Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


czwartek, 6 września 2012

(773) maddalena



Dzisiaj znowu można będzie obserwować zmagania Aimee zinnym niż Onet portalem. Dzisiaj Ownlog. Cudo, którego ni w ząb nie znałamwcześniej i raczej nie poznam, bo chce żeby za założenie bloga zapłacić, a takaofiarna Aimee nie będzie.

Na niebie skwar, w świecie spokój, chorych ludzi brak, aja przebudzając się z popołudniowej drzemki w pracy (jak się ma taki zawód jakja, to można w pracy spać, o tak!) stwierdziłam, że czas zabrać się za kolejnąocenę.



Maddalena



Ocenia Aimee.



Pierwsze wrażenie:10/10

Boję się tego Ownloga, takie to dziwne stworzenie, jakieśtakie… Wszystko, co nie jest wujkiem Onetem i stryjkiem Mylogiem jest dla mnieprzerażające, ale cóż, wymóg rynku, trzeba się przyzwyczajać. Czas otworzyć sięna nowości. Aimee nienawidzi nowości.

Maddalena, ot adres, żadne tam mądre myśli, cudacznetytuły, zwyczajny nick Autorki. Bardzo mnie to cieszy, bo podobają mi się takieadresy. Prawdę mówiąc, dla pamiętników są jedynym słusznym rozwiązaniem. Wiem,że poznam dzisiaj trochę jakąś Madzię, bardzo mi miło z tego powodu i radujęsię, że poznam kogoś nowego. Odkąd oceniam na Opieprzu, zdążyłam nawetprzekonać się do pamiętników, blogami z refleksjami etc. Prawdę mówiąc, takichjest chyba najwięcej, dlatego przeprosiłam się z nimi i w gruncie rzeczy, polubiłamje.

Przyjrzymy się bliżej, co nam Maddalena zaoferuje…

Ocenię walory estetyczne i tak dalej, nie wgłębiając sięw to, jak się bloga tworzy, jakie ramki być powinny, a jakich ma nie być. Nieznam możliwości Ownloga i nie poznam, SMS-a za prawie cztery złote nie wyślę!Nawet gdybym chciała, byłoby to trudne, mając zero przecinek zero złotych nakoncie.

Zanim przejdę do wypowiedzi na temat szablonu, pokażęwam, drodzy czytelnicy, jak można zadowolić Aimee.

„Szablon zrobiłamsama, używając grafiki autorstwa Douglasa Kirklanda.”

Można? Jedno zdanie, jedno maleńkie zdanie, a jakiuśmiech na twarzy oceniającej? To tak niewiele, a ile punktów możnazaoszczędzić, ile nerwów się nie popsuje. Moje nerwy to już pal licho, aleautor grafiki? Gdyby tak zobaczył własne dzieło z podpisem kogoś innego? Wiem,co to znaczy plagiat, sama ucierpiałam z tego powodu, dlatego rozumiempotencjalnego twórcę. Jednakże Maddalena poszła o krok dalej i prawdziwie mniezaspokoiła.

„Na belceumieściłam słowa Stanisława Jerzego Leca (tak jest to cytat i jest on – ozgrozo! – bez cudzysłowu; no przykro mi, ale cudzysłowu tam nie będzie, bocudzysłowy mnie ograniczają i za to ich nie lubię).”

Bardzo lubię, gdy cytat w belce napisany jest wcudzysłowie, gdy zaczyna się wielką literą i ma kropkę na końcu. Złamałaśwszystkie moje zasady, co do jednej. Wybaczam Ci to, moja droga, bowystarczająco wytłumaczyłaś mi powód. Twoja argumentacja mnie przekonuje,dlatego idź w pokoju i nie grzesz więcej. Ewentualnie grzesz, tylko tłumacz siętak ładnie, jak w tym przypadku.

Sam cytat jest bardzo ładny, tylko jednego nie mogęzrozumieć. Czemu wujek Gógiel go nie znajduje? Po wpisaniu w wyszukiwarkęjedynym sensownym wynikiem jest Twój blog, jak to tak? Czyżby wujek nie byłjednak tak mądry, za jakiego się uważa? Lec płodny w aforyzmy był, miał ichtrochę, wujciu może wszystkich nie znać.

Przeglądałam bloga zanim zaczęłam go oceniać,przeczytałam losowych kilka notek i uznaję, że cytat pasuje do tego, cozastałam. Czuję się usatysfakcjonowana tym faktem i jest to kolejny powód dowybaczenia braku cudzysłowu, kropki i wielkich liter.

Szablonik, znowu nawiązuje do łóżka , leży w nim pani, cosię zwała Marylin Monroe, ona tutaj bardzo pasuje, do tej sekwencji łóżkowej.Zdecydowanie na miejscu, pochwalam wybór. Wszystko mnie się tutaj układa wbardzo logiczną i sensowną całość i nawet nie wiesz, jaką mi to sprawiaprzyjemność.

Cały blog ma trzy składowe, z czego jedna, na mój gust,jest zbędna. Taki minimalizm jest bardzo dobry. Pamiętnik w zeszycie to teżtylko kartki i atrament, no i okładka. Mamy podstronę, z której dowiemy sięparę szczegółów o Magdzie, mamy linki i mamy księgę gości, której sensuistnienia nie rozumiem, ni w ząb. Zwłaszcza, że niczego w niej nie ma. Będęchciała to skomentuję, po co mi księga gości?

Uradowana wyglądem bloga, stwierdzam, że pierwszewrażenie dostanie bardzo wysoką punktację.



Nagłówek: 5/5

Osz, cholera. Zapomniałam się, nie oceniam przecieżopowiadania, więc po ki diabeł, o szablonie piszę w pierwszym wrażeniu? Trudno,pomyliło mi się, ale czy w tej, czy innej kategorii, napisałabym to samo.

Klasycznego nagłówka brak, mamy zdjęcie Marylin, którejak już wspominałam, podoba mi się i idealnie pasuje do tego, co znajduję nablogu. Nie wiem dlaczego czuję taką harmonię między nagłówkiem, a resztą, nieprzeczytałam jeszcze nawet jednej dziesiątej, a już wiem, że wszystko gra ibuczy. Ostatnio odkryłam w sobie zdolności jasnowidza, co pomyślę, to siędzieje. Może to tutaj trzeba szukać źródła powyższych myśli.



Treść: 10/10

Kiedy patrzę na ostatni lipcowy post, nie mogę wyjść zezdziwienia. Wiesz dlaczego? Nie wiesz, bo i skąd. Jakby Ci to przekazać, żebysię nie uzewnętrzniać za bardzo. Ocenę czyta każdy, a nie wszyscy musząwszystko o mnie wiedzieć. Chciałabym jednak, żebyś wiedziała, że mamy coś zesobą wspólnego.

W ten post się nie zagłębiam szczegółowo, nie mam serca,by to zrobić. Zbytnio w osobiste tony uderzyłaś.



„4. Idealnarodzina”

Ależ to opisałaś! Trafiłaś we wszystkie czułe punkty inaprawdę ze szczegółami scharakteryzowałaś rodzinę na miarę dwudziestegopierwszego wieku. Temat niby banalny, niby każdy przyzna Ci rację, ale mocno idobitnie wytykasz wszystkie rodzinne przypadłości.

Spodobał mi się ten tekst, bo opis jest bardzo plastycznyi widzę całą tę scenę bardzo dokładnie, a na koniec zmuszam się do przemyśleń.Ot i właśnie to, czego szukam w idealnym pamiętniku. Już zacieram rączki, byczytać dalej i sprawdzić, czy trafię jeszcze na tak sympatyczne kawałki.



„22. Okomercjalizacji i amerykanizacji”

Nie masz pojęcia jak dobrze Cię rozumiem, wybrałaś sobieidealną oceniającą, która może utożsamić się z większością Twoich notek.Prawdopodobnie, gdybyś trafiła na kogoś, kto nigdy nie poznał, co to naprawdęjest samotność, zostałabyś obśmiana z góry na dół, zjechana i ocena zostałabyzaniżona. To pokazuje, jak subiektywne są oceny, mnie czyta się Twojego blogawspaniale. Rozumiem każde Twoje słowo i wiem, co czujesz. Domyślam się, poprzeczytaniu najnowszej notki, że Twoja sytuacja uległa zmianie, moja również –znowu wspólny punkt. Dobrze mi u Ciebie, odnajduję tematy banalne, ale dla mnieznaczą coś więcej. Kiedy czytam o Walentynkach, w myślach Ci przytakuję, alezaraz się poprawiam, bo moje Walentynki będą już zupełnie inne i zastanawiamsię, czy Twoje też uległy zmianie. Podejście do tego święta mam identyczne,paskudne i niepotrzebne (w wersji dla ogółu), uświadamiające ból samotności (wwersji dla mnie).



„56. Nocnauczta”

To jest zwyczajnie niemożliwe! Takie rzeczy się niedzieją naprawdę. Czy my naprawdę jesteśmy dwiema różnymi osobami, które niemają pojęcia o sobie nawzajem? Ileż jeszcze przeczytam notek, które wywołająuśmiech na mojej twarzy i zaskoczą myślą: „to nie możliwe, by ktoś przeżywał tosamo, co ja!”.

Odsuwając się na chwilę od spraw osobistych, a zagłębiającsię w kwestie językowe, muszę stwierdzić, że panuje u Ciebie pewna poetyckość.Pamiętnik, który dałaś mi do czytania, jest pięknym pamiętnikiem. Przepełnienieuczuć, emocji, bardzo żywe opisy, to wszystko sprawia, że chce mi się czytać, anajchętniej dorzuciłabym Cię do listy czytanych blogów. Być może ktoś, kogożycie jest zupełnie inne będzie odbierał to inaczej i nie doszuka się tego, coznalazłam ja. Być może brzmię patetycznie, ale nigdy żaden pamiętnik nie urzekłmnie tak bardzo.



„78. A ja nie!”

Wpis ten, przypomniał mi to, co powtarzam każdemu, ktopyta, dlaczego wybrałam taki zawód, a nie inny i dlaczego tak bardzo go kocham.Podobnie jak ty, nie wyobrażam sobie stać codziennie przez osiem godzin przytaśmie produkcyjnej i powtarzać te same czynności. Nie potrafiłabym przez osiemgodzin wykładać towar na półkach . To nie jest dla mnie. Potrzebuję czegoś, cocodziennie będzie mnie zaskakiwać, czegoś zupełnie innego. Mam to, mój zawódspełnia tę zasadę w stu procentach. Uciekam od tego, o czym piszesz, bo równiemocno jak ty, nienawidzę tego schematu.

Widzisz? Jak dobrze się rozumiemy, choć wcale się nieznamy? Zadziwiające, prawda?



Podsumowując, Twoje posty czasem są zwykłym pamiętnikiem,niczym szczególnym, czymś co można spotkać wszędzie. Innym razem są pełneprzemyśleń i opisów otaczającego świata. Kolejny rodzaj to te bardziejosobiste, emocjonalne z opisami przeżyć wewnętrznych. Ten ostatni rodzajzachwyca swoim językiem i sposobem przedstawienia problemu. Sporo można siędowiedzieć o Twoim charakterze, ale nie są to informacje, które pomogłyby Cięzidentyfikować. Poznajemy Twoje wnętrze, prawdopodobnie znamy informacje,których nie mają nawet najbliżsi. Jednakże, nigdzie nie natrafiłam choćby nastrzęp, który doprowadziłby mnie do miasta, w którym mieszkasz, szkoły w jakiejsię uczysz, imion znajomych. Właśnie to bardzo mi się podoba, sprawia, żepamiętnik jest uniwersalny i mogę utożsamiać się z wpisami.

Wprawiłaś mnie w osłupienie, wywołałaś emocje, pobudziłaśdo myślenia, wyciągnęłaś z pamięci wspomnienia. Dałaś mi wszystko, czegooczekiwałam i nie mam najmniejszych nawet zarzutów.





Ortografia ipoprawność językowa: 10/10

Zetknęłam się z bardzo ładną polszczyzną, o czym jużwspominałam. Napotkałam piękne opisy, pełne poetyckich wyrażeń. Znalazłam nawetbardzo ładne zdanie, które zagubiło mi się w natłoku notek i nie umiem go jużznaleźć, a chciałam zacytować na koniec. To o istnieniu.

Dla odmiany, oprócz wyliczenia błędów, pokażę też zdania,które mi się spodobały, by przyznana punktacja poparta była dowodami.



Na początek błędy:

„Wino wywietrzałjuż ze mnie, ale byłam pijana szczęściem. I znów niemal się rozpłakałam.”

Zwykła literówka, bo „wino wywietrzało”, brakuje „o”, aleto maleńki błąd. Dodałam drugie zdanie, bo nie podoba mi się, kiedy ktośzaczyna od spójników. Nie podoba mi się i jest niezgodne z zasadami pisowni.Zawsze wywlekam takie kwiatki, więc zrobiłam to również teraz.



„Znikam; staję sięciałem, intuicją i najróżniejszymi namiętnościami.”

Używasz dziwnie dużo średników. W tym miejscu, wydaje misię, że jest zupełnie niepotrzebny. Nie jest to ani szczególnie długiewyliczenie, ani rozbudowana wypowiedź złożona z wielu członów, ani nie oddziela zdań pojedynczych.Wstawiłabym tu zwyczajny przecinek, bo ten średnik jest jakby z przypadku i niema po nim spacji. Czasami zdarza Ci się wstawiać ten znak interpunkcyjnych wmiejscach, w których wystarczyłby przecinek. Moc przecinka jest większa niżśrednika.



Tego typu błędy można u Ciebie spotkać. Poprawność Twojajest wspaniała i cała niepoprawność jest dziełem przypadku.



Nie mogę się powstrzymać, by Cię nie zacytować, a todlatego, że tak bardzo polubiłam Twój blog iż naprawdę dodam Cię do listyodwiedzanych.



„Z dnia na dzień,gdy obserwuję przetaczający się obok mnie świat, umacnia się moje przekonanie,że mam stanowczo za małe cycki, żeby ktoś mógł mnie pokochać.”



„Ludzie sąśmieszni. Przytwierdzeni do swoich racji jak do własnego tyłka, w którymwłaśnie występuje myślowe zatwardzenie.”



„Rzeczywistość nadłuższą metę nie jest w stanie ścierpieć sytuacji, w której człowiekowi jest absolutniedobrze. Nie, rzeczywistość obserwuje cię złośliwymi oczkami i gdy widzi, żewszystko ci się układa, szturcha cię w żebra.”



„Moje postanowienianoworoczne?
Nie rozpieprzyć tego, co mam.”



Temat: 5/5

Toż przecież ja już wszystko, co mogłam, powiedziałam.Określiłam temat Twojego bloga, klasyfikując posty do trzech kategorii iwyrażając uwielbienie do jednej z nich. Momentami czuję, że to najbardziejcukierkowa ocena jaką napisałam, ale cóż ja poradzę, że pierwszy raz, blogzachwycił mnie od początku do końca? Nie będę wysilać się na znalezienieczegoś, gdzie mogłabym się uczepić, jak złośliwa matematyczka braku jednostki wobliczeniach.

Ocena jest subiektywna, Twój blog jest mi straszniebliski, chociaż nie znam jego autorki i zobaczyłam go dopiero niedawno. Naocenie zaważył w dużej mierze fakt, że moje osobiste sprawy zostały mocnonaruszone podczas czytania.

Zabrakło dzisiaj w ocenie typowego języka Opieprzu,ciętego i momentami wrednego. Zabrakło, bo chyba znalazłam blog idealny,chociaż nie wierzę w ideały. Ocena jest krótka, bo jeśli nie ma czego poprawiaći korygować, to nie ma o czym pisać, a pianie peanów, to nie tutaj.



Układ: 4/5

Troszeczkę nie podoba mi się archiwum, niby czytelne, alejednak nieporęczne. Lubię archiwum jakie oferuje Blogspot, można szybko isprawnie odnaleźć posty, nie gubiąc się w datach.

Cała reszta została już wypomniana, powiedziałam, żewszystko ułożone jest tak, jak należy, bez zbędnej komplikacji. Możeewentualnie linki wrzuciłabym do menu jako osobną podstronę.



Czytelność,obrazki: 4/5

Obrazek jest jeden i wypowiedziałam się na jego temat,określając go, jako pasujący do całości. W kwestii czytelności, czcionka jestmała i trochę mi to przeszkadzało. Kategorycznie za mała jest w menu iarchiwum. Powiększyłabym jednak całość, bo takie maleństwa, zbite w dłuższeteksty utrudniają czytanie. Bardzo ładnie to wygląda, ale na tym kończą sięplusy tego rozmiaru. Minimalizm jest dobry, ale w pewnych aspektach, nie tylkoblogowych, większy rozmiar ma znaczenie.



Dodatkowe punktyza wybitne zasługi: 10/10

Cóż, zrzucić mnie z krzesła PAMIĘTNIKIEM i sprawić, żechcę częściej wpadać… Wydawało mi się to niemożliwe, do czasu, gdy weszłam naTwój blog.

Kiedy już tak rozkręciłam się w pisaniu tak pozytywnejoceny, stwierdziłam, że w tej kategorii nie będę sobie żałować.

Przecież nie muszę każdego bloga równać z ziemią, bo takajest polityka ocenialni, są blogi warte wychwalenia i polecenia, są takie,którym trzeba pomóc i takie, które najlepiej żeby nie zaśmiecały blogosfery.Oczywiście dobrze wiesz, do której kategorii należysz.

Stosując aluzję do jednej z Twoich notek, życzę Ci byśmogła już zawsze być zdrajcą w towarzystwie samotnych.



Mam tylko jedno pytanie, dlaczego te same notkipublikujesz na dwóch różnych serwisach?

Ten na Blogspocie do Ciebie nie pasuje.



Suma: 58/60

Ocena: celujący



Wszystkiego bym się spodziewała, ale tego, że pierwsząszóstkę postawię pamiętnikowi, to nigdy…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz