Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


poniedziałek, 6 lipca 2015

(862) wielobarwny

Chęć do życia spadła do poziomu krytycznego, aż tu nagle koniec ciężkiej nauki, lato i upragnione wakacje. Fakt ten sprawił, że na tę chwilę wciąż wyglądam jak zombie po traumie psychicznej, ale co tam… w końcu każdy student tak wygląda po weekendzie. W każdym razie: Mediate rusza do boju. Jej przeciwnikiem jest wielobarwny.

Część I: A co my tu mamy?
Adres od razu nasuwa mi na myśl młodą dziewczynę, która pisze pamiętnik. Z jednej strony brzmi to aż nazbyt słodko, a z drugiej dość ciekawie. Słowo jest to zapisane w rodzaju męskim, więc nie mogę uważać, że Ty jesteś wielobarwna, to jest, masz bogatą osobowość. No, chyba że idziesz z duchem czasu. W takim razie, do czego może odnosić się adres? Do samego bloga? Jeśli tak, to nie wynika z tego nic. Chyba że naładowałaś w szablonie taką gamę kolorów, że to głowa mała. Cóż, to może odkryję później. Na razie przyjmę wersję, że albo Ty jesteś wielobarwna, albo zawartość bloga.
Na belce widnieje wdzięczne i dźwięczne „kawałki papieru od serca”. Od razu pomyślałam o origami. To by było całkiem ciekawe. Z drugiej strony, kawałek papieru może być kartką z pamiętnika, a więc wracamy do punktu wyjścia.
Zarówno adres, jak i belka brzmią ładnie i subtelnie, ale nie mam pewności, co sobą reprezentują, co kryje się pod tymi słowami.
Spoglądam wreszcie na szatę graficzną i się rozpływam. C-U-D-O-W-N-A. Nagłówek w kolorze lekkiego beżu, wtopione stare angielskie gazety, a wszystko to wieńczy wielkie serce z kwiatów oraz duży napis, który znajduje się również na belce. Zewnętrzne tło zdobią poszarzałe, stare gazety, natomiast wewnętrzne jest całkowicie białe i proste. Jedyne, co mi przeszkadza, to to, że układ jest trójkolumnowy, ale w żaden sposób ramki nie są oddzielone od postów. Na pierwszy rzut oka nieco się to zlewa ze sobą. W dodatku wszystkie kolumny ciągną się w nieskończoność, a nie wydaje mi się, aby wszystko miało Ci się przydać. Po co Ci ramka „o mnie” (masz zakładkę, w której się przedstawiasz), popularne posty, statystyka (pasująca kolorystycznie jak pięść do nosa), kolejny odnośnik do Facebooka, kolumna wypełniona linkami (również masz zakładkę przeznaczoną do tego celu), butony (jak wyżej) czy kolejny przycisk zachęcający do subskrypcji? Gdyby to usunąć, blog wyglądałby o niebo lepiej, przejrzyściej, schludniej. A tak teksty i obrazki po bokach dekoncentrują mnie.
Pora na rutynowe sprawdzanie zakładek. Na pierwszy ogień idzie, och jakież to zaskoczenie, „o blogu”. Po przeczytaniu tego opisu zaczęłam się zastanawiać czy to żart, czy Ty tak serio. Ostatecznie wmówiłam sobie (po tym całkiem przyjemnym szablonie), że to jakaś bardzo złośliwa epidemia słodkości zaatakowała Twoje posty. Blogasek, fejm i emotikony próbują przeniknąć do mojego umysłu, ale zaciekle się bronię. Ostatecznie jednak dowiedziałam się, o czym jest blog. Robisz… kartki. Nie wiem czy to dochodowy biznes. Nie sądzę, ale jako hobby – czemu nie. Jak piszesz, czasem masz zamówienie AŻ na dwie kartki, więc jesteś jakiś „fejmem”. No nie wiem. Jednak kochana ciocia Mediate nie krzyczy. Może rzeczywiście to jakieś majstersztyki, które podbiją świat.
Kolejną podstroną do sprawdzenia jest „Asiek”. Moja niezwykła intuicja podpowiada mi, że będzie zakładka przedstawiająca Twoją osobę. Chwilkę na załadowanie się strony i… ach, jakżeż się nie zdziwiłam. Komentarz tu chyba zbędny, bo jest to najzwyczajniejsze przedstawienie wszystkich szczegółów o swojej o sobie „od myślnika”.
Podstrona „blogi, które polecam” zwróciła moją uwagę tylko przez jedno zdanie, które pojawiło się jako pierwsze, a mianowicie: „Nie myślcie sobie, że >>wymieniłam się<< poleceniem na blogu”. Przepraszam, ale komu Ty się tłumaczysz? Mnie czy czytelnikom? Gdybyś jeszcze miała niekończącą się listę, to bym to zrozumiała, ale przy kilku blogach chyba nie trzeba się tłumaczyć. Nie popadajmy w paranoję!
Ostatnia zakładka to odnośnik do Twojego drugiego bloga, więc tego nie ocenię. Jedyne, co bym powiedziała, to że lepiej by było przenieść to do zwykłych linków.

Część II: No to lecim na Szczecin
Czas na najlepsze, czyli treść. Przyznam, że pierwsze wrażenie było dość dobre, więc i tu spodziewam się czegoś ciekawego.

Obrazek – pamiątka z dzieciństwa
Krótka historia, opis, „jak to jest zrobione” i zdjęcie. Jak dla mnie porządnie i z pomysłem, ale trochę za mało. Jako że to pierwszy konkretny i związany z tematem post, chętnie bym przeczytała o tym, jak odkryłaś w sobie tę pasję oraz chciałabym się dowiedzieć, jak zrobiłaś tę kartkę. Faktem jest, że starałaś się opisać, co i jak, ale jeśli trafisz na kogoś, kto jest zainteresowany tego typu tematyką i chciałby się dowiedzieć, jak zacząć stawiać pierwsze kroki, to… zdecydowanie za mało. Oczywiście nie mówię tu o instrukcjach krok po kroku, ale nie oszczędzaj w słowach. Według mnie, od początku widać, że masz zadatki na artystkę. Ciekawa jestem tylko jak to się rozwinie. Być może dalej bardziej się otworzysz.

Kartka ‘’Przymierze’’
Trochę się zawiodłam, bo oprócz krótkiego tłumaczenia, że dawno nie publikowałaś oraz w jakim celu post jest dodany, nic nie ma.. Tylko zdjęcia z krótkimi, nic niewnoszącymi, dopiskami. Przyznam, że trochę powagi w tym było. Skleciłaś dwa zdania, które sprawiły, że post zmusił do lekkiej refleksji. Kartka jest fenomenalna i głowę daję, że tak oryginalnej w kiosku się nie kupi. Widać, że jest robiona ręcznie, ale to dodaje jej uroku, a nawet klasy. W końcu wydać pięć złoty w sklepie na rogu umie każdy, a zrobić już nie. A przynajmniej nie każdemu starcza na to cierpliwości. Patrząc na całość widać, że się napracowałaś. Na tej pracy jest wiele małych, z pozoru nic nie znaczących, szczególików, które jednak dodają uroku Twojej twórczości. Przyznać trzeba, że idealnie wykonane to nie jest, ale takie początki kocham najbardziej, ponieważ talent jest ewidentnie, a reszta to już tylko praktyka, którą obserwuje się z przyjemnością na przestrzeni czasu. Ja tego zaszczytu dostąpić mogę, a z tego cieszę się niezmiernie. Całość uwieńcza zdjęcie zadowolonej koleżanki, która otrzymała kartkę, jakiej nie powstydziłby się nikt, a już na pewno najbliżsi.

Coś dla otaku! Kartka z anime ;3
Być może tym średnikiem i liczbą chciałaś dostosować się do fanów japońskiego rysunku, ale ja emotikonom w tekście, a tym bardziej w tytule jestem absolutnie przeciwna. Burzy mi to harmonię i estetykę całości. Zapowiadało się ciekawie, a ty mi takie numery wywijasz. A wstyd! A ty niedobra!
W końcu jednak przebolałam ten fakt i przeszłam do posta, a tam co? Oczywiście znów kilka zdań, które niewiele mi pomagają. Krótko, zwięźle i na temat. Niby dobrze, niby nie. O swoich odczuciach, odnośnie tego oszczędzania w słowach, pisałam już wyżej. Tylko że Ty zaczynasz stosować coraz to dziwniejsze metody opisu swoich prac. Nieco liźniesz temat „jak to jest zrobione”, ale chwilę potem kwitujesz wszystko słowami „aż dziw, że ten brokat jest powszechnie niedoceniany” i na tym kończy się instrukcja. Cieszę się, że użyłaś brokatu czy innych materiałów, ale jak uzyskałaś taki efekt? Jak zrobiłaś te elementy? To byłoby bardzo ciekawe, bo ludzie mogliby nie tylko patrzeć i podziwiać Twoje prace, ale także się uczyć! Wydaje mi się, że miło jest wiedzieć, że ktoś uczy się dzięki Tobie oraz że Twoja wiedza jest niezwykle pomocna.
Co do samej pracy, to powiem, że jestem pod wrażeniem. Jestem fanką japońskiego rysunku, ale takie wykonanie… Jestem onieśmielona. Z takiej kartki cieszyłabym się niezmiernie, a nawet znalazłabym dla niej specjalne miejsce na biurku czy nawet powiesiła na ścianie (znaczy, bo mówimy ciągle o tej kartce, tak?).
Mistrzem sztuki nie jestem i zapewne nie będę, ale moje wybredne oko mówi mi, że dojdziesz daleko. Może nawet nie samymi kartkami, ale swoim talentem. Ja Ci to przepowiadam i jestem tego pewna! Dlatego wyślij sms pod numer 7814, aby uzyskać odpowiedź na nurtujące Cię pytania.

Steampunk love *u*
Jeśli mowa o tekście to chyba nie doczekam się rewolucji. Jestem skazana na trzy zdania i zdjęcia. Czasem to dobrze, a czasem jednak bardzo źle. Mogłaś chociaż wytłumaczyć, czym jest to tajemnicze „steampunk”. A jeśli byłabym leniwym przeszukiwaczem wujka Google? Weszłabym, nic nie znalazła i wyszła. A tak to może czegoś ciekawego i odautorskiego bym się dowiedziała. A nieznajomość tematu to nie usprawiedliwienie. Przecież, aby taki tytuł jej nadać, musiałaś choć trochę poczytać na ten temat. Może tego nie rozumiesz, ale Twoje przemyślenia byłyby ciekawe. Komentarze też są po to, aby ktoś Cię naprostował czy poprawił. Jesteś anonimowa, więc możesz napisać te kilka słów więcej. Według mojej wiedzy, to kartka z pojęciem steampunk ma niewiele wspólnego, a przynajmniej ja nic podobnego nie widzę. Jest ładna parka, ale to czarne obramowanie wokół nich stwarza pozór porządnej sztuczności. Sama kartka też wygląda ładnie, ale, jak powiedziałam, z tytułowym pojęciem raczej niewiele ma wspólnego.

For men *u* W kolorze nieba!
Ja mogę zrozumieć, że kartka dla mężczyzny Twojej koleżanki. Wszystko jest w porządku. Naprawdę. Tylko, dlaczego tam jest „men”? Czyżby ta kartka była uniwersalna? Po takiej reklamie rozumiem, że mogłabym taką kartkę wręczyć każdemu mężczyźnie. Po poście jednak wnioskuję, że nie to było Twoim założeniem. Jednak nie to jest najważniejsze. O ile tego tytułowego pana można do tematyki odnieść, o tyle co reprezentuje kolor nieba już nie. Nic na to nie wskazuje. Ani pocztówka, ani pani ze zdjęcia, ani pan, a te szare barwy już na pewno. Raczej nie brzmi to ani nie wygląda zbyt optymistycznie. Ba! Przy parze zakochanych to raczej przykre skojarzenie by było. Ale cóż poradzisz… Pomijając ten smutek, który we mnie uderzył, kartka jest piękna. Posiada wiele szczegółowo wykończonych elementów, a przede wszystkim widać tu ogrom włożonej pracy. Najbardziej urzeka mnie ten odstający napis, który daje ciekawy efekt cienia. Z początku myślałam, że to sztuczka a’la mistrz programu PhotoShop, ale dopiero przy dokładnym przyjrzeniu się zauważyłam, jaka z Ciebie szczwana bestia.

Delikatna kartka ślubna! *u*
Ta emotikonka naprawdę działa mi na nerwy. Bez niej dałoby się żyć. Powiem Ci więcej: tytuł wyglądałby o wiele schludniej i dodałoby mu to powagi, bo w końcu ślub to nie pidżama party u koleżanki. Co do samej kartki, to chyba nudno już słuchać o tym, jak to cudownie tworzysz i masz wielki talent. Jednak ta praca podoba mi się najbardziej ze wszystkich. Jest elegancka, z klasą a zarazem delikatna. Sama chętnie dostałabym taką. Może kiedyś u Ciebie zamówię na tę właśnie okazję. Oczywiście może to potrwać, bo mojemu lubemu chyba nie zgina się noga. Nie mogę tylko domyślić się, co to za maszyna czy inne ustrojstwo. A przede wszystkim jak to się łączy ze ślubem. Całość jednak wygląda nienagannie, a pomysł z kopertą pięknie dopełnił prezent.

Część III: Mankamenty, kwiatki i inne
Przyznam szczerze, że przy takiej ilości trudno jest znaleźć błędy, bo popełnić je przy dwóch zdaniach to sztuka. Jednak porządnie przewertowałam wszystkie posty i oto, co znalazłam:
Przede wszystkim, nagminnie stawiasz spację przed wielokropkami. Całkiem niepotrzebnie.
„dałamsobie”. Brak spacji.
„Liczę na zasobne opinie w komentarzach”. Zasobny to może być skarbiec, a nie opinia.
„[...] któż lepiej nie zna matki, niż jej własne dziecko?”. Lepiej by brzmiało „któż lepiej zna matkę, niż jej własne dziecko”.
„Ja zwykle robię kartki dzięki którym mogę […]”. Przecinek przed „dzięki”.
„meilem”. Mailem.
„Proszz”. Chyba „proszę”.
Możesz uznać, że to czepianie się, ale z drugiej strony, przy tych dwóch zdaniach powinnaś z łatwością wyłapać takie błędy.
Na koniec powtórzę, że masz talent i dalej działaj w tym kierunku. Być może kiedyś osiągniesz sukces w tej dziedzinie. Do poprawy nie jest wiele, także powodzenia w pracy nad umiejętnościami oraz w klasie maturalnej!

4 komentarze:

  1. Kiedy widzę takie rzeczy, jak u tej Pani na blogu, to zawsze myślę sobie o tym, że największym Boskim szyderstwem z ludzkości jest obdarowanie kogoś talentem przy jednoczesnym poskąpieniu mu dobrego gustu i wyczucia estetyki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba że naładowałaś w szablonie taką gamę kolorów, że to głowa mała.
    To jest zbędne.

    szczegółów o swojej o sobie „od myślnika”.
    Albo o swojej osobie, albo po prostu o sobie. Proponowałabym opcję drugą, bo moja/twoja/czyjaś osoba brzmi strasznie pretensjonalnie.

    Ciekawa jestem tylko jak to się rozwinie.
    Czy tu nie powinno być przecinka przed jak?

    nic nie ma..
    O jedną kropkę za dużo.

    W końcu wydać pięć złoty w sklepie
    Złotych.

    Patrząc na całość widać
    Zabrakło przecinka oddzielającego frazę z imiesłowem.

    nic niewnoszącymi, dopiskami.
    z pozoru nic nie znaczących
    Zdecyduj się na jednolitą pisownię.

    Na tej pracy jest wiele małych, z pozoru nic nie znaczących, szczególików
    Trudno, żeby szczegóły były duże, więc takie masło maślane wyszło.

    ale ja emotikonom w tekście, a tym bardziej w tytule jestem absolutnie przeciwna.
    Zabrakło przecinka przed jestem, który wydzieliłby wtrącenie.

    Jeśli mowa o tekście to chyba nie doczekam się rewolucji.
    Czy tutaj nie powinno być przecinka przed to?

    Według mojej wiedzy, to kartka z pojęciem steampunk ma niewiele wspólnego, a przynajmniej ja nic podobnego nie widzę.
    Jakieś mikronawiązania widać, choćby w tych kółkach zębatych i cylindrze.

    Tylko, dlaczego tam jest „men”?
    Bez przecinka.

    a’la
    À la.

    Jest elegancka, z klasą a zarazem delikatna.
    Przecinek przed a.

    „[...] któż lepiej nie zna matki, niż jej własne dziecko?”.
    Lepiej by brzmiało „któż lepiej zna matkę, niż jej własne dziecko”.

    Ja bym wywaliła przecinek sprzed niż.

    „Proszz”. Chyba „proszę”.
    Nope. Skoro jedni mogą używać Borze Zielony, to inni mogą Proszz.

    Do poprawy nie jest wiele, także powodzenia w pracy nad umiejętnościami
    Także (również, też) =/= tak więc.

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. Ano. 1 pkt.
    2. Tam po prostu jest zbędna spacja. 1 pkt.
    3. Powinnien, 1 pkt.
    4. Albo za mało. 1 pkt.
    5. 1 pkt.
    6. 1 pkt.
    7. Pisownia zależy od intencji autora.
    8. -
    9. 1 pkt.
    10. 1 pkt.
    11. -
    12. 1 pkt.
    13. 1 pkt.
    14. 1 pkt.
    15. 1 pkt.
    16. -
    17. Kolokwializm.

    12 pkt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nope, to nie kolokwializm, tylko po prostu błąd. (To jak z myleniem bynajmniej z przynajmniej). ;)
      http://sjp.pwn.pl/slowniki/także.html

      Usuń