Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


sobota, 11 sierpnia 2012

(766) solution



Korzystając z okazji, chciałabym serdecznie pozdrowić mamę i podziękować Asetej, która przyjęła mnie na etat. Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie tak przyjemna, jak dotychczas. Mamy środek wakacji, znajduję się na totalnym odludziu, czasami przejedzie po „głównej” drodze jakieś auto. Spokój i cisza, więc zabieram się za ocenę kolejnego bloga. Tym razem odpoczywam od opowiadań, a zagłębiam się w poradnik do gier. Witamy solution. Ocenia corkatsw.

Pierwsze wrażenie: 8/10

Muszę przyznać, że Twój szablon bardzo utrudnia mi życie. Wprawdzie nie tak, jak budowanie drogi w moich okolicach, ale mimo wszystko. Żebym mogła w pełni podziwiać układ, musiałam przeszukać śmietnik w poszukiwaniu Internet Explorer. Czego ja tam jeszcze nie znalazłam… W każdym bądź razie, w Mozilli i Operze wszystko się rozwala, jak nasza drużyna piłki nożnej po wejściu na murawę. Dobrze, że ostrzegasz o tym w regulaminie. Nazwa Twojego bloga, czyli „solution”, nie oznacza nic innego, jak poradnik, solucję, pomoc w rozwiązaniu czegoś, np. sznurówek, co i tak niektórych ludzi przerasta. Jednak nie wszyscy jesteśmy umysłowymi amebami, więc żyję nadzieją, że będziesz pisać o czymś innym, niż domowe problemy. Z początku myślałam, że piszesz poradniki do zwykłych gier, ale okazało się, że specjalizujesz się w internetowych, najczęściej typu „point and click”. Powstają ich dziesiątki dziennie (większość za sprawą znudzonych pracą urzędników), więc myślę, że pracy nie zabraknie Ci nigdy, tak jak wyżej wymienionym robotnikom drogowym. Choć mam nadzieję, że Ty byś nie wstawiła znaku drogowego na środku chodnika i nie podtrzymywała go workami z piaskiem. Nawiązując do słów z belki, czyli „Solucje i poradniki do gier internetowych typu Escape, Point & Click i innych (walkthrough)” trzeba zaznaczyć, że dwa pierwsze słowa są synonimami, więc stosujemy je zamiennie, a nie obok siebie. Poradnik bardziej kojarzy się z tymi chorymi tygodnikami i poradami, jak ugotować garnek bez ziemniaków. Za każdym razem, gdy wchodzę na Twojego bloga, ten niebieski kolor przyprawia mnie o mdłości, bardziej niż robi to serek wiejski. Wprawdzie nie mam uczulenia na kwiatki i motylki, ale brakuje tutaj tylko psich łapek rodem z bajek Disney’a. Nagłówek jest bardzo ubogi, jak mimika Kristen Stewart, ponieważ znajduje się tam tylko adres i napis „i wszystko staje się jasne”. To nie jest koncert Arki Satana, trochę życia! W zasadzie nie ma na czym się skupiać. Nie wiem dlaczego, ale czasami jeden post wyświetla mi się białą czcionką, czasami czarną. To pewnie wina mojego komputera, ale i tak czuję, że wieczorem mam gwarantowany wypad po świetlik do apteki. Panie farmaceutki coraz dziwniej na mnie patrzą, chyba myślą, że to jem. Bardzo chwali Ci się kolumna, gdzie wszystko masz ładnie uporządkowane. Tak jak lubię, na samej górze znajduje się statystyka, bardzo duża nawiasem mówiąc. Zaskoczyłaś mnie tym, że masz tak dobrze skatalogowane gry. Ja w takim stopniu nie potrafię ogarnąć swojego śniadania, zarówno przed i po, a to przecież prawie sześćset pozycji! Podziwiam. Wyszukiwarka gier zasługuje na duży plus. Słowem, znajduje się tu wszystko, czego potrzeba. Jednak trochę nie mogę pojąć sensu tłumacza. Zapoznałam się z wersją po angielsku i w każdym tekście znajdą się słowa, których nie przetłumaczono i zostają po Polsku, co dla mnie wygląda dość śmiesznie, a dla prawdziwego Anglika większość będzie niezrozumiała. Widzę też, że do autorów zaliczają się jeszcze dwie inne osoby, a wszystkie posty są podpisane Twoim nickiem. Nieładnie. Wystarczy zaprosić do blogowania, można wybrać taką opcję. To trochę niesprawiedliwe, żebyś Ty wstawiała czyjeś solucje. Ogólnie jestem pozytywnie zaskoczona. Raz, że jak na dziewczynę wybrałaś dość nietypowy temat, a dwa, że masz na blogu idealną harmonię. Nic przesadnego, tylko ten szablon po prostu nie pasuje. Masz duży minus za okrutny spam w postaci bannera, za którego wklejenie „oddasz symboliczne 4 komentarze”. Zabij mnie, dobij mnie, Twój blog jest na tyle popularny, że sobie poradzi bez tego syfu. Obiecaj nam tutaj, że usuniesz ten banner. Za parę lat będziesz mi wdzięczna.

Nagłówek: 1/5

Zaskoczyłaś mnie doborem tematyki, zapałem, ale stanowczo muszę Cię nawrócić na dobrą drogę, jeśli chodzi o nagłówek. To jest takie nudne i przewidywalne, jak walka Najmana z drzewem, które go „zaatakowało”. Czuję się jak w kościele, gdzie tekst pieśni wyświetlają na ścianie za pomocą rzutnika. Na chwałę Bożą, to wspaniały pomysł, ale i tak nikt nie widzi, co tam jest napisane. Masz tylko kawałek niebieskiego tła i trochę napisów. Grafika powinna przykuć moją uwagę, zachęcić i zaintrygować, bo zazwyczaj odzwierciedla to, co jest napisane na blogu. Nawet strona mojej parafii ma barwniejszą kolorystykę. Gry internetowe są, wbrew pozorom, ciężkim kawałkiem chleba. Skoro masz codziennie styczność z tyloma pozycjami i grafikami, liczyłabym na żywe kolory, może kolaż Twoich ulubionych pozycji? W zasadzie nie ma czego oceniać. O tym się nie dyskutuje, tylko po prostu zmienia, tak, jak z brunetki farbuje się w blondynkę, przy okazji spełniając dobry uczynek i oddając mózg na rzecz tipsów. Nagłówek to jedyna słaba, bardzo słaba, rzecz na tym blogu, reszta perfekcyjna jak kwietniowa Pani domu, ale o tym później.

Treść: 8/10

Bardzo trudno mi Cię tutaj ocenić, a nie chcę wyrażać się jak Figurski i Wojewódzki o Ukrainkach na antenie radia. Solucje muszą być napisane tak prosto, jak stoją auta na zakopiance w jednym rządku w niedzielne popołudnie. Nie może być tutaj ani polszczyzny wysokich lotów, ani jakichś ciężkich zdań złożonych, poruszających temat istnienia samopiorących skarpetek. Nie zrozum mnie źle, ale użycie prostego języka jest w Twoim wypadku dobrym wyborem i oceniam jak najbardziej na plus. Cztery posty zanalizowałam od deski do deski, ale przeczytałam ich dużo więcej. Każda notka, każdy jeden podpunkt, wszystko jest napisane w przemyślany sposób. Ciężko mi było znaleźć jakiś błąd, zarówno ortograficzny jak i w solucji jako takiej. Nie wyszukałam nic.

Solucja numer 33 – Banana room Escape
Wszyscy w domu myślą, że zwariowałam. Otóż zamiast zrobić coś jeszcze bardziej leniwego i niepotrzebnego, zaczęłam grać w pierwszą lepszą grę według Twojej solucji. Żeby to życie było takie proste, jak zbieranie tych bananków. Wszędzie same problemy, nawet w tej grze nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego musiałam wyciągać jakąś kuleczkę z wazonu chochelką. Dotychczas myślałam, że tym można tylko nalać zupy, albo dać komuś po głowie w imię większego dobra. Jak ten świat zmienia się. Pomijając kwestię moich dramatów i rozterek życiowych, to poradnik z daleka zionie profesjonalizmem. Nie mam się czego doszukiwać. To trzydziesta trzecia solucja, więc można rzec, że sam początek. Udało mi się przejść całą grę dzięki Twoim wskazówkom, choć czasami gubiłam się przy wyborze kanapy. Były ich trzy (kto w ogóle wybiera czerwone kanapy do niebieskiego dywanu?) i nie zawsze wiedziałam, którą masz na myśli. Ponadto nie zrozumiałam za pierwszym razem, jak mam wprowadzić kod. Musiałam przeczytać dwa razy, a co dopiero zrobiłaby wyżej wymieniona ameba umysłowa? Tak na marginesie, jeśli jakiś przedmiot jest ukryty w trudnym do znalezienia miejscu, to warto zrobić parę kadrów z gry do poradnika.

Solucja numer 124 – Pyramid Escape
Całe życie tłumaczę wszystkim, że jestem raczej normalna, a przy ocenie solution wszystkie moje marzenia i plany wzięły w łeb, bo znowu przyłapano mnie na grze. Tym razem zachęciło mnie słowa „piramida”, aż mi się przypomniała gra Reksio i Wehikuł Czasu. To były czasy… Do dziś lubię w to pograć, ale nikt nie wie o tym, więc sza! Trochę razi mnie obecność tego emotikonka na końcu każdej solucji, ale już niech Ci będzie, to nie zbrodnia, ja też jestem bardzo szczęśliwa, mogąc opieprzać niewinnych ludzi. Ta gra jest już lepsza niż słodkie bananki i muszę przyznać, że absolutnie piszesz wszystko, z najdrobniejszymi szczegółami, przewidujesz każdą sytuację po stokroć zacniej niż kodeks drogowy (który nawiasem mówiąc, nic nie przewiduje). Wprawdzie nie ma tutaj równorzędnych skrzyżowań, ale fabuła jest zdecydowanie bardziej rozbudowana, niż w poprzedniej grze. Godnym pochwalenia jawi się także fakt, iż nie piszesz cały czas sztywno, jakbyś kij połknęła. W tekst wkradają się żarciki, jak przykładowo o wyglądzie posągu. Nie martw się, mi też rzeźby nie przypomina, raczej okres godowy dwóch kotów zmiażdżonych przez ciężarówkę.

Solucja numer 499 – Escape the dentist
Tytuł bardzo interesujący, więc musiałam zajrzeć i zagrać. Gra mnie rozwaliła na łopatki – obłędna muzyka, a gościu przed lustrem przypomina mi mojego kolegę z klasy, brakuje mu tylko pomadki, lusterka w łapkach i lakieru do włosów. Cudowna grafika, interesujący motyw. Wybierasz bardzo wciągające gry. Oczywiście początek to kradzież dokonana na każdej osobie z kolejki, nic nowego, ale też bym sama nie wpadła na to, żeby brać dzieciom ciastka i łączyć je z pastą do zębów. Też nie przepadam za swoim dentystą, ale robić takie akrobacje w poczekalni? Gdybym próbowała otworzyć zegar za pomocą joja, to pewnie wysłaliby mnie jednak do tego wariatkowa. Bardzo dręczy mnie też kwestia, czy każdy dentysta ma zawsze ze sobą gaz rozweselający? To by bardzo wiele wyjaśniało. W każdym bądź razie z tą grą miałam już dużo więcej problemów. Robiłam wszystko zgodnie z Twoimi instrukcjami i niespodziewanie przegrywałam. Inteligencja córkitsw nie przewidziała licznika czasu. Byłoby znacznie prościej, gdybym mogła skopiować sobie tekst poradnika. Masz jednak ustawiony zakaz kopiowania treści, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Poradniki przeważnie się drukuje, a przecież nikt nie jest na tyle szalony, żeby zrobić sobie drugiego bloga i tam zamieszczać solucje Twojego autorstwa. To niedorzeczne, więc może warto by było pomyśleć o zniesieniu zakazu? W imię większego dobra.

Solucja numer 553 – Szczeniaki grają w chowanego
Widząc ojczysty tytuł, nie mogłam się powstrzymać. Ciekawe, co to będzie, bo polski wytwór bez alkoholu, pornografii i wulgaryzmów, to nasz nie może być na pewno. Jednak dobre szczeniaczki nie są złe, więc gramy. O mój Boże, co za oślepiający róż na tej stronie, gdzie ja jestem? Czy to piekło? Umarłam przed komputerem? Jeju, jak tu słodko! Ten rozwalony, ledwo dychający pies jest genialny, wygląda jak ja po sprincie na autobus. Z tą różnicą, że ja jeszcze biegam na dwóch łapach. Co do poradnika to nic dodać, nic ująć, jak było tak i jest super. Grę przeszłam za pierwszym razem, nie miałam żadnych problemów. Bardzo podoba mi się także, że często pod solucją widzę komentarze, z prośbą o wyjaśnienie jakiejś części poradnika. Odpowiadasz na wszystkie, w niezwykle uprzejmy sposób. Poradnik do „Szczeniaki grają w chowanego” napisałaś na czyjąś prośbę, co też mnie zaciekawiło. Okazuje się, że duża część solucji jest na zamówienie, a robisz to całkowicie za darmo. Dziewczyno, co Ty robisz ze mną, ja normalnie zaczynam być miła.

Ortografia i poprawność językowa: 10/10

Jestem przerażona, bo chyba mnie wywalą z tego stażu. To Opieprz, a ja nie mam Cię za co opieprzyć!
Choćbym nie wiem jak chciała, to nie mogę znaleźć ani jednego przecinka, literówki, o ortograficznym mogę zapomnieć.
W zasadzie tylko jedna rzecz zwróciła moją uwagę:
„Wcielamy się w rolę pieska, który biegając po posiadłości musi wykonać wszystkie zadania, które zlecają mu inne psy. Po drodze otrzymujemy od nich rozmaite przedmioty, które przydadzą się do zadań.”
Przed „musi” powinien być przecinek (Haa! Znalazłam coś!) i w dwóch zdaniach trzykrotnie użyłaś słowa „który”. Lepiej by brzmiało przykładowo: „Wcielamy się w rolę pieska, który biegając po posiadłości musi wykonać wszystkie zadania, zlecone mu przez inne psy. Po drodze otrzymujemy od nich rozmaite przedmioty, mogące przydać się do zadań”.
Z racji tematu nie wiem, co by było, gdybyś pisała o czymś innym. Tutaj nie możesz zaprezentować nam wszystkich swoich zdolności pisarskich, więc oceniam to, co zastałam na blogu. Ogólnie piszesz zdania w sam raz – ani za krótkie, ani za długie. Nie masz problemu z doborem słów, nie używasz slangu czy mowy potocznej. Bardzo profesjonalnie już od samego początku. Nie myślałaś o tym, żeby być zawodowym testerem gier? Z takimi umiejętnościami i zapałem zrobiłabyś karierę, nawet większą, niż pan szanowny nasz prezydent, który łączy się z nami w „bulu”.

Temat: 5/5

W swojej bujnej karierze spotkałam się parę razy z blogami zawierającymi poradniki. Według mnie taka działalność nie ma sensu. Ty się męczysz (w większości przypadków wszystko i tak zerżnięte z Internetu), a na np. Wirtualnej Polsce robią to fachowi testerzy za pieniądze. Jednak solucji do gier internetowych nie ma nigdzie. Niby są one krótkie, ale trzeba nieraz się bardzo namęczyć, żeby je przejść, bardziej, niż próbując coś załatwić w zakładzie pogrzebowym. Piszesz czytelnie i szczegółowo. Grałam w parę pozycji, które polecasz, oczywiście zgodnie z poradnikiem i nie mam się do czego przyczepić. Tematyka jest bardzo oryginalna. Posunę się do stwierdzenia, że nie ma drugiego takiego bloga w sieci, a na pewno nie tak zaawansowanego pod względem ilości poradników i przede wszystkim ich jakości.

Układ 5/5

Czuję się co najmniej dziwnie, bo cały blog to strzał w dziesiątkę, ze względu na układ. Rzadko co budzie we mnie zachwyt, ale ta precyzja, z jaką wszystko masz poukładane – pozazdrościć. Ja to nawet skarpetek nie umiem złożyć dobrze. Wszystko ma swoje miejsce – widzę szeroką listę, zamówienia, licznik. Bardzo lubię blogi z jedną dodatkową kolumną, gdzie wszystko jest po kolei poukładane, tak jak u Ciebie. Czasami ludzie stwarzają menu, które umieszczają hen daleko pod postami, trzeba się wszystkiego doszukiwać godzinami, a u Ciebie nie ma tego problemu. Bardzo chwali Ci się czytelny i przyjaźnie napisany regulamin.

Czytelność, obrazki: 4/5

Muszę przyznać, podoba mi się wprowadzenie do każdej solucji. Są kadry z gry, informacje, sterowanie, dźwięk, odnośnik do gry i sam poradnik. Nie spodziewałam się zastać na blogu jakichś obrazków i rzeczywiście ich nie ma, ale to duży plus, bo obrazki z świętymi to by tu nie pasowały. Piszesz wprost proporcjonalną dla mojego oka czcionką. Czasami rażą te emotikony, tak, jak przykładowo w regulaminie. O nagłówku już mówiłam, a reszta jest w porządku.

Dodatkowe punkty za wybitne zasługi: 4/10

Z pewnością muszę Cię nagrodzić za oryginalny temat, wyszukiwarkę i świetne skatalogowanie blogów. Imponuje mi także to, że już cztery lata prowadzisz systematycznie bloga. Wystawiłam Ci bardzo wysoką ocenę, ponieważ w pełni na nią zasługujesz. Uważam, że gdybyś zmieniła szablon, to byłaby szansa na ocenę celującą. Suma: 45/60
Ocena: Bardzo dobra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz