Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


poniedziałek, 1 lutego 2010

Perlisty post [450-500]



Cześć, jestem Grześ! Telewizor macie, to mnie znacie. No dobrze, jestem tylko Czo, ale mam nadzieję, że to nie zniechęci (zwłaszcza damskiej części publiczności) do przeczytania tego, co mam Wam do przekazania.
Perełkę z (o)pieprzem otrzymuje Gontier. Drugi już raz, jeśli się w rachubie nie mylę. Na czele rankingu znalazł się zaledwie cztery dni temu. Do tego czasu faworytką była Anix. Gratuluję, Got!
Część sztywniejszą mamy już z głowy, tak więc pora na perełki. Zapraszam!
Meei: Zacznę może od interpunkcji, którą zaciukałaś narzędziem ostrym, które po w/w dokonaniu natychmiast zostało stępione. To Cię jednak nie zraziło, bo postanowiłaś zarżnąć nim jeszcze ortografię, styl, gramatykę i wszystko inne, co przychodzi Wam do głowy. Już wiesz o jakim narzędziu mowa? Tak! Wygrałaś zastrzyk z penicyliny! Oczywiście, że chodzi o klawiaturę!
Anix:

1. Utylizująca:
Jak przyszło mi w życiu kochać sagę o tym przygłupie z owsikiem na czole, tak siódma część nadaje się na rozpałkę. Albo do podtarcia się. Ewentualnie może z niego być niezły przycisk do papieru. Zawsze można podarować nielubianej koleżance, koledze, szefowi, łotewer.
2. Zdegustowana:
O bue. Gorzej niż zmieszać ogórka z mlekiem i popić wódką.
3. Dobroduszna:
Wbrew pozorom mam dobre serce, jestem Cioteczka Anix, która najpierw Opieprzy a potem wciśnie ci ciasteczko.
4. Sadystyczna:
O Boru Szumiący... jeżeli gdzieś w tekście zobaczę takie herezje, to powieszę cię na twoich własnych jelitach.
5. Ciocia Dobra Rada:
Talentu pisarskiego nie posiadasz. Nie pozostawiam ci złudzeń, zajmij się proszę czytaniem, rysowaniem, robieniem na drutach, ale tego worda zamknij.
6. Entuzjastyczna:
BUAHAHA. Właśnie cię wyśmiałam, cieszysz się?
7. Prawie jak McDonald:
Stary zjełczały olej, odgrzewany wciąż na nowo.
8. Spostrzegawcza:
[...] rzygu, rzyg. O, znowu marchewka z groszkiem...
9. Bajarka:
Koniec bajki i bomba, kto nie czytał, ten trąba.
10. Kucharka:
Bierzemy garstkę grafiki, ciskamy nią w stronę główną bloga i cieszmy się z bigosu!
Meei: Uwaga, kto znajdzie błąd w tym zdaniu? Tak, zdaję sobie sprawę, że błędów jest w nim więcej niż słów, ale może ktoś się pokusi?
Arien:

1. Szpanująca angielszczyzną:
I do not like the English. It isn't resonant, nor pretty. Why would it read? Using English on blogs is valued owner. You have psychological problems?
2. Spostrzegawcza:
As nie jest jak Merlin. Ani siwa, ani stara, ani pomarszczona.
3. Załamana:
Tak, w tej kategorii oceny właśnie przeszłam załamanie nerwowe. A w domu nie ma kefiru! Jest tylko ryż z jabłkami i cynamonem. Nienawidzę cynamonu.
4. Samolubna:
Tło wewnętrzne przypomina haft, który zrobiła mi prababcia na bluzce w piąte urodziny. Z tym, że na mojej bluzce ładnie wyglądał, na Twoim blogu już nie.
5. Domyślna:
Albo ja jestem jakaś dziwna, albo wiśnie wraz z Japonką nie maja zbyt wiele wspólnego z zimą. Ewentualnie to Ty jesteś dziwna. I na to bym stawiała.
6. Rymująca:
Atakuje mniej wywołująca mdłości para, bynajmniej nie Jacek i Barbara.
7. Prawie jak CBŚ:
Dlaczego na swoim blogu reklamujesz szampon? Jesteś dilerem, czy jak? Tylko nie zakładaj malinowej mafii, bo może się to skończyć zakazaniem hodowania malin, a wtedy naraziłabyś się wielu osobom.
Znajdź jeszcze jeden sposób na wypaczenie czcionek, to stworzysz swoją prywatną różę wiatrów. Może to pozwoliłoby Ci na znalezienie złotego środka i estetyczne rozmieszczenie ramek na blogu.
Blackie:

1. O swoich możliwościach głosowych:
Przynajmniej moich gałek ocznych nie zaatakowała dzika feeria barw, wywołująca okrzyk zgrozy zaskakująco podobny do mandryla w okresie godowym.
2. O motywach:
Ktokolwiek zajmował się stroną graficzną twojego bloga, nie miał morderczych zapędów pod tytułem "wysadźmy paczkę tekstur, brushy i filtrów bombą wodorową, a resztki rozmażmy po nagłówku! Ha ha ha ha!".
3. Przeprowadzająca szybką akcję ratunkową:
*wyciąga telefon z kieszeni* Halo, komisariat? Chciałabym zgłosić morderstwo popełnione na świętej pamięci Interpunkcji. Według danych otrzymanych przeze mnie od świadków, sprawcą jest niejaka Eveleine. Słucham? A tak, na miejscu obecni byli Składnia, Styl, Ortografia i Logika. Niestety, wszyscy ucierpieli w napadzie morderczego szału autorki. Robię co w mojej mocy, ale Logika chyba wyjdzie z tego z trwałym urazem psychicznym. O stanie pacjentów będę informować na bieżąco. Do widzenia.
4. O priorytetach:
Jedyne, co mi pozostaje, to przygotować się na spotkanie z nieznanym... *wyciąga z szafki podniszczony miecz i zdmuchuje z niego kurz* Za wolność, chleb i bułeczkę! A nie, to nie to...
5. Pani Prokurator:
Ty z zimną krwią załatwiłaś Szyk Zdania i Składnię tępym klawiszem a zwłoki trzymasz w lodówce, podziwiając od czasu do czasu.
6. Myśl roku:
Asmodeusz niestety nie był taki wyrozumiały. Dno i dziesięć metrów mułu...- mruknął. - A najgorsze - zaczął po chwili - to to, że zawsze kiedy wydaje się że głębiej kopać się nie da, ktoś ci zrzuca nową łopatę na łeb.
7. Sadystka:
Jeśli akcja będzie się działa w jakiejś Wiosce Zachodzącego Słońca (hide-sama, co to za nazwa? Już lepsze byłoby Kopytkowo), to wybaczę ci adres po angielsku. Jeśli nie??? Przekonasz się na własnej skórze, po co mi zapalniczka zippo z logiem Iron Maiden.
8. Logicznie metaforyczna:
Nagłówek mógłby w zasadzie być ładny, gdyby nie to, że jest brzydki. Po pierwsze, piksele wręcz wybiegają z ekranu niczym szczur z kanału. Paszły won!
9. Niepewna:
Po przeczytaniu twoich wypocin, mam na końcu języka tylko jedno pytanie: czy ty bredzisz, słońce, czy ja się naćpałam mozzarellą i pomidorami?
10. O możliwościach bohaterów:
Później jednakowoż Clary normalnie może się ruszać, jakby kości zrosły się w dwie minuty. Powiedz mi jeszcze, że ona ma w sobie Kyuubiego i biega w pomarańczowym dresie, bejb.
Meei: Przede wszystkim nie wyczerpujesz tematu, oceniasz „byle jak, byle szybciej”, bez podania konkretnego stanowiska w danej sprawie, w sposób chaotyczny i nudny, jak 15482 odcinek „Mody na sukces”.
Eowinry:

1. Pisząca testament:
Dobijcie mnie siekierą, tylko szybko i trach, żebym nie cierpiała, proszę- ostatnia wola Eo.
2. Negatywnie nastawiona wobec zwierząt:
Nie lubię wzorków panter, tygrysów, zebr i innych skunksów.
3. Oczytana:
Przypomniałam sobie, gdzie już czytałam coś podobnego! W książce “Kopiarze pomysłów są wśród nas”!
4. Pani biolog:
[...] Twój język jest rozwinięty i zaawansowany jak pierwotniaczek.
5. Wyposażona w magiczny ekwipunek:
Różdżka jest, ciastka są, samopiszące pióro już skrobie, jeszcze tylko zapewnię sobie jako taką widoczność przez zdjęcie przy dużej tiary i do dzieła!
6. Druga część magicznego ekwipunku:
Eo wyłazi z wielkiego kufra na strychu krzycząc “mam!”, po czym naciąga na głowę starą wielką tiarę przypominającą bardziej skarpetę trolla i dzierżąc w dłoni swój kajecik i jadowicie zielone samopiszące pióro rusza na podbój bloga about-magic.
7. Instruująca:
Pobaw się formą, rozkoszuj się w niej, ubarwiaj, przejaskrawiaj, a na koniec wszystko spal i napisz od nowa.
8. Ponownie kłusująca:
Co do czcionki, to musiałam uważać z lupą, bo o mały włos nie spaliłam monitora przez zastój na słowach pisanych małą czcionką ze straszliwymi błędami! Dla nieświadomych- skupienie wiązki światła zwiększa temperaturę obiektu na nią wystawionego- i niech to będzie kolejna ze sławetnych zasad kłusownika.
9. Natchniona:
Polacy nie gęsi, swój język mają, szkoda że ciągle go ośmieszają- z tomiku „Eo- Rymy Częstochowskie”.
10. Akcja: Pomagamy otwierać sklepy:
Gdyby jeden błąd był złotym pierścionkiem, mogłabyś spokojnie otworzyć jubilerski zakład.
Meei: Sprawdzaj to co piszesz, bo zjem Cię na podwieczorek.

Gontier:

1. Przewrażliwiony:
Czekolada z białymi robalami na kartce papieru. Sanepid! Sanepid! Oby się nie rozprzestrzeniły i nie trafiły do mnie przez monitor.
2. Pomocny:
Jasne? Czy bardziej żarówkę podkręcić?
3. Schizofrenik:
Widzę rekina w treści! Zaraz mnie połknie jak pralka skarpetę. I porobi zębiskami dziury w całym ciele, coby się trochę wnętrze przewietrzyło. A nie, to nie rekin! To tylko coś, co przypomina rybę. Kamień z serca!
4. Żywa encyklopedia:
Kibel – Przestrzeń, w której można się zagłębić, rażąca po oczach swoją bielą i oczojebnym błyskiem.
Meei: Wciągnę Cię nosem!

Kapibara:

1. Prosto z porodówki:
Kapibara w bólach wielkich urodził ocenę bloga so-let-me-go.
2. Zapobiegawczy:
Uwaga! Czytanie grozi odmóżdżeniem!
Jak się wam takowy organ rozpuści, to pamiętajcie: Ja was ostrzegałem!
3. O osobowości komputera:
Pewnie to dlatego, że mój internet ma zachwiania osobowości. Raz wmawia sobie, że jest żółwiem, innym razem, że zupką chińską z Radomia.
4. Anty - śnieżny
Tu jest BIAŁO. Niczego mi bardziej nie potrzeba niż śniegu. Szkoda, że w nagłówku nie ma łopaty do odśnieżania! [...] Cytat, który ukrył się z boku, też prawdopodobnie przysypany jest śnieżnym puchem.
5. Namawiający do kradzieży:
[...] tak swoją drogą, jak ktoś spotka Panią Zimę, to niech jej zabierze woreczek ze śniegiem.
6. Dzieciolubny:
Właściwie, to zabiła, bo oto bachor dostaje imię Lily i jest zadowolone. Dodatkowo okazuje się, że jest wyjątkowo rozwinięta, bo oto chwilę po urodzeniu gaworzy! Toż to dziecię renesansu, baroku i klasycyzmu zarazem!
Meei: [...] rozłożyłaś te swoje zabawki w koszmarny sposób. To są bardzo ciężkie zabawki, może lepiej zajmij się balonikami i piłeczkami. No wiesz, jedno uderzenie, a całe życie może zmienić.
Lesair:

1. Buntowniczy:
O nie, kurwantes! Nie będę się kontaktować z lekarzem lub farmaceutą.
2. Ironiczny:
Tak, bo ja jestem internetowym analfabetą i nie wiem, gdzie można przeczytać adres.
3. Obeznany w reklamach:
A po lewej stronie to, co to za pasek wystaję? Hę? Zapora dymna, żeby ananas nie wyszedł z puszki i nie ubił śmietany?
4. Pozytywnie nastawiony:
Pomijając treść pisaną chaotycznie, niedbałe obrazki, i naćkane emotikonki, to z przymrużonymi oczami blog wygląda całkiem, całkiem[...]
5. Wyposażony:
Niech to ja sięgnę swój „debilator” z plecaka. Tfuuu! KALKULATOR, chociaż debilator w Twoim przypadku i tak pokazuje zero.
6. Skąpy:
Jak chcesz coś więcej to idź do nory królika po marchewkę, bo ja nic nie mam.
7. Spostrzegawczy:
Widać literki jak murzynka w smole.
8. Wredny:
Buahahaha! Dodatkowe punkty? A może jeszcze papućki i telewizorek?
Meei: W tym momencie… Płakać mi się zachciało!

Lilith:

1. Rymująca:
Czy mnie to zachęca? Nie, raczej zniechęca.
Jednak klikam i wchodzę! Szybko odchodzę!
Bo cóż ja tu widzę?
Mą szubienicę!
Blog o zwierzętach, o koniach dokładnie.
Czy się rozpłaczę? Nie, twarda będę!
Szybko i sprawnie się pracy pozbędę.
Bo cóż tu mówić?
Myśl pierwsza: Niewiele.
Myśl druga: Chyba Cię jednak wpierw opierdzielę.
2. Natchniona:
Wstąpił we mnie Duch Święty i natchnął mnie. Podziękuj więc mu w wieczornej modlitwie, bo ułożyłam Ci dziesięć przykazań, dzięki którym trafisz do Królestwa Blogowego.
3. Pomysłowa, niczym Dobromir:
Namawiasz ludzi by zadawali Ci pytania na temat koni. W takim razie nazwa Emokoń nie pasuję. Może Bravokoń???
4. Surowa nauczycielka:
Przeprowadzimy więc taką małą lekcję polskiego, co ty na to? W zasadzie, to wiesz co? Nie masz wyboru.
5. Jak koń:
Patataj, patataj.
Meei: Pomijam rzucający się w oczy fakt, że podwójny myślnik oznacza (co najmniej) brak kreatywności tudzież pomyślunku, czego przyczyny należałoby szukać w przydatnym, dużym i nieco okrągłym, przypominającym z wyglądu orzecha włoskiego organie myślącym.
Pani Lovett:

1. Amatorka głębinowych skarbów:
Twoje perełki są tak ukryte w zaciśniętych mocno muszelkach, że trzeba z resztek kory mózgowej wyciągnąć potężny młot, żeby się do nich dobrać.
2. Pracowita:
Morał: jak ktoś robi sobie wolne w niedzielę, to jego całotygodniowa robota idzie w pizdu. O.
3. Pani nauczyciel:
Praca domowa: przyswoić definicję „akapitu”. Nauczyć się wyróżniać dialogi w opowiadaniach.
4. Marzycielka:
Będzie tańczyć na Bali z tłumem seksownych tubylców? To by było coś…
5. Dobitna:
Banał. BANAŁ. Tragiczny banał. Tragicznie infantylny banał. Banał. Bleeeh.
6. Znawczyni obuwia wszelakiej maści:
Dwie stopy, wbite w palestyńskie pomykacze. Dla niewtajemniczonych, palestyńskie pomykacze to tanie pepegi, tudzież trampki sprzedawane na lokalnych giełdach przez „ekskluzywnych”, zagranicznych importerów. No wiecie, taki Armani dla najbiedniejszej kasty społecznej. Wnioskuję, że męskie, chociaż w tych czasach, kiedy jest moda na hermafrodytów nic mnie nie zdziwi.
7. Dobitności część druga:
Pff. Żałosne męskie podejście do sprawy. Albo to może chodzi o to, że kobieta nie zawsze zaskakuje mężczyznę? Powtórzę: Pff.
8. O swoim wyczulonym węchu:
Śmierdzi mi ten tytuł banalną kartką z pamiętnika, ale jeszcze zachowałam czynności życiowe.
9. Obojętna, acz kategoryczna:
Niech sobie tam robi co chce, niech myje zęby, prostuje włosy, sika i nawet może sobie warczeć w porcelanę. Wszystko mi jedno, a słowo daję, że nienawidzę czytać o porannej toalecie i innych pierdach.
10. Czyżby pani nauczyciel w wydaniu: pobożna?:
Najpierw pozwól, że Cię z kimś zapoznam. Oto on: , - Pan Przecinek we własnej osobie. Zanotuj, ja przeliteruję: P-R-Z-E-C-I-N-E-K. Wbrew pozorom jest on N-I-E-Z-B-Ę-D-N-Y, w każdym, ale to W K-A-Ż-D-Y-M, nawet najgorszym O-P-O-W-I-A-D-A-N-I-U. Teraz proszę przeczytaj same literowane słowa, złóż w jedno i zapamiętaj na wieki, wieków, amen.
Meei: Czcionki wyjeżdżają, raz w kierunku na LasOcin, raz w kierunku na Las Palmas, a innym razem w kierunku na Las Vegas.
Pięćdziesięciogroszówka:

1. Niczym pani przewodnik:
Wiesz, gdzie możesz spotkać więcej takich ludzi? W Warcie. Przy ulicy Sieradzkiej 3. Mają tam ponad 400 miejsc, na pewno się załapiesz. Wygodne łóżka, bezpieczna przestrzeń, brak klamek, piankowe ściany i ochrony na wszelkie ostre przedmioty działają doprawdy kojąco na takie umysły.
2. Gasząca nadzieje:
No i dostaniesz w dziób. Nie, nie chodzi o buziaka.
3. Doświadczona w procesach fizjologicznych:
Masz schemat prosty, jak sik komara.
4. Rozrzutna:
Stawiam dziurawą skarpetkę, zużytą chusteczkę i wyżutą gumę do żucia. Takiej stawki nie przebijesz.
5. Bezlitosna:
Dorwę Scotta Fahlmana za to, że wpadł na idiotyczny pomysł stworzenia czegoś takiego. Wyciągnę go z grobu, wskrzeszę, utopię, uduszę, poćwiartuję, zakonserwuję, spalę i co tam jeszcze można.
6. Pełna silnej woli:
Jestem odporna na korupcję, przekupstwa, promocje i kredyty zero procent.
Meei: > proces szukania eufemizmu <
loading |||||||||||| 99%
Sethrickowa:

1. Skrupulatna:
(...) nie wiem, czy to z winy brudnego monitora, czy z Twojej inwencji twórczej, ale widzę takie nieestetyczne kreski po prawej stronie nagłówka, na szczęście, tylko wtedy, kiedy wstanę, więc lepiej módl się, by Twoi czytelnicy mieli 150 cm w kapeluszu lub niskie krzesła i nie byli tacy dokładni jak ja.
2. Odmóżdżona:
O zgrozo, moje przypuszczenia się sprawdziły. Pięć dość krótkich wpisów sprawiło, że moja aktywność mózgu spadła o jakieś 70%.
3. Miłosierna:
Trochę błędów stylistycznych. Tym razem nie wybaczę, tylko odejmę punkty. A mogłam zabić!
4. "Ładna literka, grzeczna literka":
I powiększ trochę litery. Może unikniesz wyroku 25 lat więzienia za morderstwo, gdy te literki zaczną sugerować komuś samobójstwo. Na razie są dobrze wychowane, ale cicha woda brzegi rwie...
5. Dobrze wyposażona:
No cóż, od razu jak weszłam na tego bloga to zrozumiałam, że będę musiała zrównoważyć potężną dawkę słodyczy i cukierkowości jakąś ciężką muzyką lub ogólnie czymś ciężkim, więc pognałam po telefon i młotek, na wypadek gdyby mi się to wszystko zaczęło podobać.
6. Przygotowana:
Już się za to zabieram, tylko wezmę kilka głębszych... Oddechów.
7. Z manią prześladowczą:
Nie mam siły i ochoty by to sprawdzić, oczy mnie bolą od czcionki i tła, jest mi zimno i czuję się obserwowana. Czyżby to była jakaś kara za tyłek pawiana?
8. Mały walkower:
Przeczytałam pięć notek, poddaję się, nawet wywiesiłam białą flagę w postaci kartki nadzianej na ołówek.
9. O konszachtach:
Wracając do układu, a raczej zaczynając o układzie. Układach. Nie wiem, ile Ty lub Twoi rodzice musieli zapłacić za to, że tyle osób ten blog odwiedziło... A nie, to nie o takich układach mowa.
10. Oryginalna prawie jak Tofik:
Zapłacisz za to, i to dosłownie, bo specjalnie dla Ciebie umówię się na wizytę u okulisty. Musi mi na nowo wstawić te moje nieszczęsne oczy, i zastosować jakiś super-klej lub łańcuchy, by nigdy już nie próbowały ucieczki. Widzisz, jakim będę odmieńcem (jakbym wcześniej nie była)? Może mnie wezmą do Mam Talent, jeśli nauczę się tymi łańcuchami grać piosenki.
Meei: Mam wrażenie, że siedem plag egipskich, to była betka w porównaniu z tym, co Ty serwujesz. To może ja usiądę i poczekam na szarańczę?
Tenshi:

1. Zdesperowana:
Zaraz popadnę w jakąś supereuforię i rzucę w cholerę swoje antydepresanty!
2. Tematycznie obrazująca:
Kiedy inni zapierniczają z akcją jak bezdomni po darmową grochówkę [...]
3. Zdesperowania odsłona druga:
Wielbię Cię całą duszą, postawię Ci ołtarz i codziennie będę Ci składać ofiary z kłaczków z żołądka moich dwóch kotów.
4. Myśląca przyszłościowo:
O matko i córko, której jeszcze nie mam.
Meei: Do bloga z ocenami to pasuje mniej więcej tak, jak naklejka z bulbazaurem do kolekcji przedwojennych znaczków pocztowych.
Vraile:

1. Lekarz z powołania:
Ej! To przecież pierwsze wrażenie czytelnika było. Już wiem, że uciekał, ratując się przed epidemią A65JK, czyli grypy drastycznego kopiowania cudzej zawartości.
2. Teleportująca się:
Znów weszłam w tunel, zwący się szeroką listą, przeniósł mnie on do pierwszej notki, w której trafił mnie szlag, choć nie tylko on, również szlak i szlaczki i szlaczusie, dostałam oczopląsu, dobiłam sobie do głowy, że nie ma już kreatywności i posty pisze się, bo tak wypada.
3. Przerażona:
Zaczynam się bać, iż za parę lat, zamiast cywilizowanego człowieka, zobaczę skaczącą małpę po centrum handlowym.
4. Pośpieszna, acz pobożna:
O matkojehowydzieciątkojózef!
5. Z wielką wyobraźnią:
moje myśli ciągle krążą wokół latających talerzy na nagłówkach, fioletowych wielorybach na sygnaturach i brązowych ludach gryziwąsach przy drastycznych ikonach.
6. Pobożności odsłona druga:
Belko - matko idiotyzmu, bogini głupoty, królowo kalectwa.
7. Bajeczna:
Układzie, układzie, co z Ciebie wyrośnie? Kulfon, kulfon i garbatek.
8. Demokratyczna:
Kto jest przeciw, niech podniesie górną kończynę w bok (najlepiej lewy), kto jest za, niech podniesie prawą dolną kończynę w górę (najlepiej tą środkową). Uwaga, uwaga, następuje liczenie głosów... Bum, szast, prask.
9. Mistrzyni porównań:
Już wiem, linki powinny mieć zbliżone rozmiary do reszty, a nie ciupeczki, jak babki Teresy szydełeczki.
10. Super Vi:
[...] jesteś kolejną osobą, która wygrywa rejs po bezludnej wyspie, gdzie potwory zjadają ludzi. Wszystko to po to, żeby zapewnić mieszkańcom Ziemi bezpieczeństwo.
Meei:Poczułam się zdruzgotana i już czuję, że moje organy planują jakiś mały, krwawy zamach stanu. Nie jestem pewna co to było, ale to chyba śledziona próbowała się zamienić miejscami z wątrobą. Wątroba się nie zgodziła, bo chciała być na miejscu żołądka, a żołądek powiedział, że prędzej się skurczy na amen, jeżeli nie dostanie miejscówki i funkcji serca. W ten prosty i nieskomplikowany sposób uświadamiam Ci (nie)delikatnie, że zrobiło mi się niedobrze.
To na tyle. Niestety, Meei nie pozwoliła mi łowić perełek w swojej ocenie, lecz mam nadzieję, że sami je wszystkie znaleźliście. Dobrze, żartowałam. Jeśli dobrze się przyjrzycie, to za pomocą tajnego kodu odczytacie Mejkowe perełki. Życzę miłej zabawy! Miejmy nadzieję, że Meei nie będzie miała nic nikomu za złe. :]
Głosować możecie, jak zwykle, TUTAJ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz