Nerwowa reakcja na krytykę nie kładzie jej kresu. Przeciwnie, rodzi w oceniającym przekonanie, że ma rację w tym, co mówi. — Richard Carlson
Witamy na Opieprzu!
piątek, 21 maja 2010
(599) celowy-zamach
To ja drobnym maczkiem wcisnę od siebie trzy grosiaczki… Otóż jest to ocena konkursowa panny Marylin, która zajęła drugie miejsce w Konkursie na Bestię Opieprzu. Publikuję ją ja, ponieważ koleżanka na razie się nie odzywa, a nie chcę przetrzymywać ocen i niespodzianek zbyt długo. Miłego czytania,
Meei.
Nazwa
www.celowy-zamach.blog.onet (swoją drogą, czy są jeszcze jakieś inne zamachy oprócz tych celowych? Nikt nigdy nie mówi: „to był przypadkowy zamach”. Wtedy to po prostu jest wypadek. Cóż. Tyle w kwestii twojej nieco przekombinowanej nazwy. Ale przynajmniej brzmi dość zachęcająco.)
Ocenę wystawia: Marilyn
Pierwsze wrażenie: 6/10
Na wstępie napisałam ci słodkie co nieco o nazwie. Nie będę się powtarzać. Jednak sprawiła, że poczułam się zaintrygowana. Belka mówi mi: Strzał prosto w psychikę… Bez długiego czekania. Mówisz jako osoba strzelająca czy postrzelona? Bo jeśli to pierwsze, muszę ci powiedzieć, że nie odczułam żadnych obrażeń na psychice. W zasadzie te stonowane kolorki (które nijak kojarzą mi się ze słowem „zamach”) powodują, że czuję jakiś wewnętrzny spokój. Zero strzałów w moje wewnętrzne ja! Więc może to ty jesteś celem? Zaraz zabiorę się do twoich postów i wszystko się wyjaśni. Znowu mnie intrygujesz.
Jeśli chodzi o ogólny układ strony jest bardzo przejrzysty. Nieco nudny w połączeniu z kolorystyką. Sprawdźmy jeszcze jak się podpisujesz. „Hipokrytka”. Nie cierpię hipokrytów, kojarzą mi się z niektórymi rodzicami oraz nauczycielami. I paroma innymi osobami. W każdym razie, pseudonim też wydał mi się na swój sposób interesujący.
Generalnie wywarłaś na mnie dobre wrażenie słowem, ale te kolory… Kwestia sporna to też nazwa. Dostajesz więc 6. Odjęcie ci tych 4 pkt nie było bynajmniej celowym zamachem, skarbie. Jedynie dążeniem do doskonałości. Nie złość się więc.
Nagłówek: 1/5
„Chwila, która trwa może być najlepsza z twoich chwil”- tak głosi nagłówek. Może byłaby najlepsza, gdyby nie fakt, że oglądam okropnie nudny, oklepany nagłówek z jakąś laską w zwiewnej kiecce. Co stanie na polu ma do najlepszych chwil w życiu? To wygląda raczej na jedną wielką zadumę. Bardzo filozoficznie, jeśli chcesz wiedzieć, ale epikureizm nie idzie w parze ze stoicyzmem. Masz więc jeden i tylko jeden punkt, bo nagłówek pasuje ci kolorystycznie do reszty bloga.
Treść: 10/10
Nie bez powodu wydałaś mi się ciekawa, moja droga. Twoje posty są zabawne, zdrowo kopnięte i po prostu świetne. Pierwszy post szalenie mi się podoba, choć nie jestem jakąś zagorzałą feministką. Jednak bardzo mnie rozśmieszyło porównanie facetów do bestii, które należy bić po głowie łopatą. Nie żebym od razu z miejsca ruszała na wielką krucjatę pod tytułem: wybić samców. W zasadzie nie potrafiłabym się bez nich obejść. Zresztą ci, z którymi się zadaję, różnią się od tych, z którymi zadajesz się ty. Moi są ułożeni, nie śmierdzą, nie plują siarką, w dodatku nikt nie wpadł na pomysł zakopania ich i postawienia przy nich pedalskich krzyżyków.
Następny post, pierwszy lepszy, o uroczej nazwie zbudowanej na podstawie kontrastu: ‘Magia muzyki, rozpacz sąsiadów’. Liczę na opis imprezy. Mój błąd. Jest o twojej ulubionej muzyki. Rock i metal. Rock i metal! Rock i metal? Nie żeby nie pasowało do snajpera strzelającego wprost w psychikę, ale wiesz… Twój szablonie we wszystkich odcieniach cappuccino nie oddaje twojego gustu muzycznego, a skoro tak bardzo kochasz te rytmy, radzę znaleźć coś bardziej pieprznego i z pazurkiem. To taka mała dygresyjka.
Post dość zwięzły, jednak zabawny dialog z mamusią i tekst księdza (ach ci księża!) o alternatywnej muzyce uważam za bardzo wiele wnoszący. Oczarowałaś mnie, hipokrytko. Aczkolwiek bardziej pasuje mi do ciebie: absurdalna, surrealistyczna… Nie wiem. Za treść daję wszystko, co tylko mogę. Malusieńki minusik – fajnie by było, gdybyś przy cytatach pisała jeszcze, kto to powiedział.
Ortografia i poprawność językowa: 10/10
Masz szczęście! Dbasz o przecinki, nie ma błędów ortograficznych, stylistycznych, gramatycznych, ponadto stosujesz wiele środków wzbogacających tekst. Kocham przymiotniki. Kocham czytać dobre posty. Kocham wstawiać 10 za ortografię.
Układ: 5/5
Wszystko ślicznie. Cud, miód i fistaszki. Bardzo ładnie wszystko rozmieściłaś. Taak. Nie ma się do czego przyczepić.
Temat: 5/5
Felietony, refleksje. Pamiętniki i dzienniki. Wszystko się zgadza. I, co więcej, masz ciekawe podejście do realizacji swoich tematów. Nie ma zanudzania o tym, co akurat zjadłaś na śniadanie, albo, że masz jutro test z matematyki i boisz się, że nic nie napiszesz. Kreujesz się na osobę intrygującą i ciekawą, co ci się chwali. Nie zaprzeczam zresztą, że wcale taka nie jesteś.
Obrazki: 2/5
Nie ma ich zbyt wiele, jedynie w nagłówku jest jakiś jeden konkretny, ale nie potrzeba w tym przypadku więcej. Jako że jednak ten jeden jedyny obrazeczek jest blady, mizerny, oklepany, pospolity i ogólnie zepsuł mi całe pierwsze wrażenie, dostajesz tylko 2 za to, że ci pasuje do reszty. Błagam cię na kolanach, dziewczyno: ZMIEŃ SZABLON! W innym przypadku twój idol, Rogu, gdy przez przypadek wejdzie na twojego bloga, nawet nie zorientuje się, że nadajecie na tych samych falach. Co więcej, czmychnie czym prędzej nucąc pod nosem: Spadaaaam!
Dodatkowe: 4/10
Wiesz, to pierwsza ocena w moim życiu i cieszę się, że nie musiałam czytać o tym, że ktoś się nieszczęśliwie zakochał. Ktoś, czyli 12-letnia autorka uwielbiająca ‘Zmierzch’ i Selenę Gomez. Nie. Mi od razu trafił się diamencik. Ślę wyrazy wdzięczności. Ale nie łudź się, nie za to są dodatkowe punkty. Są za twój niebanalny styl i wrodzoną pyskatość. Ależ słodzę!
Punkty: 43/60
Ocena: bardzo dobra
Gratuluję. Nie spocznij jednak na laurach, dąż do ideału. Zmieniaj ten powodujący ziewanie szablon!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz