Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


wtorek, 2 lutego 2010

(502) ichigo-i-rukia-milosc-mimo-wszystko

Po długiej przerwie Tenshi zabiera się do oceny bloga niejakiej existence. Zobaczymy na własne oczy jak egzystuje jej blogowe dziecko.

Pierwsze wrażenie: 4/10

Czasami żałuję, że zdecydowałam się oceniać jedynie opowiadania. Prawdopodobieństwo, że trafię na coś godnego mojej uwagi jest bliskie zeru. Blog, który teraz oceniam, wpisuje się w statystykę. Szkaradny adres, nijaka belka i okropna, RÓŻOWA czcionka odpychają mnie na kilometr albo i więcej. Chyba poproszę sąd o zakaz zbliżania się do mnie na mniej niż dwieście metrów. Dlaczego uważam, że adres jest szkaradny? Zniechęca mnie jego mdłe przesłanie, które już od progu woła, że będę miała do czynienia ze słitaśną love story dwójki nastolatków. Jak ja tego nie znoszę… Sama piszę fan-fiction i mimo że bohaterowie powinni mieć po 16 lat, ja dałam im po 20, żeby było doroślej. Miłosne porywy serca u piętnastolatków jakoś do mnie nie docierają. Cool autoreczki blogów pokroju existence wydaje mi się, że nie wiedzą, czym jest miłość. Czym jest absolutne poświęcenie i oddanie się ukochanej osobie. To nie są randki w McDonalds’ie i obleśnie różowe Walentynki, które, o zgrozo, zbliżają się wielkimi krokami. Komercja, tyle powiem na temat tego, za przeproszeniem, ‘święta’. No ale nie jestem tu po to, aby kogokolwiek pouczać, więc bez obrazy, existence. Może przejdę dalej. Belka niestety nic nie wnosi, chyba że fetor nudy, którą powiewa od zawietrznej. Szata graficzna, jeśli wziąć pod uwagę całość, również nie robi na mnie pozytywnego wrażenia. Nie starałaś się stworzyć czegoś wyjątkowego, zupełnie jakby nie zależało Ci na zjednaniu sobie czytelnika. Naodpieprzstwo w dzisiejszych czasach to gwóźdź do trumny. Zmień szablon, jeśli nie chcesz stracić komciów. Jednak, gdyby wyodrębnić z całości sam nagłówek, to muszę przyznać, że sprawia on, że zatrzymuję się na dłużej. Wiem jak wygląda Rukia i mogę śmiało powiedzieć, że to zdjęcie nawet w połowie nie oddaje jej rzeczywistej brzydoty. To zdjęcie jest po prostu bajecznie piękne. Gratuluję wyboru. Spośród tysięcy zdjęć swojej ulubionej bohaterki znalazłaś takie, które stało się atutem Twojego bloga.

Nagłówek: 5/5

I właśnie dlatego dałam Ci maksymalną ilość punktów w tej kategorii. Patrzenie na Twój nagłówek jest ucztą dla moich oczu. Dobrze, że go wyśrodkowałaś, gdyż dzięki temu równowaga bloga nie leci na łeb, na szyję. Wypadałoby jednak, abyś podała źródło, z którego pożyczyłaś sobie zdjęcie. To jest pożyczka, a nie ujawnianie autora grafiki jest po prostu niekulturalne. Wystarczy krótka informacja.


