Ocenę wystawia: Lesair
www.ihatecats.blog.onet.pl
Pierwsze wrażenie: 6/10
Jestem
szczęśliwym posiadaczem czarnego (grubego) kocura i mam pewien
sentyment do tego rodzaju dziwnych stworzonek. Adres bloga mówi sam za
siebie „Nienawidzisz kotów” Powiedz mi droga Julio, czy ten adres jest
taki, bo rzeczywiście nienawidzisz tych stworzeń, czy wykorzystałaś ten
adres na potrzeby opowiadania? Takie rzeczy powinno się umieszczać na
blogu, gdyż mogłoby to w lekkim stopniu oświecić czytelnika. No wiesz,
nie każdy rodzi się z nadprzyrodzonymi zdolnościami czytania w myślach
autorów blogów. Z Twojego opisu dowiaduje się, że znasz ponad 4 języki,
jesteś inteligentną osobą i cenisz naukę. To, po jakiego gwinta, czy
wichajstra robisz w tym krótkim tekście błędy? Dla osób leniwych polecam
przeglądarkę Mozilla Firefox lub Operę, bo jak powszechnie wiadomo
podkreślają błędy. Pomijając te mało istotne w tej kategorii potknięcia
chciałbym zwrócić uwagę na sympatyczny szablon który przedstawia
„hahającego się” czarnego kota. Szablon jest starannie zrobiony, a do
obrazka z nagłówka jest podane źródło. Brawo! Nareszcie wpadł ktoś na
taki genialny pomysł! Szczerze to już mam dość osób przywłaszczających
sobie obrazki bez podania źródła. I tu wędruje do ciebie ogromny plus.
Tylko się do niego nie przyzwyczajaj, bo teraz przejdźmy do dalszej
części oceny.
Nagłówek: 4/5
Jak
wcześniej wspominałem kot na nagłówku jest uroczy, ale czy pasuje do
adresu bloga? Czy na nagłówku nie powinien znajdować się przypadkiem
gościu latający z siekierą za kotem niczym babcia za porwanym przez
wiatr moherowym beretem? Skoro opowiadanie jest o tym, jak bardzo dany
bohater opowiadania nienawidzi kotów, to mogłaś to jakoś bardziej
uwyraźnić. A niech stracę! Masz te 4 punkty za urok osobisty tego
kocura! Mam do nich niezaprzeczalną, odwieczną i nachalną słabość.
Treść: 4/10
I
tu się zaczyna „Love song for Halina”. Szczerze obawiam się treści, ale
jak przeżyłem Agnieszkę Włodarczyk to i to chyba przeżyję. Tu powinien
być znak zapytania w wersji gigant.
Post: „1. Ten cholerny kot”
Myślałem,
że w pierwszej części wystąpi jakiś „kotozbir”, z podbitym okiem i
ciupażką, a tu się dowiaduję, że był całkiem ładny. Jakoś mało
zachęcający ten wstęp, a bohater prawdopodobnie jest tylko uprzedzony do
kotów. W poście można doszukać się wielu błędów ortograficznych i
językowych oraz gdzieniegdzie dostrzec brak przecinka lub spacji.
Najbardziej jednak rozwalająca była różowa koszulka z napisem: „zjadłem
ci ostatnią mandarynkę koleś, jak nie się podoba - to won”.
Rozbrajające, a zarazem dobijające! Rozumiem, że tekst został przepisany
z błędami celowo, ale w pewnych miejscach utrudnia to odbiór.
Post: “2. catkiller, candynight i WonderMark”
Na
samym początku zaznaczyłaś, że błędy w tym fikcyjnym czacie są
specjalnie, ale chyba troszkę nie doceniasz narodu polskiego. Były 3
osoby na czacie i jak Boga kocham wszystkie robiły błędy! Rozumiem, że
uważasz ludzi za analfabetów, ale mogłaś zrobić chociaż mądrego głównego
bohatera. Jakaś strużka nadziei, dla mojego nadwątlonego morale, no!
Cytat:
„<catkiller>kretynka
<candynight>dupek
<catkiller>lesba!
<candynight> pedał!
<WonderMark>
Wiecie? Do tego waszego wyzywania możnasię przyzwyczaić. Nieraz to
nawet żałuję, że jestem hetero, bo nic na mnie niemacie ^^”
Ten
moment Ci się udał, ale reszta jakoś mnie nie przekonuje. Może w
następnym poście akcja będzie chociaż trochę bardziej rozwinięta?
Post: „ 3. A”
Tutaj
już się coś dzieje, ale wątki są tak pomieszane jak w znanym i ogólnie
lubianym serialu, który ma coś około 13 tys. odcinków. W ogóle długo
zastanawiało mnie, co oznacza to „A” w tytule, a dopiero potem w środku
notki postanowiłaś rozwiać wątpliwości czytelników. „Gdy wyciągałem ręce
po A myślałem, że mnie ugryzie, podrapie, a w najgorszym wypadku
zamieni się w mutanta-kota i zabije mnie zjadając moje ciało jako jedyny
dowód.” W ogóle świetne imię dla kota. Aaaaa! Gdzie jesteś? Aaaa wracaj
do domu! Ale w sumie i tak lepiej niż Mela, jak to moja znajoma wołała
na swego kota. „Wtedy zrozumiałem, że tonie jest zwykły kot. On potrafił
zmieniać kolor swoich oczu.” Brzmi to jak jakiś mało ciekawy zwiastun
nisko budżetowego filmu Scenie Fiction.
Reasumując: jakiś
pomysł masz, ale gorzej z jego realizacją. Posty są za krótkie, mało się
dzieje i chociaż pomysł z wklejeniem czatu jest niezły, to całokształt
mi nie siedzi. Przepraszam, były 3 szanse i tylko momentami było
ciekawie. Nie mam, za co Ci wystawić tych punktów, bo odwaliłaś jakby to
delikatnie ująć „babola”. Masz te 4 punkty na święta. W końcu nic mnie
to nie kosztuje, a może nie całkiem skopie Ci nastrój na święta.
Ortografia i poprawność językowa: 1/10
O
rzesz w bombkę! Myślałaś, że jak wyłączysz możliwość kopiowania to nie
dopatrzę się błędów? Robisz ich masę i tylko niektóre z nich, są na tyle
dobre, że aż mam chęć przeczytać resztę notek. Nie będę dalej robić
wywodów bo i tak mnie nikt nigdy nie słucha, więc na co to komu?
Przykładowe błędy:
„Z grubsza to przez tego skurwisyna moje
życie już potygodniu musiało się tak bardzo zmienić.” Tak? „Skurwisyn”
to dobre określenie, ale jeszcze lepsze to „skurczibyk”. Wyszedłby wtedy
skurczony byk pod wpływem za wysokiej temperatury w praniu.
„No więc gdy byłem na półpiętrze zobaczyłem, że nas krzynkach na listy stoi ten kocur”
Oj,
coraz ciekawiej się robi. Muszę sobie chyba założyć jakąś krzynkę na
listy, to może i mnie zacznie nawiedzać demoniczny kot. I ochrzczę go -
Z.
„Tak czy siak - jak nie podoba, to won.” Co nie podoba? Coś po dobach? Czy może raczej
w języku Kaliego: „nie podobać się”. W ogóle to fajnie traktujesz czytelników. Powodzenia i tylko tak dalej!
„Tak,
wiem, poszłam na łatwiznę, ale nie chciało mi się wymyślać nic
twórczego i bajecznego w szczegóły, a czat wydawał się tu jak
najbardziej pasujący. ^^” I to znowu nie wiem, o jakie magiczne,
tajemnicze szczegóły chodzi. Albo piszesz normalnie, albo nie pisz nic.
Bo tak w Twoim przypadku będzie chyba najlepiej.
„Przeniosłem
się z pozycji półleżącej do pozycji siedzącej i wyciągnąłem do A rękę
żeby sprawdzić, czyumie jakieś sztuczki. No wiecie, podawanie łapki i
takie tam.” No i takie tam stukanie się paluchem w czółko. Oprócz
zjedzenia spacji: „czyumie”, chciałem zakomunikować, że podziwiam
głównego bohatera z inteligencję. Uczyć kota komendy „podaj łapę”?
Niedługo to zacznie uczyć „A” szczekać lub co najmniej merdać ogonem!
Oprócz
tych niewinnych błędów, można znaleźć także wiele braków przecinków i
błędów gramatycznych. Nie chce mi się ich wszystkich wymieniać, bo już
mi odmarzły palce. Zapewne wiecie, że Pani Zima nie oszczędza nawet
ogrzewanych mieszkań. Znowu będę łaskawy i dam Ci ten jeden punkt z
okazji Świąt Bożego Narodzenia. Kupcie mi czapę Mikołaja i worek na
punkty. Bezdenny najlepiej.
Temat: 4/5
I
tu Ci powiem, że jestem mile zaskoczony. Miałaś nawet dobry pomysł z
tym opowiadaniem, ale z wykonaniem tak jakby ciut gorzej. Radziłbym się
bardziej przyłożyć, to może jakoś się przebijesz.
Układ: 5/5
Szablon
i układ mi ogólnie się podoba. Jest minimalistyczny, a zarazem zadbany i
równy. Niestety nie mam się, do czego przyczepić. Ojej jak wyjdzie Ci
czwórka to się potnę, jak jakieś imoł!
Czytelność i obrazki: 5/5
Kurcze!
Jest czytelnie, obrazek z nagłówka ma niżej napisane źródło i dowiaduję
się, że nie tolerujesz SPAM’u. Nic dodać nic ująć, a ja jestem coraz
bliżej do czwórki! Ach, no i kot. „Przekjutaśny”.
Dodatkowe punkty:
Haaa!
Tu cię mam, bo one zmieniają kolor oczu w zależności od nastroju. Tym
razem mają ślepia, jak spodki UFO, a przywodzi mi to na myśl tylko
liczbę ZERO!
Podsumowanie
Punktów: 29/60
Ocena: Dostateczna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz