Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


poniedziałek, 4 stycznia 2010

(448) bez-zabezpieczenia



W słonecznym cieniu, na miękkim kamieniu, siedziała, stojąc- Pięćdziesięciogroszówka i nic nie mówiąc rzekła: "W ten upalny mróz opieprzmy bez-zabezpieczenia!".

Pierwsze wrażenie: 4/10
Zobaczyłam Twój blog w wolnej kolejce i od razu chciałam się do niego dobrać. Nie wchodziłam na niego, ale adres jakoś mnie do Ciebie przyciągnął. Mój kuzyn na wszystko lubi odpowiadać 'wolę bez', co w połączeniu z błyskiem w oku może dla niektórych brzmieć dość perwersyjnie. Twój blog mi się z nim kojarzy. Z kuzynem, nie błyskiem. Ciekawa jestem, czy znajdę coś perwersyjnego na Twoim blogu...
Plaża, ciemno dookoła, "a gumki hulają na wietrze...". Nie, to nie są moje zboczone wymysły, tylko to, co można ujrzeć na tym blogu. W ramach promocji poświątecznej, możemy pooglądać sobie coś, co wygląda jak tapeta ścienna, a w tym otoczeniu ma robić za tło bloga. Nigdy nie lubiłam promocji, bo u nas promocja oznacza to samo, co napis: "ten towar jest do niczego, niedługo kończy mu się data przydatności, jest wadliwy i dlatego chcę go opylić jak najszybciej".
Szczerze? Najchętniej, to nacisnęłabym ten kuszący iks po prawicy, ale nie licz na tak szybki koniec! Jeszcze Cię pomęczę, Seksowna Zenobio! Pawle, znaczy się.

Nagłówek: 1/5
Rozumiem, że nagłówek to to zdjęcie w uniwersalnej, tak? W sumie, to współgra z belką. Te gumki mogą hulać na wietrze. Problem jest taki, że jeśli zawieje wiatr, to mogą Ci uciec gdzieś daleko, albowiem ktoś, kto zawieszał sznurek na tych dwóch badylach, nie ma kompletnego pojęcia o węzłach. Zawieje sobie taki wietrzyk, a ta pętelka nie wytrzyma i puści. Wtedy, to sobie te gumki pohulają tak, że ich już nigdy więcej nie zobaczysz. Chociaż w sumie, byłoby to nawet dobre. Może jakaś krejzi piętnastka, jak Ty, znalazłaby taką gumkę, wzięłaby na melanż i mielibyśmy o jedną, nastoletnią matkę mniej. Może kolejna gumka trafiłaby do wujka NEO i uchroniłaby świat przed przyłączeniem do ludzkości kolejnego jego dziecka? Kurde, a nam się tu perspektywy robią... Nie miałam jednak gadać o antykoncepcji, a o nagłówku. Tak więc, siup i w dziób!
Do samego zdjęcia nic nie mam, Ci powiem. Gorzej jest z jego umieszczeniem. Nie powinien być na równi z tekstem po prawicy. Powinien być wyśrodkowany tak, żeby był nagłówkiem, a nie zapchajdziurą. Kolejną rzeczą do zmiany jest kolorystyka. Nie widzę kompletnie żadnego połączenia między zdjęciem, a resztą bloga. Gumki sobie hasają, tapeta na dole odłazi od ściany, tło zewnętrzne sadzi ogórki, a literki urządzają libację alkoholową. Trzeba to doprowadzić do porządku. Najlepiej, jeśli wyklepie się z lewej... i z prawej... ogólnie, oklepie się to z każdej strony i będzie... Może niekoniecznie super, ale lepiej na pewno. W sumie, gorzej to już chyba na różowo i TraFFkĄą.

Treść: 7/10
Ene, due, rike, fake...
Przeczytam sobie pierwszą niedzielę, drugą sobotę i trzeci piątek. Tym sposobem stworzę sobie imitację weekendu, a co się będę!
Chłopie, czy słyszałeś kiedykolwiek o prawach autorskich? Wszystkie teksty, które umieszczasz w postach, a które nie są Twoje, musisz podpisywać! Nie ma, że boli! Musisz i już!
Powiem Ci, że pierwszym postem nawet zaciekawiasz. Gdybyś zadbał o duże literki i poprawę błędów, które wytknę ci później, to nawet mogłabym zaglądać do Ciebie częściej. Jak na razie czuję optymizm, pozytywną energię i skurcze w brzuchu, ale to ostatnie to z głodu. Żeby zabić Małego Głoda, skonsumuję kolejną część Twoich wypocin.
Na czerwony tekst poderwiesz tylko SwEeT lasencję, która zaniesie się niekontrolowanym chichotem, zakrztusi się i padnie w Twoje objęcia. Ewentualnie możesz zapodać tenże tekst, uderzyć dziewczynę w głowę i zaciągnąć za włosy do jakiejś jaskini. Pamiętaj, żeby "zdobycz" puścić przodem. Nie, nie chodzi o kulturę. W jaskiniach czają się różne straszne stwory, a otumanionej dziewczynie będzie lotto, czy zje ją potwór, czy dorwie ją koleś podrywający na tekst o surowym boczku.
Możesz to sobie zanotować w kajeciku, który zakupiłeś w Kauflandzie. Czytając to, doszłam to wniosku, że z Twoją nauką jest tak, jak i z moją. Gdy przyjdzie chęć, to trzeba posiedzieć i poczekać, aż przejdzie, bo jak już się zajrzy do książki, to się mózg może zagotować.
W najnowszym poście nie przynudzałeś aż tak bardzo, co mnie strasznie ucieszyło. Widzisz, nawet o rzeczach, które pozornie są nudne można pisać ciekawie. Można pisać całe tomy ciekawych opowiadań o kocie, który biega ze świńskim pęcherzem. Wystarczy mieć coś w tym takim dużym przy zakończeniu szyi. Nie, nie chodzi mi o cycki, zboczeńcu! Z drugiej strony! Tak, ten wielki pryszcz. To się potocznie nazywa "głowa". Tam w środku masz mózg. Jeśli go użyjesz, to możesz zdziałać cuda.
Piszesz o "panach, którzy stawili się na warcie z wódką". Tak więc, chluśniem, bo uśniem! Wypijmy, lecz tym razem nie na zdrowie, a na pohybel. Panowie i panie, wznoszę toast na pohybel błędom!

Ortografia i poprawność językowa: 4/10
Cytat: "no ale cóż. tak czasami musi być. bloga założyłem, bo znalazłem fajny adres." - Cóż, tak czasami musi być. Założyłem bloga, ponieważ znalazłem fajny adres.
Cytat: "przecież noszę gacie, a to mnie do czegoś zobowiązuje." - Noszę gacie, a to mnie do czegoś zobowiązuje. [Pominęłam treść właściwą zdania, skupiłam się na poprawności, bo przez prawie cały post napierdzielasz o gaciach, więc wycinanie ich ze zdań byłoby równoznaczne z usunięciem notki.]
Cytat: "to jedna z niewielu cech jakimi możemy odróżnić nas od innych człekokształtnych. tak, GACIE." - Jedną z niewielu cech, jaka odróżnia nas od innych człekokształtnych, są gacie. [Mówiłam! Cały czas o gaciach pierdzielisz!]
Cytat: "a o czym te coś na czerwono mówi?" - O czym mówi to coś koloru czerwonego?
Cytat: "i wtedy zauważyłem, że spośród rzeczy na mojej podłodze wypłynęła na wierzch niczym pierdy w wannie ksiażka z biologii." - Wtedy zauważyłem, że spośród rzeczy leżących na mojej podłodze, wypłynęła na wierzch, niczym pierdy w wannie, książka z biologii.
Cytat: "znając życie, które jak powszechnie wiadomo, że jest brutalne i w ogóle super już tek książki nie zobaczę do połowy października. ale jakoś na razie mi jej nie brak." - Znając życie, powszechnie uważane za brutalne i ogólnie super, do połowy października nie zobaczę tej książki, jednak na razie mi jej nie brak.
Cytat: "jednak w tym roku sytuacja przedstawiała się całkowicie inaczej - wynajęliśmy mieszkanie w bloku, a że znamy dobrze tą osobą, która nam to wynajęła, to nie musimy nic płacić." - W tym roku sytuacja przedstawiła się całkowicie inaczej. Wynajęliśmy mieszkanie w bloku, a że znamy dobrze jego właściciela - nie musieliśmy płacić.
Tyle wystarczy. Powiększ pierwsze litery zdań, bo będą miały kompleks niższości i będziesz się użerał z takimi starymi zrzędami! Zrozumiano?

Układ: 0/5
Układ to się poszedł kochać. Usuwamy "plajlistę". "Chcesz seksu?" przenosimy pod "Mam na imię Paweł...". Z "Kocham, kocham, gwałcę" usuwamy dwa ostatnie linki, bo są nam tu potrzebne jak mojej prababci ferrari. Dodatkowo skracamy jakoś tekst o żonie, która ma wspaniałą wibrację, która bije na głowę twoją. Z "listy płac" usuwamy "całą resztę", a tekst o mhrocznym tle skracamy do minimum. Statystykę możemy wsadzić pod post. Tekst o komentarzach zostanie wtedy na końcu kolumny. Po wyśrodkowaniu nagłówka, treść postu i statystyka będą prawie równe z prawą kolumną, a o to nam przecież chodzi. Ach, no i te iksy obok linków usuwamy. Mają tyle sensu, co ustawienie tapety z ogniskiem w ramach rozgrzania się. To na prawdę nie działa.

Temat: 5/5
Nie wnikam w to, czy jesteś bad boy, czy tylko boy. Definitywnie pasujesz do pamiętników i dzienników. Nie widzę Cię nigdzie indziej. Siedź w tych dwóch kategoriach i się nie ruszaj.

Czytelność, obrazki: 1/5
Obrazków nie ma, za co chwała każdemu, kogo chwalić można! Czytelności także nie ma, ale za to nie dziękuję nikomu. Przez to tło, każda notka wygląda jak stereogram. Po dłuższym wpatrywaniu się, można sobie wydłubać oczy łyżeczką, byle tylko na nie nie patrzeć. Oczywiście, bardziej humanitarnym wyjściem jest zamknięcie Twojej strony, ale to wydłubanie można podciągnąć pod "nieszczęśliwy wypadek", co w konsekwencji skończy się wypłaceniem ubezpieczenia. Pomimo kuszącej perspektywy znalezienia się w moim portfelu kasiurki, proszę Cię o zmianę tła. Kolejny raz. Powiększenie czcionki także by Ci nie zaszkodziło, wiesz?

Dodatkowe punkty: 3/10
Bo Cię lubię. Jak zmienisz wygląd bloga, to może nawet zostaniesz moim ziomem. Serio, serio.

Razem: 26/60
Ocena: dostateczna.
Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz