Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


sobota, 1 maja 2010

(591) bobry-gwalca



Vraile spotyka na drodze, niedaleko Polo Marketu, który nie dla wszystkich jest ulubionym sklepem od dziecka, bloga Bobry Gwałcą.

Dopisek z dnia 1 maja
Ocena jest szczera, momentami do bólu. Apeluję, niech osoby, które są anty nastawione do krytyki, nie czytały poniższego tekstu.

Dopisek z dnia 29 kwietnia
Ocena była pisana przez około miesiąc, co parę dni po kilka minut, tak więc całość kleić się z pewnością nie będzie, ale nie martwcie się… Jest Kropelka (co Kropelka sklei, sklei, żadne szajstwo nie rozklei)!

Dopisek z dnia 10 kwietnia
Nie wiem, czy dobrnę do końca oceny. Mam PBW (skrót znany jedynie przez nielicznych ze względu na jego drastyczność).

Pierwsze wrażenie: 0/10
Wydaje mi się, że nie zmartwiło Cię długie czekanie w kolejce, gdyż i tak sobie bloga olałaś, na dodatek wcale nie w Lany Poniedziałek. Rozumiem, że zabawa z wodą sprawia Ci wiele radości, ale nie koniecznie trzeba zajmować tak mało sensowny adres. Wydaje mi się, że chciałaś odznaczyć się wielką oryginalnością, tak więc myślałaś we dnie i noce nad nazwą swojej strony. Kiedy to po kilku latach nie przyszło Ci nic ciekawego do głowy, postawiłaś na żartobliwość. Kombinowałaś, tym razem już tylko dziesięć miesięcy, no i niestety po głowie kołatało Ci się jedynie zestawienie tych dwóch wyrazów. Po prostu ubolewam nad tym faktem, ale płakać w poduszkę nie mam zamiaru. Po belce dowiaduję się, iż konie nie gwałcą, a bobry tak, interesujące… Ubawiłam się, łahaha… Czemu tylko nie naprawdę? Cóż, widać mamy całkiem różne poczucie humoru. Możliwe, że Ty po ustawieniu czegoś takiego w głównym miejscu, czułaś się osobą wspaniałą i nagle podniosłaś sobie samoocenę. Na tym Ci zależało? To już chyba wiem, dlaczegoż to od listopada w miejscu stoisz. Mole wyżarły ze mnie resztki sympatii do Twojej strony. Tylko czy ona kiedykolwiek była? Oto jest pytanie, kto zna odpowiedź na nie, dostanie Dupa – Dupsa!

Nagłówek: 0/5
Czy oby nie jest to szablon z głównej galerii Onetu? Być może, przynajmniej na taki wygląda. Nie dość, że zimna, to jeszcze na dodatek mdła kolorystyka. Dziewczynka, która hipnotyzuje swymi biało-czarnymi oczyskami, kolejny raz mówię stanowcze nie! Nie dam się! Nie podoba mi się! Nie, nie, nie i raz jeszcze nie! Co ona ma koło nogi? Ubranego w ciuszki od Barbie królika czy zamaskowanego skrzata w kubraku? Założyłam okulary i teraz widzę dość nietypową mysz, do tego z różowym obramowaniem. Ua… To ona patrzy się na czarnego kota na koszulce, to ona chce go zjeść, w końcu mniejsze zabije większego i się zmieni to co powinno, tak? Koniec domysłów, basta. Niepotrzebna zmiana kolory pod postami, na dodatek szeroka lista wygląda co najmniej nieestetycznie w tym miejscu, co jest. Zalecana zmiana szaty graficznej!

Treść: 0/10
Nic się tutaj nie zmienia, ciągle te cztery posty. Oświadczam wszem, wobec i nie wiem jak jeszcze, że od dnia dzisiejszego (16 kwietnia 2010 roku) będę śnić mi się koszmarne czwórki, oblepione krwistą, cuchnącą mazią. Przeraża mnie sam fakt, że nie jestem jeszcze w tym momencie przerażona… Dziwne, nieprawdaż?

„Kisia lala!”
A? E? I? O? U? Y? Ą? Ę? Co miałaś na myśli, kiedy dawałaś taki tytuł? Jadłaś kisiel, który niestety wylądował na twarzy pierwszej plastikowej lali z twojej szkoły? A może usłyszałaś pijanego starca, który chcąc śpiewać, wykrzykiwał: „Kisia lala, kisia lala, kisia lala!”? Chociaż mam jeszcze jedną wersję, Twoja laleczka Szuszu, Bejbi born, czy jaką tam sobie wolisz, miała na imię Kisia i dlatego pozostało Ci to z dzieciństwa. Chciałabym, by mi ktoś to w końcu wytłumaczył. Doczekam się do czasu, aż osiwieję?
„Ok. Nie wiem jak zacząć, więc zacznę tak, jakby to nie był początek” – że co, proszę? Interesujące, zacząć pierwszy post od jakże twórczego czegoś. Dobiłaś mnie zupełnie, wbiłaś kilometrowy nóż w plecy, pożyczony od czarnej Mikołajowej, mieszkającej w Mroczolandii.
„Nie znaczy to, że będę pisać od końca, nie posiadam zdolności pisania wspak, a szkoda, bo to by było ciekawe… ” – da się nauczyć pisania wspak? Ja myślałam, że każdy tak może, tylko jest to pracochłonne, ale może się mylę…
„Ogólnie to ostatni tydzień siedziałam w domu chora na przeziębienie” – chorym to można być na głowę, ale nie na przeziębienie, do jasnej, szerokiej nogawki! Mogłaś być ewentualnie przeziębiona.
„Moja nowa bluza z misiowymi uszkami robi aktualnie furorę -.- Wiem, że fajna jest xD I wyszło od tego, że na n-k napisałam ‘Walę Was’ Katarzyna skomentowała to ‘A tak poza tym , Misiu ty na temat walenia nic nie mów xdd’” – wiem jedno, jesteś jeszcze bardziej nieskładna niż ja. Po drugie, ile Ty masz tak w ogóle lat? Po trzecie, Twoja koleżanka musiała mieć nieźle w głowie poprzewracane, gdy pisała ten komentarz, oczywiście nie ubliżając jej. Furorą byłoby, gdybyś napisała w końcu coś sensownego.
„Wal, wal, wal konia misiu wal… Mwhahaha” – e? To chyba najbardziej stosowny komentarz. Ogarnij się wreszcie.

„Dzisiaj – jutro”
Zrobiłam jedno wielkie hahaha. Naprawdę potrafisz rozbawić swoją głupotą, co chyba nie jest, mówiąc kolokwialnie, fajne. Twoje podejście do życia mnie irytuje, coraz bardziej przypominasz mi właśnie taką różową lalę. Jeszcze powiedz mi, że masz na imię Kisia, a będę wiedziała, skąd tytuł poprzedniej publikacji.
„Ukryłam tam linki, cwana jestem, nie? No i sobie pogrzebcie tu jak was to interesuje.” – nic mnie nie interesuję, poza tym, nie mam zamiaru „grzebać”. Nie cwana, bardziej podatna na nowe trendy w blogosferze.
„No oczywiście, że tak! Tylko tak nagle o to spytała… Jedźcie! Jedźcie, spokój będzie!” – a panna się jeszcze bardziej rozbestwi i kolejny oceniający szału dostanie, gdy będzie musiał oceniać Twoją stronę kiedyś tam!

„Nie.„
Nie ma to jak nic nie mówiący tytuł notatki. Chyba najmądrzejszy post z tych, które na chwilę obecną przeczytałam. Nie zawiera niezrozumiałych wyrazów… Powiedzmy. No, może poza tym „trzepaniem”. Trzepać to można dywany, aczkolwiek jest to podobno bardzo czasochłonne zadanie. Zbereźnego skojarzenia nie miałam, w przeciwieństwie do Ciebie. O reszcie lepiej pisać nie będę, dla Naszego wspólnego dobra.

„Szczerości czas.”
Na tej publikacji koniec, potem nie ma nic. W sumie, to nawet się cieszę, że dalej nie „czarujesz” blogosfery. Wracając do postu, kropkowanie mnie przeraziło, czytało się ciężko, pomimo niewielkiej objętość tekstu. Czym nowsza notka, tym krótsza, tradycja? Bardziej głupota.

Misz – maszując wszystko, w Twoich wypocinach nie ma emocji, są puste i bez przekazu. Prędzej zjadłabym ogon skunksa, ewentualnie rzuciła się pod pędzące taczki, niż powróciła do Twojej strony. To chyba mówi samo za siebie? Nie trzeba nic dodawać.


Ortografia i poprawność językowa: 4/10
Bez zbędnych wypowiedzi przejdę do spisu Twoich błędów, wiele nas, wiele nas, do smażenia nosa Baba Jagi. Oczywiście, są to jedynie przykłady.

„Nie wiem jak zacząć, więc zacznę tak, jakby to nie był początek” – brak kropki, która wbrew pozorów jest ważna. Niezidentyfikowane znaki ich nie zastąpią.

„Wiem, że fajna jest” – to samo, co powyżej.

„Obejrzałam dzisiaj ‘Galerianki’ i mi się nie podobało, bo nie było akcji” – znowu zjadłaś kropkę, na dodatek tytuł filmu mogłaś umieścić w cudzysłowie.

„Moja nowa bluza z misiowymi uszkami robi aktualnie furorę -.-” – pierwszy raz widzę ktopkę pomiędzy dwoma myślnikami. Uła, jeżeli już chciałaś użyć takiego ozdobnika, to osobna kropka przed nim nie zaszkodziłaby.

„Mam dzisiaj takie problemy z netem, że ledwo opublikowałam rozdział na Oddawaj-lizaka, dzisiaj dzisiaj Seishiro na GG się ledwo dogadałam.” – powtórzenie dwóch słów obok siebie. Nieuwaga?

„Geleriozowywaniem się.” – że co? Przed czym? „Galeriozowywaniem”? Przykro mi, najwyraźniej jestem zbyt tępa, jak na Twoją wielką inteligencję.

„(…) to mam hymna.” – co masz? „Hymna”? Kolejne nieznane przeze mnie słowo. Tragedia…

„A tak poza tym , Misiu ty na temat walenia nic nie mów” – przed znakiem interpunkcyjnym nie ma spacji. Dodatkowo po wyrazie „Misiu” powinien być przecinek, wyraz „walenia” lepiej usunąć. No i oczywiście kropki na końcu brak.

„No i sobie pogrzebcie tu jak was to interesuje.” – przed „jak” przecinek. Zwracasz się do czytelników, więc „was” powinnaś napisać z wielkiej litery.

„Inny nauczyciel, gdybym odmówiła mu odpowiedzi wydłubałby mi oczy, co najmniej.” – przed czasownikiem „wydłubałbym” brak przecinka.

Poza tym, po trzech kropkach kolejne słowo pisze się z wielkiej litery.

Układ: 0/5
Gdyby były to dwie normalne kolumny, to nie miałabym pretensji. Niestety u Ciebie to chyba niemożliwe. Biała plama, która widnieje pod postami nie wygląda apetycznie, żuk by się na nią nie rzucił, uznałby, że nie warto. Po prawo zaś, statystyka, obrazek, służący za nagłówek i te „innowacyjne” linki, zapowiedziane przez Ciebie w którymś tam poście. Wiem jedno, istnieją strony bardzo dobre, dobre, przeciętne, złe i gorsze, ale dla niektórych, to nie ma skali.


Temat: 0/5
Nie masz pomysłu na temat? Kup go! W Biedronce promocja, tylko po milion pięćset dwa dziewięćset. Nie zwlekaj, skorzystaj już dziś.
Oferta ważna do wyczerpania zapasów.

Czytelność, obrazki: 2/5
Nagłówek jest, jaki jest, wszyscy widzą i nie mają chyba wątpliwości, co do jego poziomu, plasującego się poniżej przeciętnej.
Czcionka natomiast jest czytelna. Jej zaleta, to odpowiedni rozmiar. Wadą zaś, rozwlekłość, jak gdyby norkę, przycisnął słoń. Oprócz tego, lepiej wyróżnić tytuł postu innym stylem czcionki.

Dodatkowe punkty: 0/1
Rozjechali je, wraz z czcionką. Utopili je, wraz z moimi nerwami. Wreszcie, pochowali je, wraz z treścią bloga.

6 punktów, to Twój wynik.
Ocena: niedostetczna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz