Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


czwartek, 30 kwietnia 2009

(010) movesing

www.movesing.blog.onet.pl

No więc robię kolejne odstępstwo od regulaminu z racji, że uciemiężono mój kawałek sieci, a autorka bloga zdaje się być upartą jak osioł. W porządku, jeżeli sobie tego życzysz z przyjemnością "opieprzę" Twojego bloga, ocenię oceniająca ( gdzie tu sens, gdzie tu logika?), która nie raczyła wstawić linka do nas, ale trudno i niech ta ocena będzie dla innych przestrogą. Przy tym postaram się wykrzesać maksimum obiektywizmu, chociaż nijaka whitemite mocno nadszarpnęła moje skołatane nerwy.

Ocenę wystawia: Meeira

Pierwsze wrażenie: 0/10
Absolutnie wielkie nic, zero jakiejkolwiek emocji, no po prostu czarna dziura emocjonalna, kompletnie nie wiem, co mam o tym śmietniczku myśleć! Rozbroiła mnie kolorystyka, nagłówek przyprawił o mdłości, a adres... No sami powiedzcie, cóż to ma w ogóle znaczyć? Ruszać, śpiewać, ruch śpiewając? Czy raczej skłaniać do śpiewu? To chyba najtrafniejsze wytłumaczenie tego zjawiska, ale całkowicie do mnie nie przemawia. Zwłaszcza, że polska mowa ma tyle pięknych zwrotów i słów, niepotrzebne jest używanie naciąganej angielszczyzny. Belka całkiem pozbawiła mnie złudzeń na odnalezienie czegoś dobrego. Durny nawias i angielska sentencja, urwana w połowie. Poza tym mnóstwo zdjęć jakichś głupawych laleczek, zaćkane, zakolorowane, za jaskrawe i bolą mnie ślepia. Do tego krzykliwe panienki, świńsko zaróżowione, aż ciężko mi uwierzyć, że na taki bublowaty kawałek sieci pracują cztery autorki! Do tego widzę zamęczacie mnie emotikonami, brakiem treści, i bezguściem. Wielkim kiczem.

Nagłówek: 0/10
Ja naprawdę wydobywam z siebie cały mój obiektywizm, chociaż w tym wypadku, może być Wam trudno w to uwierzyć, to nagłówek ani odrobinkę mi się nie podoba, zaraz obsypię go epitetami: krzykliwy, wyzywający, kiczowaty, rażący, jaskrawy, i nieco odpustowy. Okropna kobieta, nie mam pojęcia, kto to jest, tym bardziej jej nienawidzę za różowe włosy i brak gustu, którym niestety się chełpi. Do tego w łachmaniarskiej pozie, obwalona koralami z tragicznym makijażem, ni grosz subtelności, zero prostoty. Kicz, kicz, kicz! Rozumiem, gdyby blog miał adres celnik-rousseau albo coś w ten deseń, ale nazywamy to MoveSing co z resztą w przesadnej dawce manifestujesz na nagłówku. Mogę wiedzieć, co autor miał na myśli wstawiając w nagłówku kobietę, a raczej raszplę liżącą loda? Dla mnie to bardzo dwuznaczne i kojarzy się niestety niezbyt przychylnie.

Treść: 0/10
Do tej pory szło gładko, ale teraz się zacznie pod górkę, pewnie dlatego, że spodziewam się jak będzie mi ciężko przez to przebrnąć. Niestety nie przypuszczam, że znajdę coś mądrego, poza ikonami, bzdetami, pewnie jeszcze za komentarze, a jakże. Regulamin w niepotrzebnie zaiksowanym Menu nie działa, szkoda, bo chętnie przeczytałabym jakież to macie wymagania od przeciętnego czytelnika. Maskotka bloga urzekła mnie swoistym kretynizmem, jakąś chorą obsesyjną dziecinnością, nie mogę się oprzeć, żeby nie cytować:
„Imię: Czereśniak z krainy zagubionych czereśniaczków.
Drugie imię:Mietek z przeterminowanych tabletek.
Psełdonim: Żółwik pływający na pleckach.
Lubi: Truposhe, prać w rzece i Michaela Jacksona.
Nie lubi: Sprzedawać na raty, twojej babci.
W przyszłości chciałby zostać: Kierowcą betoniarki.”
Utożsamiacie się w jakimkolwiek stopniu z Czereśniakiem? Wcale nie śmieszne, w tej sytuacji to nawet boli, żeście tak niewinnego żółwika (czy cokolwiek to jest) potraktowały. Wchodzę w listę osiągnięć, bo aż mnie ciekawość zżera. Uśmiałam się do łez! Blog dostał szóstki?! Umieram ze śmiechu! Oczywiście notki o angielskim tytule, bo nie można nazwać Bożego Narodzenia, po polsku. Nie mam słów. Obrazeczki, ikoneczki, Jezu drogi, masakra jakaś. Zero przekazu, do tego wstawki pamiętnikowe. Zero ambicji, klęska. Wszędzie zdjęcia wyświechtanych laleczek, tak mało życiowych, błyskotki i świecidełka. Mam dosyć. Taki śmietnik niczego nie wnosi, niczego nie zmienia, wykańcza mnie psychicznie.

Ortografia i poprawność językowa: 4/10
Tu trochę lepiej, bo rażących byków nie walicie, ale rzecz jasna bez euforii. Do szału doprowadzają mnie „ikonki nie BY ME” jakby trudno było napisać „nie mojego autorstwa”, ale to chyba zbyt ambitnie.
‘Truposhe” - ???
„Psełdonim”– chyba pseudonim, u diaska! To nie wygląda śmiesznie, tylko żałośnie. Słowo.
„Już od dziś mamy ferie świąteczne fajnie nie ? No chyba tak
zresztą bodajże każdy z was już ma ferie świąteczne.”
No fantastycznie, umieram, umieram nad formą stylistyczną tegoż tworu. Konkursiki mnie osłabiają. Normalnie nie przyczepiam się do komentarzy, bo to prywatna sprawa autorów, a tu o… same wymianki, płacenie za szablony i inne pierdoły. Porażka.

Temat: 0/5
Dodatki do bloga tak? Absolutnie zero jakiejkolwiek oryginalności, nic nowego, wyklepywanie w kółko tego samego i nie wiem, jaki cel w prowadzeniu takiego „blogusia”.

Czytelność, obrazki: 2/5
Przynajmniej czytelnie i równo jest. Jednak od zestawienia kolorystycznego boli mnie głowa. Obrazki są, w ogromnej ilości, ale to tak jakby ich nie było, bo to tylko bezsensowne zlepki wystawione na „sprzedaż”. Żałosne.

Musiałaby mnie fura z gnojem przejechać, żeby jakiekolwiek punkty za oryginalność przyznać, mam nadzieję, że jasne?

Punkty 6/60
Ocena: Niedostateczna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz