Nerwowa reakcja na krytykę nie kładzie jej kresu. Przeciwnie, rodzi w oceniającym przekonanie, że ma rację w tym, co mówi. — Richard Carlson
Witamy na Opieprzu!
niedziela, 31 stycznia 2010
(500) ocenki--marzenki
Witajcie!
Pomyślałam sobie, że 500 ocenę wypadałoby jakoś uczcić. Dlatego zarezerwowałam sobie post i zamierzam poskrobać trochę na temat ocenialni i jej funkcjonowania. Co Wy na to? W tym momencie ściskam mocno naszą Czo, która podsunęła mi ten pomysł. INDŻOJ!
Buziaki,
Wasza Meei
Mejkowa posprząta dzisiaj bajzel, który się zrobił na blogu: ocenki--marzenki!
Jeśli mam być całkowicie szczera, to trochę się obawiam, bo chyba wyszłam już z wprawy. Ktoś kiedyś powiedział, że z ocenianiem jest, jak z jazdą na rowerze – tego się nie zapomina, ale zaczynam mieć poważne zastrzeżenia do trafności tego powiedzonka.
Pierwsze wrażenie: 0/10
Rozumiem, że ten zamtuz z nagłówka, który przypomina mi reklamę z biegającymi skarpetkami, ma symbolizować generalny bajzel na stronie, ta? Udało Ci się zmusić mnie do nerwowego pochrząkiwania, bowiem:
1. Perspektywa oceniania nieuporządkowanego bloga jest przerażająca.
2. W/w reklama jest żałosna.
3. Do bloga z ocenami to pasuje mniej więcej tak, jak naklejka z bulbazaurem do kolekcji przedwojennych znaczków pocztowych.
4. Mam wrażenie, że siedem plag egipskich, to była betka w porównaniu z tym, co Ty serwujesz. To może ja usiądę i poczekam na szarańczę?
Znęcania ciąg dalszy, w którym to spróbuję omówić adres, belkę i ogół, który ciężko mi ogarnąć rozlatanym, zastrachanym wzrokiem. Właśnie, kochanie. Jeżeli adres jest zrozumiały dla wszystkich polskojęzycznych osób, to po jasnego sandała belka mówi to samo? Dla porównania: ocenki--marzenki, a belka: [Oceny]. Miejże bejb, litość i wydumaj coś porządnego na belkę. Pomijam rzucający się w oczy fakt, że podwójny myślnik oznacza (co najmniej) brak kreatywności tudzież pomyślunku, czego przyczyny należałoby szukać w przydatnym, dużym i nieco okrągłym, przypominającym z wyglądu orzecha włoskiego organie myślącym. Jesteśmy dopiero na wstępie tej chorej jazdy, a ja już mam poważne obawy i stany depresyjno-lękowe. Szata graficzna jest…
> proces szukania eufemizmu <
loading |||||||||||| 99%
… szpetna. Panuje generalny chaos i mam nieodparte wrażenie, że gdyby załoga zakazanych zobaczyła co Ty zrobiłaś z ich szablonem, to nie tylko wydarzyłaby się masakra pt. „ręka, noga, mózg na ścianie i oko na widelcu”, ale prawdopodobnie dziewczyny dostałyby zawału, a ich życie już nigdy nie byłoby takie jak przedtem. Poza tym, tak jak już wspominałam, w żaden sposób to nie pasuje do bloga z ocenami. Raczej do jakiegoś męskiego, refleksyjnego gniotka. Naprawdę zakazane-szablony nie miały nic bardziej adekwatnego? Musisz być wybitnie uzdolniona, bowiem prawdziwym cudem jest, że można tak wszystko zdeformować i pokrzywić, że o oszpecaniu nie wspomnę. Czcionki wyjeżdżają, raz w kierunku na LasOcin, raz w kierunku na Las Palmas, a innym razem w kierunku na Las Vegas. Znajdź jeszcze jeden sposób na wypaczenie czcionek, to stworzysz swoją prywatną różę wiatrów. Może to pozwoliłoby Ci na znalezienie złotego środka i estetyczne rozmieszczenie ramek na blogu. A tak… rozłożyłaś te swoje zabawki w koszmarny sposób. To są bardzo ciężkie zabawki, może lepiej zajmij się balonikami i piłeczkami. No wiesz, jedno uderzenie, a całe życie może zmienić. Swoją drogą cieszę się, że okres dzieciństwa mam za sobą, bo mogłabym stąd wyjść z trwałym urazem psychicznym. Niech mnie ktoś przytuli…
Nagłówek: 0/5
Innymi słowy: wspominany wcześniej zamtuz. Jakiś wyparowany facet, który pierwotnie siedział na fotelu, ale teraz została z niego kupka ciuszków. Wystrój pokoju, w którym się znajduje, jest zimny, zupełnie tak jak moje odczucia względem Twojego bloga. Nie widzę związku z ocenami. Już lepiej prezentowałoby się zdjęcie sprzątaczki, w takim seksownym czepeczku z podpisem: „Sprzątam Wasze blogi!”. Tylko mała uwaga. Żeby móc komuś cokolwiek zarzucić, samemu trzeba dążyć do ideału i przynajmniej starać się dawać przykład.
Treść: 0/10
Notek masz mało, więc pozwolę sobie ocenić wszystkie. Pierwszy na patelnię pójdzie „Regulamin”.
Po przeczytaniu go zaczynam się zastanawiać, jakim cudem udało mi się zdać maturę z języka polskiego, bo mam wrażenie, że nie potrafię czytać ze zrozumieniem. Nie wiem, to moja wina, czy może coś jest nie tak z tym podpunktem: 3.Nie przejmuje reklamacji .. Nie przjmuje potem kometarzy typu : ,, Och mądra się odezwała nawet nie umiesz zrobić porządnie bloga a komentujesz innch ,, albo ,, Ale ty surowa , poza tym wogule nie umiesz oceniać ,, Bo TO SĄ MOJE OCENY !!!!! ?
A to jest moja ocena i uważam to za doskonały argument, którym odeprę Twój oburzony komentarz pod nią. Uważam, że Twój regulamin jest niekompletny, nie porusza podstawowych zasad funkcjonowania ocenialni, dlatego nawet się nie dziwię, że kolejka jest pusta. Chwała Ci, żeś nie skopiowała tego od kogoś, ale w oparciu o czyjś regulamin mogłaś napisać swój. Nie wiem np. czy gdybym miała się zgłosić do oceny u Ciebie, to musiałabym umieścić Twój link, czy nie, a to i tak błahostka. Pomijam już fakt, że masz zasób słownictwa, który można określić mianem „gadugadowy”. Czyta się to okropnie.
„002. O mnie”
Tak jak się spodziewałam kreujesz sobie groźny image. Zawsze mnie zastanawiało po kiego muchomora pisać, że jest się szczerym do bólu, złośliwym i wrednym, skoro nie widać tego w ocenach? Poza tym masz jakieś rozdwojenie jaźni, bejb. Najpierw wspominasz o w/w zgryźliwości, tylko po to, żeby porównać się do dziewczynki z zapałkami! Geeez, ona też była złośliwa!? Rzuciło mi się w oczy, że masz nick, którego nie jestem w stanie odczytać: K$a. Zaznaczę, że chcąc komuś wytykać błędy powinnaś doprowadzić swoją pisaninę do stanu „przeczytalności” i przyswajalności. W tym momencie… Płakać mi się zachciało!
„003. Pierwsz notka”
Jaka to pierwsza notka, jak wyraźnie widzę, że trzecia!? Przypuszczam, że oprócz zaniedbywania lekcji języka polskiego, masz głęboko w poważaniu matematykę. Oceniasz szablon, notki, statystykę, ortografię, estetykę i grafikę. Nie jestem pewna, ale czy szablon i grafika, i estetyka, to nie mogłoby zamykać się w jednym punkcie? Chyba, raczej na pewno mogłoby. Poza tym uważam, że powinnaś wyszczególnić odpowiednio, co w danym podpunkcie bierzesz pod uwagę, żeby ocena była przejrzysta i przede wszystkim, uporządkowana. Wbrew pozorom takie wypisanie, co, gdzie, jak i dlaczego, pozwala zaprowadzić algorytm w ocenie i każdemu jest wtedy łatwiej.
Przechodzimy teraz do bardziej widowiskowej części zadania i zobaczymy, jak nasza Marzenka vel. K$a traktuje swoich klientów. Na sam dobry początek, ocena onetowego bloga:
„homo-masakra”
Poczułam się zdruzgotana i już czuję, że moje organy planują jakiś mały, krwawy zamach stanu. Nie jestem pewna co to było, ale to chyba śledziona próbowała się zamienić miejscami z wątrobą. Wątroba się nie zgodziła, bo chciała być na miejscu żołądka, a żołądek powiedział, że prędzej się skurczy na amen, jeżeli nie dostanie miejscówki i funkcji serca. W ten prosty i nieskomplikowany sposób uświadamiam Ci (nie)delikatnie, że zrobiło mi się niedobrze. Jak śmiesz zarzucać komuś, że jego notki są chaotyczne? A Ty to co? Mistrz Pisownia (nie mylić z bliźniaczą partią)? Z bólem serca (czy tam żołądka) mówię Ci, że Twoja ocena jest żałosna. Gościnnie wystąpią cytaty i proszę na razie nie zwracać uwagi na błędy (rozumiem, że to może być trudniejsze, niż wspinaczka na K2 bez butli z tlenem, ale się postarajcie).
Cytat: „I cóż nie ma co za bardzo pisać ... Blog no hymm nudny z wyglądu :[” Tak mniej więcej wygląda całość. Czy Ty w ogóle wiesz co oznacza pojęcie „konstruktywna krytyka”? Nie wiesz… To ja Cię uświadomię. Otóż konstruktywna krytyka charakteryzuje się tym, że oceniający oprócz samego wyrażania swojego zdania sugeruje i podpowiada, jak rozwiązać problem nudnego bloga, niedopasowania i wszelkich innych. Gwarantuję, że może być to połączone z subiektywizmem. Jest to tzw. wyższy poziom krytyki. Ty niestety musiałabyś założyć szczudła, cylinder, a i tak nie jestem pewna, czy udałoby Ci się go dosięgnąć. Przede wszystkim nie wyczerpujesz tematu, oceniasz „byle jak, byle szybciej”, bez podania konkretnego stanowiska w danej sprawie, w sposób chaotyczny i nudny, jak 15482 odcinek „Mody na sukces”.
Kolejny i szczęśliwie ostatni blog, jaki udało Ci się ocenić, to:
„pierwszamilosc10”
Widzę, że objętość notki gwałtownie się zwiększyła, co może świadczyć o dwóch rzeczach.
Primo: ktoś wszedł Ci na ambicję. Secundo: umrę po rozszyfrowaniu tego.
Naprawdę chciałabym tutaj powiedzieć: „Boże, jak Ty się rozwinęłaś! Jesteś niesamowicie zdolna!” Niestety fakty są brutalne i zamiast tego mówię: niech mnie drzwiczki trzasną.
Zaczynasz w te słowa: Niby ok , ale panuje na tym blogu coś w rodzaju bałaganu ... Mam ochotę zapytać: wtf? Może tym samym chciałaś uświadomić ocenianemu, że Twój blog charakteryzuje się takim porządkiem, że jest niemal tak samo sterylny jak sala operacyjna w prywatnym szpitalu? Muszę Cię zmartwić. Już gdzieś mówiłam, że żeby komuś coś zarzucać, samemu trzeba mieć czyste konto.
No dobra powiedzmy tak po co to ,,10,, dziwnie to wygląda mogłaś wstawić apostrof , albo nawet dwa albo coś innego po prostu chodzi o pomysłowość której jak niestety muszę stwierdzić jest ci brak ... I to mówi osoba, która ma dwa myślniki w adresie. Stój, szalona! Poza tym znów w ocenie nie było ani słowa o tym, jak można poprawić to, co Tobie do gustu nie przypadło. Tak to każdy potrafi, you wanna proof, hę? Gdyby moja ocena miała wyglądać tak jak Twoja... to byłoby to coś w tym stylu:
Twój blog jest brzydki. Nie wiem, ale te skarpety z nagłówka śmierdzą formaliną. Poza tym nie umiesz pisać i w ogóle na Twoim blogu jest bałagan.
Byłabyś zadowolona? Nie sądzę.
Rady na przyszłość będą zwięzłe. Jeżeli chcesz kogoś krytykować, zajmij się samą sobą, żeby Twoja pisanina miała ręce i nogi, żeby szło to odczytać i przede wszystkim pozbądź się tych cholernych błędów. Potem do mówienia o tym, co Ci się nie podoba dodaj porady, sugestie, propozycje zmian i wyczerpuj temat. A najlepsza rada, jaką mogę dać w tym momencie (na pewno skuteczna) to usunięcie bloga.
Z bólem serca stwierdzam, że nie wszyscy są dobrzy w ocenianiu blogów. Wystarczy odrobinka autokrytycyzmu… W związku z tym mam pytanie. Jaką ocenę wystawiłabyś swojemu blogowi? No, bo widzisz… Ideałów nie ma, ale próby ubicia z gówna piany jeszcze nikomu nie zaszkodziły.
Ortografia i poprawność językowa: 0/10
Chciałoby się rzec: jazz w pigułce. Olśniłaś mnie blaskiem swej chwały, a zarazem wystawiłaś moją inteligencję na poważną próbę. To jest ironia, która bardzo pomaga w pisaniu ocen, zapewniam. Zacznę może od interpunkcji, którą zaciukałaś narzędziem ostrym, które po w/w dokonaniu natychmiast zostało stępione. To Cię jednak nie zraziło, bo postanowiłaś zarżnąć nim jeszcze ortografię, styl, gramatykę i wszystko inne, co przychodzi Wam do głowy. Już wiesz o jakim narzędziu mowa? Tak! Wygrałaś zastrzyk z penicyliny! Oczywiście, że chodzi o klawiaturę! Przejdę do cytowania błędów, chociaż mam wrażenie, że przez to post będzie długi, jak droga stąd do Dupnicy*. Chyba najlepsza zachęta dla każdego oceniającego, to takie zdanie na ocenianym blogu: „Przepraszam,za błędy ortograficzne ...” Wciągnę Cię nosem!
Jakiś nie udany ślub jacyś goniący facieci , wjeżdrzający samochód ...
Nie mam słów na Ciebie. Masakrujesz język polski. Zacznę od tego, że PRZED znakiem interpunkcyjnym nigdy nie robimy spacji! Poza tym, jak mniemam chodziło o „facetów”, a samochód „wjeżdżał”. Jakby cudów na kiju było mało, nie postawiłaś przecinka przed słowem „jacyś”.
Poza tym pijąc mojego słodkiego sprajt i pacząc na ten nagłówek mnie mdli... Tyle tam światełek, jakieś kółko i jeszcze ta laśa ..
Dzisiaj to Ty jesteś Sprite, a ja pragnienie, bo oceniam Twojego bloga. Proszę Państwa, Marzenka vel. K$a ma swoje „poczeby” podczas gdy ludzie bez wad wymowy mają swoje „potrzeby”. Pewnie nie zrozumiałaś aluzji, dlatego mówię, że powinno być „patrząc”. Ponadto nie mogę wyjść z podziwu nad dziwnością tegoż tworu: „laśa”. Co, proszę?
zawsze podobała się mi kształt typu mój blog nie to , że mam najlepszego bloga pod słońcem czy coś w tym typie , ale zawsze lubiłam taki kształt .
No i mamy pierwszy punkt, w którym mogę się z Tobą zgodzić. Dziecko drogie, powtarzasz się, piszesz jakbyś właśnie się nauczyła to robić, a Ty jeszcze śmiesz oceniać czyjąś twórczość? Musiałaby mnie fura z gnojem przejechać, żeby się do Ciebie zgłosić.
Ja trafiam na takie notki czy masz takie wszystkie co ?????
Czemu tak mało pytajników!? Powinno być zdecydowanie więcej, no przecież chciałaś podkreślić swój rozgoryczony stan! To była ironia, połączona z nutką wściekłości. Pytajnik stawia się JEDEN, albo TRZY, ani pół więcej! To samo dotyczy kropek i wykrzykników.
No dobar ja mówi sam tytuł wszędzie foktki z góry na du ....
Robisz konkurencję Ludwikowi Zamenhofowi** i tworzysz nowy język, dziecko. Sprawdzaj to co piszesz, bo zjem Cię na podwieczorek.
Nie sądze , że istnieje brawdopodobieństwo pomysłowości na tym blogu , bo na razie nic tylko coś ...
Bardzo logiczne zdanie, aż mi się ryczeć zachciało. Ja natomiast nie sądzę, że istnieje prawdopodobieństwo, że Twój blog przetrwa następny miesiąc.
Ta notka dzięki ,,ptaszką,, zaprowadziła większy chaos na blogu niż była ,ale dobra przechodzimy do notki !
Mhm. A teraz to gdzie byłaś jak nie w notce? I gdzie przeszłaś? Coś przespałam? Uwaga, kto znajdzie błąd w tym zdaniu? Tak, zdaję sobie sprawę, że błędów jest w nim więcej niż słów, ale może ktoś się pokusi?
UWAGA. HIT SEZONU 2010/2110 (takiego długiego właśnie, bo nie jestem pewna, czy przez najbliższe stulecie ktokolwiek zdoła go pobić).
Dobra jest błąd w słowie klepniety powinno się pisać przez ,,ę,, Podajrze lub się mylę nie wiem ale ostatnio jestem uczulona na ę i ą przez moją ściągawkę
Jeżeli Ty jesteś wyczulona na jakiekolwiek błędy, to znaczy, że ja już dawno powinnam się przewracać w grobie, a na nagrobku mieć wyryte: „Umarła wskutek silnej reakcji alergicznej”.
Gdy uwaga z mojej strony jest nieprawidłowa zawiadom mnie o tym :]
Chcesz mi powiedzieć, że oceniasz blogi i wypisujesz błędy, nie mając o tym pojęcia?! Skasuj ten blog, naprawdę.
Eeee ,,,, Od czego zacząć ... Może ot tego, że twoja grafika nie ma najlepszzej jakości dając na przykład główki w menu, linkaci itd.
Gratuluję popisu elokwencji. Literówek już nie gratuluję.
To dziwnie wygląda piszesz w szerz /
Jeżeli już to „wszerz”. Ten ukośnik na końcu, to co?
ale chyba już nikt nie robi avkuów , buttonó i ramek o mnie
Może i by ktoś robił, gdyby tylko wiedział co to jest. Mam nieodparte wrażenie, że spośród całej Blogosfery tylko Ty posiadasz tę tajemną wiedzę.
Ale panuje tam bałagan najpierw piszesz , że powracaż , potem ,że będziesz pisać głupoty , potem , że mamy wkacej , a potem o czymś jeszcze jest to smętne i nudne , a notka krótka :(
Po prostu zdechłam w agonii, jak przeczytałam to zdanie.
Masz sto dwadzieścia trzy komentarze nie znam się , ale chyba dużo ...
Jak można coś oceniać, nie znając się na tym? Czujesz ten paradoks?
Ortografie
Moim zdaniem ok.
Słowa racze bez błędów :]
Szkoda, że nie mogę tego powiedzieć o Tobie. DOŚĆ! Mój komputer wyśpiewał właśnie swoją archaiczną pieśń godową, dlatego postanowiłam zdjąć z niego jedno brzemię i zakończyć skrobanie jak najszybciej.
Podsumowując: naucz się pisać, a dopiero potem załóż własną ocenialnię. Czy Ty kiedykolwiek słyszałaś o programie Word, który podkreśla błędy? Nie słyszałaś… To może ściągnij z Internetu najnowszą Mozillę, która też wyłapie potknięcia językowe? Dysleksja to nie powód do tego, żeby przestać oceniać, ale na miłość boską, zrób coś z tym. I nie licz na to, że ktoś będzie Cię głaskał po główce, bo masz 12 lat. U nas w Ekipie najmłodsza osoba ma 13, ostatnio na stażu była dwunastolatka (!) i poziom ich pisania był nieporównywalnie wyższy od Twojego.
Układ: 0/5
Rozwalone to wszystko… jak pancernik Potiomkin! Tu nawet nie ma układu. Boczne ramki zioną pustkami, nagłówek jest zdecydowanie za duży. Menu na górze? Ocipciałaś? Poza tym czcionki rozjeżdżają się, jakby im życie było niemiłe. Twoje ostatnie posty zamieniłabym na bardziej funkcjonalną szeroką. Ogólnie przebywanie na Twoim blogu, to wrażenie niezbyt przyjemne.
Temat: 1/5
No oceniasz, to niewątpliwie. Jedynie sposób, w jaki to robisz pozostawia wiele do życzenia. Sugerowałabym popracować nad sobą, a przede wszystkim czytać dużo ocen. Może to sprowadzi Cię na właściwe tory. Powodzenia, ode mnie. Żeby nie było wątpliwości, punkt masz za to, że realizujesz kategorię, w której umieściłaś blog.
Czytelność, obrazki: 1/5
Cóż, gdyby nie to, że notki zawierają masę błędów, stawiasz spację przed znakami interpunkcyjnymi i zdarza się, że czcionka jest niebieska, byłoby to niewątpliwie czytelne. Tak, niestety, czytanie tego maleńkiego pisma sprawia, że jestem w stanie to zrozumieć tak, jak sumeryjskie pismo klinowe.
Obrazki… Możesz mi wyjaśnić, po co Ci rodzinka Simpsonów w jednej z notek? Sposób na załatanie dziury? Niestety pasuje tutaj do całości, jak niemowlęca czapeczka na moją głowę. Sprawę nagłówka poruszałam już wyżej, dlatego myślę, że każdy zrozumie przyznaną liczbę punktów.
Dodatkowe punkty:
Jak myślisz? Zasłużyłaś? Ja myślę, że nie. Zasłużyłaś na to, żeby odjąć ich 5, bowiem nie masz do nas linku.
Punkty: -3/60
Ocena: niesklasyfikowana.
*miasto w Bułgarii.
** Ludwik Zamenhof jest twórcą języka esperanto.
Mam nadzieję, że drętwo nie wyszło. Żeby była jasność, Ciotka Meei nie wraca do oceniania, nadal tylko administruje.
Oceniających proszę o wstrzymanie się z dodawaniem ocen, dokąd nie pojawi się Perlisty Post.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz