Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


piątek, 17 lutego 2012

Perlisty Post [701-750]

Pereł w tym podsumowaniu wyjątkowo mało, ponieważ oceniającyh ubyło, ale nasza (żeby nie pisać szatańska…) szóstka też ma coś do powiedzenia!
Co do pereł Zoltana – niestety ponieważ miałam wyłowić tylko dziesięć pereł od każdego oceniającego wyłowiłam perły z Zoltana najnowszych ocen, gdybym miałą wyłowić wszystkie, musielimyśmy dac Zoltanowi za te dziewiętnaście ocen pięćdziesiąt miejsc w perłach! Na pocieszenie dla Ciebie Zoltanie – wygrałeś poprzednią statuetkę Perły z (o)Pieprzem! Gratulacje!
Aimee


1. Logistyczna: Po pierwsze, na ki diabeł Ci sonda, jak masz komentarze, w których ludzie powiedzą co myślą. Po drugie, co to za konstrukcja sondy, w której jedna odpowiedź zawiera, de facto, dwie odpowiedzi?
2. Abstrakcyjna: Czy Arisa wdepnie w kałużę, czy nie i tak ma przechlapane. Zupełnie tak, jak Skłodowska nosząca rad w kieszeni fartucha.
3. Dosłowna: Nie cierpię psów, nie wiem czy już to mówiłam. Nie urzekają mnie te „słodkie mordki”, bo dla mnie są tylko paszczą pełną ostrych zębów z oddechem cuchnącym Pedigree.
4.O dzieciństwie: Pominę już kwestię, że ja będąc dziesięciolatką, bawiłam się jeszcze lalkami na kocyku przed blokiem, a nie podrywałam „Super ciacho”.
5.O wytrzeszczu: Przechodzę do następnego etapu, jakim jest belka i tutaj natykam się na coś, co zatrzymuje moje gałki oczne w jednym miejscu. Mięśnie poruszające moimi oczami tkwią w skurczu i nie chcą się ruszyć.
6. Zrzucona: O ile zrzuciłaś mnie z kanapy, na której siedzę, stwierdzeniem „kieszonkowa wersja człowieka”, o tyle totalnie zmiażdżyłaś „kłębkiem moich myśli”.
7.Pod wrażeniem własnej osoby: Taa… też się zastanawiam jak to się stało, że przeczytałam tę notkę. Siedzę, popijam zieloną herbatę i kontempluję. To niemożliwe, że udało mi się przełknąć taki bełkot. Zostawię sobie pięć minut na podziwianie samej siebie i przejdę dalej.
8. Bezwzględna: Jeśli spędza się z kimś pół dnia, to spotykając się wieczorem o czym rozmawiają? Skoro przeżyli dzień tak samo, to nie mogą się nawet wymienić pierdołowatymi historiami ze szkoły, bo oboje byli ich świadkami. W mojej klasie były cztery związki, po skończeniu liceum przetrwał jeden i jest właśnie w trakcie rozsypki.
9. O naturystach: Znowu uraczyłaś mnie porcją bełkotu, o tym, co robiłaś nad morzem i jakiego koloru lakiery do paznokci posiadasz. W blogach pamiętnikowych chodzi o obnażanie się, zwyczajny ekshibicjonizm.
10. Znudzona: Na miłość mego kapcia, ja tu nie mam o czym pisać! Chyba, że ktoś ma ochotę na esej o kolorze szarym i czarnej czcionce, która notabene, jest duża.
Meeira


1. Perspektywiczna: Musiałabym naprawdę nieźle się tego helu naćpać, żeby bytowanie w tej kolorystyce sprawiało mi jakąkolwiek radość, ale z dwojga złego naprawdę wolę to niż kolejnego szarego pustaka bez perspektyw.
2. O przekupce z jajami: Po drugie odjęłam punkt za wrażenie, które odnoszę, że tym krzykliwym nagłówkiem chcesz na siłę każdemu wcisnąć swój optymizm, zupełnie jak przekupa na targu handlująca jajami.
3. Mejkowy Urząd Pracy: Weź się może zatrudnij jako twórca tytułów, co? Jaki to byłby zawód? Tytularz?
4. Kulturalna: Z cały szacunkiem, ale to wszystko zapowiada się na tak „nietypowe” jak moher głosujący na Jarosława Kaczyńskiego.
5. Skojarzeniowa: Bella wygląda jakby się grzybków z Zakazanego Lasu naćpała, a wzrok Edzia wyraża tylko i jedynie mieszankę odrazy i niedowierzania. Jakoś szczególnie mocno nigdy w bystrość jego umysłu nie wierzyłam, ale patrząc na to zdjęcie przed oczami staje mi zawiedziona mina Kermita z Muppetów
6. Powątpiewająca w pochodzenie Cullenów: Chałupa jej w pożarze spłonęła doszczętnie, więc zamieszkała u chłopaka, który za jakiś czas wywozi ją do Cullenów do Forks. Skąd oni się wzięli? Z dupy chyba wyskoczyli! Zadziwia mnie absolutny brak realizmu.
7. Konkretna baba: Miedzianowłosy? Zawsze to jakiś eufemizm dla ryżawego, chociaż zawsze mnie wkurzało takie owijanie w bawełnę, bo jak coś mnie wkurza to mówię, że mnie wkurza, a nie, że duch mój dupą na rozżarzone węgle usiadł, ale mniejsza o większe części.
8. Metereolożka: Chyba na miotle wyleciała z tego auta! Jeszcze jak burza! Po pierwsze to jest zwrot kolokwialny. Po drugie burza ma to do siebie, że jest raczej zjawiskiem majestatycznym i długo nadciągającym. Znikąd i nagle pojawia się błyskawica, więc to Twoje porównanie takie nietrafione.
9. Spragnionej spirytus na myśli: Matko Jedyna, zaraz skonam! Gdzieś Ty pogubiła literę „Ł”? Co to za wynalazki, dziewczyno, herezje mi tu głosisz jawnie i publicznie, zaraz Cię potraktuję nieheblowaną deską i spirytusem!
10. Matematyca: zsumowała krótko.
Pani matematyk, żeś się pocwałowała z fantazją! Zsumować można liczby na kalkulatorze, a ona raczej PODSUMOWAŁA. Taki tam detal.
Zoltan


1. Jedno mu na myśli: odatki, masz źle wpisany adres, bądź Twoje dodatki zżarła Głodzilla, która po wszamaniu sevendeisów zabrała się za blogi. Popraw to, bo ja lubię dodatki, np. pończoszki.
2. Spec od pup: Lepiej, dużo lepiej, chociaż ten zestaw kolorów jest oklepany jak zadek po jeździe na koniu bez siodła.
3. O dzieciach: Wyskoczyło Ci to jak dzieciak z kapusty, musisz uważać, wystarczyło dodać „dziewczyna” na samym początku i byłoby pięknie.
4. O jajach: To wszystko mówi samo za siebie, dorzuć jeszcze wątek miłosny, jak to ona podbija jego zimne serce i jestem obchewtany, tudzież upawiowany od brody po same ja… ja jestem na to uczulony.
5. Spec od palcy: Między „nimi”, taka mała literówka, chociaż nie wiem, jak Ci się ona przytrafiła, bo do wciskania a używamy małego palca lewej ręki, a do i środkowego prawej.
6. Szperacz: Olejmy to, kto raz zerknął na adres i komu szablon, tak jak mnie, do gustu przypadł ten z pewnością poszpera i znajdzie.
7. Gmeracz: Pogmeram sobie w „Moich idolach moich inspiracjach”. O, są zdjęcia – to kobiety są, hm? Boszesztymój! To facaci, a ja sobie pomyślałem… łe, nie zasnę w nocy. Co za świat, w którym mężczyzna wygląda jak kobieta, można się pomylić i rano ostro zdziwić.
8. Spec od pup II: Mógłbym tu wodę lać, rozpisywać się o dupie Maryny, a wierzcie mi, byłoby o czym pisać, oj tak. Rozmarzyłem się, wybaczcie.
9. Co ja pacze: Co tam jest napisane? No ludzie, czterdzieści dwa cale ekran a ja liter nie widzę. Patrzę i patrzę. Wytrzeszczam oczęta i coś zaczynam dostrzegać. Łosoś na łososiu to Menu, a pod spodem na brązowo – Strona Główna. To ja nie jestem na głównej stronie?
10. O twórczości młodzieży: Orzeka się, że Autorka bloga Sugoi Chara otrzymuje trzy punkty za nie pisanie o Potterze, Belli, Woldemordzie (czy jak mu tam), szkole czarodziei, małych syrenkach, pamiętnikach wampirów, hotelach w Tokio, Ewie Sarnie i co tam jeszcze sobie wymyślicie. Ostrzega się jednocześnie przyszłych twórców pisankowych historyjek – drugi raz nie zdzierżę.
Asetej


1. Przerażona „Bożesztymój jak dramatycznie… Zaczynam wierzyć, że ktoś zejdzie na serio, bo mrokiem wieje, że aż po apaszkę poszłam.”
2. Geologiczna: Przydałaby się jakaś busola i mapa rozjazdów, bo blog Twój rozjechał się na pierdylion podstron bez przycisku powrotu do menu głównego na żadnej z nich.
3. Niekompletna: Właśnie, gubię wątek i gubię zęby i okulary, bo przez te wszystkie podstrony pogubiłam się, co gdzie jest. Czy jest na sali dentysta?
4. Nietrzeźwa „Problem w tym, że fikuśna czcionka strzeliła sobie kilka porządnych sama-wiesz-czego i teraz nie może się wysłowić. „Przed śmiercią. I przychodzi kres jej życia cośtam i każdy jej czyn cośtam cośtam w tej cośtam.” Grafolog mile widziany. ”
5. O płciowości „Zaczęłam się nawet zastanawiać, dlaczego przy tak małej widoczności oceniłam ją jako kobietę, ale dekoltu w serek się dopatrzyłam i zakładam, że to czarne coś na czarnym tle, to pierś.”
6. Twórczyni rękawkowej zacierki: As zaciera rękawki.
7. Fanka: Opisy są długie i soczyste jak kariera Britney Spears, czekam na kolejne single!
8. Alkocholowo niewyedukowana: Po pierwsze – co to znaczy, że mocował się z kostką, żeby powyjmować piwa? Z kostki??? Ma w kostce przenośną lodówkę na piwa?
9.Zawrotna: Nagłówek jest punktem ciężkości całego bloga. Zwrotnica powiedziałbym, bo gdybym weszła tu z przypadku, to właśnie nagłówek zwróciłby mnie z tej mrocznej drogi.
10. Kosmetyczna: Nie ma trzech łazienek, tylko jedna. No rzeczywiście, Sodoma i Gomora! To co? Kosmetyczki z pachnidłami z Avonu im się na jednej półce pogryzą???
Dziewczyny na stażu:
Aha


1. Niezaspokojona: Nie było tego wiele – zaledwie dwanaście rozdziałów, każdy średnio, z tego co mi wyszło w wydruku, po dwie strony – przeżyłam. Niech Ci będą dzięki, że to nie było dłuższe i że wyrywanie włosów w moim przypadku odbywa się bezboleśnie.
2. Niezaspokojona II: Długością nie powala, a nudą wieje na całego, moja droga.
3. Gramatycznie poprawna: Kiedy pojawia się w gabinecie McGonagall, trafia w nią strzała Amora, serce zaczyna ze zdwojoną siłą przepompowywać krew (adrenalina), a kolanka miękną na widok orzechowych ócz.
4. Rządna krwi: Następnie dostaje karę polegającą na przepisaniu czegoś dziesięć razy. Zgrzytam zębami. Dziesięć razy?! Przepisanie?! Ja rozumiem – umycie nocników w Skrzydle Szpitalnym pod okiem Filcha, żmudne polerowanie schodów szczoteczką do zębów znowuż pod okiem Filcha, ale że przepisanie czegoś dziesięć razy?
5. Przewidywalna: Siedzą tak, rozmawiają i czują, jakby się znali od zawsze, ponieważ tak dobrze im się gada o wszystkim i niczym. W końcu zaradny pan Tajemniczy Krukon pyta się, czy może coś zrobić. Aha zaciera rączki, przebiera nóżkami, krzyżuje kolanka i zagryza dolną wargę, tak się ekscytuje tą całą sytuacją. Yvonne zamyka oczy, a jej książę z bajki – och, cóż za zaskoczenie! – całuje ją.
6. Oburzona: Huncwoci wchodzą, Black składa niemoralne propozycje (dlaczego jedna z moich ulubionych postaci jest często przedstawiana jako cham, gbur i prostak? Może nie był aniołkiem, ale ej! To nie fair!), a potem panna Delacour, jakby nigdy nic, sobie z dormitorium wychodzi.
7. Okrutna: Teraz mogłabyś zapytać „A to nie wystarczy? Tam były opisy!”, a ja, z obłędem w oczach, ze złośliwym uśmiechem na ustach i z rózgą w dłoni, odpowiedziałabym krótko i dobitnie, że nie.
8. Niezorientowana: Nie wiem, gdzie się co dzieje, nie mam zielonego pojęcia, w jakiej chociażby galaktyce to wszystko się odbywa, ponieważ nie raczysz mnie tutaj choć minimalną ilością opisu jakiegokolwiek pomieszczenia, mieszkania czy wyglądu.
9. Bywalec portali: Wszędzie zakochana, dodatkowa bohaterka, zakochany, dodatkowy lub nie (tutaj zdarza się wiele wariacji) bohater, Huncwoci i Lily tak sztampowi, że aż za bardzo, a to wszystko okraszone niby Hogwartem, ale bardziej jednak Sympatią.pl w zamkowych murach.
10. Szczera do bólu: Przyznam szczerze, że ciekawszą zdała mi się reklama pachnących wkładek od tej części Twojej zachwycającej opowieści. Poza tym – trwała dłużej, niż czytanie tego fragmentu.
Mała mi


1. Fizyczna: Ja wiem, że to może się wydawać czarną magią, ale cholera jasna, postawienie kropki czy przecinka to nie teoria kwantowa!
2. Kobieta z misją: Mówią, że piękno tkwi w prostocie, ale ja zawsze twierdzę, że banałów należy się wystrzegać, bo zaleją nas tak, jak Szwedzi w 1655. Jako, iż wszelka tępota umysłowa rani me oczy, serduszko i umysł, zamierzam niczym Kmicic Jasną Górę, wyzwolić światek blogowy od wszelkich truizmów. Tak mi dopomóż Bóg i Święty Krzyż!
3. Fanka westernu: Patataj – patataj, wio koniku! Na scenę wtacza się furmanka chłopska, na której nieśmiało przycupnęło opowiadanie Miszy.
4. Doświadczalna: No, no, aż musiałam wstać i zobaczyć, jak to jest stać na równych nogach. Rozumiem, że to dość popularny związek frazeologiczny, aczkolżywszy w tym kontekście nie na miejscu.
5. Bajkoznawca: Scenarzysta Krecika nadał swoim dialogom więcej polotu niż Ty. Tak, Krecik to bajka, w której od czasu do czasu mówiono „ahoj!”.
6. Niedowiarek: Utopiła się, a żyje? Alleluja, niechaj wszystkie dzwony biją! Hip – hip – hurra! Kolejna rewelacja: przez dłuższy czas bohaterka rozkładała się na dnie jakiegoś akwenu wodnego, ale przyszli dzieli wojownicy i ją ocalili! Arielka? Ciekawe czy rozmawiała z rybami? A może kwiatki sadziła? Niesamowite. Science fiction dla ubogich.
7. Z poświęceniem: Twoje opowiadanie ma dwadzieścia jeden rozdziałów, a ja mam wrażenie, że z każdym przeczytanym umarło mi kilkadziesiąt komórek mózgowych.
8. O fantasy: Z czym kojarzy mi się nazwa „wieczny-lowca”? Wampiry, zombie, Gollum, historia miłości Lucyfera, błędne ogniki, Nazgule, dużo opcji, wszystkie krążące niczym satelita wokół orbity ze słowem „fantastyka”.
9. Ukojona: Moja polonistka pewnie w tym momencie kazałaby mnie poddać egzorcyzmom i wszelkim obrzędom wypędzającym złe duchy, ale po pseudointelektualnej papce, którą zapewnił mi znienawidzony Żeromski, nie chcę urazić fanów jednego z naszych polskich, czołowych reprezentantów młodopolskich, ale mnie doprowadza do szału i myśli samobójczych, Twoje opowiadanie jest niczym balsam dla mego umęczonego mózgu.
10. Rozdarta: Rozterki i postanowienia godne Skrzetuskiego. Lubię Skrzetuskiego, choć nie powiem, Bohun i ten jego dziki temperament mógł doprowadzić do zawrotów głowy. Jednak w Twej opowieści nie ma Bohuna, jest za to uwięziony Yu-shen szukający wendety.
Na koniec najnowsza sonda, mam nadzieję, że każdy ma swojego faworyta, bo można głosować tylko na jadną osobę!
Perły zebrała i przebrała As.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz