Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


wtorek, 5 stycznia 2010

(452) krzyweslowa

Eo po świątecznej przerwie i nadaniu jej szlachetnego przydomka- Zemsta Elfa, zamierza wspiąć się na intelektualną wyżynę opieprzając bloga krzyweslowa.

Pierwsze wrażenie 10/10
Krzywe słowa nieodparcie przywodzą mi na myśl kursywę, jednak w dosłownym tego adresu znaczeniu. Gdyby poszpera dokładniej w tym narzędziu między uszami doszłabym prawdopodobnie do wniosku, że krzywe słowa mogą oznacza dosłownie wszystko, więc wiele mi to nie mówi. Belka mnie powaliła na kolana i „dziam dzianie się w sobie” przyprawiło mnie o dreszcz rewolucji w układzie nerwowym. Przecież to Szewcy! Oczywiście, Wujek Gógl potwierdza stanowczo kiwając głową, przy czym Eo poważnie rozważa opuszczenie lokalu i udanie się do jakiegoś baru w celu utracenia świadomości przez upicie się niepewnej jakości wstrząśniętą niezmieszaną wątpliwej jakości. Ocenianie jest straszne, męczyłam się z matematyką- oceniałam blog o maturzystce, która robiła te same zadania z tego samego zbioru co ja, męczyłam się z Szewcami- oceniam blog z Scurvym na belce. Czy to jakiś syndrom, czy to mija?
Pozwolisz, Droga Asafo, że pozbieram się w sobie przed oceną, co może chwilę potrwać.
(Dwa kubki zielonej herbaty później).
Szablon bloga jest zachwycający w swej prostocie. Przez sekundę zamarłam z pół otwartym dziobem przed monitorem i dostrzegłam (O Radości!) cytat Gombrowicza tuż nad nagłówkiem! Połączenie Gombrowicz i Witkacy powoduje u mnie słuszne zresztą napięcie niemalże przedmaturalne, ale żeby proszę wszystkich była jasność; Eo zarówno Witkacego jak i Gombrowicza ubóstwia, więc jeśli mnie, Droga Autorko, nie zachwycisz, będzie rzeź!
W poście na stronie głównej widzę wiersz, więc dobrze trafiłaś, jak jednak ma to się do Gombrowicza, lub do Witkacego? Przekonamy się, ale (o Radości po raz wtóry!) cóż ja widzę pod postem!? Druga część nagłówka spadła pod post i dumnie prezentuje buty i stopy pani z pierwszej części tegoż nagłówka. Może mam uprzedzenia do damskich stóp, ale chrzanic to! Wygląda mi to na profesjonalną robotę i już zdążyłam przekonać się, że mam do czynienia z kimś niebanalnym, nietypowym i (Daj Boże!) kreatywnym!
Ostatnim gwoździem, który na dobre zakotwiczył mnie w Twoim blogu, są linki w prawej kolumnie. Wujek Gógl milczy czym są cudowne epitety „asaficznie” (podejrzewam, ze od Nicku Asafa, ale może chodzi Ci też o „Anty safonicznie” od Safony, bo również takie przyszlo mi na myśl skojarzenie) oraz „intleartularne” (co jest prawdopodobnie połączeniem słów „intelektualnie” oraz „learte”, ale jestem tego tam pewna jak płaskości Ziemii). Z jednej strony czuję się jak gówniarz (a raczej G…arz ), który patrzy na jakieś wielkie i kolorowe zabawki, a z drugiej strony czuję się jak zboczeniec, który ma ochotę rzuci się i pożreć wszystko, co Twoje, obleśnie przy tym mlaszcząc.

Nagłówek 4/5
Jedne, co mogę o nim powiedzie to fakt, że jak najbardziej pasuje mi do gombrowiczowskich teorii. Zdjęcie jest porządne, pomysł z rozszczepieniem stóp jest kapitalny, a mi do głowy przychodzi właśnie Gombrowicz i jego schematy. Kobieta elegancka, z ułożoną fryzurą, umalowana, w bucikach na obcasach spaceruje, a raczej bada teren… rupieciarni? Na pewno wybiega ponad schemat, bynajmniej próbuje, co jej się rewelacyjnie udaje, jak i Tobie, Droga Asafo. Przez podział nagłówka, wybiegasz poza „normalny” świat blogów Onetu.
Chciałoby się rzec, idealnie, jednak nie widzę żadnej adnotacji o tym, skąd masz to zdjęcie. Za to obetnę Ci jeden punkt, bo pomijając poglądy Gombrowicza i Witkacego prawa trzeba przestrzegać.

Treść 10/10
Uporczywie szukam jakiegokolwiek śladu starszych postów, ale niestety nie dane mi jest tego odnaleźć, więc skupmy się na tym, co widzimy na stronie głównej.
Bezwolne sensu
Nie umiem tego opisać. Moja logika popełnia samobójstwo, zdrowy rozsądek leży pijany w rowie a sens wychowany w patologicznej rodzinie zaczyna tłuc kijem przystanek. Eo tymczasem płynie po nierealnej podświadomości w kierunku samozagłady. Jak mam opieprza taki twór natury? „Logika została wczoraj spuszczona kanałami rzeczywistości” to zdanie mówi wszystko. Takie cudności działają na mnie niesamowicie kreatywnie i powiem Ci w zaufaniu, że czuję się jakbym to ja była rozkładającym się ciałem i mięsem poludzkim. Zamiana perspektywy, w której po lekturze liryki czytelnik ma nieodparte wrażenie, że jest tejże liryki ofiarą, jest niesamowite. Czuje się wybebeszona z flaków a „interpretacja widzenia dowolna” spowodowała dziki galop z interpretacją w nierzeczywisty świat.
Post jest świetny, nawet nie wiem, do czego Cię porówna, żeby Ci nie ubliżyć. Żałuję, że nie mogę odnaleźć innego postu, bo byłaby to żywa uczta dla oka, ucha i reszty szanownych ciała członków. Jestem pewna, ze masz więcej na blogu wierszy, ponieważ wchodziłam już kilka razy na Twój blog, mam teraz wrażenie że link „lirycznie” nie działa, no ale cóż. To nie Twoja, lecz moja strata, którą mam nadzieję będzie mi dane nadrobić w przyszłości, przez czytanie Twojego bloga i nowych postów.
Znalazłam! Dzięki wrodzonej spostrzegawczości widzę (ironia Proszę Czytelników) napis „następny” gdzieś tam, między lewym a prawym butem szanownej Pani z nagłówka.
Różowy nekrolog
Nieodparcie kojarzysz mi się z Tolkienem, który na pytanie, skąd wziął się jeden bohater Władcy odpowiedział „postaram się tego jak najszybciej dowiedzieć”. Ty również na początku wiersza nie wiesz, do czego dążysz, po prostu „puszczasz myśli na wybieg” i obserwujesz, co z tego wyniknie. A wynika rejs w innej czasoprzestrzeni, gdzie słońce zachodzi na zielono, a co najciekawsze, Twoje wiersze są sztuką samą w sobie. Nie dmuchasz w istniejące już balony banałów, ale wstrzymujesz oddech, by skupić się na wnętrzu człowieka, na jego umyśle, głowie i zmyśle kreacji. Pozwala Ci to na chłodną i zdystansowaną ocenę innych i dostrzeżenie bezsensu z bałwanem w roli głównej. Nie mam pytań, bo nie umiem sformułować nawet tego zamtuza, jaki powstał w mojej głowie po przeczytaniu tego wiersza.
Fashion Show
Kwintesencja Twoich poglądów, rewelacyjna składnia i po raz pierwszy- przekaz w brutalnie czystej postaci. Pojawił się burdel i zdzira ale to poliestrowa aureola i kolorowy plastik są tu krytykowane. Najbardziej podoba mi się fragment „dobrze ubierz mnie w plastik jeżeli wtedy będę ci się bardziej podobać”. Oczami wyobraźni widzę cały ten zakłamany lud. Jeden kłamie, że chodzi do kościoła, inny, że nie chodzi, kolejny, że nie zdradza żony, a jeszcze inny, że właśnie ją zdradza i to codziennie. Przerażająco zaczęłam się zastanawiać, przed kim i jak często ja organizuję fashion show i po burzliwych dyskusjach z moim alter ego stwierdzam, ze to Twój najlepszy wiersz.
Swoją drogą, zanim kilka zdań wcześniej napisałam „zamtuz w mojej głowie” nawet przez myśl mi nie przeszło, że w kolejnym wierszu będziesz pisała o „umysłowych burdelach”. Czyżby jedność jaźni, czy jestem prorokiem?
Niedowangarda
Czuję się jakby przejechał po mnie ten pociąg. Jestem zachwycona Panem z ładną pupą i panem z nowym butem, ale boję się jechać dalej. Obiecaj mi, Droga Asafo, że nie jesteś tą, od której pożyczam już do którejś z rzędu oceny ‘zamtuza’. Powiedz mi, ze to nie Ty odeszłaś, gdy ja dotarłam. Powiedz mi, że to nie do Ciebie bałam się napisać na forum, że również kocham Gombrowicza.
Eo upadła nisko w pokłonie dla Asafy, znanej jej wcześniej pod dwoma innymi Nickami. To jakby prosić Billa z Tokio Hotel, żeby ocenił działalność Red Hot Chilli Peppers.
Nie będzie klasycznego podsumowania treści. Asafy nie ma wśród nas, Ona jest w innym wymiarze i innym czasie. Zresztą, przeczytajcie sami;
„Radosny deszcz za oknem a ja brodzę w kaloszach pośrodku kałuży umysłowej Cia-pki”

Ortografia i poprawność językowa 10/10
Skoro nie mamy tematu do rozmowy, bo błędów i z lupą i z mikroskopem na krzywych słowach nie znajdziemy, porozmawiajmy o bogactwie językowym. O wypracowanym stylu i sposobie zachwycania czytelnika.
Kilka neologizmów, których mniemam jesteś autorką; niedoabsurdu, niedowangarda, wódczanejwinno, bezżycie, sensubez, bezoczywistośc.
Metafor kilka i innych niedosłownych przenośni; „bezżycie koloru bordo”, „puszczam myśli na wybieg”, „myśloorgazmy zapewniać duszom”
Paradoksiki i inne oksymorony; „różowy nekrolog”, „poliestrowa aureola”, „litania ślepych pojęć”, „byt z niebytu”, „niepowietrzny balon”.
Puenty bezcenne; „prawdy nie ma i tylko to jest prawdą”, „ludź zabity temulata”, „największe piękno świata zawsze powstaje w umysłowych burdelach”, „pozory wzięte w złotą ramkę też są ładne, mogę jeść osobno czekoladę i chilli”, „nie będzie nikt więcej gwałcił mi duszy”, „raz zdobytej wolności nie oddam”.
Szczyt słownych igraszek widzę w wierszu Rozwój.
Pisz, bo jesteś szatanem słowa pisanego, a takich w swoim życiu często się nie spotyka.

Układ 5/5
Idealny, minimalistyczny, skromny, zwracający uwagę na treść i zgodny z (bez)sensem ogółu.

Temat 5/5
Poezje wyjątkowe niebanalne i tak naprawdę poza skalą, poza schematem. Po przeczytaniu wszystkich wierszy z przerażeniem stwierdzam, że kobiece są równie znakomite jak i te mniej kobiece. Rzadko mi się zdarza zachwycać poezją, no ale cóż ja zrobię w obliczu takich słów?

Czytelność i obrazki 5/5
Jasna, duża czcionka na czarnym tle w głównym poście i czarna czcionka na tle morelowym. Czyta się wyśmienicie, nic nie przeszkadza, nic nie odrywa naszej uwagi. Obrazki- nagłówek w dwóch znakomitych częściach w pełni sprawujący rolę klamrową bloga. Jedyne za co mogłabym odjąć punkt, to słabo widoczny dostęp do poprzednich postów, ale ostatecznie bajka skończyła się Happy Endem i do postów dotarłam, więc wybaczę.

Dodatkowe 6/10
Bo jesteś jedyna w swoim rodzaju i nikt, kto czyta Twoje wiersze czy inne teksty, na pewno Cię nie zapomni. No i za styl, bo w tej kategorii dziesięć na dziesięć to za mało w Twoim wypadku.

Suma 55/60
Czyżby to był celujący? Zasłużony i wstańmy i bijmy brawo, Proszę Państwa, bo takie blogi zdarzają się raz na milion.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz