Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


piątek, 21 maja 2010

(598) bellatrix



Sesja, nie sesja, Tenshi i tak oceni blogabellatrix, aby nie wyjść na lenia, który nic nie robi, tylko siedzi ipierdzi w fotel.



Pierwsze wrażenie: 8/10



Jakby to powiedzieć, żeby nie wyszło zasłitaśnie? Wystarczy jak powiem, że ogólnie rzecz ujmując, to mi się tutajpodoba? Oczywiście zacznę od adresu, który jest strzałem w dziesiątkę. Krótki inajprostszy z możliwych, a przy okazji od razu przywołujący skojarzenia zBellatrix Lestrange, znienawidzoną przeze mnie bohaterką HP. Tak, nienawidzę jąza to, co zrobiła Syriuszowi, ale swoje osobiste animozje odkładam dzisiaj nabok. A więc adres w porządku. Ładnie, że wracasz do oryginału i nie używaszspolszczonej wersji – Bellatriks. Zawsze mnie to z deczka wkurzało, ponieważistnieją dla mnie tytuły, przy których nie potrafię znieść nawet kosmetycznychzmian. Inny przykład? ‘Dwie Wieże’ w przekładzie Łozińskiego, gdzie poczciwyMerry Brandybuck został przechrzczony na Radego Gorzalenia. Ileż mi czasuzabrało dojście do tego, o kim ten koleś pisze! Gdyby Radostek nie spędzałczasu z Pippinem, to bym do dziś nie wiedziała, o kim była mowa. Albo końGandalfa, Cienistogrzywy, został przemianowany na Szarogrzywego. Czy muszęwspominać o tym, że wczorajsza kaszanka na samo wspomnienie podeszła mi dogardła? Dobra, skończmy już to marudzenie, bo mi ciśnienie w gaciach gwałtowniewzrosło.



W belce niestety nie dopatrzyłam się żadnegociekawego cytatu, co troszkę mnie rozczarowało. Zamiast tego krótki napis‘Bellatrix Lestrange – na krawędzi…’. Cóż, mnie to na kolana nie powaliło.Spójrz, stawy nie ugięły mi się nawet o milimetr! Wniosek z tego taki, żedobrze by było poszukać jakiegoś dobrego tekstu, który wpasowałby się wtematykę bloga. Tymczasem odejmuję dwa punkciki.



Wygląd bloga jest ponury jak pogoda za oknem. Jużnie wspomnę o tym, że mnie ona dołuje, zwłaszcza te raporty o powodziach, którenas nękają. Ale wróćmy do ponurości Twojego bloga. Myślę sobie: u licha, gdzietu jakikolwiek optymistyczny akcent? Przydałby mi się taki, bo przeraża mniemyśl, że jest maj, a ja nadal chodzę w płaszczu. Mało tego, widuję ludzi wzimowych czapkach! Moja droga, za oknami mamy patologię, dlatego początkowo takbardzo liczyłam na jakiś powiew świeżości u Ciebie. Zamiast tego szarawa kichai gęba wiadomej osoby. Oblech… Ale zaraz potem dotarło do mnie, że to przecieżjak najbardziej pasuje do Twojego bloga. Mroczna postać Belli aż się prosi otak pesymistyczne barwy. Finalnie uznałam więc, że wszystko jest ok. Nie mogęsię czepiać, skoro oczywistym wydaje się fakt, że życie Bellatrix kolorowenigdy nie było. Barwy na Twoim blogu, zamykające się wśród czerni, szarości ibieli, doskonale to oddają. Choć mnie do końca nie satysfakcjonują, co uznałamza temat innej już bajki.



Nagłówek: 3/5



Minimalistyczny, jak i cały blog. Za to świetniewkomponowany i zapewne z drugim dnem, choć ja go nie dostrzegam, ponieważ gębaHeleny Bonham Carter działa na mnie jak płachta na byka i odbiera mi zdolnośćlogicznego myślenia. Uderza mnie wyżej wspomniana szaruga, od której zaczynammyśleć o zamówieniu sobie miejsca na cmentarzu, aczkolwiek jak jużpowiedziałam, Tobie to pasuje. Twojemu blogowi, znaczy się. Powtórzę, że jestświetnie wkomponowany w resztę strony, co uznałam za sporą zaletę, skoro przypoprzedniej ocenie miałam naklejone marne zdjęcie na jeszcze marniejsze tło.Ale cóż… Są ludzie i…ludzie, co myślą inaczej. Na sam koniec: przyjemna dla okaczcionka użyta przy nazwie bloga. Ten nieokreślony kształt, na którym się onaznajduje, jest już mniej przyjemny, dlatego radziłabym coś z tym zrobić. ‘Coś’oznacza ‘pozbyć się’. I to w trybie natychmiastowym.



Treść: 7/10



Sterczałaś w kolejce u Lovett, dopóki nie oddałaCię pod moją opiekę z racji tego, że rzygała już Potterem na prawo i lewo, wgórę i w dół. Ja się nie dziwię, że początkowo zgłosiłaś się do niej – piszeszdrabble, a żeby je docenić, trzeba mieć trochę oleju w głowie. Śmiem twierdzić,że czytelnicy Opieprzu mają mnie za najmniej inteligentną oceniającą wskładzie, niemniej jednak zżyłam się z Rodzinką i tak łatwo się mnie nie pozbędziecie.A więc tak: sama idea drabbli nawet mi się podoba. Największy problem w tym, żejestem patentowanym leniem i nie chce mi się liczyć, czy rzeczywiście zamykaszsię w regulaminowych stu słowach. Tym bardziej nie chce mi się sprawdzać, któranotka jest drabblem, a która miniaturką. Jednak doceniam sam fakt, że wybijaszsię na tle innych bloggerów, którzy piszą wyłącznie opowiadania (w większejmierze marne). Nie ukrywam, że lubię czytać dłuższe formy, ale obecnie mnie onejedynie nudzą. Ty natomiast musisz ostro wytężać czachę, aby w tych stu słowachzawrzeć kwintesencję tego, co Ci po łbie chodziło, kiedy pisałaś daną notkę. Ażmiło popatrzeć jak się ktoś męczy, żeby było inaczej niż zwykle.



‘Siostrzana miłość’



Na pierwszy rzut oka guzik tutaj widać na tematsiostrzanej miłości. Prędzej kłótni, o tak. Niemniej jednak, kiedy zagłębiszsię w treści i spróbujesz zrozumieć motywy działania Belli, dotrze do Ciebie,że tak naprawdę kocha Narcyzę. W końcu nie chce jej wydać przed Voldemortem, awiadomo, że on jest dla niej najważniejszy na świecie. Narcyza na dodatekszydzi z uczyć Bellatrix, co starszą siostrę doprowadza do szału. Jednak pozawywaleniem młodej na zbity pysk, nic innego nie robi. Swoją drogą dobrze, żeskubana postanowiła milczeć. Czytałam wcześniejsze rozdziały i jakoś mnieodpychały te sceny płaszczenia się przed Riddle’m. Tak moim zdaniem wyglądaktoś, kto kocha za mocno.



‘Parvati’



Wzięłam pod lupę tę notkę, ponieważ miło mi siękojarzyła z bliźniaczką Patil. A ją nawet lubiłam, choć pojęcia nie mamdlaczego. W filmie zrobiono z bliźniaczek hinduski, więc powinnam na ścisłośćsię zniesmaczyć. Ale gdzie tam! Fascynacja imieniem przetrwała i z tego powoduna tę notkę padł mój skromny wybór.



*po przeczytaniu*



No i chyba miałam rację co do panny Patil. Czyż iona nie była czarnowłosa? Zerknę później do mojego potterowskiego tezaurusa.Cóż, notka jest dedykowana, a na dodatek mająca tyle wspólnego z Bellatrix, cozarzygany menel z księżniczką perską. Mogę jednak nagiąć (nie, nie czasoprzestrzeń!)swoją wyobraźnię do granic możliwości i uznać, że to jakiś sen Belli, notabenerównież czarnowłosej, w którym razem z Rodolphusem patrzą na swoją córkę. Takczy inaczej jest to miła odmiana u Ciebie, ponieważ Twoje notki zazwyczaj pełnesą cierpienia nieodwzajemnionej miłości, a tutaj mamy typową sielankę a’laFranciszek Karpiński, gdzie ‘mala dzidzia puścia kojojowe iśkierki ku uciesieśfojej mamusi’. Nie wiem jak innym, ale mnie czytało się przyjemnie. Ale poczęści pewnie też i dlatego, że moja koleżanka niedawno powiła synka i teraz wemnie odzywa się czasami głęboko uśpiony instynkt macierzyński.



‘Zbyt wiele’



Ten rozdział, nieco psychodeliczny, spodobał misię najbardziej. Przedstawiasz Bellę w więzieniu, pokazując paranoje, jakie jejtowarzyszyły, gdy kilkanaście lat siedziała w Azkabanie, wciąż nie wyrzekającsię życia Śmierciożercy. Niezachwiana wola i duma z tego, kim jest aż z niejtryskają. Najciekawsza jednak jest ta właśnie psychodela łażenia w te i we wte, od ściany do ściany, słuchając bliżej nieokreślonych głosów w głowie. Wdzisiejszych czasach na głosy daje się neuroleptyki i się człowiek uspokaja pojakimś czasie. Ona, bidulka, kilkanaście lat nie miała nikogo poza tymigłosami. Mimo to chciała się ich pozbyć, aby lepiej obmyślać plan ucieczki irozpamiętywać jej Pana. Jak dla mnie pełen hardcore. Naprawdę strasznie mi sięspodobała ta notka.



‘Na krawędzi’



Notka wybrana dlatego, że ma coś wspólnego zbelką. Nieco trudniejsza w odbiorze, przynajmniej dla dzieci Neo, ale równieżbardzo przyjemna. Tym razem Bella cieszy się z pozorów normalności, którepojawiają się wieczorem, kiedy kładzie się do łóżka. Chociaż próbuje sobieracjonalnie wytłumaczyć, że jej działania to konieczność, to i tak finalniedochodzi do wniosku, że Ciemna Strona to najlepsze, co ją w życiu spotkało. Dlamnie to był taki manifest, przedstawiający wewnętrzną walkę Belli. Walkę Dobraze Złem. Nie od dziś jest mi wiadome, że rozgrywa się ona na płaszczyźniewyborów bohaterów. Przynajmniej tak mi powiedział pan Andrzej Polkowski, kiedyz nim rozmawiałam podczas przygotowań do matury. Jego słowa bardzo poważam itego się trzymam po dziś dzień. Zalążki tejże tezy widzę u Ciebie, dlategocieszę się, że wybrałam tę notkę do analizy.



‘Obudzić’



Kiszki tańczą mi kankana, bo nie mogę zdzierżyć,że Bella jest tak głupia, że wybawienia szuka u Voldemorta. Toć jak na tacyzawsze widać było, że on ją tylko pogrąża! Tymczasem u Ciebie w notce czytam oszaleństwie, w które popada bohaterka. I kogo uznaje za wybawcę? Riddle’aoczywiście. No ale nic na to nie poradzę, jak się raz człowiek człowiekauczepi, to potem ciężko się odkleić. Pozostawię to bez komentarza.



Ogólnie rzecz biorąc zaskakujesz mnie swojąwizją. Nikt wcześniej nie przedstawiał Bellatrix w taki właśnie sposób. To jejpoddańcze posłuszeństwo na dłuższą metę jednak nuży, przynajmniej kogoś, ktoBelli nie lubi. I mnie to wyraźnie męczyło, bo choć przy ocenie skupiłam się nawyżej wymienionych notkach, to jednak przeczytałam ich z deczka więcej. Ponadtotęsknię troszkę do dłuższej formy wypowiedzi, ale to już Twój wybór jakpiszesz. Tymczasem ode mnie 7/10.



Ortografia i poprawność językowa: 8/10



Jest przyzwoicie, choć jak na tak krótkie formymożna byłoby ładniej posprzątać. Nie widzę u Ciebie błędów ortograficznych,żadnych ikon emocji, tylko trochę bałaganu w stylu i standardowe błędyinterpunkcyjne.



‘- Zamilcz, głupia – Bellatrix usiadła na łóżkustarając się skupić myśli.’



Po ‘głupia’ powinna być kropka, a przed ‘starającsię’ przecinek. Pierwsze dlatego, że słowa po myślniku nie są przedłużeniemtych przed nim. W takich sytuacjach stawia się kropkę i tylko tak jestpoprawnie. Drugie dlatego, że jest to imiesłów, a przed nimi ZAWSZE stawia sięprzecinek. Żelazna zasada interpunkcji, którą Ty nie tylko w tym zdaniu jawniei publicznie zgwałciłaś. Zbereźna Ty!



‘- Jednak jesteś tchórzem – fuknęła.’



Kto fuknął? Bellatrix czy Narcyza? Precyzuj swojemyśli, bo nie wszystkim (mam na myśli dzieci Neo) chce się z kontekstudowiadywać, kto w danej chwili mówi.



‘– Tak bardzo boisz się kary? Czy może tego, żeodtrąci cię jeszcze bardziej? – była dumna ze swoich słów.’



I tutaj słowa po części dialogowej nie są jegoprzedłużeniem, a więc powinnaś była napisać zdanie wielką literą.



Na ścisłość nie mam Ci czego zarzucić, chociażradziłabym sprawdzać notki, skoro są tak dramatycznie krótkie.



Temat: 5/5



Kogoś, kto mnie zna, może zdziwić, że daję tutajpięć punktów, bowiem temat dotyczący Bellatrix jest oklepany jak zadek osłaprzy poganianiu. Mimo wszystko doceniam ideę drabbli i skupienie się głównie nauczuciach i emocjach, fabułą w ogóle się nie interesując. Nie jestem teraz wstanie przywołać jakiegokolwiek bloga, który byłby do Twojego podobny, zatemnie ma bata – jest oryginalnie.



Układ: 4/5



Wszystko ładnie poukładane, chociaż troszeczkęmnie razi czcionka. Gdyby była ciut większa, byłoby jeszcze lepiej. Poza tym,jak już wspominałam kilkakrotnie, używasz zabiegów niezrozumiałych dlaprzeciętnych dzieci Neo. Jestem pewna i mogę się założyć o kłębek wełny kolorugranatowego, że za nic w świecie nie dojdą do wniosku, że Świstokliki to wrzeczywistości linki. Ale wiesz co? Nie patrzmy na te ludzkie ewenementy, mniesię to podoba i wolałabym, aby tak zostało.



Czytelność, obrazki: 4/5



Gdyby nie odrobinę za mała czcionka jak na mojebiedne, przemęczone oczy, to byłaby maksymalna ilość punktów. Rzuć na czcionkęzaklęcie powiększające, a wszystko będzie ok. Obrazków nie ma, za co Cięchwalę. Im więcej Heleny, tym gorzej (dla mnie).



Dodatkowe punkty: 1/10



A dam jeden. Za zwycięski pojedynek z trudnąformą wypowiedzi.



Podsumowanie: 40/60

Ocena dobra.



Przeczytaliście ocenę pięćset dziewięćdziesiątąósmą. Teraz czas na wielką fetę z okazji urodzin Opieprzu!

PS. Korzystając zokazji, całuję po rączkach wszystkich z Rodzinki. Kocham Was!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz