szczegółów.
4. Inżynieryjna; Potem możecie sprawdzić, w którym odcinku szpary pomiędzy drzwiami a framugą płomień świecy jest najbliższy pionu.
5. Mistyczna; W dziwne wpadłam odrętwienie i mam ochotę zacząć czytać.
6. Gryząca; Coś nie bardzo pasuje mi do magicznej aury brytyjskiego Hogwartu nasz polski Mikołaj Kopernik. Gryzie się z Brodawym Merlinem.
7. Apetyczna; Podoba mi się sposób w jaki litery z kolumn wtapiają się w tło. Jak drobinki cynamonu pływające po parującej powierzchni gorącej czekolady.
8. Niespodzianka; A to dopiero. Nie sądziłam, że istnieją osoby napalone do tego stopnia, by pisać bloga o swojej jedynej pasji i w dodatku zgłosić go do oceny.
9. Cyniczna; Widzę, że optymistycznie zakładasz dobrniecie do setki. Poczekamy zobaczymy, na razie Twoja lista urywa się na lutym.
10. Refleksyjna; Obrazujesz przeżycia w tak interesujący i prawdziwy sposób, że zaczęłam zastanawiać się, czy nie czytam przypadkiem urywka znanej powieści.

Pięćdziesięciogroszówka
1. Chemiczno-fizyczna; Po prostu czad w ilościach niezmierzonych. Nie, nie chodzi mi tu o stopień ‘wypasienia’. Nie, o Republikę Czadu też nie. To jest jak tlenek węgla. Tak toksyczne, że lepiej omijać szerokim łukiem. I ruchem jednostajnie przyspieszonym.
2. Pomocna; Wyjrzyj przez okno i sprawdź, czy nie stoi tam jakiś nieznajomy pan. Jeśli stoi, to znaczy, że ściągnęłaś sobie na głowę pedofila. Gratuluję, w nagrodę możesz otrzymać darmowy gwałt! Po odbiór nagrody zgłoś się do tego miłego mężczyzny na dworze.
3. Dobitna; W dodatku błyszczysz. Chyba masz brokat zamiast mózgu.
4. Ironiczna: Jaasne, a w drugiej części były smoki?
5. Konserwatywna i pełna przyzwyczajeń: Nie będę czytać więcej Twoich postów, ponieważ może mi się mózg zlasować. A jestem do niego przyzwyczajona i bardzo go lubię.
6. Matematyczna: Jeśli chciałabym je policzyć, to spokojnie doszłabym do tysiąca. Ich jest z pierdyliard, jak nie więcej.
7. Sowiecka: Kalendarzyk wysyłamy na Syberię. Księgę Gości też. Razem z archiwum. Wsadź je w kolej transsyberyjską i niech jadą w pieruny.
8. Cytująca: Pozwól, że zacytuję wszechwiedzący kapsel od Tymbarka: „Liczysz na coś?”.
9. Uświadamiająca: Naprawdę, to nie jest Gadu-Gadu i tutaj to magiczne zaklęcie nie powoduje pojawienia się skaczącego wykrzyknika. Przykro mi. Dobra, żartowałam. Wcale nie jest mi przykro, a wręcz ubóstwiam Onet za to, że nie wstawia emotikon samoistnie, bo bym się chyba musiała zapisać na jakąś terapię grupową, na której wyleczyliby mnie z koszmarów. Tak, pełnych emotikon.
10. Pozbawia złudzeń: Jaka treść? To są jakieś żarty? Jeśli tak, to mało śmieszne.
Co do najnowszej notki: nie, nie zadzwonią. Mogłabyś przekazać to samo mniejszą czcionką, a i tak by nie zadzwonili.

Sethrickowa
1. Teleturniejowa; Nasze porównanie na lans.fm wynosi „fatalnie”, więc nie wróżę Ci dobrej oceny… Taki strasburgerowy żarcik na początek.
2. Detektywistyczna; Sztuczką magiczną poradziłam sobie z brakiem szerokiej listy i archiwum. Od dzisiaj możecie nazywać mnie… Setherfield.
3. Seth-Brutalna-Prawda; Pamiętnik to wizytówka Waszego życia, opisuje się w nim to, co chce się zapamiętać, a jeśli zakup nowych vansów jest dla Was takim wydarzeniem, to bardzo mi przykro. Chętniej przeczytałabym opis przeżyć, jakich doświadczyliście, gdy zobaczyliście je w sklepie… Cokolwiek. Udajcie, że Wam choć trochę zależy na opinii czytelników, a ja to docenię.
4. Humorystka; Pewnie któraś z nich jest zabawna, ja przejrzałam wszystkie i utwierdziłam się jeszcze bardziej w przekonaniu, że jedyny humor, jakiemu będę wierna, to czarny i dżołmonsterowy.
5. Trawienna; Flaki z nudnym olejem w sosie pamiętnikowym. Nie do przełknięcia nawet na mój żołądek ze stali.
6. Drapieżna; Ten odcień turkusu na nagłówku w ogóle nie pasuje do blogowego, powiedziałabym raczej, że się nawzajem gryzą jak dwa wściekłe psy z przekrwionymi oczami, którym toczy się piana z pyska… Z obrożami-kolcami, podobnymi do mojej.
7. Niepasująca; Nie, nie, wcale nie podoba mi się ten pusty pasek po lewej stronie. Nie wygląda on ani estetycznie, ani nie spełnia żadnej funkcji prócz rozpraszania uwagi czytelnika. Mogłaś w ogóle się go pozbyć lub umieścić na nim jakieś napisy, obrazki, nie wiem… Najlepiej postaraj się go usunąć.
8. Morderczyni skanerów; Znośny, nie ma niepotrzebnych ramek i innych gratów, które najchętniej wyrzuciłabym za okno razem ze swoim skanerem by się upewnić, że nigdy się nie podniosą i nie wrócą.
9. Specjalistka od mięsa:
Jak już wyżej zwróciłam uwagę na schemat uber-złej postaci, tak się zdziwiłam, gdyż spodziewałam się czegoś o wiele gorszego, czyli rzucania mięsem na wszystkie strony świata i nie mam tu wcale na myśli załadunku w masarni
10. Do oceny zasiadłszy i blogiem się nie zachwyciwszy; Niekonwencjonalnie, za mojej „kadencji” oceniającej chyba jeszcze nie widziałam takiego nagłówka. Chyba. Wtedy mogłabyś się pozbyć tego clip-artu, i wszyscy byliby szczęśliwi i zadowoleni, i żyliby długo i szczęśliwie, koniec, ., słownie „kropka”.

Tenshi
1. Obawiająca się słitu; Jakby to powiedzieć, żeby nie wyszło za słitaśnie?
2. Dopasowana; Uderza mnie wyżej wspomniana szaruga, od której zaczynam myśleć o zamówieniu sobie miejsca na cmentarzu, aczkolwiek jak już powiedziałam, Tobie to pasuje. Twojemu blogowi, znaczy się.
3. Obeznana; Ale cóż… Są ludzie i…ludzie, co myślą inaczej.
4. Niepatriotyczna; Blog na samym wstępie odstrasza mnie ponurym kolorem zgniłej zieleni przywodzącej na myśl obleśne odmęty wód Bałtyku.
5. Sugestia do strusia; Nie wybijasz się z nim ponad innych, a jedynie chowasz głowę w piasek.
6. Żarłoczna; Belkę zeżarł bóbr, który dopiero co wyczyścił zęby nową pastą Colgate Herbal i musiał pozbyć się tych co gorszych, napastowanych przez termity kawałków drewna.
7. O obcisłych gaciach; Ty to nazywasz nagłówkiem? Na gacie Merlina, mniejszych nie mieli? To jest za małe, wygląda, jakby było naklejone na jedną wielką zgniłozieloną stronicę.
8. O dentystach; Coś mi tutaj poważnie zgrzyta, i nie, nie jest to sztuczna szczęka mojej sąsiadki.
9. o Innowacyjności; James to ten sam matoł, śliniący się na widok Evans. Syriusz nadal jest podrywaczem i duszą towarzystwa, Remus jest spokojny i rozsądny, a Peter trzyma się na uboczu, będąc bardziej maskotką paczki niż jej członkiem. Nudy, nudy, nudy!
10. Bezwzględnie wymagającą; Szkaradny! Gdzieżeś Ty to menu wyoutowała?! Zresztą ciężko mi to tak nazwać, ponieważ poza linkami nie masz tam absolutnie NIC! Wstyd. W połączeniu z za małym nagłówkiem i układem ustawionym na środkowy, muszę przyznać, że zarobiłaś jedną, wielką kichę. Szkoda moich słów, więc przechodzę dalej.

Vraile
1. Pogodynka: Zapewne przydałoby się od tego, że nagłówek wręcz emanuje wiosną, która doprawdy niestety nie nadchodzi. Może i pojawia się od czasu do czasu, ale potem sypie śnieg, rozpuszcza się, jest chwilowo ciepło i zatacza się błędne koło. Podobno wkrótce, jak mówią synoptycy ma się ocieplić, ale czy będzie to prawda, przekonamy się dopiero za jakiś czas. Koniec informacji pogodowych, dla zainteresowanych – więcej po wiadomościach.
2. Klejąca się; Ocena była pisana przez około miesiąc, co parę dni po kilka minut, tak więc całość kleić się z pewnością nie będzie, ale nie martwcie się… Jest Kropelka (co Kropelka sklei, sklei, żadne szajstwo nie rozklei)!
3. Zrozumiała; Po belce dowiaduję się, iż konie nie gwałcą, a bobry tak, interesujące… Ubawiłam się, łahaha… Czemu tylko nie naprawdę? Cóż, widać mamy całkiem różne poczucie humoru.
4. Mole wyżarły ze mnie resztki sympatii do Twojej strony. Tylko czy ona kiedykolwiek była? Oto jest pytanie, kto zna odpowiedź na nie, dostanie Dupa – Dupsa!
5. Anty-krytyczna; Ocena jest szczera, momentami do bólu. Apeluję, niech osoby, które są anty nastawione do krytyki, nie czytały poniższego tekstu.
6. Godna ekskomuniki: Mi tam w Częstochowie podobały się sklepy, a nie klasztor, ale o gustach się nie dyskutuje. Właśnie, który klasztor i dlaczego nie zostałaś tam dłużej? Mogłabyś zostać zakonnicą, może sutanna (czy co one tam noszą) również przypadłaby Ci do gustu.
7. Gospodarcza: Podsumowując, stylistycznie – klapa, interpunkcja – klapa, ortografia – klapa, daje nam to trzy klapy, dokup sobie sedesy i sprzedawaj do toalety.
8. Bo jak olewać, to zgodnie z zasadami: Wydaje mi się, że nie zmartwiło Cię długie czekanie w kolejce, gdyż i tak sobie bloga olałaś, na dodatek wcale nie w Lany Poniedziałek.
9. Żywa reklama: Nie masz pomysłu na temat? Kup go! W Biedronce promocja, tylko po milion pięćset dwa dziewięćset. Nie zwlekaj, skorzystaj już dziś.
Oferta ważna do wyczerpania zapasów.
10. Mrohna, zUa i mordercza: Ostrzega, iż z powodu dzisiejszej niewydolności wszystkich narządów pozbawiona jest skrupułów – szarpie, dźga, wznieca pożary, a na koniec bombarduje!

Dwie oceniające, które nie pojawią się w sondzie, bo już nie oceniają, ale jednak pojawiły się podczas tego podsumowania, również miały swoje perełki;

Lovett
1. Fizyczna; Poetyckie miało być, ale wyszło Ci jak zrobienie szpagatu starcowi z artretyzmem.
2. Decyzyjna; Zdecyduj się, albo środkujesz, albo wyrównujesz do lewej, bo się robi burdel, że aż mam ochotę zatrudnić alfonsa.’
3. Melomanka; Słyszałaś ten szelest? Nie, to nie bida tak piszczy, to było otarcie Twojej internetowej jaźni o banał.
4. Wybuchowa; Nie wiem, nie tykam, bo jeszcze wybuchnę
5. Sikająca; W zasadzie, to trochę olewam tę ocenę, zupełnie tak jak Ty olałaś swojego bloga.
6. Heroiczna; Ja już mówiłam o Twoim łyżwiarstwie mało figurowym związanym z wycieczkami po polach, łąkach, gdzie stałym elementem krajobrazu są krowie placki. Ślizgasz się po nich, dokładnie. To są te same wytarte ścieżki, te same banalne i żałosne próby literackie, co na stu tysiącach innych blogów. Dlaczego nikt nie ma odwagi, żeby wziąć wreszcie maczetę i wykrystalizować swoje poglądy, no dlaczego!?
7. Koniomanka; Moja pierwsza myśl związana z adresem niemal natychmiast popędziła do rozmowy z Meei o koniach. Coś mi, tam gdzieś pod włochatą kopułką świtało i okazało się słusznie, bo nonius, to wg w/w końskiej encyklopedii, rasa konia. Świetnie się zapowiada, nie ma co, a po moich ostatnich przeżyciach z blogiem „koniary” po prostu wiem, że albo wyjdę z tego z traumą dożywotnią i psychozą, albo walnięto ten adres tak dla zmyłki.
8. Nakręcona; Eeeee… *konsternacja*. Odebrało mi mowę, czego bardzo serdecznie Ci gratuluję, bo jestem dzisiaj nakręcona jak katarynka.
9. Pozbawiona złudzeń; Kolejny rozdział pozbawił mnie złudzeń na to, że wszystko będzie logiczne, czyste i przejrzyste. Jesteś pewien, że najlepszą metodą na unicestwienie wilkołaka jest zakopanie go w ziemi?!
10. Zniewalająca: Czegóż się mogłam spodziewać po takim adresie, który zwaliłby z nóg stado bawołów, zniewalając kreatywnością?

Fanny Hill
1. Radosna; Zarówno adres Twojego bloga, jak i belka wprowadziły mnie w radosny stan uskrzydlenia euforycznego.
2. O godności; Sam wygląd Twojego bloga zbrukał na różowo Twoje poczucie godności. Moje przy okazji też.
3. Kąśliwa żmija; Ja jako pospolity czytelnik, patrząc na Twój szablon miałabym ochotę najwyżej rzucić jakąś kąśliwą uwagę, albo rzucić pawiem. Wcale nie dlatego, że jest różowy, bo jak wyżej wspomniałam kolor ten naprawdę lubię, powiem więcej, moja skórka do MF ma właśnie różowe barwy.
4. Rolnicza; Moje oczy przybrały właśnie rozmiary opon od Ursusa.
5. Sprzątaczka; Zauważyłam, że bez sensu numerujesz notki, a to sprawia, że w szerokiej robi się niemały burdello. Miotełka, szufelka… Albo najlepiej edycja postów, zaradzi na to stuprocentowo skutecznie.
6. Krytyczna; Jak to bywa na tego typu blogach, umieszczenie go w kategorii dodatki zwalnia z obowiązku dodawania czegoś sensownego, więc i Ty podążasz tym torem. Może to nawet lepiej, bo kiedy starałaś się napisać coś od siebie, wychodziły różne kwiatki.
7. Zoologiczna; Małe, szare mróweczki na białym tle, to tak jakby… przesada.

Na koniec… niespodzianka! Oczywiście nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie zostawili na koniec jeszcze jednego śmiesznego i smakowitego kąska! W ramach nagrody pocieszenia wszystkim uczestnikom Konkursu na Bestię Opieprzu dajemy chwilę sławy- wybrane zostały perełki z ocen zgłoszonych do konkursu, które za chwilkę będą mogli wszyscy przeczytać! ;] Gratulujemy wszystkim tym, z których ocen dało się perły wyłowić, bo, uwierzcie, nie z wszystkich ocen dało się znaleźć coś do śmiechu. Oto i one;

Armia:
To nie jest kolejny twór, przez który drobne w kieszeni mi się nie zgadzają, a węgiel w piwnicy zaczyna kiełkować. Nie, nie. Jednak czytając owe zdanie nie można być bezmózgim przygłupem i jakąś krztę pomyślunku posiadać, a że ja mam wszystko, co potrzeba, to i nie poszłam powybijać sobie zębów, coby mój język miał więcej swobody. Tym sposobem w dalszym ciągu mam wszystko, łącznie z niewystarczająco pięknym uzębieniem, ale przynajmniej bez braków.

Marylin:
Nie żebym od razu z miejsca ruszała na wielką krucjatę pod tytułem: wybić samców. W zasadzie nie potrafiłabym się bez nich obejść. Zresztą ci, z którymi się zadaję, różnią się od tych, z którymi zadajesz się ty. Moi są ułożeni, nie śmierdzą, nie plują siarką, w dodatku nikt nie wpadł na pomysł zakopania ich i postawienia przy nich pedalskich krzyżyków.

Słoneczko:
Świetnie się składa – gdybym miała zagłębiać się w opowiadanie o miłości dwóch słoików dżemu morelowego oraz o długości jak stąd do Honolulu, chyba zabiłabym się suchą bułką.

KoniecKropka:
Oddychaj KoniecKropko, oddychaj. Boję się tej oceny… Ostatni wydech – klikam w link. Adres nic mi nie mówi. Celowy zamach czym? Gazetą w pszczołę czy muchę? Patelnią w brata? A może jeszcze istnieje jakaś inna opcja, o której dowiem się wchodząc głębiej w Twojego bloga, hę?

Pulpet:
Mam dziwne wrażenie, że ta świnia w różowym szaliq ma zamiar mnie pożreć. Tak dziwacznie otworzyła ten swój ryjek. A z gardła wychodzi jej wąż! Wąż! Żmija! Widać, że moje dni są policzone. Nie dość, że zeżre mnie różowa świnia w różowym szaliq to jeszcze w środku po gryzie mnie jej wystający z ryjka różowy wąż. Gorzej nie mogło być.

Lazurowe Wybrzeże:
Owszem, jest. Ma świetną jakość, a wykonał go z pewnością mistrz Photoshopa! Patrzy na mnie przystojny mężczyzna, nie zaraz, czterech przystojnych mężczyzn – lekarzy. Jeden z nich trzyma strzykawkę, jego spojrzenie wyraża ni mniej, ni więcej niż „Mam na ciebie chętkę”.
Należy zauważyć, że ta wypowiedź wręcz ocieka sarkazmem.

Cythera:
Oj, oj i jeszcze raz oj. Nagłówek nie na temat? Ciocia Cythera jest nie zadowolona, wręcz rozwścieczona! No i jeszcze to…Tu liście, a tu jakiś wystraszeniec.

Letra:
Nagłówka nie ma pewnie ten chmiel go zbałamucił i poszli na piwo, zdarza się. Mamy za to duży obrazek po lewej. Przedstawia kanciastogłowego lekarza ze strzykawką. Czyżby blog o medycynie? Może chmielobisty to jakieś robale, które siedzą w odbycie… yhym, no i właśnie.

Essender:
Nie napisane odpowiednią czcionką. Źle się czyta. Oczy po dłuższej chwili patrzenia na ten blog się męczą.

Tundra:
Nie widzę również z której strony adres odnosi się do bloga. Dla mnie to zupełna miazga przez durze „M”.

Olivka:
Tak więc zaczynam swą pierwszą (i ostatnią) ocenę. Na początku chcę ostrzec, że nie ubezpieczyłam się w żadną z rzeczy, o których wspominała Vraile, za to za ścianą mam psa, który (sądząc po odgłosach) toczy zażarty bój z plastikową kością. Ojej! Dodatkowo rzucił się na niego świeżo wyprany chodnik. Pies dzielnie odpiera tak. Podkręcam głośnik, aby nie słyszeć już więcej dźwięków. O, jakże daremne me starania!

Mailka:
To ma być nagłówek?! Masz nieco obniżone standardy. Jakieś wzorki ohydnej barwy i gdzieś w tle wmieszany adres bloga. Dobrze, owe szlaczki można uznać za jakieś gałązki, czy coś w tym rodzaju, ale nadal nie wygląda to dobrze. Zmiana obrazka na inny, tak, to byłoby dobre posunięcie.

Sannie:
Na samym początku (po raz kolejny zresztą), zanim zdążyłam jeszcze przeczytać ów notkę, pokazałaś mi się z kretyńskiej strony. Nie możesz być troglodytą. Wiesz w ogóle, co znaczy ów pojęcie, czy tylko tak dla szpanu użyłaś tego słowa, bo brzmi tak mądrze, co? Troglodyta to zwrot mający na celu określenie jaskiniowca, ale to tak na marginesie…
W tym poście napisałaś kilka zdań na krzyż i myślisz, że to ma mi dać niby jasny obraz sytuacji? Dobra, z jednej strony fajnie, bo zaoszczędziłaś mi czytania pierdoł, ale bez przesady, no! Już taka ja piszę więcej w jednym punkcie tej oceny, niż Ty w tej notce. Doprawdy żałosne jest to Twoje podejście.

Tenar:
„Mniejsza ilość zębów zwiększa swobodę języka”. W sumie dziwne przesłanie, o ile zamierzałaś coś tym przesłać. Ta przenośnia (chyba nie chodziło ci o dosłownie) daje wiele do myślenia.

Co tu więcej pisać? Głosujcie!
SONDA!
W ostatnim podsumowaniu najlepszymi Perłami uraczyła nas Lovett, której wszyscy serdecznie gratulujemy!

Mam jedynie nadzieję, że zastąpiłam Czo, którą pogoda odcięła chwilowo od świata, należycie i że napisany przeze mnie post Perlisty czyta się prawie tak samo miło, jak Chmielity!

Pozdrawiam,
Wasza As.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz