Nerwowa reakcja na krytykę nie kładzie jej kresu. Przeciwnie, rodzi w oceniającym przekonanie, że ma rację w tym, co mówi. — Richard Carlson
Witamy na Opieprzu!
piątek, 5 czerwca 2009
(109) jestemnaplazy
www.jestemnaplazy.blog.onet.pl
Ocenia: Tosia
Pierwsze wrażenie - 0/10
Biorąc pod uwagę to, że po moim ostatnim wyjściu na plażę mam duży problem z chodzeniem, ubieraniem a przede wszystkim spaniem, wcale nie jestem zachwycona adresem. Wchodząc na bloga spodziewałam się oczojebnego żółtego i ten właśnie kolor mnie powitał w parze z podobnie jaskrawą czcionką, tym razem zieloną. Zaznaczę jeszcze, że taki adres nadaje się do niczego. To tak jakbym napisała "Jestem w szkole", albo "Jestem w kiblu" i miała zamiar o tym opowiadać przez kilka miesięcy. Bo zazwyczaj tyle trwają kiepskie blogi. Mam nadzieję, że treść będzie nieco ambitniejsza niż opis pobytu na plaży, ale w takim razie nie będzie ona adekwantna do adresu. Blog w kategorii Pamiętniki i dzienniki, co jest trafnym wyborem, jeśli faktycznie zamierzasz pisać o Twoich wypadach na plażę. Staram się poruszyć wyobraźnię i znaleźć w tym zdaniu jakiś głębszy sens, ale niestety nic z tego. Jeśli Tosia nie potrafi rozgryźć jakiegoś wyrażenia, to znaczy, że naprawdę nie ma co jeść i nawet najtwardsze zęby w tym wypadku nie pomogą. Jeśli już o zębach mowa to chyba przez to całe rozgryzanie wszystkiego co mi w oko wpadnie powinnam odwiedzić dentystę, ale niech będzie, że zrobię to kiedy indziej, a póki co zajmę się Twoim blogiem. Dosyć o adresie. Teraz popastwię się nad belką. "A oto plaża. Parara ra ra pam." Niezywkle ambitne i interesujące. I mam nadzieję, że w tym momencie wyczuwasz w moim głosie (a właściwie piśmie) właściwą powyższemu stwierdzeniu ironię. Poza kolorem szablonu na blogu nie widzę nic w żaden sposób związanego z plażą, a to źle, bo skoro adres i belka informują mnie, że właśnie weszłam na plażę, to chciałabym naprawdę poczuć się jakbym tam była. Niestety dziś nie jest mi to dane. Powiem Ci jeszcze, że nazywanie mnie krową nie jest dobrym sposobem na podlizanie się i podwyższenie oceny, więc szczerze radzę usunąć ten obrazek z bloga. Nic do niego nie wnosi, a wręcz każe jak najszybciej się wynieść.
Nagłówek - 0/5
O nie ma mowy! Nie będzie punktu! Miałam być na plaży, a w nagłówku widzę tylko ścianę, zardzewiałą rurkę i prawie zwiędłego kwiatka. A gdzie plaża, prawie goli mięśniacy i parasole przeciwsłoneczne? No gdzie? Tu ich nie ma, a są to nieodłączne elementy plażowania. Nie dość, że zdjęcie samo w sobie raczej kiepskie i choć rozumiem jakie przesłanie może za sobą nieść to nie widzę żadnego związku z Twoim blogiem, to do tego jeszcze w nagłówku widzę adres. Myślisz, że musisz się zabezpieczać przed kopiowaniem? Przykro mi, ale według mnie nie ma mowy, żeby ktokolwiek próbował to coś z Ciebie skopiować. Kopiowanie jest najwyższą formą zazdrości, a tu nie ma czego zazdrościć.
Treść - 3/10
"Deszcze niespokojne" Ledwo przeczytałam tytuł, a już na myśl przychodzi mi melodia ze znienawidzonego przeze mnie serialu "4 pancerni i pies". Do tego ten obrazek na początku notki, przedstawiający kałużę i czyjeś nogi uciekające przed deszczem, który do tytułu być może pasuje, ale za to z szablonem bloga nie komponuje się w ogóle. Podobnie jak nagłówek, ale o tym przeczytałaś wyżej.
"Jak to dobrze siedzieć w domu, gdzie jest ciepło, kiedy za oknem aka szaruga." Chyba `taka`?
"Raz pada, raz słońce nieśmiało wyjdzie zza chmur, a tu nagle: LUN! ... I cała ulica zalana." LUN nie jest wyrazem dźwiękonaśladowczym. Nie jest też żadnym neologizmem. Jest tylko wytworem Twojej wyobraźni i choć może nie powinnam uważać go za błąd, razi mnie w oczy. Dlatego zwracam Ci uwagę.
"(tak, wiem. Takie dni ostatnio można było spotkać wczoraj xD)" Nie toleruję używania emotikonek w notkach. Jakoś przeżyję zwykłe ":)", ale "xD" działa na mnie jak płachta na byka.
"Nie wiem, dlaczego, ale jestem całkiem inna podczas odmiennej aury." W tym zdaniu użycie przecinka przed `dlaczego` jest niepoprawne. "Odmienna aura" miała zabrzmieć poetycko? Nie zabrzmiała.
"Bo teraz-jakby coś we mnie umarło." Zdania nie zaczynamy od `bo`, nieprawdaż? Co prawda sama często popełniam ten błąd, ale w niektórych sytuacjach jest on wybaczalny. Tu nie jest. Do tego między wyrazem a myślnikiem powinna być spacja, żeby było estetyczniej, ale tu myślnik wcale nie jest potrzebny. To zdanie lepiej brzmiałoby bez niego.
"Spotykamy się razem: Ja, Sensej, Munia, Kubuś, Matik, Konrad, Hipcio i Pysia." Nie przepadam za wymienianiem imion czy ksywek przyjaciół na blogach. Dla neutralnego czytelnika i tak nie ma żadnej różnicy czy Sensej to Sensej, a nie inny Hipcio, dlatego lepiej jest napisać po prostu, że spotykasz się ze znajomymi. To wystarczy. No i to chyba oczywiste, że spotykacie się razem, a nie każde z osobna, prawda?
"[w tej chwili Sylwię naszła dziwna chęć na chipsy]" A kogo to obchodzi? Poza tym niefajnie jest mówić o sobie w trzeciej osobie. To tylko Tosia ma do tego tendencję.
"Wrr... Mam mało zadane. Właściwie to nauczyć się piosenki. Ale coś trzeba do tego doliczyć: zakończenie roku+konkurs. Nie chcę mi się uczyć. NIE!!!" Po pierwsze nie rozumiem dlaczego narzekasz z powodu małej ilości pracy domowej, a po drugie jeszcze bardziej nie rozumiem dlaczego po chwili narzekasz na nawał pracy, a po trzeciej już w ogóle nie mieści mi się w głowie jak nauczenie się jednej piosenki może być nawałem pracy, a w ogóle jakąkolwiek pracą. Muzyka łagodzi obyczaje, uczenie się jej powinno być przyjemnością. Rozumiem, że zakończenie roku i konkurs, ale co ma piernik do wiatraka? Ogólnie ta notka mi nie się nie podoba. Fajnie jest gdy ktoś potrafi w interesujący sposób przedstawić zmiany pogody oraz swoje nastroje z tym związane, ale Ty tego nie potrafisz, więc lepiej więcej się za to nie bierz.
"Dlaczego mam się radować?" Tytuł notki wcale nie zachęcający a do tego znowu wita mnie beznadziejny obrazek. Tym razem przedstawia włącznik od światła z napisem "Włącz radość ! !!" dorobionym zapewne w Paintcie. Samo zdjęcie wygląda jakby było zrobione od niechcenia aparatem z telefonu i w ogóle mi się nie podoba.
Przytaczać tu tej notki nie będę, ale powiem Ci, że naprawdę wielkie masz powody do radości. Tu również powinnaś wyczuć ironię. Ja rozumiem, że szczęście polega na tym, by cieszyć się z małych rzeczy, ale dodawanie do nich emotek typu xD ;p i o.o psuje nie dość, że nastrój, to jeszcze wygląd.
Ortografia i poprawność językowa - 6/10
Dobrze, że nie ma błędów ortograficznych. Szkoda, że zamiast nich są inne. Według mnie używanie w notkach emotikonek jest błędem i tyle. Cała sens sztuki pisania polega na tym by przedstawić swoje emocje słowami. Słowami, a nie dwukropkami i nawiasami czy innymi wymysłami dzieci neo. Nie mówię, że sama nie używam emotek, bo robię to bardzo często, ale są sytuacje, w których po prostu nie wypada. Wyobraź sobie, że za kilka lat będziesz składała papiery na studia czy do pracy i obok swojego imienia i nazwiska dopiszesz xD. W tym punkcie oceniam również stopień w jaki Twój styl poruszył moją ciekawość. W tym przypadku danie więcej niż zero byłoby grzechem. Męczyłam się czytając Twoje notki, nie interesowały mnie one. Brak mi było w nich pięknie złożonych stylistycznie zdań oraz głębi. Domyślam się, co mogłaś czuć pisząc swoje posty, ale nie potrafisz tego poprawnie przekazać.
Układ - 1/5
Ta cholerna krowa przeważyła sprawę. Nie jest ona związana ani z plażą, ani z treścią notek, nie pasuje kolorystycznie i w ogóle nie wiem co ona tam robi i w jakim celu pojawiła się na Twoim blogu. Chyba naprawdę po to, by obrażać potencjalnych czytelników, a to jej się nie chwali. A właściwie Tobie się nie chwali. Nie podobają mi się również albumy. Jeśli zdjęcia w nich są Twojego autorstwa to są inne strony do zaprezentowania ich. Na blogu i tak kliknie w nie co 50 czytelnik, po czym od razu wyjdzie, nie przeglądając ich nawet. Jeśli natomiast nie są Twoje, a po prostu skopiowane skądś tam, to również są niepotrzebne. Jak ktoś będzie chciał znaleźć jakiś ciekawy obrazek to wpisze sobie w Googlach i znajdzie milion lepszych niż te u Ciebie. Wujek Google wie wszystko. W drugim albumie widzę zdjęcie Ciebie i prawdopodbnie jakiejś przyjaciółki, niestety robione pod słońcem, więc mało widoczne, ale przestrzegam Cię! Zachowaj chociaż resztkę anonimowości i niech inni bloggerzy nie znają Twojej twarzy! Wystarczy, że znają Twoje codzienne życie. Przechodzę dalej (przeglądam od tyłu) i... O MATKO BOSKA!!! Czy naprawdę Twoją inpiracją jest strona klopsik.pl? W takim razie cofam każde dobre słowo jakie powiedziałam lub pomyślałam na Twój temat i czuję ulgę, że nie było ich wiele. Obejrzałam również Twój banner i większych talentów graficznych u Ciebie nie zauważam. Zatkało mnie na kilka chwil gdy tylko kliknęłam w Twój opis. "Zasmakuj mnie". Do tego szablon z dziewczyna z lizakiem. Dziewczyna ta do złudzenia przypomina mi pannę conajmniej lekkich obyczajów, a w tym przypadku przedstawia, a raczej symbolizuje Ciebie. Szczęka mi opadła do samej ziemi i z gruchotem walnęła o panele. Straciłam właśnie wszystkie zęby, ale może to i dobrze, bo teraz przynajmniej uniknę wizyty u dentysty. "Alturizmowa?" Tu się uśmiałam po same pachy. Co prawda już bez zębów, ale nadal potrafię bardzo głośno się śmiać. Moja kochana, zarówno mówi jak i pisze się ALTRUISTYCZNA, a nie altruizmowa! Czytam dalej i jestem w 100% pewna, że ten opis w żadnym stopniu nie przypomina prawdziwej Ciebie. Niech tak będzie, w końcu Ojciec Internet stwarza nam możliwość kreowania nowych osobowości, ale skoro już umieściłaś swoje zdjęcie, to i cechy charakteru trzeba było wpisać prawdziwe. Ty zrobiłaś z siebie idealną dziewczynę. Idealną oczywiście dla innych takich jak Ty, czyli mało dojrzałych i póki co z sieczką zamiast mózgu.
Temat - 1/5
Właściwie nie wiem dlaczego nie 0. Chyba z dobrego serca. Nie piszesz o niczym co w jakikolwiek sposób może wydać się komukolwiek ciekawe czy wartościowe. Według mnie totalne dno.
Czytelność, obrazki - 2/5
Wszystkie obrazki, czyli ta cholerna krowa, albumy oraz zwiastuny notek sprawiają, że mam ochotę jak najszybciej stąd wyjść, trzasnąć czerwonym krzyżykiem z prawego górnego rogu i nigdy nie wrócić. Co do tego, że nie wrócę nie ma najmniejszych wątpliwości. Całe Twoje szczęście, że czcionka jest duża i wyraźna, przynajmniej moje oczy nie ucierpiały. Przypominam, że straciłam już zęby!
Dodatkowe punkty
No bardzo śmieszne, moi mili. Bardzo.
Suma punktów: 13/30
Ocena: mierna
Perfekcyjnie trafiłam w jak bajbardziej zasłużoną ocenę.
P.S. To chyba najdłuższa ocena jaką kiedykolwiek wystawiłam i możesz być z siebie dumna, droga autorko, że wywołałaś u mnie taki słowotok. Z tym oto przyjemnym akcentem kończę i mam nadzieję, że jeszcze wrócę, nim zostanę pozbawiona życia przez obrażone oceniane ;/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz