Nerwowa reakcja na krytykę nie kładzie jej kresu. Przeciwnie, rodzi w oceniającym przekonanie, że ma rację w tym, co mówi. — Richard Carlson
Witamy na Opieprzu!
czwartek, 11 lutego 2010
(521) pamietnik-m
Eo ocenia bloga pamiętnik-m.
Pierwsze wrażenie 4/10
Powtórzenie adresu w belce, nagłówku i butonie nie wpływa na mnie dobrze, a wręcz powiedziałabym, że czuję się osaczona przez pamiętnik-m. To ma być pierwsza litera Twojego imienia, to „Em”? Nie umiem oprzeć się pokusie i pomijając huczące w głowie „ciekawość to pierwszy stopień do piekła” zaglądam do ramki „O mnie”… Tak! Masz na imię Magda! Pozwolisz, Droga Magdo, że tak to będę się do Ciebie zwracała, gdyż Lady_Vampire jest dla mojego prostego umysłu zbyt skomplikowane. Poza tym, sama jestem właścicielką bardzo podobnego do Twojego imienia, więc może to mnie dobrze nastroi! Na pewno dobrze mnie nastraja również kolorystyka szablonu, ale biel wyzierająca spomiędzy reklam Onetowych doprowadza mnie do szału. Zabić biel! Najlepiej pogrzebaczem wytarzanym w czarnym węglu! Dopiero po krwawej jatce z bielą i ostrymi plamami czerwieni na ekranie mogę spokojnie zasiąść do oceny. Chwileńka… to nie krew! To gacie wokalisty Tokio Hotel! Zaiste, łatwo się pomylić, bo odcień równie oczogwałtny. Nie wiem czemu ten człowieczek siedzi na samym dnie strony, przytłoczony ciężkim postem i w dodatku pocięty na trzy części?! Może sam się pociął, bo przytłoczył go najnowszy post z zachwytem muzyką reggae, bo on sam śpiewa… ee… pop-rock? W każdym wypadku nie wiem do końca, czy „reage” to nie jakaś zaszyfrowana tajna formuła, która ma mnie zabić jednym spojrzeniem, czy tylko przekręcona nazwa prądu muzycznego płynącego prosto z Jamajki.
Jak na razie nie czuję się tu u Ciebie zbyt mile widziana, Twój blog to pamiętnik, dodatkowo biel z tła zewnętrznego niedługo mi się rzuci na mózg, a Bill z Tokio Hotel nawet pocięty na kawałki ma w sobie więcej kobiecości, niż ja… Rozważę petycję mojego alter ego o błyskawicznej ewakuacji stąd w ciągu pięciu dni roboczych i poinformuję Was droga listowną, gwarantuję.
Nagłówek 3/5
Zdjęcie oprawione do obrzydliwości nieskończoną ilością pędzli w kolorze dojrzałego wrzosu nie zapowiada nic dobrego. Poza tym zdjęcie przejawia wszystkie możliwe objawy zdeprawowania- umalowana nastolatka (no tak, żeby chłopaków wabić sklejonymi od tuszu rzęsami i ustami, których tknąć nie można, a nuż się człowiek przyklei lub umaże!) z farbowanymi na czarno włosami (primo- nie wmówisz mi, że to natura, chyba że podrasowana w fotoszkapie*, sekundo- ciemniej się nie dało? Zastanawiam się, czy to czerń kruczoczarna, czy może tylko głęboka czerń…) oraz kolczykiem w ustach (o tak, jak się zaczyna kłuć w podstawówce to się kończy jako sitko już w liceum, zobaczysz!) stoi sobie podpierając się pod boki (niezła z niej będzie w przyszłości kura domowa, nie ma co! Nie chciałabym być jej współmałżonkiem, bo wygląda na taką, co i wałka nie zawaha się użyć…) na deskorolce (to bardzo niebezpieczny sprzęt, więc zagrażając tak własnemu życiu spowodowała, że możemy ją nazwać zalążkiem przyszłej morderczyni!). Podchodzę do owej dziewczynki z rezerwą, bo choć mi się w ogóle ona nie podoba, to jednak w Twoim wieku również lubiłam takie zdjęcia, a i nawet lepiej że nie jest to kolejna sweet lolitka, która robiąc zdjęcie z ręki świeci ledwo co poczętymi w dekolcie cyckami i miną pod tytułem „zobacz jaka jestem grzeczna” licząc na miliony komentarzy od napalonych samców. Plusy za kolory, luzacką dziewczynę, minusy za brak linka do autora zdjęcia i miliony wrzosowych pędzli.
Treść 0/10
Do boju! Chociaż wolałabym do odwrotu…
Reage? Ma Power!!!
Błąd już w tytule to główny powód, dla którego zaczęłam czytać ten post.
„Wiele osób kojarzy reage z marihuaną itd. A co z dresiarzami? Jakoś ich niewiele osób kojarzy z narkotykami...”
Nie rozumiem chyba logiki tych zdań. Wytworzyłaś jakże rozwinięty strumień myślowy, który jest tak niejasny, że mam ochotę użyć rozpałki do podpalenia czegoś, co mam pod ręką, żeby z taką prowizoryczną pochodnią oświecić mój -lub Twój- tępy umysł. Przykro mi, natrafiłam na Twój buton, ale zamiast się palić, zwinął się w rulonik i pomarszczył, więc użytku z niego żadnego, jak widać. Jednak staram się dalej i po kilku głębszych… przemyśleniach uchwaliłam co następuje; Reggae NIE kojarzy się wielu osobom z narkotykami, jedynie rastafarianie, którzy to marihuanę uważają za święte ziele. Dresiarze to nie moja działka, nie wiem, co z nimi. W sumie słowo „działka” w tym kontekście mogłam sobie odpuścić… Nie wiem czym jest „jakoś niewiele osób” i nie wiem dlaczego według Ciebie więcej osób kojarzy reggae z narkotykami niż dresiarzy. Czemu jesteś tak nietolerancyjna wobec dresiarzy? Osobiście nie znam żadnego dresiarza, który byłby narkomanem, jak również nie znam nikogo, kto słucha reggae i jest narkomanem. Sama oceniasz dresiarzy po plakietkach, jakie ludzie im przykleili, a oburzasz się, gdy ludzie tak jak ty postępują wobec słuchaczy reggae. Trochę konsekwencji, kobieto! Ach, żeby była jasność- napisałam, ze się oburzasz, ale nie jestem tego pewna, bo mina „;\” połączona z wielokropkiem wygląda mi na oburzenie właśnie, ale mogę się mylić. Jest na sali emotolog?
Poegnanie MJ
Och tak, teraz przeczytam kolejny post o tym, jaki to cudowny jest Michael, jak źle, że umarł i jak to nie doceniany był za życia. Podczas postu niesamowicie się nudziłam i jedyne, co przykuło moją uwagę, to świetny awatar na jego początku. Poza tym, raczej mnie nie przekonałaś ani do wypowiedzi pod postem, ani do dalszej lektury. Majkel był, Ty fanką nie jesteś, umarł, głośno o nim w TV, blab, blab, zaczęłaś go słuchać, blab, blab, wspaniały tancerz, muzyk, blab, blab, narkotyki, blab. Tekst porywający jak stara pralka na opcji „podwójne wirowanie”- robi więcej hałasu niż pożytku.
Po imprezie… i luzzzik…
Luzik przez potrójną dawkę „zet” jest bardziej wyluzowany? A to ci nowina! Po przeczytaniu tego postu radzę i założyć papierowy pamiętnik, ewentualnie nie oddawać do oceny ramowego planu Twojego dnia bo… Twój blog nie jest niczym więcej. Wybacz, ale nie interesuje mnie, że na stole były morele, a torcik jadłaś z wczorajszej imprezy. Ani gra z babcią w scrabble, ani podróż do dziadków na 20 minut, ani obiad z pączkami mnie nie wciągnął. Może gdybyś spotkała po drodze kosmitów, lub w zupie tornado, albo chociaż w pączku oko cyklonu! Jedyną anomalią są stosowane przez Ciebie zasady interpunkcji i poprawności, które można uznać za przełomowe, zaiste.
Jeśli blog jest dla Ciebie radością i lubisz czytać komentarze innych nastolatek do Twojego postu, to prowadź go dalej, oczywiście. Mi ta treść się nie podobała w ogóle i uważam, że pamiętnik prawdziwy to tylko ten papierowy. Ot.
Ortografia i interpunkcja 2/10
„Ostatnio zaczęłam słuchać reage. Przyjaciółka słucha więc dała mi poznać jej klimat ;p” Przyjaciółka dała Ci poznać przyjaciółki klimat? Czy może przyjaciółka dała Ci poczuć jej/reage klimat? Gwarantuję Ci, że reggae nie jest rodzaju żeńskiego, choćbyś tej muzyce odcięła męskość i była zagorzałą feministką. TO reggae, TA muzyka! Albo „dzięki przyjaciółce poznałam klimat tej muzyki”, albo „dzięki przyjaciółce poznałam klimat reggae”.
„No i ze świeżo umytą łepetyną ;p (slang my sister) zasiadłam za kompem, weszłam na tego bloga i napisałam tą notkę” Łepetynę to normalne słowo, nie musisz go tłumaczyć, a nawet jeśli, to nie niezrozumiałym tworem „slang my sister”! Swoją drogą, jak zasiadłaś ZA komputerem, to niewiele mogłaś zobaczyć, nie? To chyba właśnie stąd Ci się biorą te błędy… Ty nic nie widzisz! Jak następnym razem zajdziesz do biurka, na którym stoi komputer, to usiądź od tej jaśniejszej strony miniatora, od razu pozujesz różnicę. Na przykład, że napisać można „Tę notkę” a wejść (dotrzeć do) można (Na kogo? Na co?) na blog, a nie bloga! Blog, nie ma bloga, idę z blogiem, mówię o blogu, o Ty blogu! Polskie przypadki, nie trudne być przypadki! Magda uwierzyć i spróbować deklinacja, bo to fajna zabawa być!
„Jeśli Macie zły dzień wpadajcie na YouTube i wpisujcie MArika albo Jamal ;p” Niestety emotka nie zastąpi wszechmocnej kropki, uwierz… Słowo „macie” zaczęłaś z wielkiej litery bo Ci się małe „Em” w scrabblach skończyło?
„Mama nakryła już do stołu, na którym można bylo znaleźć między innymi: morele, placek z morelami, placek z jagodami, tort z (wczorajszej imprezy x) ), i pączki....łiii... i jak tu schudnąć??”
Istna gratka! Najpierw dajesz kuksańca polszczyźnie literówką w słowie „było”, potem podbijasz jej oko nawiasem źle ogarniającym wstawione wyrażenie „z poprzedniej imprezy”, kopiesz ją w czułe miejsce obrzydliwą emotikoną, powalasz przecinkiem przed „i” by wraz z groźnym okrzykiem „łii” postawić o jedną kropkę za dużo i roztrzaskać jej biednej głowę wielkim, czarnym glanem. Powiedz mi, co ona Ci zrobiła, Brutalu?
Układ 3/5
Przyznałabym Ci maksymalną ilość punktów, ponieważ dwukolumnowy z ramkami w kolumnie prawej i postem w kolumnie lewej jest jak najbardziej słuszny, ale ciągnące się zwłoki pociętego Billa nie dają mi spokoju. Podejrzewam, że chciałaś zakopać ciało w otchłaniach bloga, ale tajni agenci z CSI zawsze Cię znajdą i ich czujne oko nie przeoczy takich dowodów zbrodni. Ach! Zapomniałabym, że statystyka to u Ciebie pierwsza ramka prawej kolumny, a pierwsi będą ostatnimi, a ostatni piersiami –czy jakoś tak- więc za to też odejmuję punkt.
Temat 0/5
Pff. Oczywiście mogłabym tu się doszukać jakiegoś szału, ale Ty jako nastolatka po prostu opisujesz swoje życie. Nie mnie oceniać życie, Twoje poglądy czy gusta, ale poprosiłaś mnie o ocenę bloga, a blog, to forma wyrażania swoich poglądów, swojego życia. U Ciebie ta forma jest suchą relacją opatrzoną niezliczoną ilością emotikonek, w które nie umiem się wczuć. Nic w zaprezentowanym przez Ciebie temacie nie porwało mnie z siedzenia, nie wypruło flaków, ani nie wybebeszyło bebechów na lewą stronę.
Czytelność obrazki 1/5
Nie mam nic do zarzucenia czytelności samej w sobie. Literki to nie mrówki do zjedzenia przez pierwszego mrówkojada, ale ze słowami już gorzej, bo niepoprawność niektórych i mrówkojadowi by w trąbie stanęły w poprzek. Obrazki… hm. Spotkałam biednego Billa no i jakiś tam awatar, jakiś tam button. Jak dla mnie obrazki powinny byś dokładnie w liczbie jeden- nagłówek. Reszta, choć pojedynczo ładna, nie współgra z blogiem i robi z niego małe śmietnisko, które nie jest posortowane na papier, szkło i plastiki.
Dodatkowe punkty -5/10
Dodatkowe punktu kochały Tokio Hotel i jak zobaczyły to, co zrobiłaś z wokalistą tego zespołu, postanowiły strzelić focha. Zwykły foch to nie był, bo nie dość, że same nie zawitały do tej kategorii, to jeszcze gwizdnęły Ci pięć uzbieranych w poprzednich kategoriach, za brak linka do Opieprzu!
Suma punktów; 8/60
Ocena; niedostateczna!
Nareszcie koniec...
*przejęłam z forum, przyznaję się bez bicia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz