Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


czwartek, 7 stycznia 2010

(459) po-prostu-richi



Ciocia Anix zamierza dzisiaj, z większym entuzjazmem niż wczoraj, opieprzyć po-prostu-richi.

Pierwsze wrażenie 0/10
W pierwszej chwili miałam wrażenie, że to blog fanki świętej pamięci Richie Valenza. Adres polski, ale jak zwykle splamiony myślnikami. I to Richi. Brzmi jak okaleczony pisemnie angielski. Belka mnie powaliła. "Po prostu niezwykła Richi [...]" - już na wstępie pogrzebałaś moje nadzieje na coś dobrego. Dalej w belce następuje kropka i dwa dwukropki. O Boru Szumiący... jeżeli gdzieś w tekście zobaczę takie herezje, to powieszę cię na twoich własnych jelitach.
AAA! TO BOLI!
Wszystko jest różowo-czarne, UMARŁAM. Trafiłam do piekła, niech mnie ktoś przytuli... Nagłówek ni w pięć ni w dziewięc, jakieś serduszka, jakieś drzwko z serduszkami, kwiatuszki, psychodela makabryczna. I to wszystko RÓŻOWE.
ZGON.
I ta uniwersalna z różowym goth napisem "Sweet Little Princess". Taa. Słodka aż do zrzygania, abueeee...

Nagłówek 0/5
Psychodelia na maksa. Różowe niebo, drzewo z powywijanymi gałązkami i serduszkowymi listkami, łączka i kwiatuszki. I jakieś trzy mhroczne postacie, które są czarnymi plamami. Ten róż zaraz wypali mi oczy... Kto mi zabrał moje psychotropy, przyznać się!

Treść 0/10
Może ja jakaś inna jestem, ale wiedz, że z twojego prologu NIC nie zrozumiałam. Kompletnie nic. Oczy mnie napieprzają przez ten róż na czarnym tle, a poza tym tekst jest tak popaprany, że całkiem się pogubiłam. Heloł, może jakiś przewodnik? Laska o imieniu Rachel Duff (Borze Szumiący, dlaczego Duff...?) siedzi sobie na King's Cross, w rolach głównych występuje Dworzec, jakaś napalona Kim i dwóch kolesi, z których jeden jest Potencjalnym Mordercą a drugi nie wiem kim. Nie mogę się pokapować, który to James, który to Mickey, czy jak im tam.
Ten róż mnie spacza.
Druga część prologu. Znowu przerażający róż i James Potter na dokładkę. W mało wiarygodnej wersji. Kolesiówa Richi jakimś sposobem wbiła na peron dla normalnych inaczej i teraz Houston ma problem, bo mugol nie wyjdzie.
Logika poszła się pieprzyć z Opieprzem, bo jak na mój zdrowy babski rozum Cioteczki A skoro niejaka Richi tam weszła, to i wyjść może. Znaczy się, ona też normalna inaczej. No. Ideologię dorobiłam, brnę dalej.
Poznęcam się trochę nad tobą. Ja rozumiem, szybko czytałaś sagę, żeby tylko przebrnąć, po czym bezlitośnie zabrałaś się za kopanie kanonu, który leży i kwiczy, ale chociaż zadbałabyś o poprawność nazw. PREFEKT, a nie perfekt, JAMESIE, a nie James'ie, a moja Znajomość Angielskiego szturcha mnie i podpowiada, że Rachel się nie zdrabnia na żadne Richi. A jak już to Richie.
Kopiesz coraz głębszy dół. Schemat, schemat, schemat a na dodatek SCHEMAT. Richi okazuje się być czarodziejką, OCH, sprawdziła ją "profka" (BTW - nie korzystaj ze slangu w narracji, proszę cię z kałaszem w ręku) i wyszło, że ona jakaś INNA jest.
" - To chyba jedna, wielka pomyłka." - owszem. Jedna. Wielka. Że się za to zabrałaś. Jak pisać do z polotem, a nie odlotem po przeczytaniu. Na dodatek jest pomyłka - ten przecinek po jedna jest kompletnie zbędny.
Przeskoczyłam do pierwszego rozdziału i mimowolnie trzasnęłam łbem w klawiaturę. Przez ciebie spacja mi szwankuje.
"Kartka z pamiętnika" to jakaś kompletna FARSA. Tego się nie da opisać, ogłaszam żałobę narodową. Laska pisze do pamiętnika jak do przyjaciela i piszczy, że starzy są czarodziejami, nigdy nic jej nie mówili o tym, że ona czarodziejska, nie zgadzają się na pójście pierworodnej do Hogwartu. Richi wybywa do swojego LO, a na King's Cross spotyka... swoją matkę chrzestną.
Załamać się idzie.
O NIE.
Teraz zdałam sobię sprawę, że to jakieś przestraszliwe opo post-insygniowe. Dobijcie mnie. Zlitujcie się nad skatowanym człowiekiem i dobijcie. Już wiem, co to za All (Albus Severus, żeż job twoju maciu, Harry miał jakiegoś schiza, że dzieciaka pokaleczył takimi imionami), James - zmylający mnie, jeśli chodzi o chronologię, bo myślałam, że to znowu coś o Huncwotach - Rose, Lily... A już dobił mnie Ted Lupin.
Talentu pisarskiego nie posiadasz. Nie pozostawiam ci złudzeń, zajmij się proszę czytaniem, rysowaniem, robieniem na drutach, ale tego worda zamknij. Plączesz, mieszasz, robisz błędy, których wymienienie zajęłoby mi ponad trzy czwarte oceny.

Ortografia i poprawność językowa 0/10
Nie ma akapitów, tekst jest chaotyczny, przecinki zastrajkowały, stylistyka leży i dogorywa. Mogę ją dobić, jeśli chcesz. Jedynie ortografię masz dobrą, ale to chyba za sprawą magicznej funkcji wordowskiej, która podkreśla błędy. Niestety, przecinków już nie rozdaje.

Układ 0/5
Jednokolumnowy, bezpłciowy i do tego RÓŻOWY. Statystyki, ostatnie posty, blog i szeroka. I sądzisz, że to wszystko? BUAHAHA. Właśnie cię wyśmiałam, cieszysz się? ;]

Temat 0/5
Stary zjełczały olej, odgrzewany wciąż na nowo. Zwykła nastka nagle dowiaduje się, że jest magiczna. Ziew. Trafia do Hogwartu. Ziew. Wszyscy ją kochają. ZIEW. Czy wam wszystkim kompletnie brak fantazji? Polotu?
Bo talentu na pewno.

Czytelność, obrazki 0/5
Oczojątrzący róż, paskudny nagłówek, a czcionka kilkakrotnie zmienia się w trakcie jednej notki. Nawet zaznaczanie nic nie daje. To jest straszne. I to "Sweet Little Princess" - rzygu, rzyg. O, znowu marchewka z groszkiem...

Dodatkowe punkty -5
Uciekły przed tym wszechobecnym różem, który pożarł link do Opieprzu.

Koniec bajki i bomba, kto nie czytał, ten trąba. -5/60 punktów, czyli poniżej wszelkiej krytyki. Adjos, Ciocia Anix idzie się zrelaksić oraz odstresowić między ludziami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz