Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


czwartek, 28 czerwca 2012

(756) hermionawzespole



Oceniamdzisiaj coś, co pozbawiło mnie złudzeń. Owe złudzenia dotyczyły blogusiów.Myślałam, że przestały istnieć, że Trolle wymarły i nikt już nie uprawia takstrasznego grafomaństwa. Myliłam się, ja się po prostu zestarzałam.

Autorcebloga hermionawzespole polecamaplikowanie sobie Nervosolu przed przeczytaniem, bo obawiam się, że za chwilęzłamię blogową karierę, osoby przeświadczonej o swoim talencie.

Aimee



Pierwsze wrażenie: 0/10

Jestem pod ogromnym wrażeniem,naprawdę. Tylko nie nazwałabym tego wrażeniem pozytywnym, oscyluje raczej wokółskrajnie negatywnego.

Może powrócę do standardowej formy pisaniaocen i zacznę od początku, a więc od adresu. O tematyce bloga dowiedziałam sięjuż ze zgłoszenia, ale adres również wiele by mi powiedział. Hermiona wzespole, zdradza, że mamy do czynienia z sagą o Harrym Potterze, świetnie, niemam nic przeciwko. Intryguje mnie tylko dalsza część adresu „w zespole”, wpierwszej chwili myślałam, że chodzi o quidditch. Nigdy nie domyśliłabym się,że Autorka miała na myśli zespół muzyczny. Rockowy w dodatku! Żeby tego byłomało, występuje w duecie z Legolasem (powinnam powiedzieć Lego Lasem, ale o tympóźniej), tym od Tolkiena, naprawdę. Nie martwcie się, ja też wymiękłam.

Przywitałmnie mrrrrrok, głęboka czerń i krrrrrwista czerrrrrwień. Czuję wampiry, nie majeszcze o nich mowy, ale ja je czuje, będą, na pewno. Podejrzewam również, żewampir będzie miał na imię Edward i będzie basistą.

Noto co? Oceniamy dalej? Dobrze, więc szablon. Jak już wspomniałam czerwoneliterki, czarne tło, bez ładu i składu wrzucone ramki. Totalny chaos i burdelna kółkach. Nagłówek szalenie oryginalny z fotą Emmy Watson i Orlando Blooma,czy też jak kto woli, z fotą Hermiony i Legolasa. Adres jest jednocześnietytułem opowiadania powielonym dwukrotnie, na belce u góry i w nagłówku, któryto skrywa coś jeszcze. Można wyczytać bardzo głęboką myśl, Sokrates wraz zErazmem z Rotterdamu by się jej nie powstydzili. Fryderyk Nietsche zrobiłby ztego hit i motto Adolfa Hitlera. Uwaga, uwaga, proszę o skupienie, bo myśl jestbardzo głęboka: „Są w rzyci rzeczy októre warto walczyć bowiem do samego końca…………..”. Pisownia, oczywiście,oryginalna.

Możesznie wiedzieć, droga Autorko, boś je moda dziołcha i gorolka pewno, ale sens tejtwojej głębokiej myśli jest następujący: „Są w dupie rzeczy, o które wartowalczyć, bowiem do samego końca…”. Przy okazji zapisałam tak, jak należało,używając znaków przestankowych, o których istnieniu nie masz pojęcia. „Rzyć”,czy też zapisane jako „rzić” jest śląskim określeniem dupy.

Wiem,że nie o to Ci chodziło, wiem, że miałaś na myśli „życie”, ale cóż… nie wyszło.Sprawdziłam jeszcze tę Twoją myśl i niechcący obnażę za chwilę Twoją głupotę. „W życiubo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca.”– jest to zdanie Paulo Coehlo, chyba chciałaś je zacytować, ale przepisaniesprawiło Ci trudność nie do pokonania, przestawiłaś wyrazy, przez co Twojezdanie nie ma najmniejszego sensu, w dodatku walnęłaś koszmarny błądortograficzny. Wiesz jak to można podsumować? Kulturalnie: żal, nędza irozpacz. Mniej kulturalnie: syf, kiła i mogiła.

Mamyna blogu jeszcze licznik, linki, kalendarz nikomu do niczego nie potrzebny,którego nikt już nie używa. Znajdziemy również Księgę Gości, z czego korzystająjuż chyba tylko, co niektóre ocenialnie. Doszukuję się również ramki z opisamipostaci, gdzie znajduję Hermionę, jej przyjaciółkę „Lawender” i Legolasa. Niepotrafiłaś nawet poprawnie zapisać imienia Lavender, a bierzesz się do pisaniafanficka. Zagłębię się trochę w treść tych „charakterystyk”.

Hermionajest „odwarzna” i zmieniła styl, teraz jest mroczna, a w dodatku poznała LegoLasa. Zapoznała się klockami Lego należącymi do Lasa? Oryginalnie, ciekawafabuła mi się zapowiada, aż chce się czytać.

Legolas,zapisany już poprawnie, przybył do „hogwardu”. Wybacz, nie znam takiegomiejsca, to jakaś wioska na Haiti? Po raz kolejny obnażasz swoją ignorancję dlakanonu.



Podsumowując,szablon tonie w beznadziei, a treść w błędach. Zdaję sobie sprawę z tego, że jesteśdyslektyczką, bo to wyczytałam. Również natknęłam się na kwestię, że nie maszczasu poprawiać błędów oraz, że ich nie widzisz. Pozwól, że odniosę się do tychproblemów.

1. Dwadzieścia lat temu nie byłodyslektyków, dysortografów i innych dys-ludzi, wtedy powiedziano by po prostu,że ktoś tłukiem i nieukiem. Nie uznaję pojęcia dys-ludzi, wszystkiego można sięnauczyć, WSZYSTKIEGO. Słyszałaś takie przysłowie, że ciężką pracą ludzie siębogacą? Gdybyś popracowała nad ortografią, spędziła nad tym trochę czasu,pisałabyś zupełnie inaczej. Łatwiej jest machać papierem poradni pedagogiczneji wymawiać się dysleksją.

2. Nie masz czasu poprawić błędów?Nie masz czasu poprawić tekstu liczącego kilka linijek, ale masz czas gonapisać? Bezsensowna wymówka, będąca brakiem szacunku dla czytelnika. Mówiąc,że nie masz czasu na zadbanie o własny tekst, oznajmiasz czytelnikowi, że maszgo w dupie i w ogóle Cię nie obchodzi.

Inna kwestia, że w ramkach błędy wystarczy poprawićraz, to nie notki, że kontrolowane muszą być na bieżąco. Nie umiesz zrobić tegosama? Poproś kogoś o pomoc, ale nie strasz ludzi. Wchodzisz na takiego bloga iwszystko o nim wiesz, czym prędzej zamykasz, bo boisz się, że uszkodzisz sobiemózg.

3. Nie widzisz błędów? Podpowiem Cicoś, Word je widzi i podkreśla czerwonym wężykiem, a może masz też daltonizm?No ale wężyk to już chyba zauważysz? A racja, widzenie połowiczne, zapomniałam.



Twójblog jest z rodzaju takich, które omijam szerokim łukiem, widząc coś takiegomam przed oczami obraz dziecka, które klepie uparcie w klawiaturę, wrzuca swojewypociny do Internetu i oczekuje aplauzu za swój talent.

Wybacz,muszę cię zmartwić, Ty nie masz talentu. Bardziej wartościową powieść napisząmałpy skaczące po klawiaturze.





Treść: 0/25



Hermionkama styl mroczny i chodzi w różowych sukniach do ziemi, dziewczyny w Hogwarciezazdroszczą jej rajstop z kolcami. Główna bohaterka wszystkim, kto jej sięsprzeciwia każe się gonić i klasyfikuje jako stare krowy.

Hermionkajest punkiem, słucha rocka, a jej ulubioną wokalistką jest Miley Cyrus. Sprzętelektroniczny w Hogwarcie nie działa, jak wiadomo, ale Hermiona jest niezłomna!Musi słuchać swojej muzyki! Postanawiają więc, razem z Parvati i Lavender,założyć zespół, który ma wystąpić podczas kolacji. Nauczycieli, którym się tonie podobało, dziewczyny zamknęły w lochu i same rządziły szkołą.

Typowe,codzienne ubranie Hermiony to różowe rajstopy, skórzana mini, bluzka do pępka iobroża z kolcami. Pitbull?

Głupota,głupotę, głupotą pogania.



Postanowiłamocenić dalsze notki, nie pierwsze cztery, bo treści w nich tyle, co kotnapłakał.



„Kolejny dzieńhermionny”



„kedy usadla jejspojżenie przyciągnął malfoj, który elegancko jadł pieroga”

Nie,ja naprawdę tego nie wstrzymam. Widzę tego Malfoya elegancko jedzącego pierogai zwyczajnie nie umiem przestać się śmiać. Wyznacznikiem elegancji, od dzisiaj,będzie dla mnie jedzenie pierogów. Facet musi elegancko jeść pierogi,koniecznie! Chyba zaraz zadzwonię do mojego chłopaka i powiem mu, że ma jeśćelegancko, bo inaczej koniec z nami. Tak, myślę, że to dobry pomysł.

Hermionauznała, że on ją tym jedzeniem pieroga podrywa, więc wzięła i poszła do niego,walnęła prosto z mostu „podrywasz mnie?”, on oczywiście zaprzeczył, ale tazdradziecka czerwień policzków…! Od razu wiedziała, że on ją kocha, wszystkoprzez wstydliwą reakcję naczyń krwionośnych na skórze twarzy!

Scenaw Wielkiej Sali była dla Hermiony randką, o której natychmiast opowiedziałanajlepszemu przyjacielowi, Legolasowi. Zasmuciła chłopaka, bo też kochał Hermionę.Ach te problemy młodzieży…



„Koncert”

Przegięciemjest napisać z błędem imię głównej bohaterki opowiadania, totalny wstyd ihańba. Odechciało mi się dalej pisać ocenę. Można mieć problemy z ortografią,bo nie każdy jest Alfą i Omegą, ale napisać „Chermiona”? To już przekraczawszelkie granice.

Hermionanie przyjaźni się już Harrym i Ronem, teraz: „patrzy sarkastycznie na HarregoIrona”. A ja myślałam, że to fanfick Potterowski, nie znam takiej postaci jakHarry Iron, ale ja jestem stara krowa, a Harry Potter jest dla dzieci, to mogęsię nie znać.

Okazujesię, że z Hermiony to niezła lafirynda jest, ma chłopaka, Toma Ridela, śpiewapiosenki dla Drako Malfoja i całuje się po kątach z Legolasem, by potem zasnąćw jego ramionach. To franca! Trzech na raz!

TomRidel, znany bliżej jako Tom Riddle alias Lord Voldemort, w chwili, gdyHermiona jest w Hogwarcie, ma jakieś siedemdziesiąt lat. To se chłopa wybrała…



„Malfoj i inni”

Uwaga,Autorka się zeźliła. Czytelnicy przyczepili się do błędów, więc szanowna Agusiadała „modrej siostrze” tekst do sprawdzenia. Zaraz się okaże, czy siostra teżjest dys, czy odizolowała się od uszkodzonego genu.



Zanimdo błędów przejdę… Mamy kolejny dzień w Hogwarcie, mamy kolejną scenęśniadaniową. Zgadnijcie, co je Malfoy?

Taaak…Dokładnie tak. W przekładzie na polski, pozwolę sobie zacytować:

„- Chyba lubiszpierogi, co?

- Co?

- No, bo widzę, żeznów jesz pieroga, jak wczoraj.

- Lubię pierogi.

- Ja też.

- Miło.

- Może wybierzemysię gdzieś na pierogi?

- Chyba możemy.

- Więc chodźmy dorestauracji teraz!”

DracoPieróg Malfoy.

Kolejno,mamy scenę w pierogarni, gdzie przed budynkiem Tom Ridel i Lego Las tłuką się oHermionę, która stwierdza, że i tak kocha swojego Draco Pierożka, po czymucieka do dormitorium, aby, cytuję, „rozpłakaćsię z powodu jej ciężkiego życia”.

Agusiu,cieszę się, że masz w życiu tylko takie problemy, oby tak dalej.



Błędyortograficzne zniknęły, literówki usunięte, wizualnie czyta się znacznielepiej, ale nadal ciężko tę siostrzaną pomoc nazwać betowaniem tekstu. Brakznaków interpunkcyjnych, brak wielkich liter w imionach, nazwiskach i nazwachwłasnych. Składnia kwiczy z bólu. Tragedia jest nadal.



„Brak tytułu”

Ciężkieżycie Hermiony robi się jeszcze cięższe. Chłopaki pobili Pierożka donieprzytomności i potrzebna była pani „Pomfri”, no ale ona siedzi w lochu.Trzeba ją sobie było wypożyczyć, tak więc „wyteleportowali” ją, ożywiła Pierogai w nagrodę „wteleportowali” panią Pomfri z powrotem. Dzięki temu, żeświadomość Draco powróciła, mogli tłuc się dalej. Oto istota notki.





Wspaniałyzespół po jednym koncercie w Londynie dostaje propozycję nagrania płyty imożliwość zadedykowania jej jednej osobie (biedna Hermiona, kogo terazwybierze?), zaraz po tym oferta trasy koncertowej. Światowej!

Koncertw Stanach, milionowa widownia i… nagle na scenie pojawia się niebieska budka.

Wiecieco? Chyba wpadnę jeszcze kiedyś na tego bloga, tak mnie ta niebieska budkazaintrygowała… Czuję, że tam będzie wampir, musi w końcu być wampir!



a) Opisy: 0/5

Jedyneopisy, jakie można znaleźć w tymporywającym opowiadaniu, to szczegółowe raporty z ubioru dziewcząt. Zawszemuszą być kolce/ćwieki (czekam na gwoździe i śrubki), podarte kabaretki, cośróżowego i bardzo mocny, czarny makijaż. Kabaretki są wymienne z legginsami.

Niedość, że opisy idiotyczne, to jeszcze zawsze takie same.

Niczegowięcej się, moi drodzy, nie dowiecie. Wyglądu Legolasa nie poznacie, chyba, żekojarzycie kreację Orlando Blooma z „Władcy pierścieni”.



b) Dialogi: 0/5

Autorka,pisząc dialogi, wspina się na szczyty komunikacji interpersonalnej. Próbkęmożna było zobaczyć w rozmowie o pierogach. Takie ambitne rozmowy, bohaterowie(liczba mnoga jest tutaj jawnym nadużyciem) prowadzą non stop.

Jedynąmówiącą osobą jest Hermiona, czasem odburknie coś Malfoy („lubię pierogi”),odezwał się również Tom Ridel, obraził się na Hermionę za dedykację dla Pierogai z nią zerwał.

Najczęściejwypowiadanym zdaniem jest „goń się!”.



c) Kreacja świata przedstawionego ibohaterów: 0/5

Niewystępuje.

Wszyscybohaterowie, a nawet całe opowiadanie budzi antypatię, niechęć i rodziobrzydzenie. Bohaterowie są wykreowani na totalnych debili, pozbawionychresztek rozumu, którzy pod kopułą mają siano. Zgniłe w dodatku.

Tocoś, jest profanacją dla świata stworzonego przez Rowling, którego użycza sobieAutorka.



Jeżeliwydaje Ci się, droga Autorko, fajnym, życie jakie prowadzi Hermiona, to gratuluję ambicji. Powiedzieć Ci, kim onajest?

Hermionajest zwyczajną chamską, prostą dziewką, która nie ma za grosz kultury i jestprzeświadczona o własnej wspaniałości. Ma mniemanie o sobie wielkości całegoHogwartu i ubiera się jak totalne bezguście. Bezdomni na dworcach mają lepiejskompletowaną garderobę niż Twoja Hermiona. Normalni ludzie popatrzyli by nanią z pogardą, bardziej odważni, wyśmiali, ale nikt, zaręczam Ci, nikt by jejnie zazdrościł.



d) Fabuła: 0/10

Mamytutaj do czynienia z grafomanią, level hard. Fabuła brzmi gorzej niż dowcipy nachamsko.pl.

Chamskoczasem mnie rozbawi, a Twoje opowiadanie budzi tylko żal.



Rozumiem,że masz pewnie jakieś dziesięć lat, nie więcej, rozumiem, że jeszcze nierozwinęłaś się pisarsko, nie masz wyrobionego stylu i w dodatku jesteśdys-człowiekiem. Wszystko rozumiem, ale błagam, nie publikuj tego czegoś wInternecie, dopóki nie będziesz pewna, że to jest dobre.

Kupsobie zeszyt i tam zapisuj takie barachła, ćwicz i jeszcze raz ćwicz, ale nierań oczu ludzkich. Kiedy już dojdziesz do jakiegoś poziomu, kiedy napiszesz cośtakiego, że obcy człowiek, nie znając cię, powie : „łał”, wtedy załóż bloga.

Zarzuciszmi, że są ludzie, którym się to podoba, owszem. Inne dzieciaczki, z takim samympoziomem rozwoju psychicznego jak ty, dlatego im się to podoba. Dziecko teżnapisze tak, że doceni to dorosły, zdarza się, ale do tego trzeba albowrodzonego talentu, albo mnóstwa ćwiczeń w zaciszu domowym. Dorośli też lubiąbajki, a są one przeznaczone dzieciom. Dlaczego tak jest? Bo są dobrze, a nawetczasami pięknie, napisane.



Ortografia ipoprawność językowa: 0/10

Niema sensu wyliczać Ci błędów, bo nawet nie przywiążesz do tego wagi, skoro niemasz czasu ich poprawiać. Udowodniłaś, że zwyczajnie nie chce Ci się pracowaćnad dysleksją poniższym zdaniem:

„Znalazłam sobiebete wienc nie będzie już ortów ani tego czegoś co ona nazywa interpunkcjączy jakoś tak.”

Chybanawet nie wymaga komentarza.

Najpierwtekst betowała siostra, potem znalazłaś jakąś lepszą betę i tekst zaczął lepiejrokować. Lepiej, nie znaczy, że jest dobry. Udowodnię Ci teraz, że Twoja betajest beznadziejna.



„Dziewczynypodpisały kontrakt płytowy, Hermiona po długim namyśle zadedykowała goMalfoyowi, bo przypomniała sobie o tym, jak Legolas go pobił, i że Malfoy był wszpitalu w ciężkim stanie i chciała go pocieszyć dedykując mu nową płytę, naktórej miała się znaleźć pierwsza piosenka, którą Hermiona dla niego napisała”One in the million”.”

Zdanie to, jest zdaniem gigantyczniedługim z mnóstwem powtórzeń. Trzy razy użyłaś „go” i raz „niego”, Twoja betajakoś nie wychwyciła, nie skróciła zdania i nie doprowadziła go do porządku.



„Następnegodnia dziewczyny nagrały płytę zatytułowaną „Dla Malfoya” znalazło sięna niej dwanaście piosenek, wszystkie napisała Hermiona ubrana w czarne leginsyi czerwoną sukienkę oraz czarny eyeliner.”

Mniej istotna rzecz to brak przecinka,po tytule płyty, ważniejsza sprawa to dalsza część zdania. Mam rozumieć, że tenubiór to Hermiona miała na sobie, jak piosenki pisała? O to chodziło? Jeślinie, wybacz, ale taki sens wynika ze zdania. Beta znowu nawaliła.



„-Co u cb? Nie boli cię nic kochanie? – zapytała Hermiona”

Zagadką jest, to gdzie zgubiona zostałakropka na końcu zdania, ale prawdziwym hitem jest skrót „cb”. Jak beznadziejnąbetą trzeba być, żeby tego nie wywalić, a następnie wtłuc Autorce do łbałopatą, że takich skrótów się w literackiej polszczyźnie nie używa? Pokusiłabymsię o stwierdzenie, że w polszczyźnie w ogóle się tego nie używa, ale już niechcę się czepiać.



Beta zwróciła Ci uwagę na interpunkcję,ale sama się w niej gubi. Nie zauważa literówek i zgubionych myślników. Mimowszystko, lepsze to niż poprzednie teksty, nie poddane oku bety.



Oryginalnośćtematyki: 0/5

Naraziłabym się na śmieszność, chcącwyciągnąć w tej kategorii jakieś punkty na siłę. Dobra, niech będzie,połączenia „Władca Pierścieni” i „Harry Potter” jeszcze nie widziałam, ale tonie oznacza, że nigdy go nie było.



Dodatkowepunkty za wybitne zasługi: 0/10

Dałabym Ci jeden, dla żartu, na pociechęi na zachętę, ale jeszcze nigdy nie oceniłam nikogo na zero punktów.

Chociaż trzeba przyznać, że trzeba byćnaprawdę wybitnym, żeby zrobić czterdzieści osiem błędów w tekście liczącymosiem linijek.



Suma:0/60 Ocena:niedostateczny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz