Witajcie, drodzy Czytelnicy!
Dzisiaj oceny nie będzie, za to mam informację dla Was, która wymagała osobnego posta. Sprawa spędzała mi sen z powiek, a gdy już wymyśliłam rozwiązanie, to trzeba było jeszcze dopieścić szczegóły, potem uzgodnić z całą załogą i ostatecznie poinformować Was. Ale o czym ja tak zapalczywie mówię?
Otóż sprawą, która tak bardzo spędzała mi sen z powiek, jest NASA. Pomysł wprowadziła As, ja go kontynuowałam, ale zaczął się lekko wymykać spod kontroli, ponieważ coraz więcej czytelników wpadało i wytykało błędy. Kiedyś takie komentarze były sporadyczne, żeby nie powiedzieć, że ze świecą trzeba było ich szukać, a teraz są pod każdą oceną i często zawierają jedynie błędy, a brak merytorycznej treści.
Mechanizm jest prosty. Osoba komentująca, nazwijmy go Andrzej (to wcale nie jest aluzja), wpada na Opieprz, widzi ocenę córki, zaciera łapki i czyta, wyłapując błędy: interpunkcyjne, ortograficzne, literówki, stylistyczne, pleonazmy i od groma innych. Na komentarze odpowiadam zazwyczaj ja i zazwyczaj z ogromnym opóźnieniem. Przyznaję punkt, bądź nie, wpisuję zdobytą ilość do odpowiednich rubryczek i kładę się spać, a rano dostaję powiadomienie, że Andrzej odpowiedział na mój komentarz i nie zgodził się ze mną. Czasami nie ma racji, czasami ma; nikt nie lubi pomyłek, ale bardzo ciężko jest dyskutować z osobą, która podsyła coraz to nowe linki, które kłócą się z tymi, które wysyłam ja. Summa summarum ostatnie słowo należy do mnie, przyznaję punkt i basta. Nie jest to do końca sprawiedliwe, niestety, ale ktoś musi być tym cieciem od czarnej roboty. Myślałam o tym, zwłaszcza na co nudniejszych zajęciach, i doszłam do wniosku, że opcja jest jedna: na Opieprzu musi się pojawić ktoś nowy, osoba odpowiedzialna za obiektywne odpowiadanie na komentarze. Ktoś w żadnej mierze nie związany z Opieprzem, ktoś, kto zna temat bardzo dobrze. No, ale szukaj w blogosferze chętnego polonistę na darmowe siedzenie i odpowiadanie na komentarze...
Jakież było moje zdziwienie, gdy taką osobę znalazłam tuż pod swoim nosem! Mało tego, mailuję z nią prawie trzy lata. Proszę państwa, przedstawiam Wam Phoe, czyli Prawego Harnasia Opieprzowej Ekipy!
Phoe jest idealną osobą do pełnienia tej funkcji. Co najważniejsze, jest spoza Opieprzu, a drugą istotą sprawą jest to, że ukończyła filologię polską. Kolejno: pracuje w prywatnej szkole jako nauczyciel języka angielskiego, a wcześniej uczyła języka polskiego, tłumaczy i pisze teksty, głównie fanfiki, moderuje forum Snarry Hekko oraz prowadzi bloga z opowiadaniem „Magia Przynależności”, które jest tłumaczone na język rosyjski przez Ellinę Romanovą.
Po krótkiej dyskusji na forum Phoe została okrzyknięta osobą idealną: z wykształceniem, z zapleczem, z dorobkiem, z doświadczeniem w blogowaniu i udało mi się ją namówić na współpracę.
Serdecznie ją powitajmy. Mam nadzieję, że wszystkie wątpliwości zostaną rozwiane przy kolejnych zagwozdkach. Jednocześnie proszę o zapoznanie się z regulaminem NASA, gdyż został zmieniony w kilku punktach.
Załoga Opieprzu:
córka, Mediate, Phoe, Zoltan.
PS: Najbliższa ocena pojawi się za trzy dni, do tego czasu prosimy o zostawianie pod tym postem komentarzy lub pytań na temat zmiany.
A dałabyś linka do tego bloga ,,Magia przynależności''?
OdpowiedzUsuńhttp://magia-przynaleznosci.blogspot.com/
UsuńProszę :)
Dziękuję. :)
Usuńhttps://youtube.com/watch?v=NfnVw0QuHDE
OdpowiedzUsuńhahaha.
Usuńidealne.
Crux