Treść: 4/10

Nie znam się na Bleach’u, ponieważ zawsze uważałam go za odwiecznego wroga ‘Naruto’, więc nie miej do mnie pretensji, jeśli czegoś nie zrozumiem lub wyśmieję rubasznie co zabawniejsze absurdy. Do tematu podeszłam z pewną dozą sceptyzmu i przede wszystkim dystansu. Powiedziałam sobie, że czas przytępić swoje ostre oblicze, bo się do mnie nikt nie zgłasza, ale niestety nic z tego nie wyszło. Nie moja wina, że to, co piszesz, jest po prostu żałosne i wręcz domaga się opieprzu. Jesteś dla mnie taką Tolą Szlagowską onetowej blogosfery. Znaczy, że to, co robisz, jest nieudane i kiczowate. Zacznę od tego, że Twoje notki są krótkie i banalne, na poziomie czytanek w elementarzu pierwszoklasisty. Chociaż nie, tam była jakaś fabuła, a u Ciebie jest rozbełtane nic, co tę fabułę nieudolnie imituje. Ja nie lubię imitacji. To tak jak z butami - kupisz skórzane, to będą się trzymać, a kiedy postanowisz zaoszczędzić i kupisz pseudoskórę, to się rozlecą po kilku miesiącach. Się dziwię przepotężnie, że Twój blog nie rozpadł się po tych dwóch tragicznych notkach, które miałam ogromną nieprzyjemność przeczytać. Już na samym wstępie zabiłaś mnie fragmentem, w którym bohaterka wyskakuje z szafy. Potem to już było tylko gorzej. Dowiedziałam się, że owa Rukia (ożesz w mordę, co za imię!) mieszka w meblu. Od razu przypomniał mi się Harry Potter i sławetna komórka pod schodami. A kiedyś czytałam genialne opowiadanie o niewolnikach, i wiesz co? Oni mieli tam własne pokoje! Dasz wiarę? Wobec tego nie rozumiem kompletnie po kiego wała ta Rukia siedzi w szafie. Z tego, co widziałam, wygląda jak upiór, nie sądzisz, że jak ktoś tam zajrzy, to się zdeczka wystraszy? Ja od razu posypałabym ją solą, inkantując egzorcyzmy, bo wzięłabym ją za demona! Sama już nie wiem, czy to mnie bardziej śmieszy, czy przeraża. Powiedzmy, że pół na pół. Już sobie myślę, że to pewnie jakaś siksa, co uciekła z domu, bo mama nie dała jej kieszonkowego, a Ichigo ją przygarnął, co by mieć koleżankę zawsze pod ręką. Ale gdzie tam! Czytam dalej, że rodzina Kurosakich wie o tym, że Rukia sypia w szafie ich nieletniego, jak mniemam, synusia! W tym momencie leję jak konewka, bo spróbowałam sobie wyobrazić łóżko w szafie metr na dwa. Toć już cele więzienne mają więcej przestrzeni! No ale zostawmy już temat nieszczęsnego mebla, który pozbawił Cię połowy punktów za bycie absolutnym absurdem stulecia. Przejdźmy dalej. Otóż ledwo, co zaczęłam czytać, a już skończyłam. Miałam nawet nadzieję, że mi błąd wyskoczył, ale rzeczywistość okazała się zbyt bolesna. Niech mnie prąd kopnie, to rzeczywiście był koniec, a ja jedyne, co przeczytałam, to pozbawiony sensu dialog dwójki jamochłonów. Na zasadzie ‘TAK-NIE-TAK-NIE’ jak u nieopierzonych dziesięciolatków. Dobrze, że się opróżniłam przed tą oceną, bo bym popuściła, tak się śmieję. Jeszcze mi oczy łzawią. Druga notka rozwaliła mnie doszczętnie. Upadłam na podłogę i zaczęłam obgryzać ze złości panele. Zobacz, jakie są teraz wyszczerbione! Na początek standardowa scenka z panną w negliżu i zaskoczonym chłopcem, co to nie chciał patrzeć, ale jakoś tak wyszło, że spojrzał. Ochrzan dostał niemały, a panienka wrzeszcząc wypluła wszystkie zęby. No i mamy scysję kochanków. Jaki ty to nie jesteś, czego to nie zrobiłaś. Ja jestem lepszy, ja jestem ładniejsza. Co to ma być? Wiesz, że tak się kłócą dzieci w podstawówce? Klasy 1-3, żeby nie było, bo w 4 ma się już jakąś szkołę życia. Coś mi się wydaje, że Ty właśnie w takim wieku jesteś, bo ten tekst nie pasuje mi do kogoś, kto przekroczył progi gimnazjum. Żebyś widziała dzieci renesansu, jak Kapi czy Seth, to byś z żalu powyrywała sobie włosy. Dlaczego wszyscy nie mogą być tacy jak oni, pytam się?! Mama mnie nie kocha, kot się wypina, drugi kot się mnie wyrzekł, a Ty mnie jeszcze dobijasz. Już mnie lepiej na kole połam, ale błagam, nie torturuj więcej takim naodpieprzstwem. Dałam Ci kilka marnych punktów tylko dlatego, że mi Cię szkoda. Mam wielkie serce i jak mnie coś natchnie, to tak właśnie robię. Oczywiście nie zmienia to faktu, że wolę punkty odejmować. Daje mi to ponurą satysfakcję, ponieważ gdy w końcu natrafię na coś wartościowego, radości nie ma końca. I tak ma być, koniec i kropka.

Ortografia i poprawność językowa: 2/10

A niech Cię gęś kopnie. Nie dość, że doprowadzasz mnie do furii jawnym gwałtem na polszczyźnie, to jeszcze masz włączoną blokadę, przez co nie mogę sobie ułatwić pracy i kopiować fragmentów Twoich wypocin. Przede wszystkim gwałcisz interpunkcję. Zapominasz o przecinkach równie często co ja o wytarciu kurzu z najwyższych półek.

Przykłady:

‘Wiesz co… chyba się położę… - powiedziała Rukia wchodząc do pokoju chłopaka’;

‘Mhm… słodkich snów. - powiedział wyciągając książki’.

W tym drugim zdaniu po słowie ‘snów’ nie powinno być kropki, z kolei przecinki powinny się znaleźć przed imiesłowami (czyt. wyrazami ‘wchodząc’ i ‘wyciągając’).

Szerokim łukiem omijasz spację, przez co tekst momentami okropnie się zlewa.

Różowa czcionka doprowadza mnie do palpitacji serca. Im bliżej czternastego lutego, tym bardziej nienawidzę tego koloru. Pojawia się wszędzie, pewnie niedługo zobaczę serduszka w PKS-ie, którym jeżdżę do Bydgoszczy. Broń Boże.

Kolejna sprawa. Możesz mi powiedzieć, co to takiego?

‘-Sory.-
-Trzepaj wory. Która godzina ?-’

‘NIEEEEEEEEEE !!!!!!!!!!’

‘-Tak, na pewno. Oyasuminasai.-’

Pierwszy cytat to zwykła obraza języka polskiego i dowód na to, że dzisiejsza młodzież nie potrafi kulturalnie wyrażać się w swoim rodzimym języku. Ten przykład to takie dwa w jednym - widać ślepe podążanie za modą językową i ewidentne braki na poziomie leksykalnym. Drugi cytat wzbudza u mnie poczucie litości. Po jakie licho aż tak drastycznie wydłużasz to zwykłe ‘nie’? Wiem, że chciałaś zaznaczyć, iż jest to wypowiedzenie ekspresywne, ale mogłaś zaznaczyć to jednym, jedynym myślnikiem. I też byłoby dobrze. A tak się tylko pogrążyłaś. Wreszcie cytat trzeci i problem wyrazów zapożyczonych z języka obcego. Jeśli już wplatasz w opowiadanie słowa, których przeciętny Kowalski nie rozumie, to dołącz słowniczek albo tłumacz na bieżąco. No chyba, że sama nie znasz znaczenie tych słów. Dla Twojego dobra lepiej, żeby tak nie było.

Błędów ortograficznych nie zaobserwowałam.

Składnia słabiutka, wtykasz wyrazy nie tak, gdzie być powinny.

Nie ma emotikon, przynajmniej w tekście opowiadania. Niestety dopiski odautorskie już się od nich nie odseparowały. Boże, jakie to ohydne…

Temat: 0/5

Kolejne oklepane love story nastolatków. Nudy, nudy, nudy. Żeby to jeszcze miało jakąś ciekawą fabułę, porywającą akcję. Niestety brakuje zarówno jednego, jak i drugiego. Ach, no i jako kategorię główną powinnaś mieć ‘Opowiadania’, a nie ‘Świat młodych’. To zbyt ogólne jak na mój gust, zdecydowanie tu nie pasuje.

Układ: 1/5

Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie Twój brak wyczucia estetycznego. Kompletnie nic nie zrobiłaś ze swoim menu, które wygląda gorzej niż trądzik na twarzy Miley Cyrus. Opis w ramce ‘O mnie’ to jeden wielki błąd. Dlaczego nie zainwestujesz w podstrony? Są proste w wykonaniu i przede wszystkim funkcjonalne. Teraz niestety wszystko jest nieuporządkowane. Niepotrzebnie wprowadzasz chaos. Czego jeszcze nie mogę Ci wybaczyć, to notki na głównej. Powinna pojawiać się jedna na głównej, nie wszystkie. Archiwum masz zaniedbane, bo i notek nie piszesz. Prawdopodobnie opuściłaś bloga i nawet nie przeczytasz tej oceny, ale wiedz, że Tenshi nie zostawia swojej roboty. Kalendarz zupełnie bezużyteczny. Sprawdzanie daty na blogu to ostatnia rzecz, jakiej potrzebuje czytelnik. Statystyka marna, linków żadnych poza jednym. Księga gości, której i tak w dzisiejszych czasach już się nie używa. Plus za wybranie lewej strony.

Czytelność, obrazki: 3/5

Czcionkę masz dużą, szkoda tylko, że różową. Wyśrodkowane notki utrudniają mi czytanie, ale za to brak obrazków działa u Ciebie na korzyść. Nie zniosłabym widoku gęby Ichigo w każdej opublikowanej przez Ciebie notce.

Dodatkowe punkty: -5/10

Niestety, brak linki do Opieprzu równa się pięciu ujemnym punktom.

Podsumowanie: 14/60
Ocena mierna.

Mam nadzieję, że nie studiujesz…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz