Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


niedziela, 28 marca 2010

(577) rzeka-wspomnien



Głodna. Chyba to jedyne słowo, które dziś mnie charakteryzuje. Jestem diabelsko głodna, ale nie chce mi się jeść. Kobieta dziwną jest.
Dziś pożrę w całości rzeka-wspomnień. I nie obchodzi mnie, czy będzie jadalne.

Pierwsze Wrażenie 4/10
Prawdę powiedziawszy widząc ten blog w kolejce chciałam go oddać. Już psychicznie nastawiłam się na kolejne zgłoszenie, a tu Wielkie boom i blog się wcisnął. Czy może tu chodziło o powstanie wszechświata… Chciałam się pozbyć, ale pomyślałam o tej otchłani bez dna w wolnej kolejce. No i mnie żal ścisnął za to moje wyimaginowane serducho (gdyby mnie coś ścisnęło za to oryginalne, to Arien leżałaby już martwa pod stołem), że ktoś musiałby czekać. Cierpliwość to, co prawda cnota, a jak widzę to ja mam być Twoją nagrodą bez czekania.
Kończąc historie z życia wzięte, które nadają się do jakiejś gazetki dla nastolatek to widząc adres stanął mi przed oczami pewien obraz. I Merlin mi świadkiem, że był on nieco dziwny i niezrozumiały dla osób, które mojego mózgu nie posiadają. Czyli dla ogółu. Zobaczyłam wspomnienia, które niczym dusze zmarłych próbują wedrzeć się do Styksu. Czyli ani optymistycznie, ani wesoło. Przejdźmy, zatem do belki, która rozpoczyna się apostrofą, czego nie rozumiem. Przed owym znakiem nie ma nic, więc naturalne dla mnie jest, że to nic jest nieme. Później, cuś dziwnego, co zwie się aforyzmem. Jak kochamy marzenia, to je realizujemy. Nie marzy się dla samych myśli, a dla satysfakcji, że owe pragnienie się ziściło. Ot ostatnio chciałam zjeść zupę mleczną i byłam naprawdę szczęśliwa, że ją zjadłam. O i za to kochamy marzenia, wiesz kochanie? Używam formy nijakiej, bo nie znam Twej „pyci”, jak zwykł mówić czteroletni kuzyn. Później następuje kropka, a po kropce ponownie apostrofa. O, czyżby kropka również była niema? Znam podstawy języka migowego, więc może się dogadamy.
Szablon mnie dobił. Wziął ten ołówek, co w nagłówku widnieje i dobił moje serducho, które tak się skruszyło dla niego. Rzecz jasna mówimy tu wciąż o tym wyimaginowanym. Oryginalne jest całe i w miarę dobre, tylko krwi do palców nie dosyła. Dlatego są takie sine.
Kolor szablonu to po prostu koperkowy brąz. To jedyne określenie, które przychodzi mi namyśl. A to oznacza, że głód spowodował zanik inwencji. Oj, coś mi się wydaje, że Czo perełek nie znajdzie. Wybaczysz mi, prawda złociutka? Musisz pamiętać, że po mojej stronie stoi Merlin.
Dzisiaj mam naprawdę problemy z koncentracją, ale to naprawdę nie powód by mnie traktować czymś takim. I co moja biedna, lotna dusza optymistki ma zrobić? Mnie też wyślesz na przeprawę przez Styks, tak jak swoje marzenia? Jesteś okrutna.

Nagłówek 1/5
Nie wiem, czy mogę podać link, do Twego bloga. Jeszcze zostanę pozwana za rozreklamowanie samookaleczania. To, że ołówkiem nie robi żadnej różnicy. Nie chcę być z tym kojarzona, ale to chyba niestety nieuniknione.
Mam pytanie- czy to serce na obrazku jest moje? Wcale nie dałam Ci go na stale, po prostu na chwilę się nad Tobą ulitowałam. Uchylić komuś wyimaginowanego serca, to wcale nie znaczy dać mu na zawsze. Podpis pod obrazkiem jest angielski, co powoduje u mnie skręty jelita grubego. (Jelito cienkie skręca się z powodu koloru, a żołądek z głodu). Jest bezsensowny biorąc pod uwagę, że Twój nagłówek ma dwa kolory. Gdzie tu konsekwencja?

Treść 4/10
Dobra. Więc zacznijmy prawdziwe ocenianie. Jako, że zabrałaś mi serducho to miła nie będę. Wyrozumiałość zabrałaś wraz z nim. Zacznijmy od początku, czyli od:
1. Restart
Jak widzę nie prowadzisz opowiadania, ni ocenialni. Więc powiedz mi, po co numerujesz posty? Czy to coś da? Sprawi, że wszechświat stanie się zrozumiały? Pomożesz odnaleźć drogę zbłąkanemu? Zatrzymasz moje krwotoki z nosa? Jeśli nie to, po co to robisz? Doprawdy, niektórych naprawdę powinien Merlin oświecić. Pozostawiając tytuł swojemu losowi dowiadujemy się o Tobie kilku rzeczy.
Po pierwsze masz niezwykłą chęć używania apostrofów, ale niestety nie znasz ich zastosowania. To może i nie jest cecha charakteru, ale wiele mówi o Twoim zaangażowaniu czytelniczym.
Po drugie jesteś z natury pesymistycznie nastawiona do życia. Nie potrafisz uśmiechać się bez powodu.
Po trzecie masz problem cieszenia się chwilą. Cały czasy wybiegasz myślą naprzód, co jest przykre dla Ciebie i otoczenia.
Po czwarte naprawdę chcesz uchodzić za ironiczną, ale brak Ci do tego wyobraźni i tupetu. To, dlatego używasz internetu. Nie wiesz, do kogo się zwracasz i masz czas na wymyślenie odzywki.
Po piąte masz jakiś kompleks, który pośrednio, lub bezpośrednio tyczy się Twoich piersi. Stąd ten tekst o staniku.
Po szóste jesteś zwyczajną nastolatką, ale nie chcesz się do tego przyznać, więc wymyślasz sobie image.
To nie jest psychoanaliza, bowiem ostatnim kierunkiem, jaki podejmę w swoim życiu będzie psychologia. Nie wiem ile powiedziałam dobrze. Po prostu chciałam Ci pokazać, że nieważne, na kogo się kreujesz- ludzie i tak widzą kogoś kompletnie innego. Ja widzę Cię tak jak jesteś opisana powyżej. Co mam oceniać? Twoje gusta? Kolejna fanka Housa, która gotowa dla niego przejść przez studia medyczne i z powrotem. [Zezuje w stronę domu pewnej dziewczyny, która wie, że o niej mowa]. W tym momencie powiem, że Cię nie lubię. Nie za Housa. Ja też czasem oglądam tego szalonego doktorka- lubię się pośmiać.
„Być jak Coco Chanel”
Jako, iż Coco to moja imienniczka poczytam, co też o niej mówisz. Bo czasem mam wrażenie, że niektóre cechy charakteru mamy podobne. Co nie zmienia faktu, że świata mody nie zmienię, broń Merlinie! Wszystko fajnie, opowiadasz jej życiorys, swoje przemyślenia. Pragnę tylko przypomnieć, iż na początku powiedziałaś, że NIE będą to refleksje. A więc co to jest? Czyżbyś znała Coco? Już wiem, że jesteś niestała.
Patrz, ile rzeczy mogę się o Tobie dowiedzieć za pomocą ekranu komputera. Piszesz nieskładnie: „Stała się ikoną paryskiej mody. W młodym wieku straciła rodziców.” Co ma trąbka Eustachiusza do stawu kolanowego? Myślę, że niewiele. Piszesz za długo, wychodzi Ci masło maślane maślanką namaszczone. Lepiej krócej, zwięźlej, lub bardziej rozbudować treść. Naprawdę pomaga.
Ostatni post:
„Nieskazitelna biel”
Wylądowałaś w psychiatryku? To pierwsze słowa, które cisną mi się na usta patrząc na tytuł. Ewentualnie porwał Cię jakiś Arab i postawił przed ołtarzem. Nie, żebym była nietolerancyjna. Przeczytałam i przyznam szczerze: nie wiem, co to. Czego dotyczy ten post? I co ma do tego tytuł? Jakieś cuś wyskoczyło znikąd i się zamotałam. Odczujesz to w punktacji.

Ortografia, poprawność językowa 5/10
wszystko co- wszystko, co
Spam usunięty i… czas na- Spam usunięty i… Czas na
Aaa… i- Aaa… I
W sumie… czemu nie- W sumie… Czemu nie
troche- trochę
Zaczne- Zacznę
Dzien- Dzień
Na wf’ie- Na WF-ie
poznac- poznać
Hmmm… nie- Hmm… Nie
zbierac- zbierać
Ah- Ach
tym kim- tym, kim
przejmowac- przejmować
by byc- by być
sie- się
Notke- Notkę
To tak w skrócie.


Temat 1/5
Pamiętniczek, który to niby refleksją nie jest, a jednak jest. Ciekawe ile razy jeszcze spotkam się z czymś takim. Czytanie po raz setny tego samego naprawdę nie jest interesujące. Kiedy Wy szarzy ludzie pomyślicie o naszej – oceniających – psychice i zgłosicie coś, do czego potrzebny jest rozum, nie gruczoł jadowy.

Układ 3/5
Wąsko. Nie lubię takich blogów, bo moja przeglądarka jest 4 razy większa jak Twój blog. Powinno się wykorzystywać wszystko do końca, a nie tak po bokach się kryć. Masz aż dwa linki, które chyba mają służyć za menu. Jest tylko taki problem, że mimo dwóch osobnych linków po kliknięciu wyświetla się to samo. Czyżbyś utożsamiała się z Ulubionymi? Toż to zupełny brak charakteru. Rzecz, która według mojej opinii (a tylko ta się w tej ocenie liczy) jest idiotyczna, to szeroka lista. Jak mogę nazwać ją szeroką, gdy jest tak krótka?
Niektórym po prostu nie wolno dawać nożyczek.

Czytelność, obrazki 1/5
Czcionka jest malutka. Nie mam nic przeciwko małym czcionkom, ba nawet je lubię. Ale by przeczytać to-to musiałam siedzieć w samym ekranie. Właśnie zastanawiam się, czy Merlin nie ma na zbyciu nowych oczu, bo te podejrzanie pieką.
Kolorystyka mi nie leży. Jak już mówiłam- koperkowy brąz.

Dodatkowe punkty +2
E… Niby w każdym blogu jest coś oryginalnego, ale…
Z Merlinią pomocą zauważyłam, że posty piszesz często, co się chwali. To będzie… Plus dwa?

Link jest w ulubionych. Dobrze jest spotkać taką fankę.
Podsumowanie: 21/60
Ocena: dostateczna

I dziękuję za uwagę.
A tak w ogóle to wiesz, iż prowadzenie wywiadu sama z sobą to objaw rozdwojenia jaźni? Zgłoś się z tym do Housa, on lubi przypadki beznadziejne.
A ja wbrew temu, co mówi pewna osoba [znów zezuje w pewną stronę] wcale do niego nie jestem podobna. Nie i już!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz