Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


niedziela, 10 stycznia 2010

(464) maska-duszy



Eo ocenia bloga maska duszy.

Pierwsze wrażenie 7/10
Maska duszy przywodzi mi na myśl auto zakłamanie, bo przed kim mamy nakładać maskę, na nasza duszę, jak nie przed siebie samego? Powiedzmy sobie to raz, jasno i szczerze- polski niejasny adres bloga, jest niezastąpiony przez każdy inny anglojęzyczny bełt. Dlatego brawo Ty, brawo ja, kontynuujmy. Belka zajeżdża mi banałem, dlatego strzeżcie się banalni “TFUrcy” bardziej do wyplucia, aniżeli myśleniowego żucia i międlenia. Czyżbym zaczynała rymować? Tak, to widocznie zły wpływ ostatniego przeczytanego przeze mnie artykułu o hip-hopie na reprodukcji. Ale wróćmy do puenty- maska duszy. Szablon przyjemnie ukazuje piękną kobietę za wachlarzem pozornej nieśmiałości. Pozornej? A i owszem, bo ostry makijaż zapewnia mnie, że do nieśmiałości jej daleko. Rozglądam się w lewo, prawo i przed siebie i czuję, że po mękach z poprzednimi blogami trafiłam w końcu do jakiejś przyjemnej samotni, w której będę mogła odpocząć i rozkoszować się pięknem otaczającego mnie świata. Iście refleksyjny nastrój przerwała mi prawa kolumna wraz z całą jej zawartością. Od statystyki poczynając, na angielskim tworku kończąc. Rozumiem, że tekst liryczny i trudno by go przełożyć, ale jednak pokuszenie się o niezgorsze tłumaczenie byłoby lepszym wyjściem, od męczenia mnie jakimkolwiek językiem oprócz mojego ojczystego- pięknego- języka polskiego. Wybaczam ci jednak, bo pani z nagłówka patrzy na mnie swym nietypowym wyrazem twarzy pod tytułem “tylko te słowa wyrażają moje uczucia” i ja w swej wielkiej naiwności nabiorę się na tę atmosferę. Oazą spokoju bym nie nazwała Twojego bloga, ale swego rodzaju słodką iluzją, dla której mogę zostać nawet cukrzykiem.

Nagłówek 4/5
Piękne zdjęcie paskudnie obrobione. Po pierwsze irytuje mnie rozmycie jej skóry i wygładzenie drugiego tła, aby wzbudzić wrażenie maksymalnej ostrości zdjęcia. Psychodelicznie działa na moją duszę wachlarz w iście orientalnym stylu, tak samo jak oko kobiety, która -trzeba to przyznać- jest niesamowicie piękna. Lubię patrzeć na piękne kobiety, bo wzbudzają we mnie pozytywne wrażenia estetyczne i łechcą świadomość, że tylko ludzie potrafią wpaść w zachwyt wrażeniami wizualnymi, słuchowymi, słowem- zmysłowymi. Dlatego tez niesamowicie wredna będę wobec tej przeróbki, bo to zachowanie podobne do pudrowania Miss świata. W końcu ona jest piękna, czy nie? Jeśli jest, to po co ją pudrować? Podejrzewam, że znalazłaś to zdjęcie w Internecie już w takiej postaci, jednak pokusiłabym się o wynalezienie oryginału, bo warto byłoby to zobaczyć. A jeśli już przy pochodzeniu zdjęcia jesteśmy- nie napisałaś nic o prawach autorskich, nieładnie. Dostajesz ode mnie w tyłek, bo perwersyjna świnka ze mnie i jeden punkt w plecy, bo naprawdę nie mam czego zarzucić tej kobiecie.

Treść 7/10
Mamy więc Proszę Państwa do czynienia z poezją. Zrelaksujmy się w kobiecym wymiarze lirycznego postrzegania rzeczywistości, weźmy głęboki wdech i do dzieła.
NAJLEPSZA NAGRODA
Tytuł mógłby być mniejszy, nie zmniejszyłoby to zainteresowania nim. Niezmiennie będzie mi się taka pisownia kojarzyła z krzykiem, a w samotni oczekuję spokoju, a nie krzyku. Wiersz autorstwa Avenai całkiem przyjemny i dosyć banalny. Nie traktuj jednak tego za ujmę, bo miłość, która opisałaś, jest raczej dramatyczna do momentu jej zdobycia. Tymczasem po spojeniu dwóch dusz jej więzami, staje się banalna, prosta, czysta- mawiamy. Nie jest to poezja o wielu interpretacjach, czy sensach, ale bardziej jestem za niż przeciw. Swoją drogą wiersz zawiera swego rodzaju apostrofę, dlaczego więc słowa “ty” oraz “ci” są pisane z małej litery? Od miłości do szczęścia tylko krok, więc przejdźmy do drugiego postu.
SZCZĘŚCIE
Zaczynamy wstępem o słodkim stanie Twojego zakochania i już w moich oczach malejesz, Skarbie. Podczas stanu zakochania ludzie zwykle piszą piękne i romantyczne wiersze, co chociażby reklama obrzydliwej herbaty Saga udowadnia. Chcesz mi powiedzieć, że jako jedna z milionów piszesz o swoich własnych chwilach radości i szczęścia?
Pierwsza strofa bardzo mi się podobała, głównie dlatego, że udało Ci się ciekawie połączyć rymy z sensem. Nie jest to wyliczanka dla małych dzieci, a ciekawa forma. Tymczasem im bliżej końca tym bardziej moje zawiedzione oczy pragnęły oderwać się od tej wioski banałów. Miłość, szczęście, zaraz będzie przyjaźń i nieszczęśliwa miłość i mamy gotowy przepis na dobre wiersze, tak? Nie do końca, Moja Droga. To jak z refleksjami, których ostatnio tak szczerze nie znoszę- niby mówią to, co wiesz i z czym się zgadzasz, ale nie możesz wytrzymać od ich banalnego wymiaru i spłycania problemu. Poszukam u Ciebie wiersza, który udowodniłby mi, ze jesteś kimś więcej niż tylko zakochaną szczęściarą, która potrafi poetycko opisać swój stan ducha.
BURZA
Post rozpoczyna krótki wstęp, który polonistycznie nadaje się do śmietnika i to takiego z wieczkiem, żeby go już nikt nie widział. Trafiłam tym razem na burzę, która wstrząsnęła mną dogłębnie. Zapowiadała się cicho i przyjemnie, oczekiwałam przyjemnego gradobicia z piorunami w tle, ale i mnie uderzył piorun. Przyznaję, pomysł na post miałaś świetny. Czułam to, co Ty czułaś i doszłam do wniosku, że ja zawsze uciekam przed burzą, co nie okazuje się dobrym rozwiązaniem. Podejrzewam, że liryczna proza wychodzi Ci o niebo, a nawet burzowe niebo lepiej, niż sama liryka. Jedyne, co mi przeszkadzało, to forma, bo popełniłaś wiele zgrzytów w poście- przy imiesłowach, formach czasowników, czy brakiem podmiotów i orzeczeń. Swoją drogą, sprawia to wrażenie kapitalnego pośpiechu w pisaniu, co przy mojej interpretacji składa się w jedną całość. Będę tego żałować, ale kupuję to.
Najbardziej podobał mi się Twój wiersz dedykowany pierwszemu chłopakowi, bo był bardzo spontaniczny i naprawdę ciekawy. Wpadłam u Ciebie w jakiś nostalgiczny nastrój, co dobrze o Tobie świadczy. Potrafiłaś mnie skusić. Co do prozy, mam zastrzeżenia wyłącznie do poprawności językowej, o której poczytasz niżej, bo reszta jest naprawdę niesamowita. Burzy długo nie zapomnę i będę ją pamiętać również podczas realnej burzy. Tymczasem poezja z jednej strony jawi mi się jako przyjemny mały kwiat i ładnym zapachu, a z drugiej mam ochotę go zdeptać, bo jest jak jeden z miliona. Mała porada- na razie opisujesz wszystko to, co dotyczy Ciebie i kobiet. Spróbuj napisać wiersz, o Tobie, oczami Twojego mężczyzny. Będziesz miała przy tym niezłą zabawę i obudzisz w sobie w końcu innego bohatera lirycznego. Pisanie o różnych sprawach wciąż tymi samymi oczyma powoduje krótkowzroczność, więc pokuś się o nowe oprawki w okularach. Myślę, że będzie z Ciebie coś bardzo fajnego, tylko wiele przed Tobą pracy. Komplementem jednak Cię obdarzę jeszcze jednym- nie masz parcia na nic. Piszesz dla siebie i czytając miałam wrażenie, że to Ty przeżywasz najpiękniejsze chwile pisząc bloga. Wspominając, opisując, doceniając to, co masz. W chwilach refleksyjnych na pewno zajrzę jeszcze na Twój blog.

Ortografia i interpunkcja 6/10
Piszesz dosyć poprawnie i dosyć jest tu najlepszym określeniem. Nie mogę powiedzieć, że piszesz idealnie, ale próbujesz budować własny styl, co -na nasze nieszczęście- zdarza się bardzo rzadko. Najpierw pomęczę Twoją awersję do czasowników, którą spotkałam w poście o burzy.
“Niebo nabrzmiewa ciężkie od emocji” Albo Niebo ciężkie nabrzmiewa od emocji, albo Niebo nabrzmiewa ciężko od emocji, bo w tym wypadku przy inwersji powinnaś zmienić formę gramatyczną słowa “ciężko”.
“Gdzieś w oddali płacząca dziewczyna, bojąca się tych wszystkich wydarzeń, które dzieją się wokół niej. ” Imiesłowy… Stosujemy je TYLKO gdy towarzyszą innej części składowej zdania z formą osobową orzeczenia tego samego podmiotu! To jakbyś “Ziewnąwszy przed oczami przebiegła mu dziewczynka” napisała. Brak tu orzeczenia w formie osobowej! “Gdzieś w oddali biegnie płacząca dziewczyna bojąca się tych wszystkich wydarzeń, które dzieją się wokół niej” i od razu lepiej.
“Hałas towarzyszący burzy zupełnie jak krzyk. ” Znów imiesłów i brak orzeczenia. Jest granica dynamiki języka i przytaczam to zdanie, żebyś zauważyła, że czasami granicę przekraczasz w tym braku orzeczeń. A za granicą tą stoi tylko i wyłącznie zgrzyt, więc postaraj się (choćby czytając na głos swoje posty) dopracowywać język. “Hałas towarzyszący burzy zupełnie jest jak krzyk/ Hałas towarzyszący burzy jest zupełnie jak krzyk”
“W pewnym momencie cisza. ” Cisza zapada bardzo spektakularnie, gdy obudujesz ją wieńcem rozbudowanych epitetów, a nie mowa o czasownikach! “W pewnym momencie, nagle i niezdecydowanie, zapadła cisza” przykład.
“Znów cisza, I nie wiadomo skąd- znów błysk i znów grzmot. ” Znów jest wyraz “znów” i znów orzeczenia brak. Dynamikę osiągamy przez nagromadzenie czasowników, więc postaraj się ich nadużywać, one nie gryzą.
“Nagle cisza... ” Szczerze mam dosyć tej samozwańczej ciszy bez orzeczenia.
W pozostałych postach błędów jest mniej, oczywiście dlatego, że są krótsze i mniej opisowe.
“Dla tego co sprawia, że są jakieś niespodzianki w życiu” Temu, który sprawia mi w życiu niespodzianki.
“Zycie” Życie.
“I tak długo jak będę żyła, Zostanę przy tobie.” Przecinek jest zbędny, pomimo że zmieniasz wers, nie musisz go stosować, bo będzie to błędem.
“(może dlatego, że się zakochałam^^)” Pomimo faktu, że się zakochałaś, nie wybaczę Ci japońskiej emotki. Chyba że w tłumaczeniach udowodnisz, że to nawiązanie do motywu orientalnego z nagłówka- wtedy się zastanowię.
“Dedykuje ” Dedykuję
Na koniec dam Ci wskazówkę, do tekstów pisanych prozą. Jakaś taka wskazówkowa jestem dziś matka dobra rada, ale niech tam. Nie radziłabym Ci, gdybym nie wierzyła, że to ma sens. Spróbuj opisać jakieś zdarzenie samymi czasownikami i wyłącznie czasownikami (Szłam. Przybiegł i zapytał. Odmówiłam. Obraził się. Nie żałowałam. Doszliśmy. Patrzyłam. Zachwyciłam się. Zapytał. Zawahałam się itd.) Pobaw się formą, rozkoszuj się w niej, ubarwiaj, przejaskrawiaj, a na koniec wszystko spal i napisz od nowa.

Układ 5/5
Typowy dwukolumnowy. Jedyny zarzut, to statystyka na samej górze, choć wybaczę Ci to z małym uśmiechem, bo napisałaś, że nie interesuje Cię kwestia słabej statystyki, a raczej to, żeby przekazać innym coś. Dlatego nie mam zastrzeżeń.

Temat 5/5
Na pewno to nie jest typowy pamiętnik, ani typowy notes z wierszami i chyba to najbardziej mi się spodobało u Ciebie. Można by nazwać kategorię Twojego bloga “lirycznie do życia podchodząc” skoro tak lubisz imiesłowy (tu powinna być słodka emotikona, gdybym pisała na GG). Nie jesteś konwencjonalna, ani w języku, ani pomyśle na siebie, a w treści nieznacznie, przez banalne tematy wierszy, ale co mi tam.

Czytelność obrazki 3/5
Nie mam nic do zarzucenia, choć z czarno białych blogach uwielbiam jakiś kolorowy akcent, który sprawia, że takowymi być przestają. Ale to tylko moje wybredoty, bo nagłówek i ogół szablonu jest bardzo klimatyczny. Obrazków nie ma i to się ceni, a czcionka -błagam!- mogłaby być większa. Czasami się zastanawiam, kto czyta tak małą czcionkę bez problemu i dochodzę do wniosku, że nikt.

Dodatkowe punkty 2/10
Dwa całe punkty za niemalże katharsis przy poście Burza. Dzięki za niego, bo choć straszny i smutny, to wiele uświadamia i pozwala w ciszy przed burzą spokojnie opracować system anty-piorunowy.


Suma punktów 39/60
Przeliczyłam trzy razy i za każdym razem zabrakło Ci tylko jednego punktu do piątki, więc otrzymujesz dobry z wielkim plusem. Gratuluję i no zapraszam za miesiąc, pochwalić się postępem przez ponowne zgłoszenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz