Nerwowa reakcja na krytykę nie kładzie jej kresu. Przeciwnie, rodzi w oceniającym przekonanie, że ma rację w tym, co mówi. — Richard Carlson
Witamy na Opieprzu!
sobota, 13 lutego 2010
(524) bezstanika
www.bezstanika.blog.onet.pl
Ocenę wystawia: Lesair
Pierwsze wrażenie: 6/10
Wchodzę na bloga pod adresem „bezstanika”. Oczywiście nie ja jestem bez stanika, bo takiego nie posiadam, ale dość zaciekawił mnie ten tytuł. Patrzę na belkę u góry, na której widnieje tekst „będziemy śmiać się lub milczeć, stworzymy własne narkotyki!” – bardzo dobrze znanej mi kiedyś piosenki „kawałek kulki – jeśli”. Pierwszy plus za wyszukany gust muzyczny oraz przyciągający adres. Ajć! No po prostu nie wierzę! Mamo uszczyp mnie, bo niedowierzam! Pierwszy raz od bardzo dawna zobaczyłem jakiś przyzwoity szablon. Jestem pod wielkim wrażeniem! Nienawidzę fioletu, ale ten jest taki inny… Świetnie komponuje się z tą białą kratką. Nawet nagłówek jest pomysłowy i pasuje do całości. Jednak zauważyłem jeden mały drobny mankament…Obok paska o antyspamie zrobił się nieładny dziubek psujący całe dobre pierwsze wrażenie. Żartowałem! Szablon jest w porządku, ale ten dziubek musisz koniecznie zlikwidować. Nawet statystyka nie rzuca się w oczy i nie wrzeszczy chamsko „przybyło mi 10 komentarzy!!!” Prawie uciekł mi kolejny mankament, którego chyba Ci nie wybaczę. Jak mogłaś nie umieścić szerokiej listy? Po tym lekkim zbulwersowaniu Twoją nieroztropnością przejdę do przyjemniejszej części oceny- nagłówka.
Nagłówek: 5/5
Nagłówek jest schludny, zadbany, pomysłowy i przede wszystkim prosty. Nie ma żadnych brushy, zbędnych napisów, gwiazdek i innych świecidełek nadający się tylko dla srok i dzieci Neo. Sam ten obrazek wyraża całe emocje i mówi o tematyce bloga. Nie ma jakichś wskazówek, strzałek, pierdziałek. Jest zwykły! I to się wujkowi Lesairowi podoba! Grzeczna dziewczynka!
Treść: 1/10
Pierwsze wrażenie było dobre, ale myślę, że treścią to Ty mi tutaj nie zaimponujesz… Czuje się jakbym kupił tandetny towar, który miał tylko ładne opakowanie. Cóż…Następnym razem postaram się tak nie ekscytować, bo znów upadnę na dupę, jak z oblodzonych schodów. Zabieram się za te Twoje pamiętnikowe „przemyślenia” – które zatruwają wszystkim umysły, zezują oczy i wykrzywiają zęby. Dla odważnych wstęp wolny pod warunkiem założenia maski „przeciw-pamiętniczkowej”. No to co? Jedziemy z tym koksem?
„bardzo mądrzy.”
Zaczyna się zniewalająco, a ja proszę w tym czasie Boga o wyrozumiałość nad Twą biedną schorowaną głupiutką duszą. Na samym początku notki już mnie zdołowałaś:
„napisać muszę coś. coś co opisze moją radość i chęć życia. coś co wyrazi miłość do przyjaciół i sztuki. w czym opiszę teatr, miłość i przyjaźń. w czym wyrażę życie i dam nadzieję innym.” A ja teraz powiem Ci coś. STOP. Z czego nie będziesz zadowolona. STOP. Wiesz, co to jest? STOP. To umiejętność. STOP. Pisania zdania. STOP. Zdania złożonego, oczywiście. STOP. Zaczynając je od dużej litery. STOP.I nie pozbawiania. STOP. Go sensu. Koniec!
Zmordowałem się czytaniem tej notki, ale niestety to jeszcze nie wszystko.
„p s y c h o l o g i a p s y c h o l o g i a p s y c h o l o g i a p s y c h o l o g i a p s y c h o l o g i a p s y c h o l o g i a p s y c h o l o g i a p s y c h o l o g i a p s y c h o l o g i a p s y c h o l o g i a p s y c h o l o g i a ...” Aż mi się niedobrze zrobiło….Niedługo zajrzę do lodówki, a tam co wyskoczy? Psychologia!
„ucz się ucz się ucz się ucz się ucz się ucz się ucz się ucz się ucz się ucz się ucz się ucz się ucz się ucz się ucz się ucz się ucz się ucz się...” Pod tym grubym zbiorem „psychologii” znajduję się kolejny tom z serii „nie wiem co napisać wcisnę „kopiuj” a następnie skomplikowany ciąg zadań ctrl + v”
Pod koniec notki drobnymi literami wydziubdziane najmądrzejsze słowa z Twojej całej notki. Powiedz mi…Nie wystarczyło dodać tylko tego, tylko bawić się w kopiuj + wklej?
„ona kocha cię po polsku, angielsku, niemiecku, francusku… ja kocham cię w Braille'u.”
Poruszający tytuł, ale obawiam się, że pozostała część notki nijak ma się do niego. To prawie tak jak opakowanie od piegusków, ale bez zawartości ciastek. No jak dla mnie to jest jakieś chore, albo po prostu bez sensu. Mam ochotę zdzielić Cię szczotką klozetową, za ten stek bzdur, które wypisujesz.
W sumie to nie ma tu nic ciekawego, co mogłoby przykuć uwagę czytelnika. Piszesz o miłości do kogoś, nie wiadomo czy odwzajemnionej czy też nie, ale jak dla mnie to jest po prostu pozbawione jakiegokolwiek sensu. Jedyną rzeczą, która przykuwa uwagę jest jakże dyskretne i nierzucające się w oczy „postscriptum”.
„PS
jakjanienawidzęśniegu!
z i m o w y p i e r d a l a j”
Pamiętaj, że jestem z Tobą! Zimo precz, notko precz, chce mieć święty spokój. A teraz złapmy się za ręce, rozpalmy ognisko i wykrzyczmy słowa: „Zimo precz, notko precz, chce mieć święty spokój. A KYSZ!” Przy rozpalaniu ogniska należy zachować szczególną ostrożność, aby nie podjarać głęboko pokrytej śniegiem flory…Czy ktoś tu wyczuł ironię?
„♫♪♫”
Notka ta jest o dość nietypowym tytule…Nigdzie się z takim nie spotkałem, co nie zmienia faktu, że Twoje dotychczasowe notki były beznadziejne! Aż się prosisz o lańsko, bo wiem, że stać Cię na więcej.
„coś się zmieniło.
jesteśmy my.
dzień dobry. kocham Cię.
i pomyśleć, że jeszcze kilka dni temu mówił mi:
"z mojej strony to tylko przyjaźń."
mój klocek eM.
khy khy
uda się?
boję się. „
Aż mnie zagotowałaś tą notką. Co to ma w ogóle być? Nie proszę Cię o żadne eseje, ale mogłabyś napisać trochę więcej… I jakbyś mogła, to nie zapomnij sprawdzić czy twoje „wyrafinowane” zdania mają jakiś sens. Przecie to nawet nie wiersz, tylko jakieś homo-niewiadomo! Mam dość porównywania Twojego bloga do artykułów spożywczych, tak więc przeniosę się do następnej kategorii oceny.
Ortografia i poprawność językowa: 1/10
„Ale cyrk, kurcze mać, zero znów muszę dać, taki już pamiętników los, że trza wrzucić je na stos.” Tak mi się jakoś głupio skojarzyło z pewną ekscentryczną piosenką.
Jak dla mnie, Twoje notki są pozbawione jakiegokolwiek sensu, są krótkie i ogólnie to mogą zastąpić papier toaletowy. Czyli mówiąc krótko i zwięźle, są do du… pupy! Zaczynasz zdania od małych liter, stawiasz kropki zamiast przecinków, urywasz zdania w trakcie rozpoczynania nowej myśli.
„a jezeli komuś przeszkadza to jaka jestem, to po prostu mam go w poważaniu.” Zdanie zaczęte od małej litery, brak kropki nad „z”. Na Twoim blogu można znaleźć wiele takich zdań, w zasadzie to wszystkie są zaczęte z małej litery… Aż mi się zachciało komuś łeb ukręcić.
„wspólne wieczory, łikendy i święta. to wszystko i jeszcze więcej.” Brrr… Fonetycznie brzydko. Zagadka: jakie zwierzątko mówi: łii, łii? Podpowiedź: nie weekendowe.
„ coming out. co raz mniej z tym problemów.” „Ingliszem” zajechało…A fuj! A po polsku to pisać już się zapomniało?
„choć fak faktem miło byłoby, gdyby choinka była żywą.” Jaki fak? Może chodziło o kwak, albo fakt? Miejmy nadzieję, że to nie kolejne brzydkie zapożyczenie z języka angielskiego.
Sumujemy: ukręcony łeb… A to nie to. Zdania zaczynane od małych liter, to porażka tego sezonu. Literówki, niechlujne tworzenie zdań. Inglisz jeszcze bym przeżył, ale telegramowych zdań już nie.
Układ: 5/5
I tutaj jest wszystko jak należy. Szablon jest zgrabny, prawokolumnowy, menu nie jest zaćkane i ogólnie wszystko w jak najlepszym porządku. Jak miło, że chociaż szata graficzna jest dopracowana.
Temat: 0/5
Eh…Co za pech! Miało być tak ładnie, a skończyło się marnie! Na rymy mnie wzięło, bo pora późna, a autorka bloga najwyraźniej jest próżna. Pamiętniki i dzienniki…Też mi temat. Ludzie, świat to nie tylko pamiętniki i użalanie się nad sobą , robiąc z siebie międzynarodowe pośmiewisko. Pamiętniki przynoszą wstyd naszemu kraju…Normalnie gorsze niż produkty „made in China”.
Czytelność i obrazki: 3/5
Nagłówek jest ładny, również nie toleruję spamu, ale niestety rażą w oczy zdania zaczynane z małej litery. Treść jest porządnie rozpiżgnięta i trzeba jej szukać we wszystkich możliwych kątach.
Dodatkowe punkty: 1/10
W celu sprawdzenia obecności linku do Opieprzu, wlazłem w podstronę Twego bloga. Link znalazłem, ale adres był dość nietypowy: „bezzabezpieczenia” – a na nagłówku 3 kolorowe kondomy suszące się na sznurku… Grunt to pomysł!
Podsumowując:
Punkty: 22/60 Ocena: nie wiem jak to się stało, ale DOSTATECZNY.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz