Nerwowa reakcja na krytykę nie kładzie jej kresu. Przeciwnie, rodzi w oceniającym przekonanie, że ma rację w tym, co mówi. — Richard Carlson
Witamy na Opieprzu!
niedziela, 14 lutego 2010
(527) milosc-trzeba-budowac-odkryc-ja-to-za-malo
milosc-trzeba-budowac-odkryc-ja-to-za-malo
Ocenia: Atrita
Atrita zasiada do swojej pierwszej oceny. Na rozstrzelanie prosimy szanownych: Książę oraz Olę. Żołnierze! Ognia!
Pierwsze wrażenie - 3/10
Już przed załadowaniem strony jedna, istotna sprawa rzuciła mi się w ślepka. Mianowicie Wasz adres. Pyton siatkowy jest mniejszych rozmiarów niż on! Nie sądzę, aby wielu ludzi zapamiętało coś takiego. Na dodatek podpowiada mi tu szeptem, o czym to piszecie. I nie podoba mi się. W najmniejszym stopniu.
Widzę, że uwielbiacie długie formuły. Wasza belka jest tak przeładowana, że żadnej tratwy byście z niej nie zrobiły. Natychmiast poszłaby na dno, a tego nie chcemy, nie? I jeszcze dostrzegam drobny mankament: Brak w niej polskich znaków. Tylko nie tłumaczcie mi, że pożarł je krokodyl, kiedy wyjechały na wczasy. One urlopów nie dostają.
Dobra, lecimy dalej. Kremowe tło nie jest takie paskudne. Pasuje do bluzki Hermiony z nagłówka, który jest po prostu zwykłym obrazkiem. Rozpikselowanym na dodatek. Nie widać tego aż tak bardzo, lecz Rita lubi się czepiać, jeśli chodzi o jakość szablonu. A co do niego – układ jednokolumnowy jest zdecydowanie zły. Gorszy od astmatycznego Lorda Vadera. Powinniście ciachnąć go mieczem świetlnym na dwie części. Upchane na dole statystyki oraz linki radzę przesadzić na bok albo, jak już upieracie się przy tym nieszczęsnym układzie, przemieścić na górę. Koniecznie też wyrównajcie je do środka.
Pergaminowe tło pod notkami z pewnością nawiązuje do jakże ciekawego, książkowego hobby panny Granger. Jednak zostało użyte jako kafelki z bardzo kiepską zaprawą i beznadziejnej jakości fugą.
Nagłówek - 1/ 5
Jak zostało wypowiedziane już wcześniej – Jest to zwykły obrazek bez żadnych napisów, którego jakość utożsamia się z Ikarem. Mogę przyznać tylko jeden jedyny punkt za wybór zdjęcia (Ładny styl i staranne wykonanie), które niestety ucierpiało po machinacjach autorek. Niczym piękna twarz po operacji plastycznej u szalonego doktora o mentalności Frankensteina.
Treść - 0/10
Mój wewnętrzny głos (A może druga jaźń?) zaproponował powieszenie na szubienicy prawdy rozdziały: pierwszy, piętnasty oraz dwudziesty dziewiąty. Jak na razie mam ochotę kopnąć stołki pod nimi i patrzeć jak purpurowieją i sinieją z braku tlenu.
Rozdział [1] W pociągu
Po jakże ciekawym i ujmującym wstępie (Przypuszczam, że Caps Lock Wam się zaciął, a te wszystkie wykrzykniki i trzykropki zrobiły akurat w tym czasie marsz popierający równouprawnienie?), przechodzę czym prędzej do treści.
Moja psychika doznała poważnego urazu. Już nigdy nie będę taka sama, jak kiedyś (Chlip…).
A teraz wyrażę swoje skromne zdanie o tym kawałku Waszego tworu. Doprawdy nie rozumiem, jak coś takiego może zrodzić się w czyjeś głowie, a tym bardziej dwóch, jak mamy w tym przypadku… Merlinie najświętszy, mam szczerą ochotę zakuć Was w kajdany i wysłać paczką do Azkabanu. Spotkałam się tutaj niemal z samymi, na domiar błędnie budowanymi, dialogami. To jakiś tani horror, który śnić mi się będzie teraz po nocach. Zachowanie postaci jest tu tak niekanoniczne (Ja rozumiem, można zbaczać z trasy, jaką obrała Rowling, ale tutaj to po prostu nie wypaliło), że równie dobrze mogłyby mieć zupełnie inne imiona, a wyszłoby to samo. McGonagall do mnie nie trafiła, Hermiona, Draco, Harry i inni również.
Nie wspominając o tym, iż cała sprawa kręci się wokół dwójki głównych bohaterów, którzy jak gdyby na siłę są wpychani do łóżka. To nieetyczne, wiecie?
Rozdział [15] „Gdybyś był kimś innym…”
Kolejny masakryczny wstęp utwierdzający mnie w przekonaniu, że zapewne nic się nie zmieniło w Waszym stylu pisania od pierwszego rozdziału. Jak pływak przed skokiem zamykam oczy i wybijam się z trampoliny. Miejmy nadzieję, że się nie utopię.
Eto, iPod? Działający w Zakazanym Lesie, który podobnie niczym Hogwart przepełniony jest magią? I polska piosenka na dodatek? Okej. A teraz zapytam uprzejmie: Czy sądzicie, że angielscy czarodzieje, zwłaszcza arystokraci, znaliby tę piosenkę? A jeśli nawet już jakimś cudem ją usłyszeli, to czy zrozumieliby słowa? Och, zapomniałam, że nasz język narodowy wykładany jest w każdej angielskiej szkole! Wybaczcie moje przeogromne niedopatrzenie.
Powtórzę się - zachowanie postaci jest tragicznie sprzeczne z kanonem. W ciągu zaledwie piętnastu krótkich rozdziałów zdołali pokonać kilkuletnią nienawiść. Świetnie…
Rozdział [29] Zamknij ten mopsowaty ryj bo nawt tic-tac'i Ci nie pomogą...
Dobra, to już na szczęście ostatnia tortura. Muszę przyznać, iż lepsza niż te stosowane przez świętą inkwizycję. Żelazna dziewica, kocia łapka czy ćwiartowanie końmi zupełnie wysiadają przy Waszym zlepku wyrazów.
O, widzę tutaj nikłą odrobinę dodanych opisów. Szczerze powiedziawszy wolałam już same dialogi… Nic nie zmieniło się od poprzednich dwóch przeczytanych przeze mnie wpisów. To nie jest w najmniejszym stopniu zachęcające, a słodycz leje się wartkim strumieniem. Za mocno kran odkręciłyście albo zepsuła Wam się kanalizacja. Wezwijcie hydraulika, hontou.
A teraz wypowiem się o całości (Znaczy tych trzech rozdziałach). Postacie przeszły radykalne zmiany na umysłach, nie zachowały nawet odrobiny kanonu w swoich zachowaniach. Tak, jak mi, tak i im zaszkodziła Wasza twórczość. I przepraszam bardzo, Hermiona miała mało wrażeń w poprzednich latach nauki? Natknęłam się na takie jej myśli. Ochrona kamienia filozoficznego, spotkanie bazyliszka, ratowanie Syriusza oraz Hardodzioba, pomaganie Harry’emu w Turnieju Trójmagicznym i nocna eskapada do Ministerstwa Magii jej nie ekscytowały? Nie wlewały w nią kubłów adrenaliny? Dziewczyna ze stali normalnie
Nie podobało mi się w tym tworze nic. Żadna linijka tekstu mnie nie zachwyciła, a tylko brutalnie wsypała piasek w moje trybiki. Wasza twórczość jest okrutna.
Z przyjemnością kopnę te stołki.
Ortografia i poprawność językowa - 0/10
Błędnie budujecie zdania, nie potraficie odmieniać rzeczowników, zamiast przecinków, kropek i pytajników często stawiacie trzykropki… A to tylko podnóże ogromnej góry błędów. Przejdźmy do czynów.
„-Cała przyjemność po naszej stronie-pani Weasley wyściskała dziewczynę.”
Karygodne. Doprawdy karygodne obchodzenie się z Wujkiem Dialogiem. To powinno wyglądać tak:
„- Cała przyjemność po naszej stronie. - Pani Weasley uściskała dziewczynę.”
Widzicie różnicę? Spacja po myślniku, w drugim także przed nim. Kropka i z wielkiej litery, kiedy po kreseczce jest nowe zdanie, a nie przedłużenie wypowiedzi. I nie ma czegoś takiego, jak „wyściskała”.
„-Miłej nauki…Idź już bo chłopcy się denerwują…-pani Weasley jeszcze raz uściskała Hermionę.”
Dlaczego zamiast przecinków i kropek tutaj wsadziłyście trzykropki? To nie wygląda ani fajnie, ani nie jest poprawne.
„Ron szybko zajął miejsce koło jakiegoś Puchona, a Hermiona szukała wolnego miejsca ale niestety jedne wolne miejsce znajdowało się koło tlenionego Ślizgona.”
Po pierwsze: Tutaj znów możecie pobawić się mieczem świetlnym. To zdanie jest zdecydowanie zbyt długie i pozbawione niezbędnych znaków interpunkcyjnych. Po drugie: Powtórzenia. Istnieje coś takiego, jak synonimy. Po trzecie: „tleniony Ślizgon”. Dlaczego nie „blondyn”, tylko ciągle ten „tleniony”?
„Proszę tylko o pozostanie panny Granger i panaMalfoya…McGonagall wskazała rękom drzwi, gdy już wszyscy się ulotnili dyrektorka wstała i spojrzała na prefektów naczelnych.”
Co to w ogóle jest? Zupełne pomieszanie z poplątaniem. Powinien być dialog i następne zdanie, a jest papka wyjęta z miksera.
„może wejść w (baaaaaaaardzo) nie odpowiednim”
Nie należy pisać takich wtrąceń w opowiadaniu. Jak już, powinno się tak ułożyć zdanie, aby ewentualnie zawierało to wtrącenie. I chyba nie musze wspominać, że rozmnożyły Wam się Ajki?
„-TY TĘPY, TLENIONY, ULIZANY IDIOTO!!!! BĘDĘ WRZESZCZEĆ BO TO WOLNY KRAJ I ŻADNA TLENIONA FRETKA NIE BĘDZIE MI MÓWIŁA CO MAM ROBIĆ!!!”
Znowu Caps Lock się zaciął? Doprawdy, wystarczą same wykrzykniki.
„-Panno Granger!!!Wystarczy!!!-do wagonu weszła McGonagall-proszę mi powiedzieć co tu się dzieje…”
Poprawne zdanie:
„- Panno Granger, wystarczy! - Do wagonu weszła McGonagall. - Proszę mi powiedzieć, co tu się dzieje.”
„oraz Loonom weszli”
Loonom? To jakaś nowa postać? Powinno być: „Luną”.
A teraz dla odmiany z rozdziału piętnastego:
„-"Co ja robię?Całuje się z Malfoy'em, a Blaise śpi w namiocie 5m dalej..."-przemknęło jej przez myśl.
-"I co z tego?Ona tak świetnie całuje..."”
Polecam szczerze zaznaczanie myśli kursywą, a nie budowania ich w formie dialogu. Po za tym, brak tu spacji, metry wyrażamy słownie, nie jedną literą, ponownie widzimy plagę trzykropków (Może jakieś środki kropkobójcze?), a także Malfoy zmienił płeć.
„-Ale czego...-udawał idiotę(udawał???)”
Znowu niepotrzebne wtrącenie.
A błędów jest więcej. Dużo, dużo więcej. To, co tu wypisałam to jedynie pojedyncze mrówki całej kolonii.
Układ - 0/5
Jednokolumnowy, gdzie „Wszystko” i „Statystyka” zostały rozdeptane przez słonia i zepchnięte pod scenę. Podstrony również nie są wysokich lotów, ozdobione tą samą tapetą. I po co użyliście w nich języka angielskiego? Słownik polskiego zjadł Wam królik?
Temat - 0/5
Oryginalności tutaj brak. Opowiadań dotyczących wspaniałej, sielankowej miłości między Draco a Hermioną jest tyle w sieci, ile u mnie aktualnie śniegu za oknem (Czyli ogromne ilości). Wykonanie tym bardziej odstrasza, a wrzucone do worka „Gwiazdy i fani” powinno być raczej utopione w Rowie Mariańskim.
Czytelność, obrazki - 2/5
Czcionka niestety czytelna, za co przyznam te dwa punkciki. Zmiażdżone statystyki i dwa linki podzielają mój entuzjazm.
Dodatkowe 0/10
Nawet nie spoglądajcie na ten punkt, bo on Was nie poratuje. Punkty zaparły się wszystkimi swymi odnóżami i ani myślą wskoczyć w miejsce pokrzywdzonego zera.
Podsumowanie: 6 punktów. Ocena: Niedostateczna.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz