Strony

niedziela, 24 maja 2009

(065) alejakto



www.alejakto.blog.onet.pl


Ocenę wystawia: tenshi

Na wstępie składam wielkie dzięki autorce bloga, która dodała u siebie link Opieprzu, umożliwiając mi tym samym dokonanie pierwszej oceny w moim skromnym dorobku. Z ogromnym zapałem zabieram się za analizę, choć na pierwszy rzut oka tylko jedno przychodzi mi na myśl. Będzie źle. Mówiąc kolokwialnie – olaboga.

Pierwsze wrażenie: 3/10

Przyznaję, że adres zapowiadał się bardzo ciekawie. Rzekłabym, że jest z gatunku tych niebanalnych blogów, które czyta się z wypiekami na twarzy. Niestety, nie jest tak w przypadku Jofy, której blog jest…po prostu nijaki. Zwyczajny szablon, niefortunnie dobrana kolorystyka i niestaranie dopracowane Menu (mówiąc eufemistycznie). Napis na belce jest, z braku innego słowa, dziwny. Nie dociera do mnie. Bo jak się można zakochać w tramwaju? Ech…nie wnikam. Niemniej jednak wszystko to złożyło się na to, że jako potencjalna czytelniczka nie mam ochoty zostać tu na dłużej. Wygląda to tak, jakbyś zakładała bloga na hop-siup, byleby był, bo przecież pisanie jest teraz takie modne. Tak, tylko według mnie powinno mieć jeszcze jakiś sens. Plusem jest jednak dla mnie ciekawy adres i krótki, łatwy do zapamiętania nick. Notki, pomimo, że pisane małą czcionką, są czytelne, co również wpłynęło na przyznanie dodatkowego punktu.

Nagłówek: 2/5

Wybacz, ale nagłówek jest dla mnie zbyt pospolity. Śmiem twierdzić, że wybrałaś go, bo Ci się spodobał, a nie zwracałaś uwagi na to, czy ma jakieś głębsze przesłanie. Czasami warto się pomęczyć, aby takowe przesłanie się znalazło. Plusem na pewno jest ładnie wyeksponowany adres bloga, z równie ładną, czytelną czcionką. Doceniam też fakt, że szablon wykonywałaś sama, choć chciałabym podkreślić, że ciężka praca popłaca. Jeśli popracujesz nad estetyką bloga, na pewno znajdziesz więcej czytelników.

Treść: 5/10

Przeczytałam następujące notki: „Według planu”, „Okno na świat” oraz „Plastic girls cz. I”. Jeśli początkowo miałam nadzieję, że mnie zaciekawisz, to te teksty boleśnie sprowadziły mnie na ziemię. Ot tak, prowadzisz sobie pamiętniczek? Przelewasz swoje myśli i pozwalasz, by czytali je inni. Gdyby tylko miały jakiś sens… Zrozumiałabym. Widziałam wiele pamiętników, które wręcz powalały mnie na kolana. Tobie dużo brakuje do tego, bym w ogóle ugięła je choćby o milimetr. Radziłabym Ci, abyś pisała o czymś, co naprawdę warte jest pokazania światu. „Według planu” nie jest przecież odkryciem Ameryki. To samo mogę powiedzieć o „Plastic girls cz. I”. „Okno na świat” jeszcze jako-tako ma sens. Minimalnie zaciekawiło mnie to, jak przedstawiasz ludzi, wokół których się obracasz. Widać, że masz poukładane w głowie, choć to jak to wyrażasz, wymaga dopracowania. Krytykę z mojej strony przyjmij jako wyciągnięcie pomocnej dłoni. Bo naprawdę, jeśli weźmiesz to sobie do serca, uda Ci się pisać dobre, interesujące notki. Oby dłuższe i…poprawniejsze (o tym za chwilę). A więc na plus „Okno na świat” i fakt, że z czasem notki są coraz dłuższe. Co prawda masz tendencję do zmian, ale jak się uprzesz, będzie lepiej.

Ortografia i poprawność językowa: 1/10

Dostawałam apopleksji, patrząc na to jak piszesz! Dziękuję Bogu, że nie waliłaś tylu byków, jakich mogłam spodziewać się po kimś, kto robi spację po każdej kropce. To jest główny mankament Twojego stylu. Kropkę stawia się zaraz po ostatniej literze, bez żadnych spacji. Nie dość, że jest to niepoprawne, to jeszcze psuje wygląd notki i wręcz od niej odstrasza. Przejdźmy dalej. Zdarza Ci się zaczynać zdanie małą literą, a tego po prostu nie toleruję. Przecież o tym, że zaczyna się je wielką literą, uczą już dzieci w zerówce! Do tego masa literówek, brak przecinków – istna Sodoma i Gomora. Zacytuję jeden przykład, bo gdybym miała dłużej się nad tym rozwodzić, jak nic dostałabym ataku migreny. Zdanie „W szkole na takie woła się grypa*chociaz nie jest to do konca zgodne z prawdą bo nikt nie chce dotykać takiej sciereczki” jest rażącym przykładem kaleczenia polszczyzny. Poświęcę dodatkową linijkę, aby pokazać Ci poprawną wersję tego zdania:

W szkole na takie dziewczyny woła się „grypa”, chociaż nie jest to do końca zgodne z prawdą, bo nikt nie chce dotykać takiej „ściereczki”.

Pominę fakt, że nie ma to najmniejszego sensu. Bo skoro coś nazywane jest grypą, to jest chyba oczywiste, że nikt nie chce tego dotykać, aby się nie zarazić. A więc przeczysz sama sobie. Reasumując, kiepściutko. Punkt na zachętę, za brak błędów ortograficznych. I Ty je popełniasz, choć nie w co drugim zdaniu.

Układ: 2/5

Prawostronny układ jest poprawny i najpopularniejszy wśród onetowskich blogów, a przez to akceptowany przez moją skromną osóbkę. Szkoda tylko, że Menu jest wykonane nieestetycznie, jakbyś na chybił-trafił bawiła się w ustawieniach. Słabiuteńka statystyka, lapidarne „O mnie”, które na dodatek atakuje każdą osobę, która to przeczyta. Do tego parę linków z okropnymi kropkami, które najchętniej wydrapałabym z monitora cyrklem. Doceniam, że podajesz linki do blogów, które czytasz, no i wielki plus za link do nas.

Temat: 0/5

Co ja mogę tutaj powiedzieć? Szkoda, wielka szkoda, że temat jest pospolity, oklepany i nic nie wnosi do blogowego świata. Nie wprowadzasz nic nowego. Nie mam żadnego punktu zaczepienia, aby przydzielić Ci za cokolwiek punkt w tej kategorii.

Czytelność, obrazki: 3/5

Całe szczęście, blog jest czytelny, pomimo użytej małej czcionki. Ratuje Cię to, że jest biała na czarnym tle. Minimalnie uporządkowałaś też zawartość swojego bloga. Obrazków brak, więc nie mam czego oceniać.

Dodatkowe punkty: 1/10

Daję go na zachętę, abyś wzięła sobie do serca moje rady i popracowała nad tym, co Ci wytknęłam. Masz potencjał, o czym świadczy notka „Okno na świat”, po której spodziewam się, że masz poukładane w głowie i potrafisz czasami wyłuskać coś w miarę istotnego.

Suma punktów: 17/60

Ocena: mierna Naprawdę szczerze Ci gratuluję, bo jakby nie patrzeć otrzymałaś ocenę mierną. Nie wiem jak to się stało, że nie niedostateczną. Ale cóż, zostaje jak zostaje. Trochę mi przykro, że moja pierwsza ocena jest taka słabiutka. Mam nadzieję, że następne będą już lepsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz