Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


sobota, 5 marca 2011

(713) sztuczniewspaniali



Pobawię się dziś we wróżbitę i popatrzę sobie na bloga sztuczniewspaniali.

Pierwsze wrażenie: 5/10
Teeej, szkoda, że ona ciągnie tę koszulkę… Ona, albo Ty, nie wiem. W każdym razie szkoda. Dobra, ogarnąłem się już. Byle co mnie nie jara, jak to stwierdziłem wczoraj w klubie. Tło ma różowy kolor? To jest różowy? W sumie nie aż tak tragiczny, więc muszę się mylić. Co mi się rzuca w oczy? Rzuca mi się za mały nagłówek, który sprawia, że znowu wieje pustką. Prawie jak na dworze. Zimno jakoś jest. Biała czcionka… hm… nie. Stanowcze NIE. Nie podoba mi się. Nie to, że nie lubię, wiesz… biały to ładny kolor, tylko w oczy się wbija. Niee, byłem nastawiony pozytywnie do tego bloga, już mi przeszło. Szkoda, że pociąg seksualny tak nie przechodzi, ale to już inna sprawa.

Nagłówek: 1/5
Ba, żeby chociaż ta dziewka nogi zgrabne miała. Przynajmniej miałbym gdzie patrzeć. Wiesz, co? Już nawet mangowe oczy są bardziej przykuwające, Mogłaś dać jakiś dekolt, czy coś, sama rozumiesz. Jestem facetem, lubię sobie popatrzeć. Taka moja natura, psia maćka.

Treść: 7/10
Może i nie oceniam tak, jak kiedyś, ale to nie znaczy, że można bezkarnie łamać zasady pisowni i psuć mi wzrok. Ja nie wiem, czy Wy bloggerzy lubicie tak z bloga robić jakąś fotkę. Przeczytałem ósmy post na Twoim blogu i nie wiem, czy chcę brnąć w ten szajs dalej. To jest chłam. Nie będę przytaczał tu Twojej rozmowy z Zuźką, bo jak to powiedziała przed chwilą Kora „To jest obraza dla widza.”
18 października
No to trafiłem jak śliwka w kompot. Strata bliskiej osoby bardzo boli. Z czasem ból mija. Istnieje 5 etapów żałoby, ale nie chcę o tym mówić. Mimo błędów, jakie zalazły się w tej notce zobaczyłem tutaj uczucie. Uczucie przelane, nie na papier, ale na bloga. Doskonale wiem, jak strata kogoś boli, jak śmierć boli. I nie jest łatwo. Widziałem treść Twojej notki z lutego. Jesteś szczęśliwa, cieszę się. Może ja… Ech… chyba się starzeję, bo zaczynam się rozczulać. Błędy na błędzie tu są, radzę przejrzeć post.
6 grudzień
Nie bez przyczyny wybrałem ten post. Coś we mnie tknęło. Wiem, że nie taka miała być reakcja czytelników. Człowiek nie chce współczucia w takich chwilach. Chce tylko, by wróciła osoba, której nie ma. Post to wszelako list do Łukasza. Z psychologicznego punktu tej sprawy listy i rozmowa zawsze pomaga. Powiedziałaś, że dasz radę i dałaś. Powinnaś być z siebie dumna. Niektórzy nie mają takiego szczęścia. Niektórym brakuje sił.
13 stycznia
Pechowy? Chyba nie dla Ciebie. Zmiana pseudonimu może i pomoże. Fobia? Ciekawie. I każdy ma to rozkminiać na swój sposób? Może i nie jestem zmęczony, ale kojarzy mi się TYLKO z lękiem. Absolutnie nie z obsesją. „Wybitną blogerką nie jestem, ale piszę i nie zrezygnuję z tego choćby świat się walił.”Masz rację, nie jesteś. Są o wiele gorsi zapychacze luk na Onecie. Powodzenia w życiu.

Ortografia i poprawność językowa: 3/10
Wiele i jeszcze więcej błędów. Generalnie radziłbym sprawdzić wszystkie posty od góry do dołu. A jeśli nie te, to chociaż połowę lub te, które zostały omówione w treści.
„Źle zaczełam wiem. Ostatnio wszystko robię źle. Źle Źle. Z” – Te „Z”, to co to, przepraszam? Bawisz się w Zorro? Przykro mi, ale to Ci nie wyjdzie.
A! Właśnie! Nie napisałem, co w tych notkach wszystkich razi w oczy. Literówek pełno jest. Zaczynasz zdanie z małej litery. Nie używasz polskich znaków – nie wiem, czy chcesz być bardziej związana jakoś z obcokrajowcami, czy po prostu nie wiesz, jak się je tworzy, czy to może kwestia nieuwagi i nie sprawdzenia tego, co się napisało. Nie mogę dać tutaj zbyt wielu punktów.

Temat: 4/5
Jak najbardziej zgodny z kategorią. Brakuje mi tylko jakiejś finezji w tym, co robisz. Może śmierć bliskiej osoby popchnęła Cię w jakimś kierunku i dała wenę, ale potem to wszystko lekko przygasło, choć zaczęłaś popełniać mniej błędów. Sam nie wiem, którą opcję bym wolał. Chyba skuszę się na… ciastko, które przede mną leży. A co! Gontier też człowiek, jeść musi.

Układ: 1/5
Popularny. Nie podoba mi się nagłówek, o czym już zdarzyło mi się wspomnieć. Nie podoba mi się biała czcionka na różowym, czy jak mi tu siostra podpowiada jasnofioletowym tle. Razi mnie w oczy i chyba będę musiał zrobić sobie przerwę w tym, co robię. Statystyka na samej górze. Po co, pytam? Interesują Cię komentarze, przecież ich ilość nie jest taka ważna. Nie rozumiem osób, którym tak zależy na ich liczbie. Jakiś chaos u Ciebie panuje. Może po powrocie na bloga zaskoczysz czytelników jakimś nowym szablonem?

Czytelność, obrazki: 0/5
O czytelności znowu zdążyłem powiedzieć prędzej. To, co Ty masz na blogu, to jest poniżej krytyki. Rażą w oczy błędy językowe, brak polskich znaków. Razi kolor czcionki w kolumnie. Razi statystyka na górze. Razi brak obrazków, oprócz nagłówkowego, który także nadaje się na śmieci. Nic ciekawego.

Dodatkowe punkty: -3/10
Jedynie za uczucia, jakie przelałaś na blog. Może nie było ich zawsze widać, ale gdzieś tam były. Odjąć natomiast muszę za brak odnośnika do Opieprzu, czyli w sumie tylko minus trzy punkty.

Razem: 18/60
Ocena: mierna
Naprawdę się starzeję. Robię się coraz mniej złośliwy. No nie do pomyślenia! TO nie do pomyślenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz