Nerwowa reakcja na krytykę nie kładzie jej kresu. Przeciwnie, rodzi w oceniającym przekonanie, że ma rację w tym, co mówi. — Richard Carlson
Witamy na Opieprzu!
sobota, 6 czerwca 2009
(115) destini
Fumiko ijiri wypruwa flaki destini.blog.onet.pl
Siedzę sobie w ogródku cały dzień. Jest dziesięć stopni, wiatr i deszcz, a ja mam na sobie jedynie letni dres. Jest mi troszkę zimno w łapki, ale nie, nie wrócę do domu, bo to oznaczałoby, że musiałabym wykopać się spod koca. Za żadne skarby tego nie zrobię, tu jest przynajmniej odrobinę cieplej, a gorąco robi się, gdy przychodzi mi oceniać takie perełki...
Pierwsze wrażenie – 5/10
Eh? Oh maj gad, ‘destini’? Nie znam takiego słowa. Powinnam? Nie sądzę.
Belka ambicją nie poraża. Z nagłówka uśmiecha się do mnie... Nie znam się na tym, ale czy to nie jest czasem martwy terrorysta L. Lohan? Klikam sobie po strzałeczkach na klawiaturze i coś się we mnie przełamuje jak widzę buttony i jakiś gif czy kit, czy co to tam się pałęta po menu... AAAH!!! Maskotka bloga znokautowała mnie tablicą z napisem ‘daj koma’! Weźcie to sprzed moich oczu, zamknijcie w tytanowej klatce bez otworów, wywieźcie na Syberię, zakopcie pięć metrów pod ziemią i postawcie na tym centrum handlowe!
Wdech, wydech. Blog z dodatkami. Fajnie.
Nagłówek – 2/5
Nie jestem pewna, czy dobrze identyfikuję osobę w nagłówku, więc będę ją nazywać martwym terrorystą.
Martwy terrorysta uśmiecha się szarymi zębami. Całe zdjęcie jest czarno-białe, co poniekąd współgra z kolorystyką szablonu, ale przy jednolitym, szarym tle bloga wygląda to równie optymistycznie jak kawał betonu. Dodam, że ten odcień szarego jaki jest tutaj tłem, w zdjęciu nagłówka występuje w ilościach niewielkich, co tylko pogłębia wrażenie, że coś tu ze sobą nie pasuje. Biały lub czarny lepiej by pasował – tak żeby nadać blogowi jakiegoś wyrazu, a nie utrzymywać go w takim niezdecydowanym odcieniu.
Ponownie poruszę temat problemu bezimiennych dziewic (pff) w nagłówkach blogów z dodatkami – LUDZIE, O CO WAM CHODZI? Co taki biedny, martwy terrorysta ma wspólnego z dodatkami do bloga?! Dobra, mniejsza o to.
Co myślałaś używając tych czcionek w nagłówku? Ta ozdobna jest ładna, ale nie pasuje do niczego w blogu. Pozostała część adresu http jest spoko, ale dlaczego nie użyłaś którejś z czcionek, które masz w blogu? Nie widzę żadnego powiązania między tymi czcionkami i nie jestem pewna czy polega to na odmiennym rozmiarze, czy nazwie czcionki.
Im dłużej przyglądam się nagłówkowi tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że tło bloga powinno być białe lub czarne. Obramowaniem postu i menu można bardzo ładnie nawiązać do czarnego tła, natomiast białe tło nadałoby temu wrażenia symetrycznego, czarnego nadruku na białej kartce papieru. Wszyscy lubimy symetrię – tworząc dodatki do blogów powinnaś o tym wiedzieć.
Treść – 0/10
Przystępuję do przeglądania bloga mając nadzieję, że popiszesz się tu czymś więcej niż do tej pory.
Zaglądam do szerokiej listy i to po prostu muszę oznajmić światu: na dziewięć tytułów, jeden słada się wyłącznie z emoty, a sześć innych również posiada jakiegoś krzywego ryja. Szeroka lista wygląda mniej więcej tak: ";D, ;), :), ;], ;P”. Sadystka.
Patrzę na post zatytułowany „Trzecia i... KONKURS :)”. Autorka jest bardziej różowa na umyśle niż moje futerkowe słuchawki. Cytuję pierwsze linijki postu:
„Elo :*
Znów dziękuje za komentarze :**
Jesteście kochani <3
Jak napisałam w poprzedniej notce będzie konkurs :)
Konkurs ale taki.. mini :P”
Pytam się: gdzie tu treść? Jaka treść? Te zdania... Nie, to nie są zdania. Zdanie to coś, co zakończone jest kropką. To są jakieś nieudane półprodukty, czy Kurt jeden wie co jeszcze. One... TO...
Ach, gdzie jest Bóg w takich chwilach? Każde, dosłownie KAŻDE zdanie kończy się krzywym, demonicznym emotem, a także po KAŻDYM zdaniu autorka dusi enter w desperackiej próbie nadania notce długości, chociaż jej treść jest bardziej upośledzona niż mój kot (który lubi z rozbiegu rzucać się na szyby okienne... nie pytajcie).
Panie i panowie, to jeszcze nie koniec tortur! Uwaga, cytuję:
„Wybieracie sobie nr. koperty i piszecie w komentarzu :)
W kopertach kryją się:
-nic x2
-5kom.
-10kom.
-15kom.
-Reklama bloga
-Prezencik dla bloga
-2 obrazki z jakimś napisem (np. 'konkurs' , 'czesc' itp.)
-2 ikonki z Lindsay Lohan”
Czyżby jakieś zapędy sado-masochistyczne? Brak piątej klepki? Co to jest niby za konkurs? To kompletnie nie godzi się z definicją konkursu! Po prostu patrzę na to i zastanawiam się, z czym ja mam do czynienia? Czym to się je? Z której strony podejść? Może powinnam podchodzić z kijem? Można się tym zarazić?! POWINNAM SIĘ ZASZCZEPIĆ?!
Nie, głupota nie zaraża przez internet, ale jakimś cudem coraz więcej tego syfu się tu spotyka. Tak, syfu, bo w tym przypadku definicja się zgadza- niepotrzebne śmieci. Takie treści zaśmiecają internet i zabierają miejsce inteligentniejszym treściom. Tekst i konkurs zamieszczony w tym poście są tak wybrakowane i anty-sprytne, że zastanawiam się po co tak właściwie to tu jest?
Cytat: „Chciałam jeszcze napisac że dla tych co są u mnie w linkach będą co miesiąc prezenty więc warto tam byc :)” – co to jest za dzika propaganda?!
W mojej głowie rodzą się tysiące pytań i obelg, ale mam na tyle przyzwoitości, by sobie podarować zaśmiecanie tego podpunktu takimi rzeczami i przejść do kolejnego postu. W mej naiwności nadal liczę na jakąś poprawę.
Zaglądam do pierwszej notki, gdyż w moim przekonaniu takowa nie powinna zawierać konkursu, a powitanie i jakiś opis bloga. Nie czytam nawet postu, ponieważ gdy tylko strona zostaje załadowana, rozpoczyna się oblężenie. Emota emotę emotą goni. To jest zupełnie poronione. Zrobię analizę postu, bo w jakiś sposób muszę wyładować moją złość.
Cytat: „Hejka :)” – emota.
Cytat: ” Opowiem wam teraz troche o mnie bo przeciez bede tu pisac notki ;p” – no jakbyś tego nie napisała, to bym się nie połapała. Co geniusz to nie rybka, a co emota to nie kompot.
Cytat: „Nazywam się Kasia ale wole jak mówią na mnie Katie ;D” – emota.
Cytat: „Miałam kiedyś bloga z taką... (nie napisze jej imienia) ale niestety wszystko się "rozwaliło".” – a co to niby mówi o tobie? Nie piszesz nazwy bloga, więc cię nikt nie skojarzy. Nie piszesz imienia tej dziewczyny, ani nick-name, więc też się nikt nie kapnie. Nie piszesz co się stało i jak się rozwaliło, więc do Kurta jedenastego, po co to w ogóle piszesz, jak nic nie chcesz nam przekazać?!
Cytat: „Najlepiej jest prowadzić bloga samemu..”- och, żadnej emoty? Czyżby słońce wyszło zza chmur?
Cytat: „Ok. Mam 11 lat. ” – czyli masz na imię Kasia i masz jedenaście lat. Powiedz mi Kasiu, jak idziesz ulicą i wpadasz na kogoś, kogo nie znasz, to też mu mówisz jak się nazywasz i ile masz lat? To wbrew pozorom taka sama sytuacja, tyle że tutaj, w sieci, każdego dnia dziesiątki ludzi zaglądają na Twojego bloga. To tak jakbyś zderzała się z dziesiątkami ludzi na ulicy i podawała im swoje dane. Czym ty myślisz, dziewczyno?
Cytat: „Moje hobby to jeżdzenie na rolkach i zabawa z psiakami :D” – emota.
Cytat: „Nie ucze się zadobrze :O” – to tłumaczy wiele. Emota.
Cytat: „Najgozej mi idzie z przyrody i maty ;/” – co? Emota.
Cytat: „A idzie mi dobrze z angola i z... xD” – z czego? Z emoty!
Cytat: „Zdam :) Jestem dobrą uczennicą ;d” – to miał być żart, jak rozumiem. Chwilę temu twierdziłaś, że nie uczysz się za dobrze. EMOTA!!!
Cytat: „Dobra już kończe z tą szkołą ;]” – i dobrze, bo najwyraźniej ci nie pomaga.
Cytat: „Lubie miłe, cierpliwe i wyrozumiałe osóbki :)” – po czterdziestce jak serwują cukierki... haha, emota.
Cytat: „To ja juz kończe.” – obiecujesz?
Cytat: „Jak macie jakieś pytania to piszcie ja odpowiem :)” – nie obiecujesz... emocia!
Cytat: „Papa :*” – won mi z tą emotą!
Enter po każdym zda... dobra, ustaliliśmy, że to nie są zdania, a więc: enter po każdej emocie. Syf, kiła i mogiła. Tą analizę bardzo fajnie będzie się czytać przy piosence „Chop Suey” od System of a Down jeżeli wyobrazicie sobie, że każda pauza to jedna emota, a wolniejszy rytm to te miejsca w których się rozpisałam. Zaskakujące jak dobrze się to zgrało z piosenką... Ale sensu w tym nie ma, a zatem treści również nie. Z czystym sercem stwierdzam brak treści i zgon.
Ortografia i poprawność językowa – 1/10
Eh, że co? Jedna rzuciła się z mostu, druga „wpadła” pod pociąg.
„Przeciez”, ” bede”, ”pisac”, „napisac”, ”bede”, ”dawac”, „jeżdzenie”, „najgozej”– wcięło Ci alt to pożyczę Ci mój, mam dwa.
Cytat: „Nazywam się Kasia ale wole jak” – przecinek i ogonek. Sama zgadnij gdzie, bo nie mam litości dla takich stworzeń.
Cytat: „Znów dziękuje za komentarze” – kto dziękuje?
Rada – naucz się pisać na klawiaturze.
Zaczynasz zdania zakazanymi sposobami. Gdybyśmy żyli w średniowieczu sprawa byłaby prosta: powiedziałabym, że jesteś czarownicą i problem z głowy, ale obecnie nie mam takiej możliwości, więc z łaski swojej pisz po ludzku.
Układ – 2/5
Maskotka bloga? Aż tak ci zależy na zwiększeniu liczby niewyjaśnionych zgonów, czy po prostu chcesz przerobić bezsenność ludzką na chorobę wirusową?
Dział o autorce w menu oraz w uniwersalnej, co moim zdaniem jest po prostu idiotyzmem. Po za tym jest jeszcze jeden link do strony z autorami... Po kiego grzyba?!
„Dodatki by me” – jeden blog miał już obniżoną ocenę ta ranienie języka naszych dziadów i pradziadów. Nie będzie litości dla delikwentów.
Na końcu buttony. Układ mógłby być, gdyby nie ten potrójny dział o autorce. Przypomnę: blog jest z dodatkami, a Ty robisz na nim reklamę siebie na skalę kampanii prezydenckiej.
Temat – 1/5
Dodatki do bloga? Cóż... Wychodzę z założenia, że każdy wybór tematu jest dobry, póki w miarę moralnie się ten temat traktuje i rozwija. Na dziewięć notek tak na prawdę tylko cztery były poświęcone dodatkom, reszta biegała z podkasanymi spódniczkami dookoła konkursów. Gratuluję pomysłowości w temacie.
Czytelność i obrazki – 2/5
Czytelność jest, na szczęście. Obrazki... są, ale... no po prostu nie zachwycasz i nie popisujesz się talentem. Radziłabym zająć się czymś innym – może zacznij przykładać się do nauki?
Dodatkowe pun... a z resztą.
Suma – 13/60
Nim wystawię ocenę, to sobie spojrzę do linków... Nie, nie widzę w nich Opieprzu.
Suma – 8/60
Ocena – niedostateczna.
Na zakończenie cytat z bloga:
„Jak Ci sie tu podoba to daj koma ;)
A jak nie to WYJDŹ ;]”
Okej, ze mną jak z dzieckiem. Papa!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz