Nerwowa reakcja na krytykę nie kładzie jej kresu. Przeciwnie, rodzi w oceniającym przekonanie, że ma rację w tym, co mówi. — Richard Carlson
Witamy na Opieprzu!
środa, 10 marca 2010
(562) in the promise of another
Trochę zmęczona psychicznie biorę się za ocenę. Mam nadzieję, że in-the-promise-of-another-tomarrow będzie czymś lekkim i łatwym w spożyciu.
Arien, tak jakby co. Ta wariatka od Merlina.
Pierwsze Wrażenie 5/10
Zagadki angielskojęzyczne nie są dziś moją mocną stroną. Po raz kolejny proszę i błagam- piszcie po polsku, tudzież po polskiemu. To naprawdę nie jest trudne, a nic nie pokażecie pisząc po angielsku. Co znaczy tomarrow? Tomorrow, to jutro i wtedy adres miałby sens, choć trochę patetyczny. Ale ponieważ to nie o to chodzi pozostawię dziwną pisownię nierozwiązaną, bowiem w detektywa się dziś nie bawię.
Belka jest powtórzeniem adresu, co jest zabiegiem niezbyt ciekawym, czy przyciągającym spojrzenie. Jest to rzecz po prostu kompletnie zbędna.
Włączam blog i widzę… Scenę z filmu Alicja w Krainie Czarów. Czy może to raczej plakat reklamowy? Jestem szczerze zainteresowana tym filmem, ale widzę, że Ciebie nie pobiję. Alicja jest wszędzie. Ciekawy pomysł użycia scen z filmu do ozdoby bloga, ale niestety nie jest on wykonany dobrze. Nagłówek jest za duży i nie wypośrodkowany, co daje nieciekawe wrażenie; Tło ma trochę zbyt nasycony kolor. Lepsze byłoby coś jaśniejszego, bo w Twoim blogu mocnym akcentem mają być obrazki, nie tło.
Cały blog mnie przytłacza. Atakuje mnie mnóstwo obrazków, zbyt mocne tło, czarna czcionka i nieobrobiony nagłówek. Jestem na nie.
Nagłówek 2/5
Tak naprawdę, to nie lubię tej kategorii. Bo na ogół opisuję większość w pierwszym wrażeniu, a potem się powtarzam. Tak jak tu. Nagłówek powinien być mniejszy, bądź przynajmniej dobrze wypośrodkowany, aby stanowił centrum bloga. Pamiętaj, że nagłówek to wizytówka. Wizytówka bloga, a więc i Twoja.
Według mnie powinnaś obrobić obrazek, poucinać w kilku miejscach, usunąć oryginalny napis i ewentualnie ładnie wkomponować swój własny. W tym momencie już bolą mnie oczy, a przede mną przecież jeszcze lwia część czasu, który tu spędzę. Lwia, bądź owcza.
Treść 6/10
Na ogół w tym momencie wiem już czego mogę się spodziewać. Tu nie wiem nic. Z pewnością nie będzie to blog o Alicji w Krainie czarów, bo blog ten jest w mojej kolejce o wiele dłużej jak słychać reklamy filmu. Ten blog to niemal prehistoria.
Więc może zaczniemy od początku? Jeśli to opowiadanie to właśnie tam powinnam skierować swe magiczne oczy. W końcu dziś, na Twoim blogu wszystko jest magiczne, nieprawdaż?
Usa for africa?
Widzę, że lubisz angielski Te. Pozwolisz, że pominę te uprzejmości i panną nazywać Cię nie będę? Internet zbliża ludzi… Jeśli wolisz z dystansem, to mogę mówić Ci madame Te. Ale ja wolę Te. Wracając do angielskiego niestety za nim nie przepadam i będę się tego trzymać. Merlin mi świadkiem, że nie odpuszę i gnębić będę. Wiele razy tłumaczyłam dlaczego tak jest i nie widzę potrzeby frasować moją biedną pokaleczoną rączkę. Tak to jest jak mnie dopuszczą do rzeczy ostrych.
Wpierw się przedstawiasz, czy też raczej nie przedstawiasz, później piszesz o Jacksonie. Ja swego czasu naprawdę byłam zafascynowana jego muzyką, ale fanem chyba nazwać się nie mogłam. W końcu mi przeszło…
Później wspominasz o cofaniu się w dawne lata. Ja tam wciąż oglądam wieczorynkę i mam swój własny magnetofon, którego czasem używam. Według mnie nic w tym dziwnego, ot takie zboczenie. Każdy jakieś ma.
Cher- strong enough
Twój internet blablabla… Wybacz, niezbyt mnie to interesuje. Później opisujesz stan swojego zdrowia. Przeczytałam, wzruszyłam ramionami. Dawno było, raczej nie mam na to wpływu.
Później wspominasz o szkole. Patrzę na datę, no tak 31 VIII 2009. Wtedy każdy myśli tylko o szkole. Nie piszesz nic odkrywczego, nagle przeskakujesz do tematu dzieciństwa, gdzie nic również nic odkrywczego nie znajduję. Takie zwyczajne myślenie przedszkołowe.
30 seconds to mars-hurricane
Chyba mam jakiegoś pecha, bo ponownie trafiam na przedszkołowe rozmyślania. Tym razem właśnie skończyły Ci się ferie. Cóż musiały kiedyś się skończyć. Najpierw opisujesz swojego nowego chrześniaka i znów dla mnie wszystko zlewa się w blablabla… później jest ciekawiej bo skupiasz się na odpowiedzi na słowa :
„Tell me would you kill to save your life? (Powiedz mi, czy zabiłbyś, ratując swoje życie?
Tell me would you kill to prove your right? (Powiedz mi, czy zabiłbyś, aby udowodnić swoją rację?”
Ja znam odpowiedź na te pytania, ale wątpię, byś czuła potrzebę poznania jej. Twoja wydaje mi się zrozumiała i dość powszechna.
Masz ciekawy styl pisania, choć niektóre sformułowania gryzą w oczy jak mrówki. Nie, nie pytaj skąd to porównanie. No i oczywiście zabieram punkty za angielski.
Ortografia, poprawność językowa 6/10
dosięgnęłam- dosięgłam
To jedyny błąd ortograficzny, który u Ciebie znalazłam. Interpunkcji też brak. Tzn. błędów brak.
Jedyne czego mogę się uczepić to pisanie małą literą po trzykropku. To jest już nowe zdanie.
No i nadużywasz trzykropka. Ja też, ale Ty bardziej.
Układ 0/5
I tu Cię opieprzę. Bo Merlin mi świadkiem, a Morgana poręczycielem, że rzadko tak paskudny układ widuję. Lubię chaos. Uwielbiam kolory. Bałagan to moje trzecie imię. Ale naprawdę to co stworzyłaś przekracza moje ruchome granice dobrego smaku. Księga gości jest do wyrzucenia, wraz z archiwum. Linki rzuciłabym na podstronę, żeby nie tworzyć charmidru. A uniwersalne poprzekształcać, żeby miały sens również dla tych, którzy filmu nie widzieli.
I z chęcią widziałabym tu szablon dwukolumnowy.
Temat 4/5
Pamiętnik. Ładnie prowadzony, gdzieniegdzie przydługawy i przy nudnawy. Dużo tego w blogosferze, więc oryginalności i powiewu nowości nie ma. Ale nie jest źle. Bo jest naprawdę solidny i kuty na cztery nogi. Jak maszyna do szycia Danzig. I nie mówię tu o takim zespole.
Czytelność, obrazki 4/5
Jak podkreślałam kilkakrotnie jest bałaganisto i ciężko się odnaleźć na tym blogu. Wszystkiego pełno, aż za pełno, że tak powiem. Oprócz tego co już mówiłam wyodrębnij tło wewnętrzne i zewnętrzne różnicą jednego, dwóch tonów. I zmniejsz ten obrazek pod szeroką listą. Zmniejsz, nie usuwaj.
Obrazków tyle, że mało punktów dać nie mogę.
Dodatkowe punkty +4
Z pewnością nie znalazłam ukojenia zmęczonej psychiki, ani lekkości. Ale było ciekawie i trafiło w mój gust. No i z wstępnych szacunków „na oko” brakuje Ci punktów do 4.
31/60
Ocena dobra
Gratuluję i niech Merlin Cię strzeże!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz