Strony

czwartek, 14 maja 2009

(039) dla-kogo

www.dla-kogo.blog.onet.pl
Ocenę wystawia Meeira.

Obserwując siebie dochodzę do jednego wniosku: mam coraz mniej motywacji do czegokolwiek. Natomiast Was moi oceniający motywuję do działania, tak, tak, bo inaczej posypią się łby. W tym miejscu przestaję być wyrozumiałą ciocią, bo nerwy mam nadszarpnięte poważnie.

Pierwsze wrażenie: 3/10
Tak, więc wchodzę na: "teren utopii Twojego nie do końca zdrowego umysłu". Przyznaję, że brzmi zachęcająco. I tak jak belka przypadła mi do gustu tak adres niezupełnie. Nie czepiajmy się szczegółów, ważne, że jest prosty, POLSKI, zrozumiały. Przyznam się bez bicia, że wchodząc na takie blogi nie wiem, co mam myśleć. Sprawę żarówki poruszę nieco niżej, bo sprawa to wątpliwa i być może warta uwagi. Poza tym biało, zimowo, z delikatnym odgłosem spadania: "bang! bang! bang!". Już na sam początek mam ochotę spuścić Ci łomot za to, że blog ciągnie się w nieskończoność. Ustaw jeden post dobrze? Gwarantuję, że ten, kto będzie chciał znajdzie inne w szerokiej liście, albo archiwum. Z pobieżnego wyczytywania maleńkich do nieprzyzwoitości literek dowiaduję się, że "Ten okropny blog powstał dla zaspokojenia Twoich najbardziej chorych fantazji (...)". I już zaczynam się poważnie obawiać, że nie wnosisz nic treściwego. Jeszcze bardziej niż małe litery wkurzył mnie brak nazywania czegokolwiek. "Brak Nazwy" nad linkami można zastąpić unikalnym i ogólnodostępnym białym kolorem, czyli mówiąc prościej usunąć. Czy naprawdę, aż tak bardzo potrzebna jest wyszukiwarka? I Księga Gości z biednymi znakami interpunkcyjnymi? Odpowiedź brzmi krótko: NIE.

Nagłówek: 3/5
Przyznaję sprawa żarówki mocno mnie zainteresowała, wyrażam ochotę na zakupienie takiej. Uznaję natomiast, że poza moim zainteresowaniem nią do niczego innego nie służy... Jeżeli cień, jaki owa żarówka stwarza charakteryzuje stan Twojego umysłu to nie pozostaje mi nic innego jak dopuścić się stwierdzenia, że nie jest on do końca zdrowy. I to nie jest inwektywa, tylko cytowanie Ciebie. Proponuję dopasować kolor tła bloga, do tła obrazka z lampką. Stworzysz jedność, taki szczegół, a czyni cuda. A kabel od lampki wyciągnij poza nagłówek, tak żeby wjeżdżał pod posty... Och... Pofantazjowałam sobie. Reasumując pomysł dość oryginalny, zachwyca infantylnością i dwuznacznością.
Treść: 7/10
Zobaczmy coś, przed czym byłam ostrzegana. Drżę...
Złośliwy zwierz czyta od początku i orzeka, że pierwsze dwa posty bardzo mi się spodobały. Trochę poetycko, ale przy tym życiowo, bez przesady i ze smakiem. Mała rewelacja. Trzeci post od dołu, już mnie troszkę zawiódł, jako, że stanowi tylko i zaledwie tekst piosenki Beatlesów. Tak mam rację? Zapomniałeś dodać czegoś od siebie, czegoś, co tak mnie na początku urzekło. Czytając dalej, jeszcze bardziej się zawodzę, bo dwa kolejne posty to jedynie pojedyncze zdania wyrwane z kontekstu. Natrafiam wreszcie na coś soczystszego... Nadal obstaję przy stwierdzeniu, że potrafisz pisać i z łatwością Ci to przychodzi, mimo, że kolejny post jest tylko tekstem piosenki, tym razem Morrisona. Ja też bardzo lubię i szanuję jego twórczość, ale na blogu wymagam czegoś więcej niż tylko tekstów. Lecę w górę i widzę, że dalej jest tylko jedno zdanie, ale już następny wpis zaskoczył mnie długością, więc zostanę przy nim na chwilę. Otóż efekt twojego majowego, nocnego natchnienia zachwycił mnie do głębi... Prawdziwa czysta filozofia, która jest całkowicie twoja dała mi do zrozumienia, że jesteś osobą dojrzałą, masz świadomość tego, co piszesz i jestem wielce zachwycona Twoimi wytworami. Czytam, więc ostatni post. Po raz kolejny czuję się usatysfakcjonowana Twoimi wywodami. Zaskakującym jest jak świetnie potrafisz poprowadzić do polemiki, przekazać coś, co myślisz w słowach dobranych z rozwagą.
Kończąc moją wypowiedź na temat treści Twojego bloga nasuwa mi się jedno zdanie: Szkoda, ze tak mało! Oczekuję, że dalsze prowadzenie bloga, zobliguje Cię do pisania tak samo wartościowych postów jak te dwa ostatnie. Udało Ci się mnie porwać, gratuluję.
Ortografia i poprawność językowa 8/10
Jak już mówiłam posty są strasznie krótkie, ale rażących w nich błędów nie robisz. Znalazłam jakieś jedno powtórzenie, brak wielkiej litery, czy przecinka, a poza tym widzę, że polskim językiem posługiwać się umiesz i nie zamierzam rozwodzić się na ten temat dalej.
Układ: 2/5
Jak już mówiłam blog jest za długi. Ustaw jeden post. Nie podoba mi się też chaos po lewej stronie, radzę koniecznie to uporządkować.
Temat: 4/5
Umieszczenie bloga w kategorii Humor i rozrywka nieco mnie zdziwiło. Przyznam szczerze, że nie uśmiałam się, ani też nie rozerwałam w jakiś szczególny sposób. Ale filozoficzne wywody należą do rzadkości, a więc duży plus.
Czytelność, obrazki: 4/5
Apeluję o zwiększenie czcionki. I to jedyne zastrzeżenie, co do czytelności bloga. Obrazki dodajesz w miejscach stosownych, ponadto nie są przesadzone... Skromne, idealnie dobrane.
Dodatkowe punkty: 4. Udało Ci się w pewnym sensie zaskoczyć mnie, i to nawet mile.
Punkty: 35/60
Ocena: Dobra.
Wybaczcie mi moją niedyspozycję twórczą. Wena się ulotniła... Podejrzewam, że wraz z bakteriami wyfrunęła przez okno przedwczoraj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz