Nerwowa reakcja na krytykę nie kładzie jej kresu. Przeciwnie, rodzi w oceniającym przekonanie, że ma rację w tym, co mówi. — Richard Carlson
Witamy na Opieprzu!
wtorek, 4 maja 2010
(593) sapienta-uti
Ogarnij się, Ciotka. Zmiotka i na szufelkę, zmiotka i na szufelkę… Jakoś ostatnimi czasy cholernie ciężko ogarnąć mi tę kuwetę, którą nazywam życiem i stąd te braki. A czas niestety zap… KHĘ. Zatentego i ani myśli cofnąć mnie o jakieś dwa-trzy miechy. Hak mu w smak.
Dzisiaj z umiarkowanym entuzjazmem i anemicznym „hurra” ocenię – haha – bloga sapientia-uti, który należy do niejakiego Dieego. Prosimy usiąść w foteliczkach i zapiąć paseczki, bo będzie bujało, OJ, będzie bujało…
Pierwsze wrażenie 7/10
W adresie jakiś profesjonalny mordołamacz. Ani to-to nie brzmi, ani zabawnego wierszyka się do tego nie ułoży – jak ja kocham zagramaniczne nazwy. Cogito ergo sum? Czyli to znaczy, że ja albo nie cogito albo nie sum.
Ewentualnie oba wyjścia.
Czyli prościej – adres do chrzanu. Komu będzie się chciało zapamiętywać takie coś? Jest tyle ciekawszych nazw domen, naprzykład Demotywatory. Albo RedTube. Albo coś. A ty bida z nyndzo.
Belka. Czepię się. „Nawet cień przyjaciela starczy by uczynić człowieka szczęśliwym.” Może jestem złośliwą karykaturą człowieka wyrozumiałego, ale „starczy” to jest uwiąd. Albo wiek. Nie lubię tego słowa, wolę pełne „WYstarczy”. Na dodatek coś ci zeżarło przecinek przed „by”. Nie wiem, co to było. Nie chcę wiedzieć. Wystarczą mi pająki na suficie, mrówki na parapecie i postępująca pleśń w lodówce, twój pupil do szczęścia mi niepotrzebny.
Kolorystyka popielato-szaro-zielona, całkiem w pytkę. Znaczy – zjadliwa. Nie wali po ślepiach, ale i nie umiera w ciemnościach i „trędi czerni”, bo teraz wsio co mhroczne i mhroczniejsze modne.
Ogólnie minimalistycznie, ale graty za dopasowanie koloru czcionki do moich wymagań.
Łaskawie stwierdzam, że mogę przejść do kolejnego podpunktu tejże oceny. Nie, nie całuj w pierścień, zaśniedzieje.
Nagłówek 5/5
Hm, w moim wysmakowanym guście jakoś nie robi seksownych dziurek. Zabawne ryjki umieszczone na komiksowych Cudach Świata. Yummy. Wpasowuje się w szablon idealnie, wygląda jenteresująco i w ogóle. Zwłaszcza w ogóle. Uczcie się, dzieci, od tego pana. On wie, co dobre.
Treść 2/10
Czytam.
Czytam.
Straszne banały.
Czytam.
Wyeksploatowane na amen wytarte ścierwa tematów, na które nic nowego ani inteligentnego się nie dopisze, skompromitować też się za bardzo nie da, ale trąci takim nudnym smrodem, że to aż na demoty się nadaje. Brak inspiracji też może być inspiracją. Do tego, żeby wyjść poza schemat, ruszyć królewskie cztery litery i zerknąć przez dziurkę od klucza pod innym kątem. Piszesz o brutalnych morderstwach na zwierzętach – banał za banałem, czyli klasyczne psioczenie na ludzi „jak tak można, przecież one też czują, kochają, rodzą – pierdu pierdu”. Nie chcę cię jakoś dołować, ale to jest ogólnie przyjęte zdanie. Każdy oburza się na krzywdę zwierząt, a ci, co się znęcają, są hipokrytami. Dlaczego nie trzasniesz posta z jakimiś atakującymi pytaniami? „Co wami kieruje, padalce?! Rodzice was nie kochali?! A może kochali toksycznie?! A może to? A może tamto?” i w tę deseczkę pójdziesz między drzewami, a nie wleziesz na autostradę, po której wszyscy jeżdżą w te i wewte.
Generalnie nie podoba mi się twoje pseudokatolickie podejście. W każdej notce pada statystycznie raz słowo Bóg. Mniej przekleństw, drogie dziecię, bo się pogniewamy i będzie chryja. Nie, żebym była ortodoksyjną chrześcijanką – ostatni raz w kościele byłam chyba w poprzednim wcieleniu, ale nie podoba mi się tak lekkie i wręcz niefajne traktowanie tematu religii jako swoistej podpórki do swoich niezbyt głębokich refleksji. Ajm sori, kolego, po prostu twoje wypowiedzi są płytkie jak kałuże, nudzi mnie to już i mam ochotę zakończyć to psioczenie.
Na dodatek popełniasz liczne literówki, błędy stylistyczne. Wymieniać nie dam rady, bo jaśnie pan zablokował możliwość kopiowania fragmentów. No to pocałuj mnie w nowe buty. A zbulwersowanych proszę o grzeczne zamknięcie pyszczków, bo ja się bawić w przepisywanie każdego błędnego zdania i słowa nie będę. Szkoda mi na to oczu, nerwów i wątroby.
Ogólnie przebrnęłam od początku aż do notki „Mój stereotyp człowieka”. I na tym kończę wojaże po twoich treściach, bo mi się w żołądku bełta z nudów i przetarcia. Nic nowego nie wniosłeś, zmęczyłeś mnie, sprawiłeś, że cofa mi się dziwnymi smakami i ogólnie niefajnie jest. Poza tym ty chyba chcesz przedobrzyć. Rzucasz wyrafinowanym mięchem, a te tematy, które wziąłeś zupełnie się do tego nie nadają. Niesmak, tawarisz, po prostu niesmak.
Ortografia i poprawność stylistyczna 1/10
Ortów nie widziałam, natomiast literówek masz jak pchłów i innych pajęczyn. Doliczam do tego jeszcze ten straszny zwyczaj wciskania mięcha gdzie popadnie, nie zważając na to, jak to brzmi.
Co? Pokazać gdzie? Bulwersanci – kieruję was wyżej, jest tam szczegółowe i bardzo graficzne wyjaśnienie, dlaczego tego NIE zrobię.
Układ 5/5
Linki, Menu, uniwersalna z ogłoszeniami parafialnymi, statystyka i szeroka. Klasyczny dwukolumnowiec, ale ułożony tak, jak lubię. Nic nie włazi sobie w trasę i jest szlus.
Temat 0/5
Wybacz, ale nie lubię sztampu, przetartych dżinsów i tematów-ech, które odbijają mi się oranżadą jeszcze z komunii. Nie wniosłeś nic nowego, ciekawego, wciągającego to się czepiam. A co. Mogę.
Czytelność, obrazki 4/5
Nic się nie gryzie, ale czcionka w uniwersalnej mnie boli. Z obrazków masz tylko ten uroczy nagłówek, ale sądzę, że więcej nie trzeba, bo zrobi się już mniej urocza agencja towarzyska. Niech zostanie jak jest.
Dodatki na koszt firmy 4/10
Masz nasz w linkach, blodż ma niezły lay, panuje porządek no i jeseś facetem – a rzadko się zdarza, żebym oceniała męski punkt widzenia – więc firma da ci 4 punkty. Resztę odejmuję za zanudzenie mnie na śmierć i błędy. Niestety, musisz trochę zmienić tenże punkt widzenia, bo nudzisz i przerażasz płytkością wypowiedzi.
PODUMOWUJĄC – masz 28/60 pkt. Tak. Dostateczny. Jesteś studentem? To się ciesz, zdałeś na minimum. Jesteś uczniem? Tym bardziej się ciesz, bo niedługo osiągniesz opinię kujona. Popraw styl pisania, przestań mędzić i kopać te biedne tematy, które i tak są skopane niejednokrotnie a może w przyszłości zdobędziesz ocenę dobrą? Albo nawet i bardzo dobrą?
A teraz, już nie przedłużając, Ciocia zgarnięta na szufelkę zamierza napić się kawy. O. Herbaty chwilowo mam dość. Ciacha też nikt nie dostanie, bo się odchudzam i rączki oraz nóżki z dupki powyrywam, jak zobaczę, że ktoś opycha się tymi obrzydliwymi pustymi kaloriami!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz