Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


piątek, 18 grudnia 2009

(415) niereformowalnie



Eo dostała w swoje łapska blog trzykrotnie polecony przez Onet, otrzymujący dobre i bardzo dobre oceny na konkurencyjnych ocenialniach, więc strzeż się niereformowalnie! Eowinry ante portas!

Pierwsze wrażenie 7/10
Sam szablon wzbudza we mnie mieszane uczucia, bo choć obrazki wektorowe lubię, to czy milionowy widok szablonu w mętnych kolorach z jakimiś tworami podobno-ludzkimi wzbudza u mnie szczególne uczucia? Niezbyt. Nawet przeglądając Twoje "byłe" szablony można dojść do wniosku, że wiele się od siebie nie różnią. To jak z sałatką jarzynową na święta; jest smaczna, wszystkim smakuje, ale brak jakiejkolwiek innowacji.
Adresem wzbudziłaś moją ochotę na coś niezwykłego, bo niereformowalny blog to taki, który nie podlega reformom blogowym - modom, trendom, schematom. Sprawdzimy, czy poprawi się moje zdanie o polecanych przez Wujcia Oneta postach, bo jak do tej pory przeczytałam tylko dwa posty, które były słusznie polecone.
W prawej kolumnie widziałam awatar wcinający się w główną kolumnę, jak przymałe stringi w przyduży tyłek. Bolesne odczucie. Kolor również był niemrawy do całości, więc dzięki Ci, że go usunęłaś i zamieniłaś na schludną rameczkę. Tu moje zaskoczenie nie ma końca Twojemu sprytowi, bo pod hasłem "Blog Roku 2009" wcale nie znajduje się konkurs, lecz strona na której się na Ciebie głosuje, więc tak radziłabym to zapisać. W tym bowiem momencie, po wejściu na stronę (i nieświadomym oddaniu na Ciebie głosie) czuję się oszukana.
Kolory bloga, bardzo trafnie dobrane, ale mdłe, jak jedzenie ze szkolnej stołówki, gdzie bardzo często po kolorze tworu zupnego trudno oszacować, co się je. Ciemne bełty to nie mój styl, wybacz. Plusem jest u Ciebie układ i porządek, co bardzo lubię, więc czuje się niemalże swobodnie.
Treść już sika po nogach, żebym zaczęła się na niej skupiać, więc pozwolisz, że z krótko podsumuje pierwsze wrażenie.
Zakładam, że każdy blog, który ma polecony więcej niż jeden post, jest banałami pisanymi pod publiczkę. Nie wiem, czy tak jest u Ciebie, przekonamy się. Szablonowi nie mam nic do zarzucenia oprócz tego, że jest konwencjonalny. Dodatkowo irytuje mnie to wyliczenie na dnie bloga poleconych postów, bo szpanersko mi to śmierdzi. Wyjdzie w praniu, ile były moje przeczucia warte, a na razie dostajesz siedem punktów.

Nagłówek 2/5
Ładny, przyzwoity wektorowy rysunek potworów w mdłych kolorach przycięty i oprawiony. Idealnie wpada w szablon, nie marudzi, nie narzeka. Jeśli łaskawa byłabyś mi wyjaśnić tylko, jaki to ma związek z Twoimi refleksjami, z Twoim pamiętnikiem, byłabym wdzięczna. Całkiem inaczej wyobrażam sobie szablon bloga w kategorii "całkiem kobiece", ale zależy jak komu kobiecość leży. Ja zwykle przy takim szablonie popełniasz błąd przez nie podanie strony, z której pochodzi grafika. Wiesz, że jeśli znajdzie się ktoś życzliwy, kto wynajdzie autora tego dzieła i ten autor, napisze do Onetu, Twój blog zostanie przez (tego samego, który polecił Ci posty) wujka Oneta usunięty? Nie zawieszony, a usunięty, właśnie tak. Niektórzy oburzają się, że nie pamiętają strony, z której pobrali, lub pobrali to ze strony, gdzie wolno było to robić, co nie zmienia faktu, że niezależnie od tłumaczenia, kopiarze tracą w ciągu pół godziny całą swoją blogową twórczość, przez własną głupotę.
Piszę to, żeby Cię ostrzec, a nie, żeby grozić.
Nie zachwyca mnie ten nagłówek, nie przemawia do mnie, jedynie ta dziewuszka w pierwszym planie, kojarzy mi się (bardzo pozytywnie zresztą) z Marią z Umineko no Naku Koro ni, ale to już inna kwestia.

Treść 6/10
Nie może być inaczej, zacznę od poleconych postów, bo ciśnienie mi się podniosło, a przy dobrej i miłej lekturze, powinno się wyrównać.
18. Jesteś za młoda na tatuaż.
Oczywiście post wzbudził we mnie mieszane uczucia i nie dziwię się, że Onet go polecił. Twój post również w czytelnikach wzbudził uczucia, które żywo wyrażali w komentarzach. Jak wnioskowałam z postu, masz do rodziców nieukrywany żal, że nie pozwolili i nie pozwalają Ci robić to, co byś chciała. Napisałaś zdanie "Jeśli ktoś będzie żałował, to z pewnością nie rodzic", które wprawiło mnie w osłupienie. To znaczy Twój rodzic powinien od małego pozwalać Ci na wszystko, bo to Ty będziesz żałowała, to Ty się poparzysz i to Ty się wytatuujesz/skaleczysz/zabijesz? W komentarzu odpowiadającym na czyjeś pytanie napisałaś, że "Nie no 12 lat, to już lekka przesada" więc gdzie jest TEN moment? Kreska między byciem gówniarzem z chwilowymi zachciankami i dojrzałym i odpowiedzialnym człowiekiem? Bo dla mnie bariera dojrzałości jest jak mgła, im jesteś dalej, tym dokładniej widzisz jej granice, a jak już zaczynasz wchodzić granica zanika, a Tobie wydaje się, że jesteś już w jej centrum. Według Ciebie natomiast, szesnaście lat to wiek, kiedy wiesz czego chcesz i robisz w pełni wszystko świadomie. Na dowód, że tak nie jest, przytoczę Ci Twoje własne słowa: "Nie obchodzi mnie, jaka będę za 60 lat, jak już będę brzydka, to wszystko mi jedno" - i to mówi według Ciebie osoba, która jest odpowiedzialna? Nie, to mówi osoba, która jest młoda (osiemnaście lat), korzysta z życia i nie przejmuje się konsekwencjami swojego postępowania.
Post jest ciekawie napisany, przyznaję, co nie zmienia faktu, że w co najmniej trzech miejscach się z Tobą kompletnie nie zgadzam, ale nie to tu oceniamy. Intrygujesz mnie i zastanawiam się, czy ta burza myśli, którą u mnie spowodowałaś, wyjdzie mi na dobre, czy nie.
29. Jesteśmy tacy, jakimi nas widzą inni.
Co prawda post bardzo mi się podobał, ale ostatni akapit wyrobiłaś jednak dosyć przewrotny. Post opowiada o względności naszego bytu; jacy jesteśmy sami według siebie, a jakimi się jawimy dla innych. Istną perłą jest określenie "Wszystkie spostrzeżenia mają znaczenie. Nawet jeśli się z nimi nie zgadzam." i zanotuje je sobie gdzieś w pamiętniku, żeby jak najczęściej o nim myśleć. Już prawie się z Tobą zgodziłam, ale ostatni akapit jakby był morałem w stylu “przecież i tak zostanie po nas ludzka pamięć, nie nasza pamięć, więc może warto się starać o zdanie innych, a nie własne, bo pozostanie na dłużej”, co nie do końca mi odpowiada. Moim zdaniem po śmierci zostawiasz świat i idziesz dalej, nie przejmujesz się tym, co zostawiasz.
Rzeczywiście umiesz pisać refleksje, a ja dochodzę do wniosku, ze refleksji oceniać nie lubię. Żeby czytać i lubić refleksje, trzeba być elastycznym, a ja jestem raczej niezmienna w moich poglądach. Celowo ominę post o maturze z matematyki, ponieważ mi matura z matematyki wychodzi bokiem, więc może…
28. Tylko obłudnicy modlą się w kościele.
Ciśnienie moje zaraz mi wypruje żyły. Sama piszesz, że Biblii nie można traktować dosłownie, a sama wybierasz z niej co chcesz i traktujesz tak, jak jest Ci wygodnie. Popełniłaś zasadniczy błąd logiczny, bowiem Święty Mateusz napisał (co zresztą sama cytujesz, a nie potrafisz poprawnie zinterpretować), że obłudnikami są Ci, którzy chodzą modlić się do kościoła tylko po to, by ich lepiej widziano, a nie to, jak zinterpretowałaś w tytule. Popełniłaś też błąd rzeczowy- napisałaś, że Jezus nie chodził do świątyni, a chodził. Wiesz, że raz nawet z rodzicom zwiał w wieku lat dwunastu, żeby w synagogi się modlić i rozmawiać i innymi o wierze? A może wiesz, że nawet w szale gniewu na ludzi ignorujących budynek świątyni potrafił podnieść rękę i głos? A może wiesz, że świątynia była jedna- w Jerozolimie, a inne budynki modlitwy, to synagogi? Pisałaś o tym, że nie interesuje Cię, co ludzie o Tobie myślą i że ważniejsze jest, co Ty o sobie wiesz, dlaczego więc nie powiedziałeś księdzu, że nie wierzysz w Boga? Powiedz mi, przed kim próbujesz się wytłumaczyć z tego, że nie chodzisz do kościoła? Skoro nie wierzysz, to czemu szukasz argumentów na własna postawę w Biblii?
Post jak najbardziej nie na miejscu, ponieważ jako osoba niewierząca tworzysz teorię opartą o błędną interpretację Biblii no i ogromną niewiedzę, więc w żadnym stopniu mnie nie przekonujesz. Dowodzisz jedynie swojej hipokryzji. To jakby opieprzowicz prowadził blog poświęcony konkursikom- hipokryzja w czystej postaci.
33. Gdybym była prezydentem …
Szukałam Droga Autorko postu, z którym mogłabym się zgodzić, no i jest! Absolutnie się zgadzam z Twoim pomysłem kastracji gwałcicieli. Aczkolwiek pomysł ten wielu ludzi ma, a nikt w życie nie wprowadza. Co mnie w Twoim poście uderzyło na twarz; z zaciętością mówisz o gwałcicielach, a chwile później śmiejesz się z tematu o ich "nierządzie" i przeskakujesz na marzenie bycia prezydentką. Nie podobało mi się to, sfera poważna i niepoważna powinny być rozgraniczone grubą kreską.
Myślę, że już wystarczy. O ile refleksje same w sobie rzeczywiście były bardzo interesujące, to pozostawiasz nieodparte wrażenie, że Twoje argumenty wzięłaś z powietrza. Refleksje, to przemyślenia, tymczasem Ty serwujesz nam niemalże eseje, które przedstawiają śmiałe teorie, których obrona przychodzi Ci z trudnością.
Przemyśleniom mówię tak, ale stawianiem tez, których argumentami są "szesnastolatkowi rodzice już powinni pozwalać na tatuaże", czy "Jezus nie bywał w świątyniach", mówię stanowcze nie.

Poprawność językowa i interpunkcja 5/10
Piszesz bardzo ładnie i prawie poprawnie, chociaż idealna nie jesteś. Niestety masz emotikony nie tylko na stronie głównej, ale i w postach, czego radziłabym się wystrzegać. Dodatkowo robisz literówki i ortografy! Word podkreśla czerwonym wężykiem (opieprzowym wonszem) błędy, więc nie mogę Ci tego wybaczyć. Przecinki? A i owszem, zjadasz pozostawiając jedynie ogryzki pomiędzy wyrazowe;
"A co się robi z gwałcicielami" - Co się robi z gwałcicielami
"Polsa" - Polska
"Żądzi"- Rządzi! (ortograf aż boli!)
"Nie wiem jak sprawa wygląda u chłopaków" – Nie wiem, jak sprawa wygląda u chłopaków.
"Opinia na temat mojej osoby, z tego co zdążyłam się zorientować nie jest taka zła" - Opinia na temat mojej osoby, jak zdążyłam się zorientować, nie jest taka zła.
"Chociaż co do tego, nie jestem święcie przekonana" – Nie jestem co do tego przekonana. ALBO Nie jestem o tym święcie przekonana. Albo jesteś święcie przekonana o kimś/o czymś, albo masz przekonanie do kogoś/do czegoś, więc albo narzędnik, albo dopełniacz.
"Niewiem" – Nie wiem.

Układ 4/5
Układowi nie mam wiele do zarzucenia. Jedynie to, że ten odnośnik do głosowania na Ciebie wygląda niesamowicie ceglasto na tle innych rozmiarów czcionek. No i osobiście preferuję przy układzie dwukolumnowym umieszczenie postu z jednej strony, jako że jest długi, a linków i nagłówka z drugiej, Ty natomiast łączysz wszystko w jeden długi pociąg do nieskończoności i z powrotem.

Temat 1/5
Przykro mi? Nie, nie jest mi przykro. Nie poznałam żadnej ciekawej refleksji, której nie słyszałabym wcześniej od innego nastolatka. Masz talent do budzenia sprzecznych emocji i Twoje refleksje skłaniają do myślenia, ale w tej kategorii spotkałam wiele lepszych blogów, piszących na mniej prozaiczne i banalne tematu jak matura, jak cieszyć się z życia, dlaczego nie chodzę do kościoła, czy jak cieszyć się z życia.

Czytelność i obrazki 3/5
Staram się czymś w Ciebie rzucić, ale nie mam czym. Może pilniczkiem? Nie… to zły pomysł. Kolor czcionki jest w porządku, ale rozmiar stanowczo przekracza możliwości standardowego krótkowidza, dalekowidza, czy innego jasnowidza! Musiałam trzy razy molestować kombinację crtl i+, aż zaczęłam rozróżniać słowa "grzeszna" i "grzeczna", co, jak sama widzisz, lekko zmieniło sens lektury Twojego bloga. Obrazków u Ciebie wielu nie ma, chyba że wliczamy podstrony. W takim wypadku obrazków masz wiele, ale każdy tworzony jest w tej samej konwencji szablonów obrazkowych, więc nie widzę zgrzytów. Wszystko gra, i śpiewa w ten sam niesamowicie nudny i bezsensowny sposób. Z okazji analizowania grafiki, po raz kolejny próbuję odnaleźć jakikolwiek punkt zaczepny każdego z Twoich nagłówków, ale nie umiem. Swoją droga, skąd w ogóle wiesz gdzie jest dół tego cudeńka? Obracam monitor i muszę Ci powiedzieć coś niesamowitego- jak obrócę głowę w lewo, to widzę konika, a jak w prawo, rekina. Coś ze mną nie tak, czy tak ma być?
Obrazkom z bezsensownym, bezkształtnym, wielokolorowym tworem potworkowo-ludzkim mówimy krótkie i stanowcze nie!

Dodatkowe punkty
Gdybym przydzielała je za intensywność emocji towarzyszących ocenie, przyznałabym Ci prawie całe dwa dodatkowe punkty, ale Twój blog nie wywołał ich przez pozytywy, więc musisz obejść się smakiem.

Suma 28/60
Ocena dostateczna

Podsumowanie
Co do polecanych przez Onet postów poprawiłaś z lekka moje zdanie, ale czytelniczką Twoją nie zostanę. Refleksje, to takie legalne pranie mózgu, z którym wolę się już nie spotykać. Jedyne, czym się martwię, to ten (po)twór z nagłówka. Prawdopodobnie będzie mnie prześladował dłużej niż Buka z Muminków...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz